czwartek, 20 grudnia 2007

Ślub 20 grudnia 2007

Ślub... 20 grudzień 2007
 
W Chatce zebrali się goście…
Czekali na Młodą Parę…
Najpierw pojawił się On…
Ubrany w ciemny garnitur…
W klapie wpięta czerwona róża…
Chatka udekorowana kwiatami…
Cudowny zapach unosił się w powietrzu…
Weszła…
Piękna biała suknia…
Włosy rozpuszczone…
W dłoniach bukiet czerwonych róż…
Szła powoli…
Podał jaj ramię…
Weszli do samochodu…
Odjechali…
Za nimi ruszyli goście w swych samochodach…
Wysiedli…
Padał śnieg…
Małe białe gwiazdki zatrzymywały się na jej włosach…
Weszli do małego drewnianego kościółka…
Ksiądz Wojtek powitał ich uśmiechem…
Organy grały…
Szli razem… powoli…
Radośni stanęli przed ołtarzem…
Rozpoczęła się Msza Święta…
Weronika i Jacek jako świadkowie byli tuż za nimi…
Ksiądz Wojtek podszedł do Młodej Pary…
Powtarzali słowa przysięgi małżeńskiej…
Po Mszy z uśmiechem jaki malował się na ich twarzach
Bardzo powoli wychodzili z kościółka…
Rozbrzmiewał Marsz Weselny…
Śnieg nadal padał…
Było przyjemnie ciepło…
Przyjaciele składali im piękne życzenia…
Mary i Michał odjechali samochodem…
W Chatce rozpoczęła się uczta weselna…
Bukiet chwyciła La Mala, a muchę Jacek…
Tańczyli…
Przyjaciele bawili się do białego rana…
Było wesoło… wspaniale…
Darek szalał z La Malą...
Mary z Michałem...
A Marcinek z Dorotką... : )))

sobota, 1 grudnia 2007

grudzień 2007

W mieszkaniu 30 grudzień 2007
Mary była w pokoju… wstała…
Michała nie było…
Michał gdzie Ty jesteś?
Nie usłyszała odpowiedzi...
Michał dlaczego Ciebie nie ma?
Nie wiedziała co robić, ani dokąd poszedł i dlaczego…
Nie zostawił wiadomosci... nic nie mówił, że wychodzi...
Usiadła w fotelu… płakała…
A jego nie było… została sama w Ameryce…
Czekała na niego… nasłuchiwała…
Stanęła przy oknie...
Wszedł...
Nie słyszałam jak wychodzisz...
Byłem kupić coś do jedzenia...
Dobrze, że już jesteś...
Wyszli na spacer 30 grudzień 2007
Mary stanęła przy oknie…

















Michał podszedł do niej…
Objął ją… stali tak chwilę…
Wyszli na spacer…

W Ameryce... 30 grudzień 2007
Mary i Michał weszli do wynajętego mieszkania
Położyli się













Jestem zmęczony…
To prześpij się… jak się obudzisz na wszystko
spojrzysz inaczej…
Ale ja nie chcę zmieniać swego spojrzenia…
Mary przytuliła się do niego…
Ja zasnę… nie budź mnie…
Mary zamknęła oczy… nie potrafiła zasnąć…
Śpisz?
Nie…
Spojrzeli na siebie…
I jak Ci się tu podoba?
Nie odpowiedziała…
Mary…
Tak?
Nie podoba Ci się Ameryka?
Podoba, ale…
Ale się nie uśmiechasz…
No właśnie…
Michał zaczął ją łaskotać…
Miiiichał…
Ha ha uśmiechasz się…
Spojrzała na jego twarz… uśmiechnął się
Objął ją… Oj Mary, Mary…
No co?
Położyła głowę na jego klacie…
A jutro… zabiorę Ciebie…
Dokąd?
W ciekawe miejsce…
Mary się uśmiechnęła…
Włączę RMF, dziś ostatni Ten Top w tym roku
Będą fajne piosenki...
Mary położyła się obok Michała...
Razem słuchali muzyki...
Wygłupiali się...
Cicho...
Czemu?
Chcę słyszeć co mówi Marcin Jędrych...
Ty mnie masz słuchać, a nie radia...
Miiiichał...
Mary uciekała przed nim...
I tak Cię złapię...
Niewiadomo...
Dogonił ją...
Pocałowali się...
Fajnie tu jest...
Dokąd jutro pójdziemy?
Zobaczysz coś niesamowitego...
W Chatce Mary 29 grudzień 2007
Cześć Pamelo
Witaj La Malo jest Mary?
Mary jast w Ameryce... prawie...
jeszcze ich podróż się nie zakończyła...
Och przydało by mi się trochę relaksu...
Weź kąpiel...
A kto mnie potem wymasuje?
Ktoś się znajdzie...
Zaśmiały się...
Po kąpieli Piotrek zadbał o to by Pamela
rozluźniła się...
Olejek wcierał delikatnie w jej ciało...
Byli sami w sypialni...
La Mala z Mieszkanką wyspy bezludnej, Weroniką, Januszem,
Mirkiem i Jackiem słuchali muzyki...










Ciekawe jak się Mary czuje?
Pewnie dobrze, nie jest sama...
Jak ją znam to zaciągnie Michała na najwyższe piętro wieżowca
Pewnie kilka godzin bedą wchodzić, ale pójdą pieszo...
Nie wiem czy Michał się na to zgodzi...
Już Ona Go przekona...
Jacek podszedł do szafki...
Wziął do ręki zdjęcie...
Pamela podeszła do niego
Jak Mary tu się pięknie uśmiecha... to było latem... byłyśmy razem...

Mary lubi tą piosenkę...

Lot... 28 grudzień 2007
Michał wynika z tego, że najpierw czeka nas spacer po Paryżu...
Taak...
Mary uśmiechnęła się...
Samochód zostawili przed lotniskiem...
Umówili się z La Malą, że Go odbierze...

W Chatce Mary bedą mogli się wszyscy spotykać...

Trasa: Warszawa (WAW) >> Paryż (CDG)
Terminal I Terminal 2B
Planowany odlot: 28.12.2007 19:05 przylot: 28.12.2007 21:30
Czas przelotu: 02:25
Samolot: Airbus A319
Posiłek: Posiłek

Uwagi: FROM WAW - DEPARTS TERMINAL I
TO CDG - ARRIVES TERMINAL 2B
WAW CDG - 9/ NON-SMOKING
WAW CDG - ET/ ELECTRONIC TKT CANDIDATE
WAW CDG - PERMANENT REQUEST / REQUEST ALL RESV G

2. Segment
Trasa: Paryż (CDG) >> Atlanta (ATL)
Terminal 2E Terminal S
Planowany odlot: 29.12.2007 09:20 przylot: 29.12.2007 13:20
Czas przelotu: 10:00
Samolot: Boeing 767
Uwagi: ENTIRE FLT- COMMERCIAL DUPLICATE - OPERATED BY
DELTA AIR LINES
ENTIRE FLT- AIRCRAFT OWNER DELTA AIR LINES
ENTIRE FLT- COCKPIT CREW DELTA AIR LINES
ENTIRE FLT- CABIN CREW DELTA AIR LINES
CDG ATL - OPERATIONAL LEG DL 0029
FROM CDG - DEPARTS TERMINAL 2E
TO ATL - ARRIVES TERMINAL S
CDG ATL - 9/ NON-SMOKING
CDG ATL - ET/ ELECTRONIC TKT CANDIDATE

3. Segment
Trasa: Atlanta (ATL) >> Atlantic City (ACY)
Terminal S
Planowany odlot: 29.12.2007 20:30 przylot: 29.12.2007 22:29
Czas przelotu: 01:59
Samolot: Canadair Regional Jet
Uwagi: ATL ACY - OPERATED BY ATLANTIC SOUTHEAST
FROM ATL - DEPARTS TERMINAL S
ATL ACY - MCT FLIGHT TRACKING D/D
ATL ACY - 9/ NON-SMOKING
Wyjechali... 28 grudzień 2007
Mary z Michałem zanieśli do samochodu
Spakowane rzeczy…
Wyjechali do Ameryki…
27 grudzień 2007
Michał, rozmawiałam o Tobie z La Malą
Tak?
Powiedziałam jej, że jesteś super
Z kim Weronika wczoraj zasnęła?
Z Pawłem…
Serio?
Spodobał jej się…
Od razu jak się poznali to patrzyli tak na siebie…
Opowiadałam jej o Pawle trochę
A teraz sami będziemy…
Darek fajnie masuje…
Paweł też
Skąd wiesz?
Pamiętam… opowiadałaś mi
Michał a Ty może…
Co?
Może potrzebujesz relaksu…
Maryyy jesteś kochana… Ale ja…
Urządzimy sobie fajną noc…
Coś przygotuję…
Idę pod prysznic… powiedział Michał
Mary weszła do łazienki
Michał chwycił ją za rękę...
Woda zmoczyła jej ubranie...
Delikatnie je zdejmował...
Całowali się...
Przytuliła się do niego...
Michał namydlił ją, ona jego...
Woda spływała po ich ciałach...
Mary odchyliła głowę do tyłu...
Ciepła woda spływała po jej włosach...
Patrzył na nią...



































Po kąpieli przenieśli się do sypialni
Położyli się twarzami zwróconymi do siebie
Mary dotykała jego włosów…
Czuła jak przemykają między jej palcami…
Michał bawił się jej dłonią…
Zginał i na przemian prostował jej palce…
Długo rozmawiali…
Kiedy zamilkli Mary zamknęła oczy
Michał zaczął całować jej dłoń…
Przybliżyli się do siebie…
Zasnęli nad ranem…
Szczęśliwi... 27 grudzień 2007
Mary leżała na łóżku, kiedy Michał wszedł do sypialni
Obok Mary leżała książka…
Czytałaś?
Miałam zamiar czytać, ale odłożyłam ją…
Michał położył się obok Mary…
Pójdziemy na spacer… napadało trochę śniegu…
Michał objął Mary…
Michał cieszę się, że już jesteś…
Zamknęła oczy…
Ale Ci serducho wali…
A wiesz co mówi?
Hm…
Ty mi powiedz…
Michał szepnął jej na ucho…
Mary wtuliła się w jego klatę…
Głaskał ją…
Chciałabym tak zostać na wieki…
E e… idziemy na spacer…
Michał podniósł się… chwycił Mary za rękę…
Po chwili biegali po świeżym śniegu…
Słońce zachodziło…
Na niebie pojawiały się gwiazdy…
Michał objął Mary… pocałowali się…
Oparła się o jego klatę plecami…
Patrzyli w gwiazdy…
Michał trzymał ją za ręce…
Nad ranem tańczyły... 27 grudzień 2007
Mary siedziała wtulona w ramiona męża…
Zamknęła oczy… zaraz zasnę… tak mi dobrze…
Weronika podeszła do Mary
Zatańcz ze mną… proszę…
Ale… ja śpię… prawie…
Weronika ujęła Mary za rękę…
Mary wstała… zaczęły tańczyć… boso…
La Mala… nie…
Ależ tak… powiedziała La Mala…
Polała się wodą… zaczęła polewać wodą Weronikę i Mary
Potem mieszkankę wyspy bezludnej…
Dziewczyny tańczyły… nie zastanawiały się nad niczym…
To był niezwykły taniec… świat wokół nich przestał istnieć…
Ich ciała polane wodą parowały…
W pomieszczeniu było gorąco jak w saunie…
Wieczorem... 26 grudzień 2007
Do Chatki wszedł Darek z  Weroniką
i Mieszkanką wyspy bezludnej…
A my zastanawiałyśmy się co na siebie włożyć
Powiedziała Weronika…
Tu obowiązuje strój wieczorowy…
Najpierw kąpiel, a potem ręcznik przepasany w pasie
Mary masz dłuższe ręczniki? Bo ja wolałabym przepasać się
Ręcznikiem wyżej…
Mam… są w łazience
Jakby co to służę pomocą…
Plecy umyję… i nie tylko… każdemu według potrzeb…
Tomek usiadł… przetarł oczy… Mary to ja pójdę już…
Dzięki Tomku… Mary ucałowała Tomka… wyszedł…
Michał... chyba Przemek się rozmyślił i nie potrzebuje
narazie ubrań...
Pachniesz mandarynką...
Odpocznę... idź do nich...
Mary położyła się na łóżku...

















Michał wszedł do salonu...
Cześć Wam kochani...
Gdzie Mary?
Powiedziała, że chwilę odpocznie...
La Mala weszła do łazienki…
Kto mi plecy umyje? Zawołała
Do łazienki wszedł Darek…
Marcin i Weronika siedzieli na kanapie
Przyszła Marika, i Jacek…
Usiedli…
Michał podał im kawę…
Marika sięgnęła po mandarynkę…
Przemek usiadł obok niej…
Niedługo wrócę… powiedział Michał
Nie musisz się spieszyć…
Michał wszedł do sypialni…
Położył się obok żony…
Odgarniał jej włosy…
Pocałowali się…
Objęła go…
Weronika otworzyła drzwi sypalni…
Zajęte! Krzyknęli…
Dobra… zamykam…
Kiedy Mary i Michał weszli do salonu
Goście tańczyli…
Mary sięgnęła po mandarynkę…
Przyszedł Paweł i Kamil
Chcesz mandarynkę?
Tak…
Mary podała Kamilowi jedną…
Paweł poprosił do tańca Weronikę…
A teraz piosenka dla Mary…
Czy ja dobrze słyszę? Ameryka…
Mogę prosić Pana do tańca?
Mary tańczyła z Darkiem…
Michał tańczył z Mariką, a Przemek
Z mieszkanką wyspy bezludnej…
Kolejną piosenkę Mary zatańczyła z Michałem
Później La Mala tańczyła z Kamilem... wygłupiali się
Jacek poprosił do tańca Mary...
Potem usiedli i rozmawiali...
Michał... zatańcz ze mną... powiedziała mieszkanka wyspy bezludnej
Bawili się do rana...
Kolejna nieprzespana noc... powiedziała Mary
26 grudzień 2007
Mary otworzyła oczy…
Obok niej spał Tomek
Wstała… zajrzała do sypialni
Ujrzała tam Marcina i Michała spali
Na łożu małżeńskim… uśmiechnęła się
Wyszła z Chatki… słońce opromieniało
okolicę… spacerowała…
Wróciła po dłuższym czasie do Chatki
Poszła szykować śniadanie…
Usłyszała śpiew dochodzący z łazienki
Sprawdziła raz jeszcze… Tomek, Michał i Marcin spali…
Koniec Świata…
Czyj to śpiew? W mojej łazience? Hm…
Michał... Michał...
Otworzył oczy... cześć kochanie...
Byłam na spacerze, a teraz Ktoś śpiewa w naszej łazience
To na pewno radio...
Nie, to męski głos...
Michał zrób coś...
Michał pocałował żonę... dłoń wsunął pod jej ubranie...
Nie to miałam na myśli...
Ciiii...
Marcin obudził się... dzień dobry... ziewnął...
Mary z Michałem poszli do salonu...
Z łazienki wyszedł Przemek, był przepasany ręcznikiem...
Cześć...
Cześć... co robiłeś w naszej łazience?
To długa historia...
Ubierz coś...
No właśnie nie mam co... zaliczyłem glebę na minie poślizgowej...
Zaśmiali się...
Dam Ci coś...
Mary pokręciła głową...
Poszła szykować śniadanie...
La Mala weszła do Chatki...
Uuuu... zawołała...
Mary wyszła z kuchni
Cześć kochana...
Mary  uwielbiam tu przychodzić...
Tylu facetów, mąż i jeden w ręczniku...
Aaaach...
Przemek rzucił mandarynką w Mary
Zrobimy użytek z tego? Mary poruszała dłonią
w której trzymała mandarynkę... skinęła głową na La Malę...
Jasneee! zawołała La Mala...
Nie dziewczyny... zjedzcie sobie te mandarynki
Zjemy...
yhm... zjemy...
La Mala obrała mandarynkę...
Przymek dłonią przetarł twarz...
Michał masz to ubranie??? Michał! wołał
25 grudzień 2007
Część Marcin
Witaj Mary...
Przytul mnie mocno...
Przytulam Cie Mała...
Oberwali śnieżką...
Co się tak tulicie?
Tomeeek... cześć
Cześć moi kochani
Mary wzięła trochę śniegu...
Rzuciła Tomkowi za koszulę...
Oooo... Mary Ty już nie żyjesz!
Akurat... pokręciła głową mówiąc te słowa...
Uciekała...
Tomek biegł za nią...
Ratunku!...
Marcin biegł za Mary...
Pomóc mu? Taaak?
NIeee...
Już będę grzeczna...
Ha ha za późno...
Mary przewróciła się...
Dogonili ją...
Darujemy jej? spojrzeli na siebie...
No dobra... darujemy...
Ufff... dzięki chłopaki...
Ale wiesz Mary, śnieg... jest przyjemny...
Wrzócili jej za ubranie śnieg...
Ach! Faceeci!...
Mary otrzepywała się ze śniegu...
Cześć Michał przyprowadziliśmy Ci zgubę
Ja się nie zgubiłam oburzyła się Mary
No może trochę zagubiona jestem, ale to co innego…
Marcin poszedł robić herbatę…
Mary całowała się z mężem…
Michał masz cytrynę?
Tak… Michał poszedł do kuchni
Mary usiadła Tomkowi na kolanach…
Zasnęła niemal natychmiast…
Niech śpi… powiedział Michał…
Idę bo narzeczona czeka…
Teraz musisz zostać...
Nie budź jej…
Tomek pogłaskał Mary…
Spała…
Marcin z Michałem rozmawiali po cichu...
Tomek zasnął razem z Mary...
Mary obudziła się...
Boję się... powiedziała...
Tomek spał...
zamknęła oczy... serce ją bolało...
zasypiała na chwilę i znów się budziła...
Michał boję się...
Śpij Mary... jestem tu z Marcinem...
Nie bój się kochana...
Nic Ci nie grozi...
Przytul się do Tomka...
Zastał tu by być blisko Ciebie...
Ale ja się boję...
Michał podszedł do Mary i Tomka...
Pogłaskał ją... ucałował...
Śpij kochana...
A Ty?
Ja posiedzę z Marcinem, będziemy czuwać
abyś mogła spać...
Dziękuję... mówiąc to wtuliła się w ramiona Tomka
Boże Narodzenie 25 grudzień 2007
Po pasterce Chatka Mary i Michała
zapełniła się gośćmi...
Rozbawieni La Mala i Darek stanęłi pod jemiołą…
Całowali się i całowali się…
Janusz podszedł do La Mali… pocałowali się…
Michał powiedział… La Mala cały dzień czekałem
na tą chwilę i pocałował La Malę…
Mary uśmiechała się…
Teraz ja… Jacek podszedł do La Mali
Dłuższą chwilę na siebie patrzyli…
Przytulił ją do siebie i powoli zbliżał usta do jej ust…
Całowali się… La Mala… wzruszyła się…
W objęciach Jacka stanęła z boku…
Mary stań tutaj… Mary podeszła do Janusza pocałowali się…
Spojrzała na Darka… podszedł i pocałowali się…
Jacek zbliżył się do Mary… stanęli pod jemiołą…
Objął ją i pocałował… weszli do Chatki…
Lukrecjax, Weronika i mieszkanka Wyspy Bezludnej na przemian
Stawały pod jemiołą… najpierw całowały się z Michałem
Potem z Robbim, Januszem, Pawłem, Mirkiem i Jackiem…
Weszli do Chatki… tam dzieląc się opłatkiem składali
sobie płynące z głębi serca życzenia…
Zasiedli do stołu… jedli sernik, makówki i inne słodkości…
Spod Choinki wyciągali prezenty...
Mary Twój jest największy...
Co to jest?
To o czym marzyłaś...
Mary odpakowała wielkie pudło...
Uśmiechnęla się... wyjęła z niego worek i rękawice bokserskie...
pokręciła głową... uśmiechała się...
Dziękuję...
Jest coś jeszcze?
Mary pochyliła się nad pakunkiem...
bilety lotnicze...
Dokąd Mary?
Mary wzruszyła się...
Nie płacz... Mikołaj chciał Ci sprawić przyjemność...
Dokąd te bilety? spytała Weronika
Do Ameryki... dla dwóch osób...
Wyszli na nocny spacer... pruszył śnieg...
W ich sercach było ciepło...
Mary z Michałem wracali do Chatki...
Ale tu cichutko...
Na niebie milony Gwiazd...
Przystanęli by je podziwiać...
Wigilia 24 grudzień 2007
La Mala krzątała się w swojej kuchni
Ach… dobrze, by było, żeby facet pierwszy mnie
odwiedził… westchnęła…
Usłyszała pukanie…
Podeszła do drzwi…
Darek! Rzuciła mu się na szyję…
Pomyślałem, że miło nam będzie razem w wigilię…
La Mala uśmiechnęła się…
Wieczorem pójdziemy do Mary i Michała…
Obiecałam im sernik…
Dobra…

Mary coś robiła w kuchni…
Michał gonił karpia po całej łazience
Michał… jak tak dalej pójdzie to On na zawał umrze…
A ja Go chciałam osobiście zarżnąć… śmiali się…
Uporali się z karpiem… Mary robiła uszka do barszczu…

La Mala podesza do drzwi... otworzyła...
Jacek! Wspaniale...
Ucałowali się na powitanie...
Myślałem, że będę pierwszy...
Ja jestem pierwszy dumnie wypiął pierś Darek

Weronika krzątała się w kuchni…
Zamyśliła się mieszając zupę…
Ktos zapukał…
Otworzyła drzwi…
Paweł! Wspaniale…
Ucałowali się na powitanie…
Pomyślałem, że miło nam będzie spedzić ten dzień wspólnie…
Weronika była radosna…
Znów Ktoś zapukał…
Marciiin! Witaj… chciałem coś położyć pod Twoją Choinkę…
Wiesz… spotkałem Mikołaja po drodze…

Ktoś zapukał do drzwi Mary…
Wszedł Przemek, Witek i Tomek z Ziółkiem…
Jak Wasz Karp? Pływa?
O mało, a umarłby na zawał…
Mary Go zarżnęła…
Mary… Ty niebezpieczna jesteś…
A coś Ty myślał… uśmiechnęła się…

Mieszkanka Bezludnej Wyspy usłyszała pukanie do drzwi...
Mirek! Nie spodziewałam się...
Chciałbym ten dzień spędzić z Tobą...
Wspaniale... ucałowali się na powitanie...
Po chwili znów rozległo się pukanie do drzwi...
Otworzyła...
Witaj...
Witaj Krzysiu... uścisnęli się...
Sprwiłeś mi radość swą obecnością...
Cześć Mirek... widzę, że nie byłem pierwszy...
Nie przyszedłes pierwszy, ale ważne, że jesteś...
Mieszkanka Bezludnej Wyspy uśmiechnęła się...

Lukrecjax wyszła przed dom... rozglądała się...
Witaj moja miła...
Cześć Janusz...
Ucałowali się...
Wigilię spędzimy razem...
Witajcie...
Witaj Robbie...
Przyniosłem coś... położę pod choinką...
Weszli do mieszkania...
Byli radośni...

Mary chodź na chwile na taras...
Po co? Przemku zmarznę...
Nie zmarzniesz obiecuję...
Przemek otworzył drzwi...
Michał zaczął się śmieć...
Michał z czego się śmiejesz? spytała
Tu stań...
Tu?
Tak...
A teraz spojrzyj w górę...
ha ha ha... jemioła...
michał ja ją zabiorę jak bedę szedł...
Nie zgadzam się, wieczorem przyjdzie La Mala...
Miiichał...
Przemek pochylił się... całowali się z Mary...
Przemek, bo ja zaraz tą jemiołę zabiorę... zaśmiał się Michał
A Oni wciąż się całowali...
Nie pozwolę ci zabrać, teraz moja kolej... powiedział Ziółko
Mary pocałowała się z Ziółkiem, Witkiem i Tomkiem...
Christmas Time 24 grudzień 2007
: ))) 24 grudzień 2007




Warto posłuchać...
                      : )))
Wspaniałych... 23 grudzień 2007
Zdrowych i Wesołych












CAAAŁUUUSY DLA WAS MOI KOCHANI
                                               : )))
Kulig... 23 grudzień 2007
Przed Chatką stały sanie zaprzężone w cztery konie
Woźnica wszedł do Chatki…
Pani… napiłbym się czegoś…
Proszę bardzo…
Mam na imię Mary
Dziękuję Mary
Przemek z Michałem przyczepiali sanki do sań…
Zabrali się Wszyscy, którzy mieli ochotę pojechać
Kuligiem… Jako pierwszy tuż za saniami siadł Ziółko
Tuż za nim Marika, Witek, Pamela, Janusz, La Mala,
Bogdan, Daszka, Justyn, Sara, Pikel, Ewa, Grand, Weronika,
Matti, Małgosia, Jacek, Mieszkanka Wyspy Bezludnej i wielu innych…
na samym końcu usiadła Mary, za nią Michał…
Konie ruszyły… uczestnicy kuligu rzucali się śnieżkami…
Przy saniach płonęły pochodnie… Księżyc oświetlał im drogę…
Była pełnia… mróz dawał się we znaki…
W pewnym momencie kilka par sanek przewróciło się…
Część tych co spadła z sanek biegła by dogonić kulig…
Była miedzy nimi Mary… kilka par zostało w lesie…
Pewnie nie mieli ochoty gonić za kuligiem ; )
Sanie zatrzymały się na polance… było tam przygotowane miejsce na ognisko…
Faceci rozpalali ogień… Kto przeskoczy? Spytał Przemek, bo ja bez problemu…
Skoczył i wylądował po drugiej stronie ogniska… ogień był coraz wyższy…
Michał szykował się do skoku… Michał nie! Bo się zapalisz… wołała Mary
Przeskoczył… To ja też spróbuję… Mary Ty nie!!!
Ale Mary skoczyła przez ogień… Ja Cię… La Mala wzięła rozbieg…
Przeskoczyła… Ala fajnie… zawołała
Kiedy ogień był wyższy zaczęli piec kiełbaski…
Po posiłku niektórzy usiedli na saniach… inni tulili się do siebie…
Póżną nocą ruszyli w drogę powrotną… Weronika spadła z sanek…
Nie potrafiła dogonić kuligu… Paweł zeskoczył z sanek… chwycił ją za rękę…
Razem dogonili kulig…
Sanie zatrzymały się przed Chatką Mary… uczestnicy kuligu weszli do chatki…
Zasiedli na podłodze przy kominku… wspominali wyprawę… wygłupiali się…
Poranek 23 grudzień 2007
Mary obudziła się
Co się dzieje Mary?
Michał jedźmy już
Ale mieliśmy zostać na święta
No to jutro...
Mary zastanów się jeszcze...
Michał...
Mary patrzyła przez okno...
Zobacz...
Wybiegli przed Chatkę
Biedne maleństwo...
Matti co tu robisz?
Masz...
Biedne maleństwo...
Matti jesteś zły?
Zły to mało powiedziane
Ja Cię...
Matti?
Nie nie miałem na myśli Ciebie
Matti cały sie trząsł...
Wejdż do Chatki
Michał co my zrobimy?
Mogłaś przewidzieć do czego to doprowadzi
Ale skąd ja mogłam wiedzieć...
Zapomniałaś... świat nie jest taki piękny...
Michał...
Mary zapłakała...
Razem zebrali rannego ptaka...
Zdechł...
Zakopali go w pobliskim lesie...
Wrócili do Chatki
Mary zdjęła ciasteczka znad okien
Matti spał na kanapie...
Matti...
Nie budź Go Mary... całą noc noie spał...
Mary okryła Go kocem...
Głowę przekręconą miał w jedną stronę...
Mary zrobiła mu zdjęcie...
Będzie na pamiątkę...
Mary chodź, przygotujemy obiad...
Z kuchni unosiły się zapachy jedzenia
Mary z Michałem poszli kupić karpia...
Po powrocie wpuscili Go do wanny...
Michał maiłeś rację... pojedziemy po świętach...
tak będzie lepiej... Mary się uśmiechnęła
Mary postawiła na stole talerze z zupą…
Co tak pachnie? Spytał Matti otwierając oczy
Obiadek…
O jak pięknie wygląda…
Z Michałem gotowaliśmy…
Michał stanął z plecami Mary… objął ją…
Mary głowę przekręciła w bok… pocałowali się…
Cześć Kochany Sławku…
Witajcie, obiad jecie…
Siadaj z nami…
Smakowite… danie
Michał gotował… powiedziała Mary
Sławek spojrzał na niego…
Pod pantoflem…
Razem z Mary gotowaliśmy…
Mary przyniosła jeszcze jedno nakrycie…
Sławek zaniósł talerze do kuchni
Michał zmywarki nie masz?
Mam… pokazał ręką na Mary
Do czasu… odpowiedziała
Ja garów zmywał nie będę…
Dobra, to ja gary, a Ty talerze…
Twoja kolej… śmiała się Mary
Ach Ty… Michał zaczął ją gonić
Piszczała…
Człowieku opanuj się… powiedział Matti
Michał ją chwycił…
Kocham Cię Mary
uuuuuuuuu…. jakie wyznanie… zauważył Sławek
Patrzyli na siebie…
Mary splotła dłonie na jego karku…
Przytuliła się do niego…
Objął ją… głaskał…
Ona płacze…
Mary nie płacz…
Mary zamknęła oczy…
Ona płacze ze szczęścia…
Usiedli ptrzy stole...
Mary tuliła się do męża...
w pewnym momencie wstała...
Ubrała się... podeszła do Choinki
Odłamała połowę Słońca i wyszła...
Podeszła do Chatki...
zapukała...
otworzył Jacek
Przyniosłam Ci coś...
niedługo wyjeżdżam do Ameryki
jak kiedyś się spotkamy to bedziemy
dzięki temu wspominać te święta...
Pa...
Pa Mary... powiedział Jacek
Pobiegła...
Jacek wybiegł na śnieg... Mary!
Odwróciła się...
Dziś wieczorem kulig! tylko mnie nie zawiedź!
Będę napewno...
Jacek spojrzał na Słońce... na jego połowę...
Zamyślil się
Choinka 23 grudzień 2007
Michał ustawił choinkę...
Pięknie wygladała...
W kominku palił się ogień
Mary powiesiła ciasteczka na drzewku...
Przytulila się do Michała...
La Mala poszła przygotowac coś do picia...
Mary co dla Ciebie?
Coca colę z lodem...
A może wina?
Nie dziękuję...
Mary usiadła na kanapie...
Płyta Marcina...
Mogę ją pożyczyć? spytała Weronika
Dziś mogę Ci pożyczyć inną,
tej co dziś przyniósł będę jeszcze słuchać...
Paweł a Ty nie lubisz choinek? spytała La Mala
O nie trzeba dbać... kilka dni...
Wiem jak dbać o choinkę...
Mary co byś powiedziała na kulig? zagadnął Janusz
Jutro?
Wieczorem...
Jestem za
Świetny pomysł... powiedział Marcin
Michał co Ty na to?
Dobrze kochanie, może być kulig...
Ale chcesz?
Taak
Mary idę...
Pa...
Pa Matti...
Otworzył drzwi chatki...
Powiało chłodem
Co ten Jacek tam tak długo robi?
Nie wiem... faktycznie długo...
Jacek! żyjesz?
Jacek wyszedł z łazienki...
Wieczorem 22 grudzień 2007
Mary położyła się
Źle się czujesz?
Tak
Co Ci jest?
A żebym to ja wiedziała…
Prześpij się…
Michał siadł przy komputerze…
Zgasił światło…
Nie przeszkadzam?
Marciiin! Mary podniosła się
Masz płytę dla mnie?
Jasne…
Jesteś kochany…
Mary rzuciła mu się na szyję…
Usiadła na kanapie…
Marcin usiadł przy niej
Ja jeszcze popracuję powiedział Michał
Tylko nie siedź za długo…
Mary oparła się o Marcina
Słuchali muzyki…
Marcin...
jaka fajna piosenka...
mmmmmm
wiesz co lubię
znaszmnie dobrze...
Mary się usmiechnęła
Drzwi Chatki otworzyły się
Weszła Weronika, La Mala,
Darek, Janusz i Paweł
Cześć co się tak tulicie?
Witajcie witajcie…
Michał nie odrywając się od pracy
Zawołał: Cześć Wszystkim…
Do Chatki wszedł Matti
Cześć Wam
Cześć
Cżęść
Marcinie!!!! Jaką muzyką upajasz Mary? Spytała Weronika
Tą którą teraz słyszysz Weroniko…
Mary się uśmiechnęła… Czyż On nie jest kochany?
La Mala podeszła do Michała położyła mu dłoń na ramieniu
Co robisz? Pytając pochyliła głowę
Mary wstała i podeszła do Michała…
Kochanie długo jeszcze?
Jeszcze chwilkę… pocałowali się
No tylko pytałam… powiedziała La Mala
Przecież ja nic nie mówię…
Miałam ochotę pocałować męża…
Marcin jaki piękny utwór…
Mary podeszła do niego…
Zatańczyli…
Tuliła się do jego klaty…
Inni tez tańczyli…
Janusz z Weroniką
La Mala z Michałem…
Dzięki za piosnkę
Mary pocałowała się z Marcinem...
Paweł poprosił do tańca Mary
śmiali się tańcząc
Weronika cały czas zerkała na Darka
Usiadła...
Darek dosiadł się do niej...
Piękna Weroniko masz ochotę na jeden taniec?
Nie tylko
Słucham?
Tak mówię, że tak
Mary spojrzała w ich stronę
Dobrze, że Darek ją poprosił
wpadł jej w oko...
Paweł się uśmiechnął
Mary dlaczego nie macie Choinki?
Nie zdecydowaliśmy się na żedną...
Paweł zacząl się źle wyrażać o choince...
Paweł! Ty nie wesz co mówisz! oburzyła się Mary
Usiedli... Mary posmutniała...
Powiedziała coś do Pawła...
Chwilę rozmawiali...
Ja Cię kocham Pawełku...
Mary... ale Ty się nie pomyliłaś? spytała La Mala
Skoro Mary tak powiedziała to... On musi...
szepnęła Weronika do La Mali...
Pownie tak...
Weronika usiadła obok Pawła...
Przy drzwiach Chatki było słychać jakieś stukanie
Mary otworzyła drzwi…
To dla Ciebie Mary powiedział Jacek
Dziękuję… sprawiłeś mi wielką radość… wejdź
Michał mamy Choinkę! Zawołała Mary
Jacek wniósł drzewko…
W pokoju zrobiło się jaśniej…
Jacek dygotał z zimna…
Przemarzłeś… zauważyła Mary
A… trochę…
Miał czerwone dłonie…
Musisz je włożyć pod zimną wodę…
Mary otworzyła drzwi łazienki…
Włożyła jego ręce pod wodę…
Trzymaj tak… Mary już chciała wyjść z łazienki
Spojrzała na Jacka… patrzył na nią…
Twarz tez masz przemarzniętą… zrobię Ci herbaty
Zerknęła na jego dłonie… Jacek pod wodą je trzymaj…
Tak…
Wyszła…
Cały przemarznięty… powiedziała idąc do kuchni
Ogrzejemy Go powiedziała La Mala…
Chatka... 22 grudzień 2007
Mary kończyła dekorować Chatkę od zewnątrz…
Migotały lampki… wieszała na sznureczku przy oknie pierniczki
Michał wyszedł na taras… Chatka Baba Jagi powiedział śmiejąc się
I Ty w niej mieeeszkasz? Dziwne… To teraz nasza Chatka…
Nasza…
Michał chwycił Mary za rękę… pobiegli…
Wrócili po chwili… Zabrali reklamówki wypełnione po brzegi
Poszli w stronę lasu… Słońce pięknie opromieniało okolicę…
Mary wieszała na drzewach słoninę i inne smakołyki dla zwierząt…
Michał szarpnął choinkę… czapa śniegu spadła na Mary…
Bałwan z Ciebie Mary!
Miiiichał! Przez Ciebie mi zimno… śnieg wleciał za ubranie Mary
Michał objął ją i pocałował…
Jeszcze mi zimno…
Ach Ty… Michał pociągnął Mary i wrzucił do śniegu…
Zamrozisz mnie tu…
O to chodzi!
Ja Ci dam… rzuciła w Michała śnieżką…
Sama tego chciałaś… Oddał jej…
Rzucali w siebie śniegiem… śmiejąc się przy tym…
Potem turlali się z górki jak małe dzieci…
Mary leżała na plecach…
Michał obok niej… podniósł głowę…
Fajnie w tym śniegu wyglądasz…
Michał przybliżał głowę do niej i…
Pac! Przykrył jej twarz śniegiem…
Miiichał!
Biegła za nim… przewróciła się
Straciła Go z oczu…
Schował się za Choinką…
Michał!
Zaczęła go szukać…
Chodziła między drzewami…
Dostrzegła sarenki… patrzyła na nie…
Michał stanął za nią…
Objął ją… piękne…
Yhm…
Kiedy sarenki pobiegły Mary pociągnęła za gałązkę
I śnieg spadł na Michała… pobiegła…
Maryyy! Nie podaruje Ci tego!
Bałwan! Krzyknęła…
Dogonił ją… całowali się…
Wrócili do Chatki trzymając się za ręce…
Pierwszy dzień zimy 22 grudzień 2007
Mary i Michał wstali radośni…
Z weseliska pozostało sporo jedzenia
Pakowali je w niewielkie paczki…
Zanieśli pakunki do samochodu…
To co… jedziemy?
Jedziemy…
Wybierzemy dziś Choinkę…
Rozmawiali w samochodzie…
Padał śnieg… było mroźno…
Zatrzymali się przy noclegowni…
Zanieśli pakunki…
Proszę to rozdać potrzebującym…
Dziękujemy…
Mary ucałowała Michała…
Dziękuję…
To teraz po drzewko…
Zatrzymali się…
Poszli na plac targowy…
Nie kupili choinki…
Wrócili do Chatki
Noc Poślubna 22 grudzień 2007
Goście rozchodzili się do swoich domów…
La Mala zniknęła z Darkiem…
Mary i Michał zostali sami…
Położyli się w sypialni…
Leżeli do siebie zwróceni twarzami…
Mary wyciągnęła rękę…
Opuszkiem palca dotknęła jego policzka…
Potem ust… pocałował jej palec…
Zamknęła oczy…
Dłonią chwycił jej rękę…
Położył ją na swojej klacie…
Czujesz?
Tak…
Mary patrzyła na jego uśmiechniętą twarz…
Odgarniał jej włosy…
Masz piękne loki…
Mary uśmiechnęła się…
Przytuliła się do niego…
Tak mi dobrze z Tobą…
To nasza pierwsza wspólna noc…
Poprawiny... 21 grudzień 2007
Poranek powitał wszystkich słońcem…
Padał śnieg…
Część gości pojechała do siebie…
Tomek odwiózł Maniki do Przystani…
Chatka Mary była wypełniona gośćmi…
Niektórzy dopiero otwierali oczy…
Inni już jakiś czas byli na nogach…
Mary zasnęła wtulona w męża siedząc
mu na kolanach no fotelu…
La Mala i Weronika z Januszem i Jackiem
Nocowali w pobliskiej Chatce…
Paweł przyniósł mandarynki…
Mary masz ochotę na mandarynkę?
Taaak, głowa mnie boli…
Źle spałaś… dobrze mi się spało…
Tobie było niewygodnie, co?
Mary zatroskana spytała Michała…
Było dobrze… uśmiechnął się
I pocałował żonę…
La Mala weszła do Chatki
Cześć
Cześć La Mala
Jak tam noc poślubna?
Spędziliśmy ją tu, na fotelu…
Łaaa na fotelu?
Inne miejsca były zajęte
A jak Tobie minęła noc…
Mary podeszła do La Mali
Mówię Ci Mary co to była za noc…
Mogłabym tak codziennie…
No to życzę Ci tego kochana…
Dziewczyny nakryły do stołu…
Zjedżali się goście…
O 14 zasiedli do obiadu…
Potem zaczęły się tańce…
Mary ani razu nie zatańczyła z Michałem
wciąż tańczył...
La Mala z Januszem wskoczyli na stół
wygłupiali się... dołączył do nich Paweł...
Mary chodź do nas! zawołała La Mala
Nieee... mary pokręciła głową...
patrzyła na Michała...
Marcin podszedł do niej... usiadł obok
Co jest Mała?
Marcin trzymaj mnie... 
Marcin patzrył na tanczących na stole...
Dobrze się bawią przecież...
Weronika drugi taniec
klei się do Michała... oni nie czują rytmu?
To jest szybka piosenka...
A o to Ci chodzi... zatańczę z Weroniką jak chcesz
Nie, siedź...
O nieee tego już za wiele... powiedziała Mary
Michał całował się z Weroniką...
Daj spokój Mary... uspokajał ją Marcin
To jest mój mąąąż...
La Mala wtuliła się w Pawła...
Do Jacka przytuliła się Pati... tańczyli na stole...
Mary wstała...
Zbyszek szedł w jej stronę...
Zatańczysz?
Nie odpowiedziała...
Podał jej rękę...
Zatańczyła z nim...
Masz wspaniałego męża...
Tak...
W podróż poślubną wybieramy sie do Ameryki...
Marzenia się spełniają... powiedział
Yhm... tylko czasem długo na nie trzeba czekać
Mary spojrzała w stronę męża...
Odkleił się od niej...
Małgosia zatańczyła z Michałem
Janusz poprosił do tańca Mary...
La Mala wciąż tańczyła z Pawłem
Jacy zgrani... powiedział patrząc na nich
Mary  tańczyła z Michałem...
całą piosenke się Całowali...
La Mala podeszła do nich
Mary porywam Twojego męża...
Zatańczyli razem...
Matti poprosił do tańca Mary... wygłupiali się
Veronika tańczyła z Darkiem
Potem do Mary podszedł Jacek
zatańczyli razem...
Przemek tańczył z La Malą
ładne Mary ma szpilki, prawda? spytał
Piękne... Mary suknię też Ci Przemek
pomógł wybrać?
Tą co mam dzisiaj wybierałam z Mattim...
Piękna...
La Mala szalała z Darkiem
Tej nocy Michał zatańczył z każdą Kobietą,
a Mary z każdym Facetem...
Tańczyli do rana...
Było wspaniale... : )))
Ślub... 20 grudzień 2007
W Chatce zebrali się goście…
Czekali na Młodą Parę…
Najpierw pojawił się On…
Ubrany w ciemny garnitur…
W klapie wpięta czerwona róża…
Chatka udekorowana kwiatami…
Cudowny zapach unosił się w powietrzu…
Weszła…
Piękna biała suknia…
Włosy rozpuszczone…
W dłoniach bukiet czerwonych róż…
Szła powoli…
Podał jaj ramię…
Weszli do samochodu…
Odjechali…
Za nimi ruszyli goście w swych samochodach…
Wysiedli…
Padał śnieg…
Małe białe gwiazdki zatrzymywały się na jej włosach…
Weszli do małego drewnianego kościółka…
Ksiądz Wojtek powitał ich uśmiechem…
Organy grały…
Szli razem… powoli…
Radośni stanęli przed ołtarzem…
Rozpoczęła się Msza Święta…
Weronika i Jacek jako świadkowie byli tuż za nimi…
Ksiądz Wojtek podszedł do Młodej Pary…
Powtarzali słowa przysięgi małżeńskiej…
Po Mszy z uśmiechem jaki malował się na ich twarzach
Bardzo powoli wychodzili z kościółka…
Rozbrzmiewał Marsz Weselny…
Śnieg nadal padał…
Było przyjemnie ciepło…
Przyjaciele składali im piękne życzenia…
Mary i Michał odjechali samochodem…
W Chatce rozpoczęła się uczta weselna…
Bukiet chwyciła La Mala, a muchę Jacek…
Tańczyli…
Przyjaciele bawili się do białego rana…
Było wesoło… wspaniale…
Darek szalał z La Malą...
Mary z Michałem...
A Marcinek z Dorotką... : )))
Chwila radości 19 grudzień 2007
Mary leżała na kanapie...
Nic jej nie cieszyło...
Czuła się źle...
Cześć Mała... usłyszała znajomy głos
Marciiin!!!
Mary zerwała się na równe nogi...
Jak dobrze że jesteś...
Objęła go...
Usiedli na kanapie...
Wtuliła się w jego ramiona...
Przymiosłeś płytę?
Dla Ciebie zawsze mam płytę...
Mary spojrzała na niego...
Jesteś kochany...
I znów wtuliła się w jego ramiona...
Zamknęła oczy...
Zasnęła...
Do Chatki wszedł Michał...
Cześć Marcin
Cześć... niech śpi... jutro ślub...
Mary otworzyła oczy...
Cześć Kochanie...
Michał podszedł do nich...
Mary  wstała... pocałowali się
Moja Ameryka...
Mary zatańczyła z Michałem...
Darek tańczył z La Malą...
A Weronika z Januszem...
19 grudzień 2007
Przemku co Ci jest?
Niiic...
masz głos jakbyś miał umrzeć
No ale ten cytat pasuje...
Nikt nigdy przez tego Pana pozbawiony życia nie będzie...
Mary daj mu spokój, lewą nogą wstał... dodał Witek
A ja zawsze wstaję lewą... ha ha
A ja nie koniecznie...
Przemek wziął Mary na ręce
Co robisz?
Kradnę...
Ratunku...
Ameryka nie ucieknie... 19 grudzień 2007
Mary biegała plażą z narzeczonym…
Było im wesoło…
Mary… może lepiej zostaniemy…
Możemy jechać później…
Może masz rację… Ameryka nie ucieknie…
A tu jest fajnie… Moglibyśmy święta tu spędzić…
A jak ucieknie?
Ameryka?
Zaczęli się śmiać…
Nocą... 19 grudzień 2007
Mary leżała w łóżku...
Rozmyślała...
Do pokoju wszedł Tomek
Położył się obok niej...
Myślicielu jak się czujesz?
Aaaa... jakoś...
No i co z narzeczonym?
Jakto co?
Poznam Go?
Przecież Go przedstawiałam
A ja później przyszedłem...
To dowiesz się jutro...
Już jest jutro...
Nieee dziś 19, a Ty dowiesz się 20
Uduszę Cię... siłą to z Ciebie wyciągnę...
Tooomek...
Jesteśmy sami, bo oni poszli się odprowadzać...
Tomek pocałował ją...
Kocham Cię...

















Jutro ślub biorę...
Szkoda, że nie ze mną...
Piosnka... dla... 19 grudzień 2007
Lady Pank » Dobra konstelacja

Dobra konstelacja gwiazd
dziś w bezsenność wprawia nas
grawitacji nadszedł kres
wszystko takie lekkie jest
czas istnieje tam, gdzie chce
i leniwie toczy się
ta odwieczna, znana gra
dwa oddechy, serca dwa

Sam na sam
ja i ty
i nocy gram

Noc jak kot wygina grzbiet
w odtwarzaczu Simply Red
smuga dymu, wino w szkle
ach, jak bardzo żyć się chcę
na XXI wiek
miłość to najlepszy lek
w tę jedyną jedną noc
grawitacja traci moc
Imieniny Darka 19 grudzień 2007
Do Chatki Mary wszedł Matti…
Mówiłyśmy Ci, że to babska impreza…
To było wczoraj, a teraz jest dziś…
Imieniny Darka…
Właśnie
Daruś kochanie… złożę Ci życzenia jako pierwsz
Mary podeszła do Darka…
Do Chatki weszli Faceci…
Ymmm męskie gromo… powiedziała La Mala
Mary to kto jutro zostanie Twoim mężem?
To ja… podszedł do niej powolnym krokiem…
Objęła go… dłonie splotła na jego szyi…
Uśmiechała się…
Jej długie włosy falowały… bo kręciła głową…
Lubię patrzeć na Mary jak się uśmiecha…
Zaraz… chwileczkę… to ja tu jestem najważniejszy…
Dziś są moje imieniny…
Nie gadaj… La Mala zamknęła Darkowi usta pocałunkiem
Poczuł jak jej biodra przylegają do jego ciała…
To ja już nic nie mówię…
Do Chatki weszła Maniki ze Sławkiem...
Maniki poznaj Jacka
Witaj...
Mary wiele mi o Tobie mówiła...
Tak?
A co?
Maniki pochylila się i powiedziała mu na ucho...
Uśmiechnął się...
To ja muszę odwiedzić Twoją Małą Przystań z napisem Maniki...
Od kogo te kwiaty Mary? spytała Maniki
Nie wiem...
Ode mnie...
Wszystkie oczy zwróciły się na Mattiego
Co tak patrzycie?
Bo One powiedziały, że to Od kogoś Kto mnie kocha...
Matti podszedł do Mary...
Ale nie pomyliły się
Ja Cię kocham...
Wszyscy uśmiechali się...
Nie Ty jedyny...
Ja Was tu Wszystkich kocham powiedziała Mary...
Patrz jakie tłumy...
Daruś ale masz imieniny...
Mary  skąd masz tą różę?











Zabrałam z takiego fajnego... miejsca...
Bukiet 18 grudzień 2007
Mary Matti tu był... wyszedł z łanienki...
Z łazienki?
No i powiedziałyśmy, że to babska impreza...
Mary się zamyśliła...
Zadzwonił dzwonek...
Mary wniosła bukiet...
Piknie pachną...
Pokaż...
Dziewczyny wąchały kwiaty...
Postawiły bukiet na stole...





















Jest bilecik?
Nie...
Od kogo?
Od kogoś kto ją kocha...
Od narzeczonego?
A co to tylko narzeczony może ją kochać?
Dziewczyny dajcie spokój...
Mary oparła głowę o konapę...
zamknęła oczy...
O Kim myślisz Mary?
Hm...
Pewnie o narzeczonym...
Yhm... dopiero jutro się z nim zobaczę...
Popołudniu 18 grudzień 2007
Mary zasnęła w wannie…
Matti wszedł do łazienki…
Usiadł na brzegu wanny…
Czekał aż się obudzi…
Matti usłyszał jakiś szum w salonie...
Wyszedł z łazienki...
A Ty co tu robisz? spytała Pamela
Jaaa...
Tu jest babska impreza, wieczór paniejski Mary
Ale Ona śpi...
Panom dziękujemy za dziś... dodała La Mala
Ale ja chciałem...
Nie wystarczy chcieć...
Trzeba coś robić... dodała Pamela
Poranek 18 grudzień 2007
Mary piła kawę…
Cześć kochanie…
Cześć Mój kochany Tomku
Co taka zdenerwowana jesteś?
Jutro ślub…
Pojedziesz ze mną przymierzyć suknię?
No pewnie
I powiedz mi szczerze jako Facet jak wyglądam…
Mary… zgoda… szczerze…
Tomek objął Mary…
Kiedy poznam Twojego męża?
Męża jutro Tomku
Źle się wyraziłem… narzeczonego…
Jutro…
Ty znasz moją narzeczoną bardzo dobrze…
Jako Twój przyjaciel chciałbym poznać Twego narzeczonego…
On pojawi się jutro i wtedy… będziesz wiedział kto to…
Mary pojechała z Tomkiem…
Twój ślub 19...
Nie 20...
Ale dziś jest 18...
Aaaa... no to mam jeszcze jeden dzień...
Musimy to uczcić...
Jesteś kochany...
Zatrzymali się...
Spacerowali...
Kociak 17 grudzień 2007
Hey 17 grudzień 2007
Cześć Weroniko
Witaj Mary...
Trochę dziś posprzątałam... zaczynam czuć się wyraźnie...
Pewnie jeszcze sporo błota tu będzie...
Pogoda jakaś taka...
Wieczorem znów wezmę się za porząki...
To ja upiekę ciasto... dodała Weronika
Jakie?
To niespadzianka dla Ciebie Mary...
Lubię niespodzianki...
List dla Ciebie Weroniko... przeczytaj...
Dzięki...
Weronika zaczęła czytać...
Cześć jestem Grześ...
A ja Weronika...
No nie wyglądasz jak Mary... gdzie Ona?
A nie wiem... ja piekę ciasto... pomożesz mi?
Że co?
No ciasto...
A... ciasto... pomogę
Warto słuchać RMFu : ))) 15 grudzień 2007
Zatańcz ze mną 15 grudzień 2007
Zatańcz ze mną - Edyta Bartosiewicz

Zatańcz ze mną

Zatańcz ze mną jeszcze raz
Otul twarzą moją twarz
Co z nami bedzie? Za oknem świt
Tak nam dobrze mogło być

Gdy Ciebie zabraknie
I ziemia rozstąpi się, w nicości trwam
Gdy kiedyś odejdzisz
Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też

Zatańcz ze mną jeszcze raz
Chce chłonąć każdy oddech Twój
Co z nami będzie? Uwierz mi
Tak jak ja, nie kochał nikt

Gdy Ciebie zabraknie
I ziemia rozstąpi się, w nicości trwam
Gdy kiedyś odejdziesz
Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też [x2]

W salonie wśród ciepłych świec już nigdy nie zbudzisz mnie
Już nigdy nie powiesz mi, jak bardzo kochałeś mnie
Kochałeś mnie
kochałeś mnie

Czy słyszysz jak tam, daleko, muzyka gra
Zatańcz ze mną jeszcze raz

Gdy Ciebie zabraknie
I ziemia rozstąpi się, w nicości trwam
Gdy kiedyś odejdziesz
Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też

Zatańcz ze mną ostatni raz
Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz
Spacer... 14 grudzień 2007
Mary wyszła na spacer
Ulice były pokryte niewielką warstwą śniegu…
Szła ostrożnie, bo buty ślizgały się
Michał… To Ty?
Wypowiedziawszy te słowa Mary pośliznęła się…
Michał chwycił ją… To ja… powiedział…
Patrzyli na siebie…
Ty znowu bez rękawic…
Aaaaa… tam…
Chwycił jej dłonie…
Zimne… powiedział…
Odprowadzę Cię…
Szli… Mary znów się pośliznęła…
Michał nadstawił rękę… chwyć się mnie…
Tak bezpieczniej… dzięki Michał…
Wejdziesz?
Idę…
Pa Michał
Narazie...
Mary polożyła się przed kominkiem
Słuchała RMFu...
Wszedł...
Położył się obok niej...
Jesteś...
To dla Ciebie...
Mary wzięła do ręki różę...
Dzięki...
Teraz mogę zostać...
Mary uśmiechnęła się
Michał przytulił Mary...
Płakała...
Michał otarł jej łzy...
Nie płacz... 20 bierzesz ślub...
wiem...
Uśmiechnij się Mary...
Uśmiechnęła się
14 grudzień 2007
Robbie odwiedził Mary…
Czeeeść..
Witaj Robbie
A gdzie uśmiech?
Za drzwiami…
Doprawdy? Nie zauważyłem…

W RMFie Londyn...

Moja piosenka... powiedziała Mary
Robbie podał Mary pakunek
Co to jest?
Coś specjalnie dla Ciebie
Łał… Mary podniosła się…
Ucałowała Rabbiego…
Chyba częściej będę Ci coś przynosił…
Mary uśmiechnęła się…
I o to mi chodziło… o uśmiech
Jesteś niesamowity Robbie
Takie małe a cieszy…
To dla mnie wiele znaczy…
Wczoraj dostałam różę…
Wczoraj było 13
Tak, mój szczęśliwy dzień
I był taki?
Nie cały…
Słaba jesteś…
Bardzo słaba… nawet pójście po zakupy
To wielki wyczyn…
Pozbierasz się…
Tylko ja bym musiała już się pozbierać
Nie wiesz co z Mattim?
A co ma być?
Wieki go nie widziałam…
Mogę?
Pewnie… Robbie sięgnął po rumiane jabłko…
Spójrz…
Ale fajne zdjęcia…
Tych ze ślubu Kamila z Elą jeszcze nie widziałam
A te za ślubu Daniela z Ewą piękne
A Ela urodziła?
Tak… nie wiedziałam…
Muszę ich odwiedzić, kocham dzieciaki…
Kto to jest? Robbie przeglądał fotki Mary
Fajny chłopiec, prawda?
To jest syn…
Tak…
A To Kto?
To jest Weronika, to Janusz, a to Jacek
A ta? Ale ma kształty
Rooobie… no co szczery jestem…
To La Mala…
Koniec Świata!
Czemu?
Ooooo… piękne zdjęcie
I Tomka tu masz…
Wiesz, że On ślub w styczniu bierze?
Jasne że wiem… nie mogę się doczekać…
Ty jesteś… Robbie pokręcił głową…
Mogę je wziąć? Zrobię z nich użytek
Nie wątpię… Jak byś miała więcej ich zdjęć
To mi podrzuć… dam Ci znać…
Pa pa…
Pa Robbie, Dzięki…
Ciepła piosenka... 14 grudzień 2007
Na zawsze i na wieczność - Wilki

Był chyba maj, park na Grochowie,
W słoneczny dzień zobaczyłem Cię.
Tańczyłaś boso, byłaś jak natchniona,
A po chwili zaczął padać deszcz.

Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje,
Wszystko znikło, byłaś tylko Ty.






















Stałaś w tęczy, jak zaczarowana,
Świeciło słońce, a z nieba padał deszcz.

Ref.
Tyle samotnych dróg
Musiałem przejść bez Ciebie,
Tyle samotnych dróg
Musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu,
I wtedy padał deszcz.

Nasze oczy wreszcie się spotkały,
Jak odbicia zagubionych gwiazd.
Byłaś blisko, wszystko zrozumiałem,
Kto odejdzie, zawsze będzie sam.

Na zawsze i na wieczność, uczyńmy z życia święto,
By będąc tu przez chwilę, wszystko zapamiętać.
Nasza droga nigdy się nie skończy,
A kto odejdzie, zawsze będzie sam.

Ref.
Tyle samotnych dróg
Musiałem przejść bez Ciebie,
Tyle samotnych dróg
Musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu,
I wtedy padał deszcz..

Wtedy padał deszcz…

Tyle samotnych dróg
Musiałem przejść bez Ciebie,
Tyle samotnych dróg
Musiałem przejść by móc
Odnaleść Ciebie tu.


autor słów utworu: Robert Gawliński
cytacik... i trochę uśmiechu... 14 grudzień 2007
Nie idę do nieba mam lek wysokości.

- Chodz! - wola namietnie zona z sypialni.
Maz wstaje i zaczyna krecic sie po pokoju.
- Chodz szybciej!
- No przeciez chodze... - denerwuje sie mąż.


Podczas nocy poslubnej mlody malzonek po wejsciu do lozka odwrocil sie
tylem do zony i ulozyl do snu.
- Wiesz - mowi zona - a moja mama to mnie zawsze przed snem
troche popiescila...
- No, przeciez nie bede w srodku nocy po twoja mame lecial...

- Kto ci podbil oko?
- Wyciagalem dziewczyne z wody...
- I ona cie tak urzadzila?
- Nie, akurat wtedy zona weszla do lazienki.

On i ona siedza (blisko siebie) na kanapce. Dzwoni telefon. Ona odbiera.
- Kto dzwonil?
- Moj maz.
- O! Co mowil?
- Ze spozni sie do domu, bo gra z toba w brydza...


Rozmawiaja dwie mlode malzonki:
- Wyobraz sobie, jaka wczoraj strzelilam gafe. Podalam mezowi na
sniadanie platki mydlane zamiast owsianych.
- I co on na to?
- Strasznie sie spienil...

- Wez mnie - namietnie mruczy zona.
- Oszalalaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę!

Żona do męża:
- Kochanie, jakie lubisz kobiety, ładne czy inteligentne?
- Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi się podobasz!

- Cześć stary, slyszałem, ze się ożeniłeś.
- Ozeniłem się...
- Musisz być szczesliwy ?
- Muszę.

Maż wraca z pracy i ma wielka ochotę przylozyć swojej żonie. Szuka pretekstu.
- Zupa ! - wydaje polecenie.
W tym samym momencie na stole pojawia się talerz goracej, pachnacej zupy.
- Drugie danie !
W tym samym momencie na stół podane zostaje ulubione drugie danie męża. Ten jest
wsciekły, że żona mu utrudnia.
- Pod stół !
Potulna żona wskakuje pod stół
- Szczekaj!
- Hau, hau - odzywa się z pod stołu żona.
- Na swojego szczekasz...!!!

Zaczyna się noc pośubna. Mąż kładzie dłoń na brzuchu żony, pieści ją i mówi:
- Kocham Cie...
- Proszę, troche nizej.
- KOCHAM CIE - powtarza mąż basem...

- Mąż mnie ostatnio zaniedbuje, co robić?!
- Powinna pani podzielać jego zainteresowania. Co męża najbardziej interesuje?
- Szczupłe blondynki!

- Panie Heniu, co pan sobie mysli? Ja wiem, ze pan sie niedawno ozenil, zona
pana jest wcale, wcale, w dodatku z dobrej rodziny. Ale jak mozna sie tak
nieskromnie zachowywac.
- ???
- Mieszkasz pan na parterze, okien pan wieczorami nie zaslaniasz i takie chopki
pan z zona wyprawiasz po stole, wersalce, w calym mieszkaniu, ze od paru dni
ludzie sie gromadza przed panskimi oknami. Nie wstyd panu?
- Panie Kazimierzu, jak ja panu cos powiem, to pan ze smiechu peknie.
- ???
- Ja dopiero dzis rano wrocilem z Gdańska.

W lóżku leży para. Nagle rozlega się odgłos otwieranych drzwi do domu:
- O Rety! - krzyczy kobieta - mój mąż.
On wyskakuje z lożka, chwyta w pośpiechu ubranie i chowa się za
kotarę. Po chwili wychodzi jednak z ukrycia i ze zdumieniem rzuca:
- Zaraz, chwileczkę! Przecież to ja jestem twoim mężem!

- Dokad tak pedzisz stary?
- Do domu, musze zrobic obiad.
- A co, zona chora?
- Nie, glodna 

Mąż wraca z pracy, zastaje swoją żonę w lożku z kochankiem. Staje jak wryty.
- Jurek - mowi żona - ty się nie nic nie gadaj, ty się ucz!
14 grudzień 2007
13 grudzień 2007
Czas opuścić Chatkę... 13 grudzień 2007
Mary wyszła z Chatki
Okolica była opromieniona słońcem
Pobiegła…
Na plaży spotkała Jacka
Cześć
Cześć Jacek
Mogę z Tobą pobiegać?
Jasne…
Jak Ci minęła noc?
Spokojnie…
Już nie pamiętam kiedy czułam się tak bezpiecznie
To dobrze…
Wspaniale…
Mary zatrzymała się… nie mam już siły
To nie musimy biegać
Zapraszam Cię do siebie…
Mary nic nie odpowiedziała
Patrzyła tylko na niego…
Już znasz mnie trochę
Daleko?
Pojedziemy samochodem
Jestem bardzo słaba… to chyba nie dobry pomysł
Musiałabym odpocząć…
To może wybierzemy się do lasu?
Dobrze
Poszli na spacer
Tym razem Jacek opowiadał jej o sobie…
Mary wzięła do ręki świerkową gałązkę
roztarła ją na dłoni...
Lubię zapach lasu...
Jacek chwycił jej dłoń... pokaż jak pachnie
Gałązkę sobie weź i rozetrzyj...
zapach na skórze jest inny...
Mary boksnęła Go...
Wracając spotkali Janusza...
Witajcie...
Cześć Janusz...
Dokąd idziecie?
Ja wracam do siebie... powiedziała Mary
A Ty?
Ja... Jacek zamyślił się
Nie wiem dokąd pójdę...
Mary mogę iść z Wami?
Ja wracam do Chatki, możesz iść ze mną,
a dokąd Jacek pójdzie nie wiem
Pójdę do Twojej Chatki
Mary uśmiechnęła się
W Chatce czekała Weronika
Cześć
Witaj Weroniko
Czekałam na Ciebie...
Mary coś tu dla Ciebie jest
Jak przyszłam to juz to było
Mary podeszła do stolika...
Uśmiechnęła się...
Poranna kawa 13 grudzień 2007
Michał pewnie niewygodnie Ci się spało…
Dobrze, że mnie nie obudziłeś…
Dzięki Tobie miałam spokojną noc…
Tak bardzo brakuje mi snu…
Michał uśmiechnął się…
Nawet nie było tak źle na tym fotelu…
Poszedł do łazienki…
nakładał na twarz krem do golenia…
Mary szykowała śniadanie…
Mary… zawołał…
Weszła do łazienki…
Ha ha wyglądasz jak Mikołaj…
Ja Ci dam Mikołaj…
Michał umazał ją kremem do golenia…
Eeeej… co robisz?
Zaczęli się przekomarzać…
Po chwili ich ubrania pachniały kremem do golenia…
Śmiali się…
Spóźnisz się do pracy…
Ja Cię ogolę…
Zatniesz mnie…
Dobrze, że brzytwą Cię golić nie będę…
Mary goliła jego twarz…
Jaki gładziutki… dłonią dotykała jego twarzy…
Teraz będę trzy dni czekać aż będziesz miał
Taki fajny zarost… jak dziś miałeś…
Michał zaczął się śmiać…
A dlaczego Ty mnie zawołałeś?
Nie pamiętam…
Dokończę śniadanie…
Michał wszedł pod prysznic…
Kiedy wszedł do salonu unosił się zapach porannej kawy…
Poranek 13 grudzień 2007
Poranek... taki cichy...
Mary otworzyła oczy...
Była okryta miękkim kocem...
Rozejrzała się po pokoju...
W fotelu spał Michał...
Wstała z łóżka...
Okryła go kocem...
Usiadła na oparciu fotela...
Powoli przysuwała usta do jego ust
Delikatnie Go pocałowała...
Wieczorem... 12 grudzień 2007
Mary leżała na łóżku…
W drzwiach ukazał się Michał
Cześć
Cześć Mary coś nie wyraźnie dziś wyglądasz…
Czuję się niewyraźnie…
Patrzyła w jego stronę…

















Fajnie, że przyszedłeś…
Cały dzień tak leżysz?
Byłam na wycieczce…
Fajną tęczę widziałam…
Coś optymistycznego…
Niewątpliwie…
Michał usiadł obok Mary
Michał…
Tak…
Mary położyła głowę…
Milczała…
Co Mary?
Tak mi źle…
Mary chwyciła Go za rękę…
Włącz fajną płytę…
Którą?
Wybierz coś…
Zimno tu… napalę w kominku…
Mary zasnęła słuchając muzyki
Powieściowa wyprawa 12 grudzień 2007
Ktoś zapukał…
Mary nie spodziewała się nikogo
Podeszła do drzwi…
Ty jesteś…
Jacek
No właśnie… Jacek… cześć
Pomyślałem sobie że nie warto marnować dnia
Marnować?
Przesiedzisz go w domu, a na świecie tyle pięknych miejsc
Wartych obejrzenia…
Nie wątpliwie masz rację, ale ja…
Mogłabyś gdzieś pojechać…
Będę musiała… muszę załatwić kilka spraw…
Które spędzają mi sen z powiek…
A jak długo Ci to zajmie?
Czy ja wiem… dwie, może trzy godziny
No to jak będziesz wolna to przyjdę…
Mary zaśmiała się
Dlaczego się śmiejesz
A taak bo powiedziałeś, że jak będę wolna…
O co właściwie chodzi?
Mary chciałbym Ci pokazać pewne piękne miejsce…
Ale ja Ciebie nie znam
To mnie poznaj
Ja nie chcę już nikogo poznawać
Bo przywiązuje się do ludzi, a oni znikają
Podaruj mi choć jedno popołudnie
Dobra…
Późnym popołudniem czekał na nią przed Chatką
Gestem wskazał samochód…
Pojechali
Opowiadała mu o sobie
Ufasz ludziom prawda?
Tak, dlatego mnie ranią…
Ja Ciebie nie zranię
Będę ciebie zabierał ma wycieczki jeśli pozwolisz
Mary uśmiechnęła się
Jesteśmy na miejscu
Spacerowali…
Podziwiali widoki
Patrz tam pada deszcz…
Jest i tęcza…
Jaka piękna…
Cytacik... 12 grudzień 2007
"Dziś drgawki z powodu mżawki"
                                            : )))
...... 12 grudzień 2007
Mary leżała… podniosła się na chwilę
By poczytać powieść…
Zajrzała w parę miejsc…
Usiadła w fotelu…
Taaak…
Nie ma kto otrzeć moich łez
W realu… pomyślała…
Położyła się znów…
Nawet nie miała siły wyjść
Na nocny spacer…
Dla Tego Jedynego... 11 grudzień 2007
Kiedy patrzę w Twe oczy
Widzę ich blask
Kiedy widzę Twe usta
Czuję ich smak
Kiedy dłoń Twą dotykam
Paraliżuje mnie strach
Nie przed nieznanym
Bo wiem co możesz mi dać
Boję się życia
W ciemności
Bez ciepła i Twojej miłości
10 grudzień 2007
Mary wgramoliła się Michałowi na kolana…
Tuliła się do niego…
Inni tańczyli…
Znowu się smucisz Mary?
Troooszkę…
Dobrze, że pada śnieg… lubię zimę…
Ale Ty nie lubisz zimna…
Nie lubię jak mi zimno, to fakt…
Tomek usiadł naprzeciwko nich...
Jak tam twoja narzeczona? spytała Mary
Dziękuję dobrze...
A kiedy ślub?
W styczniu
A Ty kiedy bierzesz ślub? spytał Tomek
W tym roku
Mary zatańczymy?
Jasne...
Mary tańczyła z Mattim
Gośka postawiła na stole ciasto...
W Chatce unosił się przyjemny zapach...
Mary poszła przygotować kawę...
Tomek wszedł do kuchni...
Mary....
No...
Pomogę... Tomek zalewał kawę...
Gdzie będziecie mieszkać po ślubie...
Jeszcze nie wiem...
A Ty...
Co ja?
Tomek patrzył w jej oczy...
Z kim bierzesz ślub?
Dowiesz się w swoim czasie...
Znam go?
Może...
Mary odwróciła się...
Pokroiła resztę ciasta...
Zanieś to...
Tomek wziął talerz...
Odłożył go...
Mary... Pamiętam jak...
Zanieś ciasto...
Tomek poszedł do salonu...
Zgasili światło...
Paliły się świece...
Od kominka biło ciepło...
Fajnie tu przy kominku...
Bardzo fajnie...
Wszysce siedzieli na dywanie...
Grali w butelkę...
Siadaj Mary... nie wymigasz się...
Mary usiadła obok Sławka
Późną nocą wyszli z Chatki
Najpierw odprowadzili dziewczyny
Potem kolejno wszyscy się rozchodzili
do swoich domów...
Mary wracała do Chatki sama...
Weszła...
nie zapalała światła...
Siadła przed compem
zaczęła czytać powieść...
Darek podszedł do niej
Mary...
Odwróciła się w jego stronę
Nie zauważyłam Cię...
Nie płacz...
Darek jesteś dla mnie jak brat...
Nie płacz... powtórzył...
Przytul mnie...
Darek objął ją...
Nie chcę płakać
Jesteś silna... nie poddawaj się
Mary siedziała smutna...
Chodź się położyć... już prawie ranek...
I tak nie zasnę...
Połóż się...
Mary położyła się obok Darka
Przytulił ją...
Śpij...
Przy kominku... 10 grudzień 2007
Mary słuchała muzyki
Siedziała z Darkiem na kanapie
Fajna piosnka…
To ja się przytulę…
Objęła go…
Co taki spocony jesteś Dareczku?
A tak mi jakoś gorąco…
Do Chatki wszedł Michał
Michał! Mary podbiegła do niego...
Cieszę się, że przyszedłeś...
To sobie pogadajcie... a ja sobie idę...
Dareczku nie wychodź...
Zagramy w Scrabble...
Rozłożyli planszę...
Drzwi Chatki otworzyły się...
Weszła Clara...
Witaj kochana...
Cześć
Poznaj Michała...
Cześć... Twoja twarz wydaje mi się znajoma...
Zagrasz z nami?
Ja tylko na chwilę...
Mary mogłybysmy pogadać?
Jasne...
Mary wyszłą z Chatki z Clarą
Mary podeszła z Clarą do samochodu
Wysiadł przystojny Facet...
Cześć Mary
Cześć...
To jest Fredie
Miło mi...
Wejdźcie do mnie...
Raczej nieeee...
Dlaczego? Fredie pozna Darka i Michała
pewnie zaraz przyjdzie ktoś jeszcze...
No dobra...
Weszli do Chatki
Po chwili przyszła Gośka, Pati i Małgosia
Clara i Mary poszły do kuchni...
Cześć Wam powiedział Sławek
Cześć
A Ciebie jeszcze nie znam...
Fredie...
Przywitali się...
Mary jest?
W kuchni...
Sławek poszedł do dziewczyn
Łaaa Sławek...
Cześć...
Clara uśmiechnęła się...
Będziemy tańczyć?
Jasne, On świetnie tańczy...
Pomogę Wam...
Szykowali kanapki
Clara ze Sławkiem zanieśli kanapki...
Mary była w kuchni...
Michał sanął w drzwiach
Pomóc Ci jakoś Mary?
Przytul mnie...
miałem na mysli kolację...
Wiem...
Mary odwróciła się do niego plecami...
zalewała kawę i herbatę...
Michał podszedł... Stanął za jej plecami...
Stawiał szklanki na tacy...
Mary zamknęła oczy...
Zanieśli tacę do salonu...
Cześć Wszystkim
Cześć Tomku...
Widzę, że imprezka...
Tak jakby...
Jedli kolację...
No to czes na balety...
Darek zgłosnił muzykę...
Mary zaczęła z nim tańczyć...
Wygłupiali się jak zawsze...
Pobudka... 07 grudzień 2007
Podszedł do niej
Leżała… spała…
Pogłaskał ją odgarniając jej długie włosy
Witaj moja kochana Mary
Witaj
Mogłabym tak codziennie wstawać
Zbyszek pochylił się i pocałował ją w czoło
Poczekaj w salonie, zaraz przyjdę
Wyszedł zamykając za sobą drzwi
Mary chwilę leżała…
Zastanawiała się czy to sen, czy już się obudziła
Usłyszała Witka rozmawiającego z Ziółkiem
Na pewno się obudziłam…
Podeszła do szafy
Drzwi się uchyliły
Myy myyślalem że śpisz
Uśmiechnęła się…
Zaraz przyjdę tylko się ubiorę Przemku
Jak dla mnie to…
Przemek drzwi
To sukienkę… chciałem powiedzieć
Ktoś zapukał
Mary otworzyła drzwi
Nie wiem czy dobrze trafiłem
Mam na imię Mary
To ciebie szukałem
Wejdź
Jak masz na imię?
Jacek
Mary poznała Jacka
a pozostałymi chłopakami
Znów ktoś zapukał
Cześć  szukam Mary
To ja
Miło mi mam na imię Janusz
Mary podała mu rekę na powitanie
Janusz poznał reszte towarzystwa
Do Chatki wszedł Bogdan
Ciśnienie znów leci na głowę... powiedział
Nie gadaj... zareagowała Mary
Jak ostatnio było takie niskie
miałam fatalny dzień...
No, ale dziś tak nie musi być
Nie musi...
Bogdan przytulił Mary
Poznaj nowych kumpli...
Mary przedstawiła ich...
Do Chatki wzsedł Matti
A tu co? impreza?
Tak jakby...
Matti pocałował Mary na powitanie...
Dla Ciebie... podał jej mandarynki
Ostatnio mi ktoś powiedział,
że pochnę mandarynkami...
i cała jestem jak mandarynka...
Daj mi na niego namiary! odparł Matti
To była kumpela... szłyśmy na spacer...
a ja wcześniej jadłam mandarynki...
No... masz szczęście...
Matti...
No?
Nie zgadniesz kto mnie obudził...
Jest tutaj?
Jest...
Witek?
Nie
Normalnie pomyślałam, że to sen...
Mary grasz z nami?
Jasne...
Rozłożyli planszę do Screbble

Odwiedziny 07 grudzień 2007
Piotrek przyniósł jabłka…
To dla Ciebie Mary
Dzięki Piotruś
Ucałowali się na powitanie
Mary pisała…
Dużo masz jeszcze pisania?
Niestety sporo…
Zrób sobie przerwę…
Mary usiadła na kanapie obok Piotrka
Ymmm pyszne jabłka…
Lubię takie soczyste…
Chodźmy się przejść…
Wyszli z Chatki
Nie było widać gwiazd…
Szli brzegiem morza…
Nawet ciepło jak na grudzień
Nawet…
Gonisz… zawołała Mary i pobiegła
Biegali po plaży…
Zaczął padać deszcz…
Przemokli do suchej nitki
Wrócili do ciepłej Chatki
Mary włączyła RMF
Pamiętam tą piosenkę…
Zamyśliła się…
Hm... 06 grudzień 2007
Mary jako grzeczna panieneczka
wstała ze swego łóżeczka...
Takie myśli ją dopadły:
Mikołaju Święty czekam na prezenty...

I Ty możesz zastać Świętym Mikołajem...
Tak mówią... Uśmiechnęła się Mary
06 grudzień 2007
























Nieład artystyczny... 05 grudzień 2007
Mary siedziała na podłodze
Matti co Ty robisz, co tak skrzypi?
Talerzyk czyszczę…
Co?
Mary wstała…
Daj mi to…
Zaniosła kolację do salonu…
Chcesz kawy?
Możesz zrobić…
Usiedli przy kominku…
Odpoczywam tu… westchnęła Mary
Położyła głowę na jego kolanach…
Matti opowiadał…
Matti…
No?
Lubię jak gadasz…
Uśmiechnął się…
A jak całuję?
Maatti… Przecież wiesz…
Skoczymy do Pawła?
Wolę zostać…
Powiedziałam mu, że u mnie jesteś…
A to możemy do niego iść…
Poszli do mieszkania Pawła…
Cześć Pawełku…
Cześć…
Nie rozmroziłem…
Ale mam szarlotkę…
Super! Zawołała Mary…
Sprzątasz tu czasem?
Czasem…
Mary wzięła do ręki jego koszulkę…
Daj… zaniosę… powiedział Paweł
Taki nieład artystyczny tu masz…
Mary potargała mu włosy…
Zaśmiał się… Ty lubisz nieład artystyczny…
Po północy Mary z Mattim szli do Chatki
Padał śnieg...
Matti gonił Mary...
Wygłupiali się...
Zatrzymali się nad bzregiem morza
Fajnie te statki wyglądają...
Mary oparła się plecami o Mattiego
Chwycił jej dłonie...
Zmarznięte... powiedział
Trochę mi zimno...
Poszli do Chatki...
Siedzieli na dywanie...
Co taka poważna jesteś?
Ja? Coś Ty...
Matti zaczął ją łakotać
Ratunkuu...
Uduszę Cię...
Nic z tego...
Mary wstała z podłogi
wbiegła do łazienki...
A teraz Cię utopię...
Nie uda Ci się...
Zobaczymy... odkręcił wodę...
Wieczorkiem przy kominku 05 grudzień 2007
Ale zimno...
Co Ty Krzyiu ogrzać Cię?
Ogrzej...
Ej Ty! Hono! Tu... rzekł Matti
Daj spokój... powiedziała Mary
Jak ci zimno to do kominka podejdź
Mary podeszła do Mattiego...
Objął ją... całowali się...
Mam dla Was... 05 grudzień 2007
Jeśli przez przypadek ktoś jest parasolem...
Robert przecież przez przypadek nie można zostać parasolem
oburzyła się Mary
No właśnie... powiedział Przemek
No ma rację... dodała Mary
To ja już idę do domu...
Przemku... w depresje popadnę jak bedziesz taki smutny
Mary podeszła do niego i przytuliła jego głowę do siebie...
A... albo zastanę...
Zacząli się śmiać
Nie śmiejcie się bo w depresję popadnę... powiedział Przemek
Wariat! krzyknęła Mary
Ciekawe kto wygra?
Wyścigi?
Nie… to życie… Robercie
PIONA!
Jakie Ty masz fajne kudły...
Krzyś pokazywał im fotki...
A ta to Ta?
Tak
Niezła...
Pokaż... Matti zerknął na fotkę
Mary gdzie Ty idziesz?
Do Marcina...
Spojrzeli na siebie... pokiwali głowami
Mary weszła do pokoju...
Cześć
Cześć...
Patrzyła na niego chwilę...
Zjesz coś? pora obiadu...
Właściwie to szlam do Marcina...
Acha... to idziesz?
Chwilę posiedzę przy Tobie...
Uśmiechnij się Mary
Pocałował ją... tulił do siebie...
Kończysz już?
Mam dużo pracy...
Usiądę Ci na kolanach...
Siadaj... Przytulił ją do siebie...
Michał...
Dzięki...
za co?
za tamten dzień
Mary szła do wyjścia
Cześć Bogdan
Witaj Mary
Mary wyszła z budynku
Grzesiuuuu...
Miło Cię poznać
Mary uśmiechała się
A o mnie to już zapomniałaś?
No co Ty Pawełku... Ciebie się nie da zapomnieć
Tych wspólnych chwil...
Nocy...
Właśnie... nocy nieprzespanych... przy kominku...
Ucałowali się na powitanie...
Idę do Marcina, muzyki chciałam posłuchać fajnej...
Zajrzyj później...
Do Ciebie?
No...
A co zmowu rozmrażasz lodówkę?
Mogę rozmrozić...
Dziś nie przyjdę... Matti u mnie nocuje
To jak pojedzie...
On nie pojedzie...
Uuu... nie wiedziałem
CMOK!
Mary wróciła do Chatki...
Pati, Małgosia i Gośka z Martą nakrywały do stołu
Jednak przyszłaś...
No... Marcin pewnie zajęty
Krzyś puszczał muzykę...
Mary podeszła do niego...
Sorry Krzysiu
Za co?
Uderzyła go w twarz...
No i co? spytał
Przepraszam...
Oj Mary niepoprawna jesteś
Jaka???
Krzyś przytulił ją do siebie...
Kobieto zrelaksuj się...
Łatwo powiedzieć...
Czuję się coraz gorzej mam już tego dość
Marcin!
A ja się do Ciebie wybierałam...
Podbiegła do Marcina
Jak się czujesz Mała?
Wyraziła to gestem...
Marcin objął ją...
Przyniosłem płytę...
Fajnie... Mary uśmiechnęła się
Patrz to Kora teraz  tak wygląda...
Poezja... 05 grudzień 2007
Adam Asnyk
Na początku nic nie było... Na początku nic nie było,
Tylko przestrzeń ciemna, pusta;
Wtem jej czarne błysły oczy
i różowe, świeże usta.

Od jej spojrzeń, od rumieńca
Zajaśniała świateł zorza,
A gdy pierwsze rzekła słowo,
Ziemia wyszła z głębi morza.

Gdy przebiegła ziemię wzrokiem
Śląc jej uśmiech, rój skrzydlaty
Wzleciał ptaków i motyli,
A spod ziemi wyszły kwiaty.

Lecz nie istniał jeszcze człowiek,
Tylko martwa gliny bryła;
Aż nareszcie swym płomiennym
Pocałunkiem — mnie stworzyła.

I zbudziłem się do życia
W cudowności jasnym kraju.
Lecz mnie również, tak jak innych,
Wypędzono z tego raju.
Jesteś... 05 grudzień 2007
Jesteś moim małym aniołem
Jesteś natchnieniem moim
nie uciekaj mi
nie przemykaj bezszelestnie
jak promyk słońca przed oczami
Zostań przy mnie
A ja będę tulił Cię w ramionach
Tylko ja...
Tylko ja... tak mocno umiem kochać
Pomaluję Twój świat
ciepłymi barwami...
Bo my się kochamy
Tu gdzie Twój dotyk
Gdzie Twój głos
Tu gdzie Ty
pozostańmy
Nasza przyszłość
To My
Rankiem 05 grudzień 2007
Zamigotał świat tysiącem barw....
Czuła i ciepła postać
przebiegła...
Zaczekaj! krzyknął
Nie ma mnie
Przecież mnie nie ma...
Odbiło się echem
Timbaland - Apologize... posłuchaj 05 grudzień 2007
List do M... posłuchaj... 04 grudzień 2007
Kino 04 grudzień 2007
Eskimoskie Kino Arktycznego Niepokoju
Przedstawia film pod tytułem:
„Nogi…”
Pokaż...
Przemek
zerknął na zdjęcie...








































Lubię nogi...
A jaki Facet nie lubi nóg...
Ja na ten film nie idę...
A ja bym chciał pooglądać nogi...
Przemek to idź...
Nieeeee... usiadł przy Mary
Oooo...
No Przeeeemeeek...
Przemek dłonią głaskał nogę Mary...
Dobra... idę się ubrać...
Aby się ubrać najpierw musisz to zdjąć
Wiadomo...
Przecie na szlafrok ubrań nie założę
Za kogo Ty mnie masz
Matti przyniósł pieczywo...
O ranny ptaszek...
Jaki ranny?
Zaraz bedziesz ranny... rzekł Matti
Bojoowy jesteś
A Tomek gdzie?
Po mandarynki poszedł...
Powiedział, że Mary lubi cytrusy...
04 grudzień 2007
Cześć Tomku…
Witaj Mary…
Mary przytuliła się do Tomka
04 grudzień 2007
Uciekać jest najłatwiej…
Co to znaczy panować nad emocjami?
Tłumić je w sobie?
Mówić że wszystko jest dobrze?
Policzyć do dziesięciu
Zanim się powie
Obraźliwe słowo…
Po takim odliczaniu
Zwykle emocje opadają?
Nie moje…
Tłumię w sobie ból, złość i gniew
A potem wybucham
Eksplozja…
Tuuuu … Bum…
Nie ma…
Smutki wynocha!

Mary co Ty?
Nico…
Kocham Cię…
Ups…
Nie wiem co powiedzieć
Nie musisz mówić
Wystarczy, że jesteś…
04 grudzień 2007
Nie będę Cię już słyszeć
nasze drogi rozeszły się
kto nas rozdzielił?
to była
piękna miłość
i tak cicho nad ranem
wraz ze wschodzącym
słońcem
uleciała...
rozdzieliła ich śmierć
04 grudzień 2007
Nadleciały 03 grudzień 2007
Nadleciały ptaki
Było ich dużo
piekne...
Unosiły się
wysoko...
Do nieba...
Guns N Roses - Knocking On Heaven's Door - posłuchaj... 03 grudzień 2007
Ech... 03 grudzień 2007
Noc była chłodna
Padał deszcz…
Czuję się lepiej…
Tomek uśmiechnął się…
To dobrze…
Powiem Ci o czymś…
Mary patrzyła na Tomka
Zaraz wrócę... powiedział Matti
Wyszedł z Chatki
Nigdy Was nie zrozumiem?
Nas?
Facetów...
Tomek lepiej jak nic nie będziesz mówił
Głowa mnie boli…
I źle się czuję…
Mary…
Mówiłaś że czujesz się lepiej
To było chwilę temu…
Idź już jak musisz…
Zostanę dziś dobrze…
Dobrze…
Tomek usiadł obok Mary
Co się dzieje Mary?
Chcesz wiedzieć?
Tak
Mam problemy… i nie daję rady
Mogę Ci jakoś pomóc?
Do Chatki wrócił Matti...
Usiadł obok nich...
Mary miała spuszczoną głowę...
Co jest?
Ech... szkoda gadać...
No to nie myśl o tym...
Zadzwonił dzwonek do drzwi...
Idź otworzyć...
Mary spojrzała na nich...
No idź to Twoja Chatka... to do Ciebie
Mary otworzyła drzwi...
Do Chatki weszła grupa przyjaciół...
Moi Wariaci... zaśmiała się
Każdy przytulał ją...
Zaczęli się wygłupiać...
Przynieśli jedzenie...
jakieś potrawy na gorąco...
i Tort...
A to z jakiej okazji?
Przeczytaj...
Mary odczytała napis...

Jesteś Tam Gdzie My
A My Tam Gdzie Ty

Uśmiechnęła się
Dzięki Kochani
RMF 03 grudzień 2007
Mary i Matti wrócili wieczorem do Chatki
Jestem wykończona…
Tomek napalił w kominku…
W Chatce było cieplutko
Mary usiadła na kanapie…
Zasnęła…
Tomek rozmawiał długo z Mattim
Wyszli przed Chatkę…
Mary przebudziła się…
Poszła pod prysznic…
Łazienka wypełniła się parą…
Weszła do ciemnego pokoju…
Położyła się…
Słuchała RMFu
Gość Darka Maciorka
Olek Klepacz…
Skrooomny… zaśmiała się Mary
Słysząc jego gadkę…
Darek w POP Liście puścił fajną Piosenkę
„Ty”…
Mary śpiewała ją…
Jaki On ma głooos… świetny…
„Ty pamiętasz takiego najfajniejszego Mikołaja?
Spytał prowadzący
Dostałem łyżwy
Spałem z Tymi łyżwami… rzekł wokalista
Formacji Nieżywych Schabuff"
Tomek i Matti weszli do Chatki
Położyli się na dywanie
Mary śpiewała kolejną piosenkę…
Wstała i wyszła z Chatki
Pobiegła…
Matti wyszedł przed Chatkę...
Dostrzegł ją...
Biegła spowrotem...
Zszedł ze schodków na plażę...
Przytulil ją...
Źle się czuję Matti...
Będzie dobrze... pogłaskał ją
Wrócili do ciepłej Chatki...
Tomek siedział na kanapie...
Mary z Mattim usiadli obok niego...
Mary...
Tak?
Jutro jednak wyjadę... powiedział Tomek
Mówiłeś, że na długo przyjechałeś...
Zmieniłem zdanie...
Mary spojrzała na Mattiego
pomogłeś mu w tym?
Jaaa?
Jaaa...
No może troszkę
WARIAT! kochany!
Mary przytuliła się do Mattiego
Poranek taki dziwny... 03 grudzień 2007
Mary i Matti wygłupiali się
Do Chatki wszedł Tomek
Mary rzuciła mu się na szyję
Czeeeść Tomek
Witaj Mary…
Ucałowali się…
Zrobię kawę chcesz?
Pewnie… to dla mnie też
Jasne…
Mary wyszła do kuchni…
Tomek…
No?
Mary powiedziała, że wyjechałeś…
Właśnie wróciłem..
O nie…
Co nie?
Nic z tego!
O co Ci chodzi?
Dobrze wiesz co mam na myśli…
Ja tu zostaję…
Mary weszła do pokoju…
Co u Ciebie Tomek… spytała
Mary mógłbym tu u Ciebie zostać?
Yyyyy ... wydał z siebie odgłos Matti…
W jakim sensie?
Zamieszkać..
Nie możesz! powiedział Matti
Matti czekaj… dodała
Jak to zamieszkać?
Dopóki nie znajdę innej Chatki…
Ta jest zajęta… nie ma tu miejsca… mówił Matti
Chwila, chwila…
Na długo?
Tak
Pomyślę…
Mary… ja…
Mary spojrzała na Mattiego…
Co Ty?
Chciałbym pogadać z Tobą chwilę…
Dobra… idę coś załatwić pogadajcie sobie
Przyjdę za godzinę…rzekł Tomek
To na razie…
Na razie…
Matti objął Mary…
Posłuchaj mnie Mary…
Patrzyła w jej oczy…
Słuchała…
Zostawili dla Tomka wiadomość
wyszli potańczyć
Buty... 03 grudzień 2007
Matti spytał: Mary… mogę iść?
Nie…
Chciałem podejść do Ciebie
No to chodź…
Buty zostały na środku salonu…
Ja Ci teraz pokażę!
Zaczął ją łaskotać…
Aaaaa ratunku…
Mary poduszką odpychała Mattiego…
Wyszarpnął poduszkę…
Pocałował ją…
Czemu buty zostawiłeś na środku?
Mary się śmiała…
Ty się jeszcze pytasz…
Zaczął ją podduszać…
No… wiem… wiem… wołała…
Położył się obok Mary…
Wiesz co Mary…
Co?
Przyszedłem się przywitać…
Tooo rozumiem… Uśmiechnęła się…
Matti 02 grudzień 2007
Mary siedziała przed kominkiem
Wszedł do Chatki…
Cześć Mati…
Dzięki…
Proszę…
Mary wzięła do ręki piękną różę…
Mary… przyszedłem się pożegnać…
Pożegnać?
Wyjeżdżam…
Ty też?
A Kto wyjechał?
Tomek…
Ja też wyjeżdżam…
Cóż… będę tęsknić…
Ale dziś zostanę…
Fajnie…
Mary chwyciła Mattiego za szyję…
Patrzyli na siebie…
Słyszałeś... to o Tobie...
Co?
Super rozczochraniec...
Matti  poprawiał fryzurę...
Nie ulizuj się taaak...
Stój...
Stoję...
Nie ruszaj się...
Mary po co ci ten młotek i gwoździeeee???
Cicho... ja tu rządzę...