sobota, 31 grudnia 2011

grudzień 2011

Sylwestrowy poranek 31 grudzień 2011
Michał obudził się
Przyglądał się Mary...
Delikatnie koniuszkami palców dotykał jej twarzy
Mary uśmiechnęła się, otworzyła oczy
Wtuliła się w Michała
Głaskał ją po plecach
- Bardzo Cię kocham
Michał uscisnął ją jeszcze mocniej
- Wiele się w tym roku zmieniło
Mary podniosła wzrok
i spogladając Michałowi w oczy powiedziała:
Masz rację, ten rok wiele zmienił
w naszym życiu...
Michał odgarnął włosy z jej czoła
- Pora wstawać kochanie
Mary uśmiechnęła się
- Uwielbiam takie poranki Mój Skarbie...
Nocą 30 grudzień 2011
Michał na paluszkach wszedł do salonu
- Myślałem, że śpisz
- No jesteś wreszcie! Czekam tu na Ciebie
- A coś się stało?
- Nie, nie kładłam się jeszcze, oglądłam film
- Jakiś babski?
- yhm, o dziwo nie płakałam, nie wzruszyłam się, tylko chłodnym okiem patrzyłam
i myślałam sobie, że takie historie się nie zdarzają w życiu, że możliwe są tylko w filmach
Michał usiadł przy Mary
- A tęskniłaś?
- I to jak!
Mary uścisnęła Miachała, a On ją podniósł, zakręcił nią wokoło
- Miiiichał!
Mary się uśmiechała
Michał uwielbiał ten jej uśmiech...
W ciepłym domu 27 grudzień 2011
- To były najpiękniejsze Święta
Dziękuję Ci Michał
Michał przytulił żonę
- Kocham Cię - szepnął jej do ucha
Mary wtuliła się w Michała
Z głosników sączyła się muzyka
Boże Narodzenie 25 grudzień 2011
Mary z Michałem zabrali dzieciaki na Krakowski Rynek
Wigilia w domu pełnym ciepła 24 grudzień 2011

Choinka 24 grudzień 2011

Przygotowania do Świąt 23 grudzień 2011
Mary z Córeczką dekorowały salon
- Mamo a kiedy pójdziemy kupić Chionkę?
- Michał przyniesie, kochanie
- Dzisiaj?
- Pewnie tak
- A kiedy On wróci?
- Nie wiem, może za godzinę będzie już w domu
Dziewczynka wyglądała przez okno
- Nie widać niczego
Mary spojrzała na Córkę
- A możesz go zapytać kiedy przyjedzie? Zadzwoń do niego
bo ja się doczekać nie mogę
- Nie będę dzwoniła, Michał wróci tak szybko jak to będzie możliwe
- A ten chłopak, no wiesz ten jego syn też przyjedzie dzisiaj?
- Kuba będzie u nas dopiero jutro
- A jaki On jest?
- Fajny, zobaczysz
- A gdzie będzie spał?
- Na górze w pokoju
- No ale chyba nie w moim?
- Kuba będzie spał w tym pokoju z balkonem
- A dlaczego ja nie mam pokoju z balkonem?
- Bo mamy na górze jeden balkon
- Jest! Jedzie Michał! - zawołała dziewczynka, narzuciła kurtkę i pobiegła przed dom
Rocznica Ślubu 20 grudzień 2011
Niewidzialny 18 grudzień 2011
- Co robisz kochanie?
- Wiersz usiłuję napisać, ale mi nie wychodzi
Michał pocałował Mary
- O czym?
Mary wskazała na kartkę
- Niewidzialny Parasol? Dziwne jakieś
- Właściwie to ja określałąm kiedyś Parasolem osobę bliską
- yhm pamiętam
- Bo to było pod wpływem piosenki
Michał odczytał zapisane przez Mary słowa:

"Niewidzialny parasol roztaczany nade mną co dnia
Niewidzialnymi dłońmi muskana Twoja twarz
Niewidzialnymi słowami wypowiedziane niewidzialne uczucia"

- Eeee nie ma czegoś takiego jak nniewidzialne uczucia
nie potrafię myśli ubrać w słowa
- To napisz o mnie - Michał puścił oko
- Ten wers z nr dwa jest o Tobie
Mary przytuliła się do Michała
Wieczór w ciepłym domu 12 grudzień 2011
Michał wrócił z pracy wieczorem
- Proszę - powiedział podając Mary róże
- ymmm cudownie pachną! Dziękuję kochanie
- Mała była w szkole?
- Tak, dziś już poszła do szkoły, a jak Ty się czujesz?
- Już dobrze
Mary podała Michałowi kolację
- Coś Cię boli?
- Trochę
- Gdzie?
- Tutaj
Michał podszedł do Mary
- Po kolacji Ci pomasuję
- yhm
Miachał poszedł do salonu
Mary podała jedzenie
Po kolacji Michał sprzątnął naczynia
Mary w tym czasie czytała ksiażkę
- Dzisiaj wypożyczyłaś?
- Tak, ale jutro znów idę do biblioteki, bo nie o taką mi chodziło
Michał usiadł przy Mary, odłozył ksiażkę na bok
Delikatnie masował jej plecy
- Chciałabym się dziś wcześniej położyć
- Poczytać Ci
- yhm
- Boli jeszcze?
Mary pokiwała potakująco głową
- To minie
- Mam taką nadzieję
Mary kichnęła
- Chyba się ode mnie nie zaraziłaś?
- No nie wiem, nie wiem
Po relaksacyjnej kąpieli Mary poszła się położyć
Michał czytał jej ksiażkę
Słuchała tekstu wtulona w jego silne ramiona...
Zasnęła...
Michał pocałował ją delikatnie, uśmiechał się
Poranek w ciepłym domu 11 grudzień 2011
Mary położyła się obok MIchała
- Jak się czujesz?
- Lepiej, zaraz zrobię śniadanie
- Już przyszykowałam
- A Mała śpi?
- Wstała, ale powiedziałam jej, że może dłużej poleżeć
Michał wstał z łóżka, zajrzał do pokoju dziewczynki
- Dzień dobry
- Dzień dobry Michał
- Jak chcesz to możesz sobie jakiś film włączyć, albo pooglądać telewizję
Mama przyszykowała śniadanie, jest w salonie
- Nie chcę oglądać telewizji
- Ja z Mamą jeszcze sobie poleżymy
Michał wrócił do sypialni, zamknął drzwi
- NIe powinna Cię wołać, powiedziałem jej, że sobie poleżymy
Michał położył się przy Mary
- Mamo! - rozległo się wołanie
- ymmm nie idź - przytrzymywał Mary Michał
- Ale Córeczka mnie woła kochanie
Mary poszła do Małej
Po chwili jednak wróciła do sypialni
- Co chciała?
- Powiedziała, że jak się chcę do Ciebie poprzytulać, to nie ma nic przeciwko
- Ha ha ha
- Przecież Ona ma już jedenaście lat
- No tak, a ja jej powiedziałem, że jak chce to może sobie film pooglądać, albo włączyć TV
Michał przyciągnął do siebie Mary
Delikatnie odgarniał jej włosy
Pocałowali się
Drewniane Kulki 09 grudzień 2011
Michał stanął w drzwiach pokoju
Mary siedziała z córeczką na łóżku
- Co robicie?
- Gramy w kulki
- W kulki? A jak to się gra?
- Jak chcesz to Cię nauczę grać - powiedziała Dziewczynka
Michał spojrzał na drewniane pudełko z wyżłobionymi wgłębianiami
- Kulki są w jednym kolorze - zauważył Michał
- Tak, zaraz Ci wytłumaczę na czym polega gra, chcesz zagrać?
- To wy sobie pograjcie, a ja się zajmę obiadem
- Dobra możesz iść ja Michałowi wyjaśnię zasady
siadaj Michał
Mary pogładziła córeczkę po włosach i wyszła z pokoju
- Przede wszystkim musisz poznać zasady gry, bo jak nie będziesz znał zasad, to nie będziesz
wiedział jak grać
- Kto tą grę kupił?
- No Mama oczywiście, Mama wszystkie gry kupuje
Jak widzisz pudelło jest drewniane, tu są takie dołki i do nich pasują kulki
z Mamą najpierw grałyśmy inaczej, ale zmodyfikowałyśmy zasady, bo tamto już nas nudziło,
ja Cię nauczę od razu tej ostatniej wersji gry. Kulki leżą gdzieś z boku, są wspólne,
jak się skończą to potem masz swoje, przegrywa ten kto podczas gry nie będzie mógł zbić,
ani nie będzie miał już kulki do dostawienia
- To kulki się dostawia?
- Na początku musisz wiedzieć jak się je zbija, to masz tak, że jak jest jedna kulka i drugą dasz
tak, to tamtą możesz przeskoczyć i wtedy zabierasz tą którą przeskoczyłeś, a potem
dostawiasz jeszcze z tych, które są wspólne
Acha i bijemy na wprost i na skosy, bo tak wymyśliłyśmy, że na skosy też można, a te kulki,
które zbijesz zabierasz i odkładasz i dopiero jak się skończą te wszystkie wspólne to masz tak,
że korzystasz ze swoich kulek i masz tylko jeden ruch, albo bijesz, albo kulkę dokładasz jeśli
nie masz możliwości bicia, zobaczysz jak będziemy grać zrozumiesz o co chodzi
- Kto zaczyna?
- Ty możesz zacząć
- W każde z miejsc mogę położyć?
- Możesz sobie położyć gdzie chcesz
Michał umieścił kulkę na planszy
Na zmianę dokladali kulki
- Widzisz i teraz jest już tak, że jak ja dołożę to Ty bijesz i zabieraz tą co zbijesz i odkładasz na
bok, ona jest już Twoja
Michał przeskoczył kulkę drewnianą kulką i zabrał z planszy zbitą kulkę
- No i teraz musiasz dołożyć kulkę
- Ale zbiłem
- Mówiłam Ci Michał, że jak są wspólne to po biciu dokładasz do momentu, aż się skończą
wspólne, nie słuchałeś?
- Masz rację mówiłaś - Michał uśmiechnął się i dołożył kulkę
- No widzisz! Musisz patrzeć jak dokładasz! Jak tak będziesz dokładał to przegrasz ja teraz
cztery kulki mogę zbić, musisz myśleć
Mary weszła do pokoju
- Córeczko Michał gra pierwszy raz
- Ja wiem Mamo, ale mu tłumaczyłam i chyba nie zrozumiał
Mary podeszła do Michała
Oparła się o jego plecy, dłońmi dotykała jego klatki piersiowej
Po skończonej grze zeszli do salonu na obiad
Kiedy Mary zbierała naczynia po obiedzie Mała pobiegła na górę
Michał wszedł do kuchni
- Ale mnie strofowała
- Moja krew - Mary puściła oko
Michał objął ją
- Chcesz powiedzieć, że potrafisz tak strofować?
- Każda z kobiet potrafi, tylko nie każda z tej możliwości korzysta
Pocałowali się

 
Chorzy 08 grudzień 2011
Mary tuliła córeczkę
- Jak się czujesz córeczko?
- Już dobrze
- Dziś jeszcze musisz wziąć lekarstwo
- Dobrze
Mary zeszła do salonu
- Jak się mała czuje?
- Dobrze
Michał się uśmiechnął, mrugnął oczami porozumiewawczo
Mary usiadła przy nim
- Ale jutro do szkoły jeszcze jej nie poślemy?
- Nie, jutro jeszcze zostanie z nami w domu
Michał włączył płytę
- Będziesz jej czytać przed snem?
- Tylko ją utulę do snu, powinna zasnąć spokojnie

Wieczorem Mary poszła do pokoju córki
Zima 07 grudzień 2011
Mary podała Michałowi gorącą herbatę z cytryną
- Dziękuję - powiedział po czym kichnął
- A mówiłam Ci noś czapkę
- Ja tylko do samochodu przecież
- Tak, ale jak byłeś wczoraj na zakupach to najwyraźniej Cię przewiało
- To minie
- Wiesz, że leczony katar trwa siedem dni, a nieleczony cały tydzień?
Michał się uśmiechnął, pocałował Mary
- Tylko mnie nie zaraź, teraz nie mogę się rozchorować
Michał usiadł na kanapie
- Połóż się dziś wcześniej, musisz się wyspać
- I wygrzać
- Ja się tym drugim zajmę
Mary poszła do kuchni, Michał po chwili stał w drzwiach kuchennych
- Drugim? Czyli wygrzaniem?
- Nie, wiesz, drugim jakimś człowiekiem - odpaliła ze złością
- To tylko katar
- Ale jak Cię znów przewieje... urządzę Ci masaż
- Profilaktyczny, bo nic mnie nie boli
- Nie boli, bo łykałeś leki, no i olejek olbasowy, koniecznie
- Traktujesz mnie jak dziecko
- To skuteczny sposób, no bo jak Cię rozłoży to będziesz marudny, wolę zapobiegać
pogorszeniu się stanu
- Miód na kolację?
- Jeśli chcesz, oczywiście
Michał poszedl do sypialni, połóżył się i zasnął nim Mary przyszykowała kolację
Mary zgasiła światło w pokoju, usiadła na brzegu łóżka, pogłaskała go delikatnie po głowie
Michał otworzył oczy
- Chcesz zjeść?
- Nie mam ochoty
- Śpij, ja popracuję w salonie
- Prześpię się trochę i przyjdę do Ciebie
Mary pochylila się i pocałowała delikatnie Michała
- Mówiłaś, że nie chcesz się zarazić - Michał przyciągnął ją do siebie
Znów się pocałowali
Za oknami leżalo już sporo śniegu