wtorek, 17 lipca 2012

lipiec 2012

Krytyka 17 lipiec 2012
Mary kaszlała
Michał pogłaskał ją
- Weź może coś na to gardło jeszcze
- Już mnie wszystko boli
mam wrażenie, że płuca wypluję... ale to minie...
Mary sięgnęła po szklankę z kawą
- Ale pyyyyszna, dziękuję skarbie
- Cieszę się, że Ci smakuje
Mary zamyśliła się
- O czym myślisz kochanie?
- Wiesz o tym, że wszyscy nas krytykują?
- Krytykują? Dlaczego?
- Za nasz styl życia, nawet temu uległam kilka dni temu
i też zaczęłam myśleć, że przecież takich małżeństw jak nasze nie ma
troszczysz się o mnie, opiekujesz się mną gdy jestem osłabiona...
- A czego byś chciała?
- Właśnie zadziwiające jest to, że Ty... że wszystko w naszym domu
w relacjach pomiędzy nami jest takie idealne
- Idealne? Nazwałaś mnie zrzędą! Tego bym nie nazwał idealnym
- Przepraszam, wiem, że się nie pogniewałeś, bo wiedziałeś iż było to tak celowo...
- Wiem, znam Cię, ale niepokoi mnie iż ten Twój kaszel złagodniał na chwilę
a dziś znów tak się męczysz
- To minie, za parę dni..
zresztą w niedzielę sam widziałeś, nie czułam się źle, a cudownie
- Może to dlatego, że odwiedxził nas Darek
- Sprawił mi wielką radość i czułam taką adrenalinę
Michał przytulił Mary
- Tylko mne kochaj - pomyślał
Jabłecznik 13 lipiec 2012
Mary pomyślała, że jednak woli orofar i zdecydowała się pójść do Apteki
Pomyśłała, że zaliczy przy okazji bibliotekę
jednak kiedy wzrokiem siegnęła szafki na której wczoraj leżały książki
spostrzegła zamiast nich kartkę
Wzięła ją do rąk i przeczytała:

  Zabrałem książki.
  Wypożyczę Ci coś do czytania

                                       Całuję

                                               Michał

Mary się uśmiechnęła

Po powrocie zajęła się pieczeniem szarlotki
Osłabiona położyła się na kanapie

Michał właśnie wrócił
- Jak się czujesz?
- Lepiej, kupiłam jednak ten Orofar
- Mogłaś powiedzieć, kupiłbym po drodze
- Musiałam wyjść, kupiłam buraki, smak mi przyszedł na barszcz
- Na rowerze byłaś?
- Mówiłam Ci, że czułam się lepiej, uwinęłam się w 45 minut, a pieszo
zajęłoby mi to znacznie więcej czasu
Michał ucałował żonę
Położył ksiażki na szafce
Mary podniosła się
- Sześć?!
- Będę Ci wieczorami czytał
Mary się uśmiechnęła

Po obiedzie
Mary położyła się na chwilę
- Znów osłabiona - zauważył
- Niestety
- Gdybyś tak rano nie skakała
- Mówisz jak zrzęda!
- He he he kocham Cię
Mary przytuliła się Michała
Sięgnął po książkę
- Poczytać?
- Może później
Michał odłożył książkę na bok
- Jak w pracy?
- Bez rewelacji
- Ucichło o tym generale
- Ucichło - przytaknął
- Zmęczony? - zapytała z troską
Michał przetarł oczy
Przytulił się do Mary
- Lubię wieczory... kiedy już nic Cię nie goni...
- Jutro mam wolne
- JUPI! To skoczymy gdzieś?
- Nie
- Czemu?
- Najpierw zajmę się kuracją
jako Twój osobisty
- Lekarz
- He he lekarz, zakazuję Ci wychodzenia z łóżka przez cały dzień
- Łaaa! Będziesz tu caaaaały dzień
- Ja będę gotował, zajmę się...
- Przytulaniem, o tego mi trzeba
Michał westchnął
- Chcesz już iść spać?
Mary pokiwała przecząco głową
- Możesz poczytać
Michał czytał
Mary opierała głowę o jego klatkę piersiową
słuchała rytmu jego serca
Czuła się taka szczęśliwa...
Rytm jego głosu ją uspokajał
Apteka 12 lipiec 2012
- Kochanie skoczę do Apteki, co kupić?
- Kup to co zawsze dzieciakom dawałam, mówiłam Ci o tych lekach
- Napisz mi na kartce
- Kochany przede wszystkim Olejek Olbasowy, syrop Prawoślazowy, Syrop Stodal,
spirytus salicylowy do nacierania i coś do ssania na gardło
- A przeciwgorączkowo?
- Naproxen
Michał ucałował Mary, poszedł do Apteki
Kiedy wrócił Mary siedziała podchylona
- Lepiej się czujesz?
Mary pokowała przecząco głową
Michał postawił reklamówkę z lekami
- Przygotuję Ci herbatę
- Jesteś kochany
Mary sięgnęła po leki
Michał usiadł przy niej
- Gardimax na gardło?
- Nie wiedziałem co kupić
- Ja zwykle brałam Orofar, ale może to będzie skuteczne
Michał przecztał skład:
- Szałwia, rumianek, tymianek, prawoślaz, lipa, malina, cynk, witamina C
- Ciekawe jakie to będzie w smaku
Michał podał jej tabletkę
- Ale olbrzymia!
- Masz to ssać, a nie połykać
- Dobra, dobra, wiem
Mary wzięła tabletkę do ust
- Znośna
- Coś mi się przypomniało
- Co? - zapytała zaciekawiona
- Wiesz kto najczęściej słyszy okrzyk: Jaki wielki!?
- Ha ha wiem, pająk!
Michał przytulił Mary
- Robbie o tym gadał niedawno
Michał się uśmiechnął
- Prześpij się kochanie
- yhm
Osłabiona 12 lipiec 2012
Michał wszedł do salonu
Podał żonie miseczkę z owocami zebranymi w ogrodzie
- Dziękuję, skarbie nie lubię czarnych
- Czarne porzeczki mają dużo witaminy C
- To zrób kompot, zjesz je?
Mary podała Michałowi do ust czarne kuleczki
Michał karmił ją malinami, poziomkami, czerwonymi i białymi porzeczkami, agrestem i jabłkiem
- Ale uczta
Michał spojrzał na szafkę
Leżało tam kilka książek, a na samej górze "Zimowa róża" Christiana Signol`a
- Przeczytałaś?
- Wczoraj skończyłam, chciałam dziś iść do biblioteki, ale nie miałam siły
Mary zakaszlała
- I co z tym chłopcem?
- Przeżył, ale dziadek zmarł...
Michał spojrzał na Mary
Zamknęła oczy, była osłabiona
- Musisz wyzdrowieć przed wyjazdem
- Muszę - przytaknęła
Michał objął ją
Oparła się plecami o męża
- Szczęśliwa?
- yhm...
Po chwili Mary odezwała się
- A wiesz, że dziś w Krakowie o 20 rolkarze się zbierają i będą jechali na rolkach ulicami miasta
- Nocą?
- Nocą jest fajnie!
Michał pogłaskał ją
- Skąd o tym wiesz? - zapytał po chwili
- Piotruś mi powiedział
Michał pokiwał głową
- A ja sądziłem, że Ty taka słaba...
- Michał... przecież wiesz...
Michał westchnął
- Moja Ania już drugi dzień we Francji
- Wróci zadowolona
- O tak! Jestem tego pewna! Cieszyła się na ten wyjazd