piątek, 31 października 2008

październik 2008

Nad morzem 31 październik 2008
Mary z Michałem weszli do Chatki
Michał nie świeć swiatła pójdę Go obudzić
Michał usmiechnął się...
Dobra...
Mary usiadła na brzegu łóżka
Patrzyła jak śpi
Paweł... Paweł... - powtarzała
Paweł podniósł głowę, spojrzał na nią
i powiedział głosno do siebie:
Nie, to mi się śni...
Znów ukrył głowę w poduszce
Wtedy właśnie poczuł jak roztrzepuje Mu włosy...
Zerwał się
Mary! Ty wróciłaś!
Mary uśmiechała się
Może nie tyle wróciłam co przyjechaliśmy na kilka dni...
Ale...
Co?
Nie miało Ciebie tu być
To mogę iść...
Mary wstała
Nie... nie odchodź... zostań Mary
Uśmiechała się
Obudził się? - spytał Michał
Tak... obudził się już...


Mary to najpierw dokąd?
Najpierw do moich, potem do Twoich rodziców
Dobrze... - Michał usmiechnął się
Wyszli...

Podróż trwała kilka godzin
Rodzice Mary byli zachwyceni tym iż znów mogli ich usciskać
Podczas obiadu Michał zmuszony był odpowiadac na setki pytań
Ale zostajecie w kraju?
Mówiliśmy że przyjechaliśmy na kilka dni
Na twarzy matki Mary rysowała się zaduma

Mary i Michał pożegnali się z rodzicami i pojechali
Równie ciepło i serdecznie byli przyjęcie przez rodziców Michała
Robiło się późno...
Ale zostaniecie tu na noc?
Jeszcze nie wiemy - odparła Mary i spojrzała w stronę męża
Michał i Mary wyszli na spacer, podczas niego rozmawiali o noclegu
Michał ja będę się czuła skrepowana...
Przecież stąd bedziemy mieć bliżej na groby...
i będziesz  mogła spać w moim dawnym pokoju...
Widzę że Ci zależy byśmy zostali...'
Myślę że to nie jest taki głupi pomysł...
Michał objął ją...
Co się dzieje Mary?
Mary tuliła się mocno do Michała
Płaczesz... - powiedział głaskając jej długie włosy
Mary nic więcej nie powiedziała

Po spacerze wrócili razem do domu rodziców Michała
Wiedziałem że ją przekonasz... - usłyszeli w drzwiach

Mary zaczęła się przyglądać ścianom
Kiedyś tu było inaczej...
Michał zaczął opowiadać żonie o zmianach przez jakie przeszły te cztery sciany

Nad ranem Mary przebudziła się
Michał spał lekkim snem, również się przebudził...
Zdecydowali że tuż po śniadaniu ruszą na groby bliskich zmarłych...
Michał nakreślał Mary krótką historię każdej z osób jakie odeszły...
Nie mówił na temat ich śmierci
Opowiadał o tym jak zapamiętał te osoby
Mówił o różnych zabawnych sytuacjach jakie z nimi przeżył...
W południe wraz z rodzicami Michała udali się na groby rodzinne...
Obiad zjedli z rodziną Michała
Mary jeszcze nie znała wszystkich
Rozmawiali potem o tym
To takie dziwne... że poznaje się zwykle nowych ludzi
podczas tych świąt...
Masz na myśli dalszą rodzinę?
Tak...
No tak to jest
Welu ludzi nie spotkałoby się gdyby nie ich wspólni znajomi
można by rzec że żywych łączą zmarli...
Michał objął ją...
Mary podniosła wzrok
Spojrzała na Niego
Myślisz że Oni na nas patrzą?
Mary zaczęła płakać...
Nie płacz moja kochana... kiedyś i My będziemy tam, gdzie Oni są teraz...

Czekaj... 27 październik 2008
Michał chwycił Mary za rękę
biegli
Dokąd?
Zobaczysz... złapiemy taksówkę
A nie możemy iść na piechotę?
Możemy ale ja już chcę tam z Tobą być
To niesamowite miejsce
muszę Ci je pokazać
Mary uśmiechała się
Mój Ty Wariacie!
Czekaj bo nie nadążam
Marudzisz!
Ja marudzę?
Michał postawił na swiom
Pojechali taksówką
Wysiedli
O jej! Jak tu pięknie!
Wiedziałem że Ci się spodoba
Michał stanął za Mary
Oparła się o Niego plecami...
Chwycił Jej dłonie...
Czuła się bardzo dobrze...
Październik 26 październik 2008
Michał jaki mamy miesiąc? - zapytała zaspana Mary

O ile wiem to październik

Tak myślałam...

Mary odwróciła się plecami w jego stronę

Przytulił ją... - spała nadal

Michał otworzył oczy i nie mógł zasnąć...

Było jeszcze ciemno...

A dlaczego o to spytałaś?

Michał nie usłyszał odpowiedzi... Mary spała...

Michał odkrył kołdrę i wyszedł z łóżka...

Stanął przy oknie...

Słońce właśnie wschodziło...

Uchylił drzwi i wyszedł na taras

Mary przebudziła się

Michał! - zawołała

Wyszła z łóżka... podeszła do Niego

Nie możesz spać?

Jakoś nie mogę

Michał coś się stało?

Nie... właściwie nie...

No więc jednak coś się stało... wejdźmy do mieszkania

Mary...

Tak?

Michał pokręcił głową... milczał

Usiadł na kanapie

Zrobię kawę, chcesz?

Michał nic nie odpowiedział

Mary zrobiła dwie kawy

Dziś niedziela

Wiem

Mary usiadła przy Nim...

Spojrzał na Nią

Kocham Cię Michał

Uśmiechnął się

Dolać mleka? - spytał

yhm...

Mary opierała się o Michała...

Patrzyła jak mleko wpadające do filiżanki miesza się z kawą
Wieczór 24 październik 2008
Michał wrócił z pracy

W mieszkaniu było ciemno

Poszedł do sypialni sądząc iż Mary już śpi

Nie było Jej jednak w łóżku

Uchylił drzwi łazienki... uśmiechnął się

Mary leżała w wannie...

Podszedł powoli, by Jej nie przestraszyć... ucałował Ją w czoło

Już jestem... - powiedział

Oj... tak mi tu było dobrze, że nie chciałam wychodzić

Spokojnie, możesz się nie spieszyć, nie jestem głodny...

Chcesz jogurt?

Tak, możesz wyjąć z lodówki...

Mary kąpała się jeszcze chwilę

Michał zauważył kopertę na stole... otworzył, ale niczego nie zawierała...

Mary podeszła do Michała... - płytę dostałam...

Acha... a od kogo?

Darka... jest tam... - wskazała odtwarzacz

Włączyć?

yhm... jeszcze nie słuchałam

Michał znów się uśmiechnął

A list?

Nie było...

Mary podała Michałowi kolację, a sama spałaszowała jogurt

Kiedy zjadł rozpostarł ramiona

Mary usiadła tuż przy nim...  oparła się

Lubię jak się uśmiechasz moja Mary...

Mary była zrelaksowana, czuła się bezpieczna...

Poczytasz mi jeszcze?

Pewnie... - Michał sięgnął po książkę...

Czytał spokojnym głosem...
Jogurt 23 październik 2008
Mary sięgnęła do lodówki

Wyjęła jogurt, odchyliła wieczko i z łyżeczką w dłoni poszła do pokoju

Michał siedział na krześle...

Kątem oka spostrzegł, że Mary się zbliża...

Zajęty jestem - powiedział

Wiem! Bardzo zajęty...

Mary usiadła mu na kolanach i łyżeczką podała jogurt

Mary...

Co?

Jaki smak?

Nie wiesz?

Truskawkowy! wiedziałem

Nie ma teraz świeżych truskawek, to muszę sobie jakoś radzić

Michał wybuchnął śmiechem

Teraz sezon na grzyby...

Śmiali się oboje...

Michał wziął kubeczek do ręki i podał Mary łyżeczkę z jogurtem

ymmm... pyyyszny

Potem Mary karmiła Michała...

Chcesz jeszcze?

Na dziś wystarczy...

Dobra zostawię to... praca nie zając...

Mary wtuliła się w Michała...

Głaskał jej plecy...

Masz ochotę na spacer, czy na film?

A Ty?

Ja?

No...

Hm... sam nie wiem... chyba wolę film...

A... zapomniałbym Paweł napisał

Tak? Co napisał? - Mary ożywiła się

Imprezę sobie u nas zrobili i Paweł okna umył...

Ha ha zdolny chłopak... poradził sobie...

Nie taki zdolny jak ja

A co? Też umyłeś okna?

Oj Mary... jesteś kochana

Mary policzkiem dotykała policzka Michała...

On lekko zaczął poruszać głową... drapał ją swym zarostem...

Mary mruczała jak zadowolony kotek...
W Chatce nad morzem 20 październik 2008
Paweł oglądał jakiś film

Darek dostrzegł swiatło w oknie

Wparzył do środka

Ty... nie strasz mnie! - zawołał Paweł

Myślałem że Mary tu ujrzę

No co Ty... Ona jest daleko daleko...

Darek usiadł obok Pawła

Jak tu była to było fajnie... wróci niedługo pewnie

Nie wróci... powiedziała, że mam sobie ukrainkę do mycia okien nająć

Co?

Napisałem jej o myciu okien... Ona to potrafi... a jak się rusza przy tym...

Widziałeś jak okna myje?

Nie nie widziałem, ale potrafię sobie wyobrazić...  umyła kiedyś u mnie...

Chcesz?

No daj...

Paweł podał Darkowi browar...

Fakt Mary miała pomysły nie z tej ziemi

Nie z tej Ziemi? To był Kosmos!

Drzwi Chatki otworzyły się

Mary! - zawołali obaj

Przemek odwrócił się... Gdzie?

A to Ty...

Myślałem że znudziły jej się voyage...

Michał ją krótko trzyma

ha ha ha dobre! Jej się nie da utrzymać Wiem bo ją kiedyś na rękach niosłem!

Zaśmiali się...

Co pijecie?

Chcesz?

No...

Ja to pamiętam ten masaż
Ja teeż...
A byłeś wtedy jak dziewczyny takie oblane wodą tańczyły?
To było kino...
Ja pamiętam te kąpiele w morzu...
Czyste szaleństwo
Ja kiedyś z nią na głęboką wodę skoczyłem...
A jak kiedyś przyszła i mi recznik mokry na plecach położyła...
To były czasy...
Myślisz że tak jeszcze bedzie?
Nie wiem
Jak Mary wróci to sie okaże...
Do Chatki wszedł Piotrek
Cześć... impreza?
Ta... wspominki
O czym gadacie?
Pijesz?
Daj...
Mówiliśmy o Mary
O tak, brakuje jej tutaj...
Nim wyjechali piłem z nią kawę w ogrodzie, a Ty spałeś tu?
No... spałem z Mary w jednym łóżku
Paweł okna sam umyłeś?
Sam A co?
Widać!
Zaśmiali się...
Kiedy wracają? Wiecie coś?
W tym roku nie przyjadą...
To kawał czasu może jednak, a święta?
Na święta będą w Londynie
Ale za to na Sylwestra będą
Czekaj mam film... - Paweł poszedł po płytę
Jaki?
Paweł włączył DVD
O Kurcze!
Matko i córko!
Kiedy to nagrałeś?
Było tu...
Ha ha ciekawe czy wiedzą że ten film tu jest
Kto to kręcił?
Na pewno Robbie, On tu jest fotografem
I Filmy też kręci...
A co to była za uroczystość?
To jakaś impreza bez okazji...

Jak wiosna 20 październik 2008
Ta pogoda taka

jak wiosna...

Też tak myślę Michał

Mary uśmiechnęła się

To co ja mam ubrać?

Ubierz się ładnie

Ale w co?

Michał otworzył szafę wyjął parę ubrań...

Nieee tego nie założę...

Zrobisz jak zechcesz, tylko potem nie mów,  że Ci źle doradziłem

Ale...

No dobra Michał założę to, a jak mnie nie przyjma do pracy to Cię uduszę!

Maaaary...

Mary objęła Michała i pocałowała...





Wieczorem gdy wracała była bardzo radosna...

Michał wyszedł jej naprzeciw...

Ucieszyła się bardzo... rzuciła Mu się na szyję...
O Świcie... 18 październik 2008
Mary poczuła na nosie muśnięcie palca Michała

Już?

Tak Mary już pora wstać

yyyy a nie mogłeś mnie trochę później obudzić

właśnie śnioło mi się, że szampana do lodówki wkładałam

Jak mi go ktoś podawał spytałam: do lodówki?

a ten  ktoś powiedział: tam jest napisane

spytałam gdzie

a ten ktoś mi butelkę pokazywał

A Kim był ten Ktoś?

Ach... no właśnie może dowiedziałabym się tego gdybyś mnie obudził nieco później

Ha ha ha

No nie śmiej się! - Mary obejmowana przez Michała ucichła

ymmm...

Tulił ją do siebie...

Lubię tak wstawać... budzisz tak delikatnie...

Michał głaskał Ją...

Oczka otwieraj...

zaaaaraz...


Wieczorem 16 październik 2008







Mary siedziała na kolanach Michała
Czytała list od Pawła
Zaczęla się śmiać
Co Cię tak bawi?
To zdanie: " Jak siedzę w Tej Chatce to już prawie świata nie widzę

i kto mi teraz umyje okna, jak nie Ty Mary?"
Teraz będzie zmuszony ukrainkę do mycia okien nająć - dodała
A my mamy czyste okna...
yhm... i jasne spojrzenie na świat - powiedział z uśmiechem
Chcesz kawy?
Jasne
Michał poszedł do kuchni
Mary po chwili była obok Niego
przygotowała filiżanki...
Oparła się o Michała...
Jak woda zagotowała się zalali kawę i poszli do pokoju
Mary
Tak?
A może byś zdecydowała się sprzedać tą chatkę?
Jak to?
Moglibyśmy pieniądze przeznaczyć na zakup czegoś tutaj
Michał nie wiele będzie z tego kasy, a Pawłowi przecież nie sprzedamy
niech sobie mieszka...
A na święta gdzie będziemy
sorry po nowym roku jak do Polski pojedziemy
Właściwie masz rację, nie opłaca się sprzedawać



Michał nalał wody do wanny...

Po kąpieli położyli się

Michał miał mokre włosy

Mary dotykała je dłonią...

Patrzył na Jej uśmiechniętą twarz

Przytulił ją

Michał dziękuję Ci za cudowny dzień

Uśmiechał się

Czuł Jej ciepło...

Zasnęli...

Deszcz 16 październik 2008
W Londynie było zaledwie 13 stopni i cały dzień padał deszcz

Mary robiła jakieś drobne zakupy

kiedy wracała dostrzegła Michała

Nawet jej nie zauważył...

Był tak zaabsorbowany rozmową z koleżanką

Dziewczyna spojrzała w Jej stronę

Mary pomachała do Nich, ale nie przeszła na drugą stronę ulicy...

Dziewczyna widocznie powiedziała Michałowi, że Ktoś do nich macha...

Michał posłał całusa! do Mary...

Uśmiechnęła się

Już po chwili Michał z koleżanką byli prze Niej

To jest Moja Mary - powiedział

Przedstawił koleżankę...

Chwilę szli razem... Michał poprosił by Mary zaczekała

Po kilku munutach już był wolny

Nie muszę już tam wracać dzisiaj... - powiedział

Mary dostałem list od Pawła

Ty dostałeś?

No My... ale ja go otworzyłem,

chciałem sprawdziać czy nie dołączył czegoś tylko dla Ciebie

Mary zaśmiała się

I co?

Nie dołączył

To pokaż list

Michał sięgnął po kopertę, ale nie chciał jej puścić

Przekomarzał się z Mary

Wolisz list czy mnie?

Miiichał przestań! Nie stawiaj mnie przed takimi wyborami, to nie ma sensu

Michał spuścił głowę

On wszystko właściwie do Ciebie napisał... tylko powitanie było do nas...

Ha ha...  To dobrze chyba, co?

Hm... Mary przestań! Nie stawiaj mnie przed takim wyborem - Michał wysunął język

Oj Michał... A co napisał?

Powiedział, że chce się wprowadzić

Wprowadzić?

Do chatki nad morzem

Ściemniasz...

Serio!

Aleby były jaja jakbym sama do Polski pojechała wtedy...

Mary zaczęła lekko podskakiwać, była podekscytowana...

Ja Ci dam do Polski! - Michał wziął ją na ręce...

Zakręcił Mary  wookoło...

Kocham Cię... - powiedział i delikatnie postawił ją na trawie

Ich oczy patrzyły w siebie

jakby chciały przeniknąć ich...

Pocałowali się...

Wrócili do mieszkania

Mary o czymś zapomniałaś...






Ja? O czym?








Powiedz mi 14 październik 2008
Michał powiedz mi...

Co?

Czy już koniec

Tak

Mary uśmiechnęła się

A koniec czego?

No tego pisania

A nie, co to to nie

Michał siedział przed komputerem i coś pisał

Mary wzięła relaksującą kąpiel potem położyła się spać

Michał długo tej nocy coś pisał

Nim przyszedł do łóżka już spała

Położył się przy Niej

Czekałaś... - westchnął

Pogłaskał ją

Mary obudziła się

Michał...

Wiem Mary

Tak?

Tak - uśmiechnął się

Mary przytuliła się do Jego klaty i zasnęła z uśmiechem na ustach
Poranek 13 październik 2008
Obudzona delikatnym dotykiem dłoni uśmiechnęła się

Michał odwzajemnił uśmiech

Przytulił ją do siebie

Lubię tak wstawać... przy Tobie...

Witamy dzień we dwoje - szepnął

yhm... to jest właśnie szczęście

Wiec jesteś jednak szczęśliwa

Zawsze jestem...

Ale nie zawsze o tym potrafisz powiedzieć

Nie zawsze to widać, bo czasem Mi bardzo ciężko

Wieeem... - powiedział ze zrozumieniem

Odgarnął Jej włosy

Wstajemy?

Chcę tu zostać... jeszcze trochę...

Ej... co Ci? - zapytał z troską

Mary nie odpowiedziała...

Przytulił Ją mocno... po policzkach spływały jej łzy...

Będzie dobrze Mary...

W Londynie było ciepło 11 październik 2008
W Londynie było ciepło...

Termometr doszedł do 19 kreski...

Sporą część dnia Mary z Michałem spędzili spacerując

Michał pokazywał Jej kolejne miejsca, których wcześniej nie widziała

Trzymali się za ręce

Żartowali...

Kiedy wrócili do mieszkania Mary usiadła tuż przy Nim

Michał zaczął Jej czytać

Potem mówił do Mary po angielsku

Mary nie rozumiała wszystkiego, jak szybko mówił

Ale Michał wyjaśniał Jej, że tak szybciej nauczy się języka

Mary tłumaczyła co mówił

Namawiał Ją by mówiła więcej po angielsku

To ważne żeby znaleźć dobra pracę... - powtarzał

Wieczorem Mary położyła się przy Nim

Zaczął Jej opowiadać o swym dzieciństwie

Słuchała Go uważnie

Tuliła się do Michała

Zasnęli przed północą
W parku 11 październik 2008
Jak Michał obudził się Mary już nie było

Czekał, ale potem musiał wyjść do pracy

Niepokoił się... to do Niej niepodobne

znikać tak bez słowa...

Po pracy wrócił do mieszkania, też Jej nie było...

Poszedł pobiegać do parku

Oparł się o drzewo dłońmi... pochylił głowę

Mary wracała... dostrzegła Go... podeszła...

Usłyszała jak powtarza jej imię

Mary wsunęła się między Niego i drzewo...

Pocałowała Go...

Westchnął... jesteś nareszcie... gdzie byłaś?

Nie rób mi tego więcej...

Przepraszam... - wyszeptała

Objął ją...

Biegniemy...

ymy...

Dlaczego?

Nie dam rady...

Co Ci się stało Mary?

Nogę skręciłam...

Moja Ty Gwiazdko...

Michał chciał ją wziąć na ręce, ale nie pozwoliła Mu na to

Wsparta o męża wracała do mieszkania...

Michał nie pozwolił jej chodzić, kazał siedzieć

Mary czytała książkę...

Potem przytulił ją...

Mary wzruszyła się czytając...

Wieczorem zaniósł ją do łazienki

Pomógł rozczesać włosy...

Natarł jej ciało olejkiem o zapachu lawendy...

Zasnęli wtuleni... jak zawsze...
Bladym świtem 06 październik 2008
Mary obudziła się w nocy

Michał spał

Wstała... poszła na spacer

Kiedy Michał chciał ją objąć zorientował się że łóżko jest puste

Mary! - zawołał

Nie usłyszał odpowiedzi... zasnął

Mary wróciła... położyła się...

Michał przebudził się

Gdzie byłaś?

Poszłam na spacer...

Nie wychodź sama nocą

Dobrze kochanie

Michał objął ją... spali dalej...
Po powrocie do mieszkania 05 październik 2008
Mary po powrocie do mieszkania ujrzała Michała

Spał... leżał na plecach na łóżku

Podeszła... położyła się przy Nim

Nie chciała Go budzić

Położyła się na boku i patrzyła jak spokojnie oddycha przez sen

Uniosła rękę i delikatnie pogładziła Go po twarzy

miał lekki zarost...

Michał poruszył się

Jeszcze nie otworzył oczu

Mary wyszeptała: Kocham Cię

Michał otworzył momentalnie oczy

Już jesteś Moja Mary... czekałem...

Pocałowali się

Michał objął ją

Położyła głowę na Jego klacie...

Głaskał Ją po włosach... zaczął się nimi bawić

Mary to uwielbiała

Delikatny dotyk dłoni bliskiej kochanej i kochającej osoby...

Każda kobieta marzy by mieć takiego męża

Michał był pod każdym względem inny niż wszyscy

Może i byli na świecie tacy mężczyźni jak On...

Ale Mary takiej osoby jak Michał nigdy nie poznała...

Co tam dzisiaj? - zapytał z troską w głosie

Mary uśmiechnęła się

Potem Ci opowiem... teraz chcę się nacieszyć Tobą

Oj Mary... mnie masz na codzień... zawsze - uśmiechnął się mówiąc to

I dlatego jestem taka szczęśliwa

Michał przeturlał Mary na bok

Odgarnął Jej włosy...

Przytulił twarz do Jej twarzy

Oboje zamknęli oczy...

Cudownie się czuli

Bliskość... człowieka do człowieka...

Po pewnym czasie wstali

Wyszli na spacer, potem poszli do kina

Mary nie znała biegle angielskiego

ale film jej się podobał...

Wracając poszli do parku

Usiedli na ławce, było już chłodno

Michał objął ją... rozmawiali o obejrzanym filmie...
W mieszkaniu 01 październik 2008
Mary siedziała Michałowi na kolanach

Opowiadał jej różne ciekawostki

i dzielił się swymi spostrzeżeniami

Wyszli na spacer

Doszli do parku...

Lubili tam chodzić nocą...

Kiedy wracali Mary była radosna

Położyli się wcześniej

Michał czytał Jej głośno książkę

Mary obserwowała jego twarz, gdy czytał

Fajnie intonował

Mary zaczęła się śmiać  w pewnym momencie

no i oczywiście było po czytaniu

Za to zaczęli się wygłupiać

Uwielbiała to

Przekomarzali się

Stoczyli nawet wojnę na poduszki...

Nim zasnęli Mary pogłaskała czule Michała

Nie musiała nic mówić

Ale powtórzyła z uśmiechem na ustach:

Kocham Cię Michał...

Ja też Cię kocham Moja Mary... - usłyszała w odpowiedzi
Statystyki
Liczba osób które odwiedziły mojego bloga:
 
11970
Liczba osób które skomentowały mojego bloga:
 
1154
Liczba osób które wpisały sie do Ksiegi Gosci:
 
42
Uśmiechasz się? Daj GŁOSA! : *
Aktualna liczba głosów:
 
2458
Oddaj głos na szablon!
Aktualna liczba głosów:
 
82881