środa, 30 listopada 2011

listopad 2011

W kuchni w ciepłym domu 27 listopad 2011
- Do tej potrawy potrzebujemy makaron al dente, już będzie dobry
- A wiesz jak się sprawdza czy jest al dente?
- Wiem, wiem, tego sprawdzać nie trzeba, jest dobry
Piotr rzucił makaronem, który przykleił się do ściany
- Sprawdź - nalegał
Mary również rzuciła makaronem
Po chwili zamast na ścianę zaczęli obrzucać się wzajemnie
Mary miała już trochę makaronu we włosach
Śmiali się
- Można zrobić obrazek na ścianie
- Ty potem ten makaron ze ściany będziesz jeść!
Piotr przyklejał kawałki makaronu do kafelek
Mary podziwiała jego dzieło
- We włosach masz - zauważył i wyjmował z jej włosów makaron
- Ty też
Śmiali się wciaż
Do domu wszedł Michał
Usłyszał śmiechy dobiegające z kuchni
Zauważył męską kurtkę
- Mary! - zawołał
- Ups... Michał wrócił, musimu posprzątać!
- Michał nie wchodź teraz do kuchni, gotujemu obiad, to będzie niespodzianka!
No i mamy na obiedzie gościa
Michał zaniepokojony tym iż Mary nie chce by wszedł do kuchni niemal do niej wbiegł
Piotr pochylił się i schował gowę za plecami Mary
- Masz makaron we włosach! - powiedział ostro Michał
- No bo sprawdzaliśmy czy jest al dente i to tak przy okazji na te włosy
Mary starała się zachowć powagę, jednak jej twarz była rozpromieniona
Piotr wychylił głowę z za pleców Mary
Przyprawił sobie makoronowe wąsy
- Czeeść Michał - powiedział bardzo niskim głosem
- A to Tyyy! - Michał się zaśmiał
Mary rzuciła w Michała makaronem
- O nie nie! Ja się nie bawię!
Mary i Piotr spojrzeli na siebie, wzruszyli ramionami
Michał wyszedł z kuchni
Odwiedziny 19 listopad 2011
Zadzwonił dzwonek do drzwi
Michał otworzył
- Dzień dobry, byliśmy w okolicy i pomyślałem, że Was odwiedzimy
- Wejdźcie, zaraz zawołam Mary
Bogdan z córką wszedł do domu
- Mary mamy gości! – zawołał
Mary weszła do domu
- Dzień dobry jestem Mary – Mary podała dziecku rękę
- Dzień dobry
- Cieszę się, że przyjechaliście! – Mary serdecznie uścisnęła na powitanie Bogdana
- Witam serdecznie
Usiedli w salonie
Mary poszła do ogrodu, po chwili weszła z córeczką do salonu
- Dzień dobry - powiedziała Mała
- To jest Bogdan
- Dzień dobry – odpowiedział Bogdan
- Cześć – dziewczynka podała rękę Małej na powitanie
Dziewczynki usiadły przy stole z dorosłymi
- Jak chcecie to możecie iść do ogrodu, albo do góry – zwróciła się Mary do swej córki
- To chcesz do pokoju, czy do ogrodu? – zapytała Mała Dziewczynkę
- Do pokoju
Dziewczynki pobiegły po schodach do góry
- Tu teraz śpię
- Fajny Miś, Twój?
- Tak, to mój ulubiony
Dziewczynki zajęły się zabawą

Wieczorem Mary przyszykowała kolację i poszła zawołać dziewczynki
Weszła do pokoju na górze
- Umyjcie ręce i zejdźcie na kolację
- Zaraz zejdziemy Mamo

Mary poszła do salonu
Bogdan z Michałem zajęci rozmową jedli kolację
Dzieci dołączyły do dorosłych

- Już będziemy się zbierać - powiedział Bogdan
- Odwiozę Was
Wstali od stołu
- Dzięki za odwiedziny - mary uścisnęła Bogdana
- Jak będziemy kiedyś tutaj znowu to was odwiedzimy - powiedziała Dziewczynka do Małej
- Ale ja tu nie mieszkam, to mnie tu nie będzie, no chyba, że się umówimy tak, że znów tu będę
jak przyjedziecie - odparła Mała
- Wychodzimy już
- Do widzenia
- Cześć
- Do zobaczenia

- Wsiadajcie - powiedział Michał i sam jeszcze na chwilę wrócił do domu
- Mary zamknij drzwi, późno wrócę
- Jedź ostrożnie - Mary pocałowała męża

Bogdan z córką wsiedli do samochodu
- Tato dlaczego ta dziewczynka nie mieszka z mamą?
- Porozmawiamy o tym później
Do samochodu wsiadł Michał
Ruszyli w drogę

Mary uprzątnęła po kolacji i zajrzała do pokoju córki
- Fajnie było
- Cieszę się
- Podobał jej się mój Miś - powiedziała Mała tuląc Misia
- Śpij dobrze kochanie
Mary przytulila córeczkę i ucałowała ją
Jeszcze chwilę rozmawiały nim dziewczynka zasnęła

W ciepłym domu 19 listopad 2011
- Słyszałeś?
- Co takiego?
- Tomek Brhel powiedział, że ststystyczna para kłóci się srednio trzysta razy w roku
Michał podszedł do Mary, objął ją
- A lie razy w roku się całuje?
- Ha ha nie wiem
Michał odwrócił Mary twarzą do siebie
Patrzyli na siebie
- Kocham Cię
- Kocham

- Mamo, mamo! - rozległo się wołanie
- Muszę iść do Małej
Mary pobiegła do ogrodu
O poranku 17 listopad 2011
Mary przyszykowała śniadanie
- Mamo boli mnie brzuszek
Mary przytuliła córeczkę, podała jej lekarstwo
Mała jadła śniadanie
- Odprowadzisz mnie do szkoły?
- Odprowadzę
Na dworze było chłodno
Ubrane w zimowe kurtki szły w stronę szkoły
Mała poczuła się lepiej
Mary ucałowała córkę nim się rozstały
- Dziś mam do piętnastej pięć
- Tak, wiem córeczko
W domu Mary zajęła się codziennymi sprawami, była przygnębiona,
martwiła się o córeczkę…
W ciepłym domu 17 listopad 2011
Wieczorem Mary czytała córeczce ksiażkę
Usłyszała, że Michał wrócił z pracy
- Śpij już córeczko, Michał wrócił, podam mu kolację
- Mamo a przyjdziesz jeszcze mnie przytulić jak podasz Michałowi kolację?
- Przyjdę Mary ucałowała córkę i zeszła na dół
- Jak mała? - zapytał Michał
- Brzuszek ją bolał, ale podałam jej lekarstwo i już jest lepiej, sądzę, że to za stresu
Mary zabrała się za szykowanie kolacji
Michał w tym czasie brał kąpiel
Kiedy Michał usiadł do kolacji Mary ucałowała go
- Idę do małej
- Powiem jej dobranoc
Mary z Michałem weszli do sypialni dziecka
- Cześć
- Cześć - odpowiedziała dziewczynka
- Śpij dobrze, dobranoc
- Jeszcze Mama mi poczyta
Michał uśmiechnął się
Mary położyła się przy córce
Czytała, obie patrzyły w tekst
- Kochanie już pora spać, kolorowych snów
- Tobie też kolorowych
Mary przytulila córeczkę, ucałowała ją
Dziewczynka zgasiła lampkę i przytulił się do Misia Bogusia

- Zgasiła światło, powinna zaraz zasnąć
Mary usiadła obok Michała
Objął ją
Dzień zadumy 01 listopad 2011
Mary z Michałem wrócili do domu
Mary krzątała się w kuchni, a potem weszła do salonu
Usiadła na kanapie obok męża
Oparła o niego głowę
Michał objął ją
delikatnie głaskał Mary po ręce
Spojrzała na niego
Mocno ją do siebie przytulił
Czyła się przy nim bezpiecznie