sobota, 28 lutego 2009

luty 2009

Wbiegł 28 luty 2009
Michał wbiegł do mieszkania
Mary! Jupi!
Oszalełeś?
Chodź
Ubierz coś i chodźmy
Mary założyła kurtkę
Wybiegli

Michał powiesz mi o co chodzi
Powiem

Kiedy byli przy fontannie
patrzyli na wodę
Michał powiedział co Go tak ucieszyło
A mówiłeś Allanowi?
Jeszcze nie
No to chodźmy do Niego
Dobry pomysł
Michał podskakiwał
Biegli trzymając się za ręce
Wieczorem 27 luty 2009
Michał siedział na kanapie
Maniki opierała głowę o Jego kolana
Trzymała dłońmi Jego rękę
Michał drugą ręką głaskał Ją
Paweł wszedł do mieszkania
Ciszej! - powiedział Michał
A co?
Mary ma zapalenie uszu, głowa ją boli
Mary a oczy nasz zdrowe?
Oczy mam zamknięte
A węch OK?
Jak zawsze
No to powiedz co przyniosłem
Paweł podłożył w pobliże twrzy Mary otwarte pudełko
To jest bez zapachowe cokolwiek to jest
To są lody! Kupiłem na deser!
Lody są zimne!
Ona zawsze taka wybredna?
Nieee... - zaśmiał się Michał
Bardziej!
Miiichał! - oburzyła się Mary
Ja tam wolę owoce
Owoce jedliśmy wczoraj myślałem że lody każdy lubi
Z owocami to mogły by być
No to przygotuję
Mary leżała spokojnie
Odpoczywała

Paweł przyniósł lody z owocami polane czekoladą
Muszę sprawdzić pogodę
Mgły już nie ma
No chyba nie
No to sądzę że lot samolotem dobrze Ci zrobi
Chyba masz rację
Paweł spakował swoje rzeczy
Odprowadzili Go na lotnisko
Do zobaczenia
Pa
Pa pa

Nareszcie sami
Fajnie że nas odwiedził
Michał objął Mary
Wrócili do domu

W Londynie 27 luty 2009
Dzień dobry
Dzień dobry kochanie
Cześć Paweł
Wyspałaś się?
Mary przeciągała się
ymm spało Mi się cudownie
Usmiechnęła się i wyszła z łóżka
Otworzyła taras
Powiew wiatru wkradła się do pokoju
Michał podniósł się na łóżku
Spojrzał za Nią
Piękna - usłyszał
Moja Mary
Michał podszedł do Mary chwycił jej dłonie
Pięny poranek
Słońce ukazywało się na horyzoncie
Mary oparła swą główę o ramie Michała
Objął ją
Cieplej Ci kochnie?
Tak

Z rana 26 luty 2009
Idźcie gdziekolwiek
bo będziecie mnie rozpraszać swoją obecnością
ja muszę czytać
Dobrze, zrobimy jakieś zakupy po drodze
Michał ucałował Mary
Wyszli

Nie wiedziałem, że Ona tak często płacze...
Dlatego mówiła że lepiej Ci będzie z taką
która tylko się uśmiecha ciągle
Tak mówiła?
Michał pokręcił głową
Przecież to nie ważne czy płacze, czy się cieszy
To Moja Mary
Przy mnie nie płakała
Hm... ukrywała to
Tak sądzisz?
Jestem tego pewny

Weszli do mieszkania z zakupami
ymm nie mogłam się doczekać kiedy wrócicie
Mary poprawiła Michałowi kołnieżyk przy koszulce
Dłoń przesunęła w tył i dotykała delikatnie Jego karku
Policzkiem ocierała o Jego policzek
Paweł spojrzł na nich i poszedł do kuchni
ech - westchnął
Mary przytuliła się do Michała
Pogłaskał Ją po głowie
po plecach
Kocham Cię wiesz
Wieeem - wyszeptał
Pocałowali się

Mary zajęła się gotowaniem obiadu
Chłopcy gadali o czymś w pokoju

Zjedli obiad
Ja pozmywam powiedział Paweł
Zabrał talerze i poszedł do kuchni
Mary zebrała resztę naczyń i zaniosła je do kuchni
A gdzie zmywarka?
Ha ha a ja się właśnie dziwiłam że chcesz zmywać
Nie macie zmywrki?
Ja jestem zmywarką ha ha
To ja nie będę Ci przyjemności odbierał
Ależ nie odbierasz mi przyjemności
Michał mam rację? - zawołała Mary
Tak
Michaaał! - oburzył się Paweł
Ale co o co chodzi?
Pawełek marzy o zmywaniu naczyń
Mary weszła do pokoju usiadła na kolanach Michała
Oparła o Niego głowę
Zaczęli się do siebie tulić
Całowali się

Paweł wszedł do pokoju
yhm yhm chrząknął dwa razy
I udając kobiecy głos zapytał:
Czy Państwo sobie jeszcze czegoś życzą?
Bo ja już umyłam
Mary spojrzła na Pawła i zaczęła się śmiać
Paweł miał na głowie przewiązaną sciereczkę imitującą chustkę
W pasie przepasał się ręcznikiem co wyglądało jak spódniczka
Michał zobacz nasza Frania pyta czy mamy na coś ochotę
Mamy - powiedział Michał
Franiu poprosimy owoce na deser
Paweł się ukłonił
Już podaję - powiedział

Przyszedł po chwili już bez przebrania z owocami
Mary opierała się plecami o Michała
Paweł obrał mandarynkę
Mary wyciągnęła rękę po owoc
Oddzieliła kawełek i podała Michałowi do ust
Ja obieram, a Jego karmisz!
Oj Paaaweł!
Mary zjadła kawałeczek mandarynki
Chcesz? Podała część mandarynki Pawłowi
Ale nie sięgnął po nią dłonią
tylko przykucnął z boku by podała mu ją do ust
Potem Mary wzięła jabłko ugryzła
Zachwalała Michłowi jego smak
Michał zjadł część jabłka
Poranek 25 luty 2009
Michał przebudził się
Paweł z prawej strony łóżka
a Mary z lewej spali
Wyszedł z łóżka i poszedł do łazienki
Po chwili przebudził się Paweł spojrzał na Mary
Mary otworzyła oczy
Dzień dobry
Dzień dobry
Mary co się wczoraj stało na tym przyjęciu gdzie był Michał?
Spotkał Kobietę, która wiele dla niego znaczyła
Niepokoi Cię to?
Obawiam się że wspomnienia jakie wzbudziła mają znaczenie
i...
I co?
I może On nie przestał jej kochać...
A teraz Ona będzie się z nim częściej widywała...
Ale to przecież nie musi oznaczać że Cię zdradzi
Jak jakaś kobieta zbliża się do Michała na odległóść mniejszą niż metr...
Mary ufasz mu?
Tak
No to nie smuć się
Mary zamknęła oczy
Paweł odgarnął jej włosy
Paweł nie dotykaj moich włosów, nie chcę by Michał...
Przecież On Ci ufa... chociaż jak facet widzi swą żonę z innym mężczyzną w łóżku to
nie wygląda to ciekawie
No właśnie, dlatego lepiej już wstanę
Mary ale nie mówiłem o tej sytuacji, przecież chwilę temu Michał leżał między nami
Może On o niej wciąż myśli? To Ci przychodzi do głowy?
Tak i boję się że coś się między nami zmieni
No to namów Go na wyjazd do Polski, będzie z dala od niej
To nie zozwiąże sprawy
Michał chciał wyjść z łazienki, ale usłyszał że Mary rozmawia z Pawłem i zaczął ich słuchać przez uchylone drzwi...
Dlaczego mówisz że to nie rowiąże sprawy, nie będzie jej widział to zapomni
Michał powiedział że są osoby których się nie zapomina
i wzbudzają miłe wspomnienia
kiedy pojawiają się znów, różnie może być, On wczoraj na chwilę stracił głowę
Co zrobił?
Pocałowali się, ale nie tak po przyjacielsku...
Namiętnie?
Właśnie
No wiesz nie było Ciebie i nie wiedział że się dowiesz
Ależ nie, to Michał mi o tym powiedział
Ale skoro raz stracił głowę...
A co było dalej? Przecież wrócił
Ale wrócił późno
Może myślał że My...
Może
No tak, nigdy nie wiadomo co się w głowie faceta zrodzi
Paweł ja sobie nie wyobrażam życia bez Michała On zawsze jest przy mnie
i jak płaczę i jak się cieszę, a teraz pomyślałam, że inna Kobieta może Mi Go zabrać
Przecież wiem że to nic przyjemnego ciągle mnie pocieszać, tamta pewnie zawsze
bdzie uśmiechnięta i... bedzie mu z nią dobrze...
Mary...
No...
Przecież Michał i Ty rozumiecie się i... - Paweł urwał
Michał wyszedł z łazienki
Przepraszam, ale podsłuchiwałem o czym mówicie
Mary spojrzała na Michała
Pochylił się i ucałował Mary
A może moja królewna życzy sobie śniadanie do łóżka?
Ależ nie
Ależ tak! - zawołał Paweł wyskakując z łóżka
Już My Tobie przyżądzimy śniadanko! A Ty leż i czakaj
Mary zaśmiała się
Michał z Pawłem krzątali się w kuchni
Michał Mary powiedziała że wczoraj namiętnie pocałowałeś Kobietę
Nie mówiłem jej że namiętnie
A jak?
No miała rację, pewnie to wyczuła, Ona mnie czasem zaskakuje
Nie tyle mleka! Mary lubi mniej
Paweł uśmiechnął się
Tylko nie mów że jak była z Tobą to tyle mleka do kawy dolewała - rzekł Michał
Paweł zaśmiał się
Miałem to zdanie na końcu języka
Po chwili weszli ze śniadaniem do pokoju
Zjedli
Żartowali wciąż
W domu nocą 24 luty 2009
Mary z Pawłem kończyli jeść pizzę
Paweł nacisnął mocniej na ketchup i poplamił koszulkę
Mary zobacz krwawię!
Taa Twoje serce krwawi! To ketchup przecież! Nie nabierzesz mnie!
No żartowałem
Czekaj to Ci to serce strzałą przebiję! Mary przykleiła paluszka do kosulki Pawła
Ty jesteś Okropna!
Ha ha ja?
Paweł rzucił w nią jabłkiem
Dzięki powiedziała Mary i ugryazła kawałek
Dasz gryza? - spytał
Tam masz całe rumiane jebłuszko weź sobie
Ty nawet kusić nie umiesz
Mary znów się śmiała
Planowałam cudowny wieczór z Michałem - powiedziała
Ale pojawiłem się ja
Nie, wcześniej mówiliśmy o tym że zostanę
On tam o pracy będzie rozmawiał, długo go nie ma... martwię się
Mary ja wiem że On i Ty jesteście...
Że...
Dopiero jak ptrzjechałem zrozumiałem...
Mary patrzyła uważnie na Pawła
Pawełku ja Cię bardzo lubię...
No wiem... śniłaś mi się... i dlatego przyjechałem...
Michał pytał czy pojedziemy nad morze jak byliśmy w Polsce
ale ja nie chciałam
A jak kwiaty?
Ostatnio dbam o nie... naprawdę są piękne
No teraz zajmuje się nimi Tomek a za jego opiekę nad kwiatami nie ręczę
Może niebawem przyjedziemy, to będzie zależało od tego czy Michał dostanie pracę
Rozumiem, ale uprzedźcie mnie bym się wyprowadził nim wrócicie
Paweł możesz tam mieszkać, My planujemy zamieszkać gdzieś indziej
Acha
Ale nad morze na urlop przyjedziemy! To pewne - uśmiechnęła się
Michał otworzył drzwi
Nareszcie! - zawołała Mary
Rzuciła Mu się na szyję
Michał objął ją mocno
Paweł wyszedł na taras... zostawił ich na chwilę samych...
Mary... na tym zdjęciu o które pytałaś Allana - zaczął
Patrzył w jej oczy
Mary przestała się uśmiechać
Michał powiedział jej o pocałunku
Mówił że sam nie wie jak to się stało, że to byłó tak nagle... niespodziewanie...
Rozmawiali chwilę
Mary przytuliła głowę do klatki piersiowej Michała
Paweł wszedł  do pokoju...
Mogę wejść?
No wejdź - powiedziała
Usiedli we trójkę na podłodze
Trochę rozmawiali
A jak My spać będziemy? - zapytał Paweł
Ja na tym łóżku - powiedziała Mary i zaczęła się śmiać
Zrobię coś do picia
Mary zniknęła w kuchni
Michał i Paweł z czegoś się śmiali
Mary z Michałem poszli do łazienki
Nim wyszli Paweł zasnął leżąc na brzegu łóżka

W nocy 24 luty 2009
Michał był u Allana
Kiedy przyszedł znajomi już siedzieli przy stole i rozmawiali
Michał zerknął na zdjęcie, którym rano zainteresowała się Mary
Allan podszedł do niego
Nie wiedziałem co jej powiedzieć...
Nie wiedziałem że na tym zdjęciu jest...
Nie tylko na zdjęciu
Michał spojrzał w głąb pokoju
Piękna kobieta wstała i podeszła do Michała
Pocałowali się na powitanie
Usiądziesz przy mnie? - zapytała aksamitnym głosem
Za chwilę
Michał stał w tym samym miejscu, znów spojrzał na fotografię
Przeleciały mu przed oczami obrazy z przeszłości
A Mary? - spytał Allan
Nie przyjdzie... przyjechał Paweł i...
To chyba dobrze że złożyło się tak że nie widziała tego powitania
Michał usadł obok tej kobiety...
Tańców nie było tak jak przewidywał
Kiedy spotkanie dobiegało końca Kobieta zwróciła się do Michała:
Odprowadzisz mnie?
Nie powinienem, w domu czeka na mnie żona
Żona?
Michał uśmiechnął się
Założył płaszcz i wyszedł
Nie wziął taksówki
Wracał pieszo... rozmyślał...

Wieczorem 24 luty 2009
Michałku co ja mam na siebie włożyć?
Załóż tą bluzeczkę
Bluzeczkę? Będę wygladała jak urzędniczka
Ale Kochanie tam będą znajomi z mojej pracy
On będą tak poubierani że będzie pasowała
Michał czy to znaczy że nie będziemy tańczyć?
Mary usiadła na kolanach Michała
Przeplótł palce przez palce Jej dłoni
yhm... raczej tańców nie będzie
To ja tam z nudów umrę! Lepiej zostanę
bo coś chlapnę i obciachu Ci narobię
No to zostań Kochanie,
a ja będę miał pretekst by szybciej wrócić
i przygotuj coś wyjątkowego na wieczór
Dobra! Będą świece, mieciutki kocyk i coś do jedzenia
albo nie do jedzenia nie, bo wrócisz późno
Naprawdę chcesz iść beze mnie?
Mary jak sam pójdę szybciej się urwę
To może nie idź wcale, potańczymy tutaj
Mary jednak powinienem pójść, może coś drgnie w sprawie pracy
Zaczęli się całować...

Ktoś zapukał
Michał ktoś miał przyjść do nas?
Nie
Mary poszła otworzyć
Paweł? A Ty tu skąd?
Przyleciałem - powiedział z uśmiechem
Wariat!
Mało
Co mało?
Tomek powiedział że jestem Wariatem do kwadratu!
ha ha ha słyszałeś Michał? Cały Tomek!
Michał wiedziałeś że On przyjedzie?
Słowo daję nie miałem pojęcia
A całusa mi nie dasz? - spytał Paweł
Właśnie się całowałam - powiedziała Mary z uśmiechem
Usiadła na kolanach Michała
A Wy gdzieś się wybieracie?
Paweł spojrzał na łóżko, leżał tam garnitur Michała i jakieś ubrania Mary
Tak właśnie szykujemy się do wyjścia
Mary Ty zostaniesz - powiedział Michał
Mary skrzywiła się patrząc na Michała
Mary zostań, Paweł tyle kilometrów pokonał by tu dotrzeć, ja wrócę...
Nad ranem - dodał
Nad ranem? Nie ma mowy!
Żartowałem
Jestem głodny można tu pizzę zamówić? - spytał Paweł
Pizzę? A Ty czegoś innego nie jesz?
I ketchup... - dodał uśmiechając się
Mogę się odświeżyć?
No
Paweł wszedł do łazienki
Mary ja się będę zbierał
Ale na pewno mam zostać w domu?
Nici z wieczoru we dwoje po Twoim powrocie
Mary zostań z Pawłem, pogadacie sobie, a ja może pracę dostanę
Michał ubierał się
Mary zawiązała Mu krawat
Wyglądasz pięknie - uśmiechnęła się
Pocałowali się
Mary! Może umyjesz Mi plecy? - wołał Paweł z łazienki
O nieczym innym nie marzę! - odkrzyknęła śmiejąc się
Pocałował znów Michała
No jednak Tomek miał rację
Wariat do kwadratu!
Michałku nie umyję mu pleców
Michał uśmiechnął się
Kocham Cię
Ja też Cię kocham
Mary baw się dobrze
U Allana 24 luty 2009
Mary z Michałem weszli do mieszkania przyjaciela
U Allana zawsze dobrze się czuli
Siadajcie moi kochani
Mary nie usiadła, ogladała zdjęcia jakie były w pokoju
Siadaj kochanie
Mogę sobie pooglądać?
Allan z Michałem spojrzeli w jej stronę
Allan kto jest na tym zdjęciu?
Mężczyzna wstał z fotela i podszedł do Mary
Piękna, prawda?
Kim jest?
Zrobię kawę - powiedział Allan i poszedł do kuchni
Wychodząc rzucił krótkie spojrzenie na Michała
Mary usiadła przy Michale
Powiedziałam coś nie tak?
Michał objął ją
Ależ nie kochanie, ale czasem tak jest że o pewnych osobach
nie chcemy mówić, bo to może wiązać się ze wspomnieniami
z jakimś żalem, że życie potoczyło się inaczej niż byśmy sobie życzyli
Wiesz kim dla Allana była ta kobieta? A może jest nadal...
Nie widzę stąd tego zdjęcia
A mógłłbyś podejść?
Mary kochanie jak Allan z jakiegoś powodu nie powiedział Ci kto na zdjęciu jest
to i ode mnie tego nie usłyszysz
Mary pokiwała głową ze zrozumieniem

Pili kawę
Chwilę trawało zanim zaczęli rozmawiać
Allan zaprosił ich do siebie na wieczór
Nad morzem 24 luty 2009
Tomek wszedł do Chatki
Paweł dziś ostatni dzień karnawału
Jakby Mary tu była... - mówił dalej
Mary... Ona tu ciągle jest?
Jak to jest co Ty gadasz?
Jakby tu była to na pewno...
Paweł wyjął walizkę
i zaczął wrzucać do niej swoje ubrania
Znowu mi się śniła...
Powiedz, że dobrze robię
Wyprowadzasz się?
Jak chcesz to Ty tu imprezę zorganizuj
Do Londynu lecę!
WARIAT!
Paweł wybiegł z Chatki
Tomek podszedł do kominka
spojrzał na zdjęcie Mary
Paweł wrócił się podbiegł do Tomka
chwycił zdjęcie
To Moje! - zawołał zabierając je
WARIAT! Do kwadratu! Jakby powiedziała...

Radosny poranek 24 luty 2009
Dzień dobry!
Dzień dobry kochanie
Mary uśmiechnęła się do Michała
Co Ci się dziś śniło?
Nie pamiętam snu
Michał pocałował Mary
Przytuliła się do niego
Michał...
Tak?
O której dziś wyjdziemy?
Za jakieś dwie godziny
Mary wtuliła się w Michała
Ale możemy już wstać jak chcesz
Jeszcze poleżmy
Jest tak ciepło
Michał znów pocałował Mary

Dzień był dosyć ciepły
Kiedy szli Mary co chwilę podskakiwała
Michał chwycił ją za rękę
Pobiegli
A na pewno Allan na nas czeka?
Tak, prosił byśmy wpadli przed południem


Nad morzem 24 luty 2009
Paweł obudził się z krzykiem
Nie! - krzyczał
Wstał z łóżka
Podszedł do kominka
Wziął do reki zdjęcie Mary
Mogłaś moją być...
Dlaczego nie ja...
Dlaczego tylko mi się śnisz?
Dlaczego to tylko sen?
Widziałem Cię dziś
Byłaś przy mnie w tej białej sukience
Całowałem Cię
A Ty tak pięknie się uśmiechałaś
Mary! Czy to tylko sen?
Czy może ten sen się spełni?
Ale nie, Ty jesteś tak odległa
Tak daleka
A ja wciąż kocham Cię...
W Londynie 21 luty 2009
Cieszę się wróciliśmy
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
yhm...
Mary przytuliła się do Michała
Czytał jej książkę
Ał!
Co Ci jest?
Ucho
Ach tak, myślełem że już lepiej
Też tak sądziłam
Mary wzięła tabletkę przeciwbólową
Czytać jeszcze?
Nie, gaś już światło, już późno
Położyli się
Słodko spali

w Chatce nad morzem 21 luty 2009
Paweł wstał z łóżka
Mary! Jednak wróciłaś!
Mary uśmiechała się
Paweł pokazywał jej zdjęcia
Mówił o tych dniach które należały do przeszłości
Opowiadał jej że dbał o kwiaty i o ogród
Zabrał ją do kina na komedię
Wracając wstąpili do restauracji
Podarował jej kwiaty
Mary niewiele mówiła
To Paweł wciąż o czymś wspominał
Potem wrócili do Chatki
Powiedział że przygotuje kolację
Mary poszła z nim do kuchni
Razem gotowali
Potem do późna siedzieli przy kominku
Popiając ciepłe kakao
Już mieli kłaś się spać
Kiedy Paweł usłyszał jak ktoś wypowiada jego imię
Początkowo nie reagował
Tomek był obok niego
Jednak Mary wróciła do Londynu nie odwiedziwszy chatki
Paweł usiadł na łóżku...
Miałem piękny sen... - powiedział
Dzień o którym pamięta Mary 20 luty 2009
Wstali dosyć wcześnie
Mary z Michałem przygotowali dla wszystkich śniadanie
Zjedli wspólnie
Pojechali do Domu rodziców Mary
po drodze kupując znicze i kwiaty...

Kiedy wieczorem wracali z rodzicami Mary
Tata Mary zapytał:
To co zostaniecie u nas parę dni?
Nie, ja już chcę do domu - powiedziała Mary
Michał podszedł bliżej Mary
Chwyciła go pod rękę
Kiedy doszli do domu rodziców Mary
wzięli na spacer psa Brata Mary

Mary do domu...
Do domu to My mamy daleko - powiedział Michał
I tak i nie
Bo? - dopytywał się
Mój dom tam gdzie Ty
Ucałowała Michała w policzek i zawołała:
Gonisz!
Skończyły się domy i pobiegli na pola
Hulali tam razem z psem
Wrócili do domu rodziców Mary cali ośnieżeni
Byli radośni
Zebrali się i ruszyli w dalszą drogę
Nad Morze? - zapytał Michał
Do domu - powtórzyła Mary
Wsiedli do taksówki
Na lotnisko proszę - powiedziała Mary
Nie! Proszę nas zawieźć pod ten aderes
Michał podał kartkę kierowcy
Michał dokąd?
Zobaczysz - powiedział uśmiechając się
Panie ja już dalej nie jadę! - powiedział kierowca
To proszę na nas tu poczekać
Wysiadamy - powiedział do Mary
Szli pełną śniegu drogą
Tu - powiedział
Mary rozejrzała się po okolicy
Ładnie?
Mary przekręciła głowę w bok
No ładnie... ale...
Michał objął Mary
No to Tu wrócimy jak będzie ciepło
Poszli w stronę samochodu
Pojechali na lotnisko
W nocy byli w Londynie

Paryż 19 luty 2009
Dzień dobry
Mary uśmiechnęła się
Dzień dobry
Michał przytulił Mary
Pocałowali się
Zjemy coś po drodze
Dobrze
Po chwili wyszli z hotelu
Poszli na długi spacer
Mary była radosna
Michał
No?
Cieszę się że mnie tu zabrałeś
Uśmiechnął się
Objął Mary

Wieczorem wrócili do hotelu
zabrali swoje bagaże
Udali się na lotnisko
Polecieli do Polski
Potem taksówką podjechali pod dom rodziców Michała
Kiedy weszli do domu nie było mowy o tym by od razu się połozyć
Trochę opowiadali o ich życiu w Londynie i o wycieczce do Paryża
Przenocowali tam
Mary była zmęczona i chciało jej się spać
Jednak nie potrafiła zasnąć
Michał przytulił ją
Czuła się bezpiecznie przy nim
W końcu zasnęła

W hotelowym pokoju 19 luty 2009
Mary z Michałem wrócili do hotelowego pokoju
Był tam kominek
Michał położył na podłodze koc
Nie paliły się żadne światła
tylko w blosku kominka leżeli w pobliżu siebie
Mary cały czas coś mówiła
Kiedy zamilkła Michał chwycił ją za ręce
Mary pomyślałem że jutro powinniśmy polecieć do Polski
Myślałam o tym
Mogłaś coś powiedzieć
Mary położyła głowę na poduszce
leżała na brzuchu
Michał lekko odgarnął jej włosy
O której mamy samolot?
Myślę że powinniśmy polecieć w nocy
Mary podniosła głowę
Spojrzała na Michała
I najpierw do moich a potem do Twoich rodziców
Mary pokiwała potakująco
Wsparła głowę o Michała
Dziękuję - wyszeptała

Opuścili Londyn 18 luty 2009
Spakowali swoje rzeczy
Na lotnisku chwilę siedzieli
Mary chodź to nasz samolot
Michał ale nie, to nie nasz
nie zapowiadają lotu do Warszawy
Michał wyjął bilety
Mary rzuciła na nie okiem
Objęła Michała
Naprawdę?
yhm...
Pocałowała Michała
Polecieli do Paryża

Byli na miejscu
Ulokowali swe rzeczy w hotelu
i wyszli na spacer


Mary wiedziała że może Michałowi zaufać
Kochał żonę i mówił o rodzinie
To właśnie jej w Nim imponowało
Pełen ciepła człowiek
Mary lubiła chronić się w Jego ramionach
Ramionach które akceptowały jej słabości

Michał przytulił ją 14 luty 2009
Przed odlotem 13 luty 2009
Mary prasowała ubrania Michała
Składała je i układała
Michał wszedł do mieszkania
Cześć
Cześć wcześnie dziś jesteś
Odłóż to Mary chciałbym porozmawiać
wyjdźmy na spacer
Ale mam jeszcze sporo prasowania
Zostaw to proszę, wyjdźmy
muszę Ci o czymś powiedzieć
Mary założyła kurtkę, wyszli

Szli ulicami Londynu
Poszli do parku
Mary dużo myślałem nad tym co powiedziałaś
Mowiłaś że nie wytrzymasz tulu dni beze mnie
i przypuszczam że prędzej czy później przyjechałabyś do mnie
Ale tam nie byłabyś bezpieczna
Michał to co to za praca? Skoro ja nie byłabym bezpieczna
to Ty też nie będziesz bezpieczny, będę się martwiła
Mary daj mi dokończyć
Zaczął padać mocno deszcz wbiegli do jakiegoś lokalu
Usiadli przy stoliku
Kawy?
yhm...
Michał zamówił dwie kawy
Usiedli naprzeciw siebie
Mary położyła dłonie na stole
Michał chwycił jej ręce
Posłuchaj Mary
Myślę że gdyby to było absolutnie konieczne
to wytrzymalibyśmy zdala od siebie nie tylko 90 ale i więcej dni
Michał...
Pozwól mi dokończyć
Dobrze, mów dalej
Michał możemy wyjść? Już nie pada
zapłacili za kawę i wyszli
Znaleźli się na moście
Michał stał tuż przy Mary
Dużo myśłałem i starałem się Ciebie zrozumieć
Mary przytuliła się do Michała
I widzę że potrzebujesz mojej obecności
w związku z tym zdecydowałem że nie podejmę tej pracy
Co?
Ale nie zostaniemy teraz w Londynie, dobrze?
Kolega za mnie podejmnie pracę
a My polecimy razem
Dokąd?
Tylko nie mów że nie chcesz
Polecimy do Polski
Nie chcę
Ha ha Ja tu rządzę lecimy do Polski i kropka
Odwiedzimy rodziców, tęsknią za nami
Mary pokręciła głową, uśmiechała się
No to teraz pójdziemy kupić bilety na samolot
Michał a co z pracą
Niestety urlop bezpłatny do odwołania
Będę czekać na telefon
Acha
No uśmiechnij się Moja Mała
Pobiegli

Michał kupił bilety
Wrócili do domu


Nareszcie w domu 12 luty 2009
Michał otworzył drzwi ich mieszkania
Nareszcie w domu - powiedziała Mary
Położyła się na plecach na łóżku
Michał wskoczył na łóżko
Zdjął koszulkę i rzucił ją w kąt
Pocałowali się
Michał położył głowę na klatce piersiowej Mary
Głaskała Go
Mary te trzy miesiące to będzie próba dla naszego małżeństwa
Po co próba jak z góry jest skazana na niepowodzenia?
Michał uniósł głowę
To znaczy że jak pojedziesz do Polski na trzy miesiące to już nie wrócisz
Nie!
Michał położył się na plecach
Umarłem
Miiichał ja chcę powiedzieć że to jest skazane z góry na niepowodzenie
bo ja bez Ciebie nie wytrzymam tulu dni
Co?
Michał się podniósł
Nie będziemy rozdzieleni na tak długo i kropka
Michał położył się znów na Mary
A ja mysłełem że sobie przez 90 dni od Ciebie odpocznę
Uduuszę Cię
Mary przeturlała Michała na bok
A ja już poczyniłem pewne kroki, sądziłem że jutro wyjedziesz
Co zrobiłeś? Zadzwoniłeś do Pawła?
Michał postawił oczy w słup
Zadzwoniłeś?
Mary podniosła się i patrzyła na Michała
Tak
To bardzo dobrze zrobiłeś
Mary położyła się
A z kolei Michał się podniósł i podpierając dłonią powiedział
No teraz to Ja już nie rozumiem
Mówię że dobrze zrobiłeś mówiąc Pawłowi że przyjadę
Więc dobrze zrobiłem... - zamyślił się
No tak! Przynajmniej Chatkę posprząta
a pytałeś o kwiaty?
Pytałem
I co powidział?
No właściwie nie odpowiedział
To teraz o nie zadba i może okna umyje wreeeeszcie
Mary wstała z łóżka
Michał chcesz coś do picia?
Soku
A ja zrobię sobie kawę
Mary w kuchni czekała aż zagotuje się woda
Michał stanął za Jej plecami
Pocałował Mary w szyję pochylając ją
Michał chcesz żebym spłonęła? Moje włosy!
Michał odsunął Mary na bok od ognia
Znów opierał się o Jej plecy dłońmi zrolował koszulkę
i zaczął gładzić ją po brzuchu
Odsunął brodą włosy Mary i całował ją w szyję
Woda się zagotowała
Uważej Michał będę kawę zalewała
Michał wogóle Jej nie słuchał
Kiedy zalała wodę wziął Ją na ręce i zaniósł do pokoju


W Chatce nad morzem 12 luty 2009
Paweł rozejrzał się po pokoju
W kątach spod sufitu zwisały pajęczyny
Podszedł do kominka
Przetarł dłonią zdjęcie Mary
Było pokryte kurzem
Na stoliku i na podłodze leżało kilka opakowań po pizzy
Zabrał się za sprzątanie

Do Chatki wszedł Tomek
A Ty co? Na wiosenne porządki za wcześnie
Tomek Mary wraca
Jakie wraca? Oni jeszcze rok będą w Londynie
Ale może coś się pozmieniało Michał zadzwonił i powiedział...
Co powiedział?
Powiedział że Mary sama wraca, ale nie wiem w sumie kiedy...
Ha ha mówię Ci znam Mary i wiem że nie wróci bez Michała
Wiem że poznałeś Mary i to lepiej niż inni
Paweeeł! - oburzył się Tomek
No to możemy się założyć
Dobra ja stawiam że Mary bez Michała nie wróci do Polski
A ja Ci mówię że wróci, przecież Michał dzwonił
To o co?
No nie wiem
Będziesz miesiąc kosił trawę w tym ogódku jak przegrasz
Ha ha cwaniak - zaśmiał się Tomek
Jak przegram to Ja tu będę kosił trawę jak Mary będzie w ogrodzie
Zaśmiali się
Z rana 12 luty 2009
Michał
Tak?
Śniadanie już przygotowałam
Mary dziś musimy wrócić do Londynu
Dobrze
Chodź tu
Mary usiadła na kolanach Michała
Porozmawiam z szefem o szczegółach wyjazdu
Mary oparła głowę o Michała
Nie bój się Mary
Przecież nie bedziesz sama
Michał co Ty mówisz? Ja nie chcę...
Mary ja nie mogę teraz stracić pracy muszę myśleć realnie
Wiem
Michał pogłaskał Mary
Była smutna
Ale dziś jeszcze mamy przed sobą cały dzień
Cały dzień szaleństwa, zgoda
yhm... - przytaknęła Mary

Kiedy Mary poszła dp łazienki Michał
chwycił za telefon i zadzwonił
- Cześć Paweł
- Witaj Michał
- Słuchaj nadal mieszkasz w Chatce Mary?
- No pewnie
- A mieszkasz z dziewczyną?
- Sam
- A jak tam kwiaty?
- Nooo... a co wracacie do Polski?
- Ja nie wracam, tylko Mary
- Sama?
- Sama

Mary wyszła z łazienki
Michał zakończył szybko rozmowę

- No to cześć...
- Nie możesz rozmawiać, czy jak?
- Pa pa
- Czyli nie możesz to dzięki za telefon Cześć

Michał z kim rozmawiałeś?
Z kolegą
Z Allanem?
Nie... nie z Allanem
To co wychodzimy?
Możemy iść
Mary uśmiechnęła się, wyszli

Była noc 12 luty 2009
Mary przebudziła się
była noc
Spostrzegła że Michał nie śpi
Nie potrafisz spać kochanie?
Mary...
Tak?
A gdybym musiał na trzy miesiące wyjechać
to wróciłabyś do Polski czy zostałabyś w Londynie?
Wróciłabym do Polski
Tam teraz mieszka Paweł
Michał ale trzeba zacząć od tego że nie pozwoliłabym Ci wyjechać
Ale gdybym musiał
Pojechałabym z Tobą
Ale ja nie byłbym w stanie zabrać Ciebie ze sobą by zapewnić Ci mieszkanie
Michał to poprosiłabym Cię żebyś z wyjazdu zrezygnował
Ale jakbym musiał
Michał jak byłam mała to mój tata miał dostać dom i się przeprowadzić
do Poznania potem do Warszawy ale my przekonaliśmy go by zrezygnował
z tego i zrezygnował
Michał zamyślił się

Nocowali w Hotelu 11 luty 2009
Mary przebudziła się
Przygotowała dwie kawy
ale położyła się jeszcze na chwilę
Michał wiercił się
Dzień dobry kochnie
Michał uśmiechnął się
Oczy nadal miał zamknięte
Mary musnęła lekko Jego usta
Wówczas otworzył oczy
Pocałowali się
Lubię jak mnie tak budzisz moja Mary
Poleżeli jeszcze chwilę tuląc się do siebie
Urlop 10 luty 2009
Z uwagi na to że Michał miał urlop
a Mary potrzebowała wyciszenia
Mary z Michałem zdecydowali się
opuścić Londyn na jakiś czas
Michał nawet proponował lot do Polski
bo wiedział że Mary tęskni za polskim morzem
i Jej Chatką. Jednak Mary nie zdecydowała się
na lot do Polski. Wolała tych parę dni spędzić
tylko z Michałem. On zawsze wiedział jak do Niej
podejść, co powiedzieć i jak się zachować
Mary czasem miała wrażenie że Michał zna Ją lepiej
niż Ona sama siebie...
Muzyka 05 luty 2009
Mary usiadła na kolanach Michała
Skuliła się, głowę miała tuż pod Jego brodą
Nie smuć się Moja Mary
yhm...
Michał podniósł dłonią Jej brodę
Pocałowali się
Mary oparła głowę o ramie Michała
Policzkiem dotykała Jego policzka
Z głośników płynęła muzyka
Poczytać Ci trochę?
yhm...
Michał czytał książkę, Mary słuchała
Michał
No?
Położę się wcześniej
Dobrze, kładź się - powiedział z uśmiechem
Mary wzięła relaksacyjną kąpiel
Wyszła z łazienki otulona miękkim białym szlafrokiem
Michał coś czytał siedząc w fotelu
Podeszła do Niego
Dała Mu całusa
Dobranoc - powiedziała
Dobranoc Kochanie
Michał jeszcze z godzinę sidział
Kiedy podszedł do łóżka Mary leżała na brzuchu
Jej włosy pokrywały całe plecy
Położył się przy Niej
Przytulił się
Zasnęli




Mary przebudziła się
Michał
Tak?
Miałam piękny sen
Śnił mi się mój Brat
Tak bardzo za Nim tęsknię
Michał uśmiechał się tuląc do siebie Mary
Kocham Cię
Kocham Cię
Pocałowali się
Znów zasnęli

Możesz pomóc 04 luty 2009
http://www.emilka.org/

Po piatej w Londynie 04 luty 2009
Słońce jeszcze nie wyłoniło się zza chmur
Mary otworzyła oczy
Michała nie było w łóżku obok Niej
Wstała
Usłyszała szum wody prysznica
Usiadła w fotelu podkuliła nogi
Zrobiło Jej się chłodno
Sięgnęła więc po polar Michała który leżał tuż obok
Okryła się nim
ymm... pachnie Michałem - powiedziała
Przechyliła głowę w bok dotykając mieciutkim polarem twarzy
Kiedy Michał wyszedł z łazienki spojrzał na Mary
Uśmiechnął się Kucnął przy Niej
Powolutku zbliżył usta do Jej ust i pocałował
Mary obudziła się
Możemy się jeszcze położyć Moja Myszko
Nie musimy się do nikąd spieszyć
Mary zamknęła oczy
Michał wziął Ją na ręce i położył na łóżku
Położył się przy Mary
Opuszkiem palca dotknął czubka Jej nosa
Masz zimny nosek - powiedział
Mary uśmiechnęła się nie otwierając oczu
Chciała by ją pocałował, ale nie wykonała ku temu żednego gestu
Czuła mrowienie na ustach czekała na pocałunek
Czekała aż się domyśli
Michał przytulił jej głowę do swej klatki piersiowej
Głaskał ją po głowie
Przytulił ją nieco mocniej
Kocham Cię - powiedział
Mary otworzywszy oczy podniosła głowę
Pocałowała
Całowali się
Obsypywali się milionami drobnych delikatnych pocałunków
Smutek 03 luty 2009
Mary leżała na łóżku wertowała notatki
Michał chcesz herbaty?
Nie teraz, pracuję Mary
Michał
Co znowu?
Mogę się przytulić?
Mary stała w pobliżu Michała
No chodź
Mary przytuliła się
Nie smuć się Moja Mała
Michał pogłaskał ją po plecach
A może przygotuję kolację, co?
Ja nie chcę
Mary zrobię coś poczekaj chwilkę
Pomogę Ci
Posłuchaj płyty a ja wszystko przygotuję
Mary usiadła w fotelu
Michał poszedł do kuchni
Weszła tam po chwili
Co robisz?
Stanęła za plecami Michała
Objęła Go w pół
łaaa
Może być? - spytał Michał odwracając głowę w Jej stronę
Pewnie
Jestem mistrzem
Mary uśmiechnęła się
Mistrzem patelni?
Mistrzem jajecznicy
Zaśmiali się

Wieczorem 02 luty 2009
Michał przysiadł na brzegu łóżka
Kolację przygotowałem, zjedz coś
Mary odwróciła głowę w drugą stronę
Nie chcę nieczego jeść
To chociaż rzuć okiem tak się starałem
Nie chcę
Mary wiesz ile ja miłości w ten posiłek wpakowałem?
Mary podniosła się
Spojrzała na talerz i zaczęła się śmiać
Michał był uśmiechnięty
Warto było się postarać dla tego uśmiechu
A jakby Ci było zimno to dam Ci ten polar
Już mi cieplej
Na talerzu leżały plasterki ogórka zielonego ułożone w uśmiech
Oczy z kawałków jajka na twrdo
Uszy z czerwonej papryki
a rzęsy ze szczypiorka
Ty Wariacie mój!
Mary objęła Michała za szyję
Mam jeszcze drugą wersję
Mary spojrzała na drugi talerzyk
tam usta miały skrzywioną minę
To zjesz?
Najpierw chodźmy na spacer
w końcu śnieg w Londynie to nie codzienność
Michał uśmiechnął się
Po chwili byli poza domem
Rzucali się śnieżkami
Potem położyli się na śniegu i obserwowali niebo
Ale fajnie!
No
Mary podniosła się i natarła twarz Michałowi
Ja Ci teraz pokażę! - zareagował
Michał zaczął nacierać śniegiem Mary
Wygłupiali się

Wrócili do domu
To teraz zjesz?
Ale coś muszę zmienić
Mary na talerzykach położyła plasterki sera
tworząc z nich nosy
i skrzywioną minę zmieniła w uśmiech
Teraz możemy zjeść

Po kolacji siedzieli chwilę
Rozmawiali
Michał położył się pierwszy
Tuż po północy Mary weszła do łóżka
Śpisz?
Michał otworzył oczy
Czekałem
Mary podparła się rękami
Wiesz co chcę ci powiedzieć
Nie
Hm... a ja myślałam że wiesz dlaczego dopiero teraz się kładę
Mary ucałowała Michała
Szepnęła Mu coś do ucha
Teraz już wiem
Michał uśmiechnął się
Mary położyła na Nim głowę
Zasnęli


Śnieg w Londynie 02 luty 2009
Michał stał przy oknie
Mary obudziłaś się?
yhm
Chodź tu szybko musisz to zobaczyć
Mary wygramoliła się z łóżka podeszła do męża
Śnieg! Widzisz!
No widzę
Nie cieszysz się? Mówiłaś że tylko śniegu Ci brakuje w Londynie
Cieszę się
Nie, nie prawda ja znam Cię i wiem jak się cieszysz
Mary oparła czoło o klatkę piersiową Michała
Ej... co Ty płaczesz?
Pójdziemy na spacer jest tyle miękkiego puchu
Michał przytulił mocno Mary
Nie chcę dziś wychodzić na ten śnieg, może jutro
Pójdziemy jak będziesz chciała
Źle się czuję Michał
To połóż się jeszcze
Mary poszła do łóżka
Michał przygotował śniadanie
Przysiadł na brzegu łóżka
Mary śniadanie przygotowałem, zjesz?
Nie chcę
Michał zjadł śniadanie
Położył się obok Mary, objął ją
Michał spóźnisz się do pracy
powinieneś już iść
Nie pójdę do pracy mam do końca tygodnia wolne
I wiesz co?
Co?
Możemy gdzieś pojechać razem
Nie chcę nigdzie jechać mi tu dobrze
Oj Mary Moja Kochana
Michał głaskał Ją po plecach
Tuliła się do Niego

W czułych objęciach 01 luty 2009
Mary w czułych objęciach Michała siedziała w fotelu
Nie płacz już Moja Myszko
Ja to sobie zawsze potrafię znaleźć powód do płaczu...
Michał uśmiechnął się do Mary
I do uśmiechu - dodał
Mary odwzajemniła uśmiech
Statystyki
Liczba osób które odwiedziły mojego bloga:
 
11970
Liczba osób które skomentowały mojego bloga:
 
1154
Liczba osób które wpisały sie do Ksiegi Gosci:
 
42
Uśmiechasz się? Daj GŁOSA! : *
Aktualna liczba głosów:
 
2458
Oddaj głos na szablon!
Aktualna liczba głosów:
 
82883