sobota, 31 grudnia 2011

grudzień 2011

Sylwestrowy poranek 31 grudzień 2011
Michał obudził się
Przyglądał się Mary...
Delikatnie koniuszkami palców dotykał jej twarzy
Mary uśmiechnęła się, otworzyła oczy
Wtuliła się w Michała
Głaskał ją po plecach
- Bardzo Cię kocham
Michał uscisnął ją jeszcze mocniej
- Wiele się w tym roku zmieniło
Mary podniosła wzrok
i spogladając Michałowi w oczy powiedziała:
Masz rację, ten rok wiele zmienił
w naszym życiu...
Michał odgarnął włosy z jej czoła
- Pora wstawać kochanie
Mary uśmiechnęła się
- Uwielbiam takie poranki Mój Skarbie...
Nocą 30 grudzień 2011
Michał na paluszkach wszedł do salonu
- Myślałem, że śpisz
- No jesteś wreszcie! Czekam tu na Ciebie
- A coś się stało?
- Nie, nie kładłam się jeszcze, oglądłam film
- Jakiś babski?
- yhm, o dziwo nie płakałam, nie wzruszyłam się, tylko chłodnym okiem patrzyłam
i myślałam sobie, że takie historie się nie zdarzają w życiu, że możliwe są tylko w filmach
Michał usiadł przy Mary
- A tęskniłaś?
- I to jak!
Mary uścisnęła Miachała, a On ją podniósł, zakręcił nią wokoło
- Miiiichał!
Mary się uśmiechała
Michał uwielbiał ten jej uśmiech...
W ciepłym domu 27 grudzień 2011
- To były najpiękniejsze Święta
Dziękuję Ci Michał
Michał przytulił żonę
- Kocham Cię - szepnął jej do ucha
Mary wtuliła się w Michała
Z głosników sączyła się muzyka
Boże Narodzenie 25 grudzień 2011
Mary z Michałem zabrali dzieciaki na Krakowski Rynek
Wigilia w domu pełnym ciepła 24 grudzień 2011

Choinka 24 grudzień 2011

Przygotowania do Świąt 23 grudzień 2011
Mary z Córeczką dekorowały salon
- Mamo a kiedy pójdziemy kupić Chionkę?
- Michał przyniesie, kochanie
- Dzisiaj?
- Pewnie tak
- A kiedy On wróci?
- Nie wiem, może za godzinę będzie już w domu
Dziewczynka wyglądała przez okno
- Nie widać niczego
Mary spojrzała na Córkę
- A możesz go zapytać kiedy przyjedzie? Zadzwoń do niego
bo ja się doczekać nie mogę
- Nie będę dzwoniła, Michał wróci tak szybko jak to będzie możliwe
- A ten chłopak, no wiesz ten jego syn też przyjedzie dzisiaj?
- Kuba będzie u nas dopiero jutro
- A jaki On jest?
- Fajny, zobaczysz
- A gdzie będzie spał?
- Na górze w pokoju
- No ale chyba nie w moim?
- Kuba będzie spał w tym pokoju z balkonem
- A dlaczego ja nie mam pokoju z balkonem?
- Bo mamy na górze jeden balkon
- Jest! Jedzie Michał! - zawołała dziewczynka, narzuciła kurtkę i pobiegła przed dom
Rocznica Ślubu 20 grudzień 2011
Niewidzialny 18 grudzień 2011
- Co robisz kochanie?
- Wiersz usiłuję napisać, ale mi nie wychodzi
Michał pocałował Mary
- O czym?
Mary wskazała na kartkę
- Niewidzialny Parasol? Dziwne jakieś
- Właściwie to ja określałąm kiedyś Parasolem osobę bliską
- yhm pamiętam
- Bo to było pod wpływem piosenki
Michał odczytał zapisane przez Mary słowa:

"Niewidzialny parasol roztaczany nade mną co dnia
Niewidzialnymi dłońmi muskana Twoja twarz
Niewidzialnymi słowami wypowiedziane niewidzialne uczucia"

- Eeee nie ma czegoś takiego jak nniewidzialne uczucia
nie potrafię myśli ubrać w słowa
- To napisz o mnie - Michał puścił oko
- Ten wers z nr dwa jest o Tobie
Mary przytuliła się do Michała
Wieczór w ciepłym domu 12 grudzień 2011
Michał wrócił z pracy wieczorem
- Proszę - powiedział podając Mary róże
- ymmm cudownie pachną! Dziękuję kochanie
- Mała była w szkole?
- Tak, dziś już poszła do szkoły, a jak Ty się czujesz?
- Już dobrze
Mary podała Michałowi kolację
- Coś Cię boli?
- Trochę
- Gdzie?
- Tutaj
Michał podszedł do Mary
- Po kolacji Ci pomasuję
- yhm
Miachał poszedł do salonu
Mary podała jedzenie
Po kolacji Michał sprzątnął naczynia
Mary w tym czasie czytała ksiażkę
- Dzisiaj wypożyczyłaś?
- Tak, ale jutro znów idę do biblioteki, bo nie o taką mi chodziło
Michał usiadł przy Mary, odłozył ksiażkę na bok
Delikatnie masował jej plecy
- Chciałabym się dziś wcześniej położyć
- Poczytać Ci
- yhm
- Boli jeszcze?
Mary pokiwała potakująco głową
- To minie
- Mam taką nadzieję
Mary kichnęła
- Chyba się ode mnie nie zaraziłaś?
- No nie wiem, nie wiem
Po relaksacyjnej kąpieli Mary poszła się położyć
Michał czytał jej ksiażkę
Słuchała tekstu wtulona w jego silne ramiona...
Zasnęła...
Michał pocałował ją delikatnie, uśmiechał się
Poranek w ciepłym domu 11 grudzień 2011
Mary położyła się obok MIchała
- Jak się czujesz?
- Lepiej, zaraz zrobię śniadanie
- Już przyszykowałam
- A Mała śpi?
- Wstała, ale powiedziałam jej, że może dłużej poleżeć
Michał wstał z łóżka, zajrzał do pokoju dziewczynki
- Dzień dobry
- Dzień dobry Michał
- Jak chcesz to możesz sobie jakiś film włączyć, albo pooglądać telewizję
Mama przyszykowała śniadanie, jest w salonie
- Nie chcę oglądać telewizji
- Ja z Mamą jeszcze sobie poleżymy
Michał wrócił do sypialni, zamknął drzwi
- NIe powinna Cię wołać, powiedziałem jej, że sobie poleżymy
Michał położył się przy Mary
- Mamo! - rozległo się wołanie
- ymmm nie idź - przytrzymywał Mary Michał
- Ale Córeczka mnie woła kochanie
Mary poszła do Małej
Po chwili jednak wróciła do sypialni
- Co chciała?
- Powiedziała, że jak się chcę do Ciebie poprzytulać, to nie ma nic przeciwko
- Ha ha ha
- Przecież Ona ma już jedenaście lat
- No tak, a ja jej powiedziałem, że jak chce to może sobie film pooglądać, albo włączyć TV
Michał przyciągnął do siebie Mary
Delikatnie odgarniał jej włosy
Pocałowali się
Drewniane Kulki 09 grudzień 2011
Michał stanął w drzwiach pokoju
Mary siedziała z córeczką na łóżku
- Co robicie?
- Gramy w kulki
- W kulki? A jak to się gra?
- Jak chcesz to Cię nauczę grać - powiedziała Dziewczynka
Michał spojrzał na drewniane pudełko z wyżłobionymi wgłębianiami
- Kulki są w jednym kolorze - zauważył Michał
- Tak, zaraz Ci wytłumaczę na czym polega gra, chcesz zagrać?
- To wy sobie pograjcie, a ja się zajmę obiadem
- Dobra możesz iść ja Michałowi wyjaśnię zasady
siadaj Michał
Mary pogładziła córeczkę po włosach i wyszła z pokoju
- Przede wszystkim musisz poznać zasady gry, bo jak nie będziesz znał zasad, to nie będziesz
wiedział jak grać
- Kto tą grę kupił?
- No Mama oczywiście, Mama wszystkie gry kupuje
Jak widzisz pudelło jest drewniane, tu są takie dołki i do nich pasują kulki
z Mamą najpierw grałyśmy inaczej, ale zmodyfikowałyśmy zasady, bo tamto już nas nudziło,
ja Cię nauczę od razu tej ostatniej wersji gry. Kulki leżą gdzieś z boku, są wspólne,
jak się skończą to potem masz swoje, przegrywa ten kto podczas gry nie będzie mógł zbić,
ani nie będzie miał już kulki do dostawienia
- To kulki się dostawia?
- Na początku musisz wiedzieć jak się je zbija, to masz tak, że jak jest jedna kulka i drugą dasz
tak, to tamtą możesz przeskoczyć i wtedy zabierasz tą którą przeskoczyłeś, a potem
dostawiasz jeszcze z tych, które są wspólne
Acha i bijemy na wprost i na skosy, bo tak wymyśliłyśmy, że na skosy też można, a te kulki,
które zbijesz zabierasz i odkładasz i dopiero jak się skończą te wszystkie wspólne to masz tak,
że korzystasz ze swoich kulek i masz tylko jeden ruch, albo bijesz, albo kulkę dokładasz jeśli
nie masz możliwości bicia, zobaczysz jak będziemy grać zrozumiesz o co chodzi
- Kto zaczyna?
- Ty możesz zacząć
- W każde z miejsc mogę położyć?
- Możesz sobie położyć gdzie chcesz
Michał umieścił kulkę na planszy
Na zmianę dokladali kulki
- Widzisz i teraz jest już tak, że jak ja dołożę to Ty bijesz i zabieraz tą co zbijesz i odkładasz na
bok, ona jest już Twoja
Michał przeskoczył kulkę drewnianą kulką i zabrał z planszy zbitą kulkę
- No i teraz musiasz dołożyć kulkę
- Ale zbiłem
- Mówiłam Ci Michał, że jak są wspólne to po biciu dokładasz do momentu, aż się skończą
wspólne, nie słuchałeś?
- Masz rację mówiłaś - Michał uśmiechnął się i dołożył kulkę
- No widzisz! Musisz patrzeć jak dokładasz! Jak tak będziesz dokładał to przegrasz ja teraz
cztery kulki mogę zbić, musisz myśleć
Mary weszła do pokoju
- Córeczko Michał gra pierwszy raz
- Ja wiem Mamo, ale mu tłumaczyłam i chyba nie zrozumiał
Mary podeszła do Michała
Oparła się o jego plecy, dłońmi dotykała jego klatki piersiowej
Po skończonej grze zeszli do salonu na obiad
Kiedy Mary zbierała naczynia po obiedzie Mała pobiegła na górę
Michał wszedł do kuchni
- Ale mnie strofowała
- Moja krew - Mary puściła oko
Michał objął ją
- Chcesz powiedzieć, że potrafisz tak strofować?
- Każda z kobiet potrafi, tylko nie każda z tej możliwości korzysta
Pocałowali się

 
Chorzy 08 grudzień 2011
Mary tuliła córeczkę
- Jak się czujesz córeczko?
- Już dobrze
- Dziś jeszcze musisz wziąć lekarstwo
- Dobrze
Mary zeszła do salonu
- Jak się mała czuje?
- Dobrze
Michał się uśmiechnął, mrugnął oczami porozumiewawczo
Mary usiadła przy nim
- Ale jutro do szkoły jeszcze jej nie poślemy?
- Nie, jutro jeszcze zostanie z nami w domu
Michał włączył płytę
- Będziesz jej czytać przed snem?
- Tylko ją utulę do snu, powinna zasnąć spokojnie

Wieczorem Mary poszła do pokoju córki
Zima 07 grudzień 2011
Mary podała Michałowi gorącą herbatę z cytryną
- Dziękuję - powiedział po czym kichnął
- A mówiłam Ci noś czapkę
- Ja tylko do samochodu przecież
- Tak, ale jak byłeś wczoraj na zakupach to najwyraźniej Cię przewiało
- To minie
- Wiesz, że leczony katar trwa siedem dni, a nieleczony cały tydzień?
Michał się uśmiechnął, pocałował Mary
- Tylko mnie nie zaraź, teraz nie mogę się rozchorować
Michał usiadł na kanapie
- Połóż się dziś wcześniej, musisz się wyspać
- I wygrzać
- Ja się tym drugim zajmę
Mary poszła do kuchni, Michał po chwili stał w drzwiach kuchennych
- Drugim? Czyli wygrzaniem?
- Nie, wiesz, drugim jakimś człowiekiem - odpaliła ze złością
- To tylko katar
- Ale jak Cię znów przewieje... urządzę Ci masaż
- Profilaktyczny, bo nic mnie nie boli
- Nie boli, bo łykałeś leki, no i olejek olbasowy, koniecznie
- Traktujesz mnie jak dziecko
- To skuteczny sposób, no bo jak Cię rozłoży to będziesz marudny, wolę zapobiegać
pogorszeniu się stanu
- Miód na kolację?
- Jeśli chcesz, oczywiście
Michał poszedl do sypialni, połóżył się i zasnął nim Mary przyszykowała kolację
Mary zgasiła światło w pokoju, usiadła na brzegu łóżka, pogłaskała go delikatnie po głowie
Michał otworzył oczy
- Chcesz zjeść?
- Nie mam ochoty
- Śpij, ja popracuję w salonie
- Prześpię się trochę i przyjdę do Ciebie
Mary pochylila się i pocałowała delikatnie Michała
- Mówiłaś, że nie chcesz się zarazić - Michał przyciągnął ją do siebie
Znów się pocałowali
Za oknami leżalo już sporo śniegu

środa, 30 listopada 2011

listopad 2011

W kuchni w ciepłym domu 27 listopad 2011
- Do tej potrawy potrzebujemy makaron al dente, już będzie dobry
- A wiesz jak się sprawdza czy jest al dente?
- Wiem, wiem, tego sprawdzać nie trzeba, jest dobry
Piotr rzucił makaronem, który przykleił się do ściany
- Sprawdź - nalegał
Mary również rzuciła makaronem
Po chwili zamast na ścianę zaczęli obrzucać się wzajemnie
Mary miała już trochę makaronu we włosach
Śmiali się
- Można zrobić obrazek na ścianie
- Ty potem ten makaron ze ściany będziesz jeść!
Piotr przyklejał kawałki makaronu do kafelek
Mary podziwiała jego dzieło
- We włosach masz - zauważył i wyjmował z jej włosów makaron
- Ty też
Śmiali się wciaż
Do domu wszedł Michał
Usłyszał śmiechy dobiegające z kuchni
Zauważył męską kurtkę
- Mary! - zawołał
- Ups... Michał wrócił, musimu posprzątać!
- Michał nie wchodź teraz do kuchni, gotujemu obiad, to będzie niespodzianka!
No i mamy na obiedzie gościa
Michał zaniepokojony tym iż Mary nie chce by wszedł do kuchni niemal do niej wbiegł
Piotr pochylił się i schował gowę za plecami Mary
- Masz makaron we włosach! - powiedział ostro Michał
- No bo sprawdzaliśmy czy jest al dente i to tak przy okazji na te włosy
Mary starała się zachowć powagę, jednak jej twarz była rozpromieniona
Piotr wychylił głowę z za pleców Mary
Przyprawił sobie makoronowe wąsy
- Czeeść Michał - powiedział bardzo niskim głosem
- A to Tyyy! - Michał się zaśmiał
Mary rzuciła w Michała makaronem
- O nie nie! Ja się nie bawię!
Mary i Piotr spojrzeli na siebie, wzruszyli ramionami
Michał wyszedł z kuchni
Odwiedziny 19 listopad 2011
Zadzwonił dzwonek do drzwi
Michał otworzył
- Dzień dobry, byliśmy w okolicy i pomyślałem, że Was odwiedzimy
- Wejdźcie, zaraz zawołam Mary
Bogdan z córką wszedł do domu
- Mary mamy gości! – zawołał
Mary weszła do domu
- Dzień dobry jestem Mary – Mary podała dziecku rękę
- Dzień dobry
- Cieszę się, że przyjechaliście! – Mary serdecznie uścisnęła na powitanie Bogdana
- Witam serdecznie
Usiedli w salonie
Mary poszła do ogrodu, po chwili weszła z córeczką do salonu
- Dzień dobry - powiedziała Mała
- To jest Bogdan
- Dzień dobry – odpowiedział Bogdan
- Cześć – dziewczynka podała rękę Małej na powitanie
Dziewczynki usiadły przy stole z dorosłymi
- Jak chcecie to możecie iść do ogrodu, albo do góry – zwróciła się Mary do swej córki
- To chcesz do pokoju, czy do ogrodu? – zapytała Mała Dziewczynkę
- Do pokoju
Dziewczynki pobiegły po schodach do góry
- Tu teraz śpię
- Fajny Miś, Twój?
- Tak, to mój ulubiony
Dziewczynki zajęły się zabawą

Wieczorem Mary przyszykowała kolację i poszła zawołać dziewczynki
Weszła do pokoju na górze
- Umyjcie ręce i zejdźcie na kolację
- Zaraz zejdziemy Mamo

Mary poszła do salonu
Bogdan z Michałem zajęci rozmową jedli kolację
Dzieci dołączyły do dorosłych

- Już będziemy się zbierać - powiedział Bogdan
- Odwiozę Was
Wstali od stołu
- Dzięki za odwiedziny - mary uścisnęła Bogdana
- Jak będziemy kiedyś tutaj znowu to was odwiedzimy - powiedziała Dziewczynka do Małej
- Ale ja tu nie mieszkam, to mnie tu nie będzie, no chyba, że się umówimy tak, że znów tu będę
jak przyjedziecie - odparła Mała
- Wychodzimy już
- Do widzenia
- Cześć
- Do zobaczenia

- Wsiadajcie - powiedział Michał i sam jeszcze na chwilę wrócił do domu
- Mary zamknij drzwi, późno wrócę
- Jedź ostrożnie - Mary pocałowała męża

Bogdan z córką wsiedli do samochodu
- Tato dlaczego ta dziewczynka nie mieszka z mamą?
- Porozmawiamy o tym później
Do samochodu wsiadł Michał
Ruszyli w drogę

Mary uprzątnęła po kolacji i zajrzała do pokoju córki
- Fajnie było
- Cieszę się
- Podobał jej się mój Miś - powiedziała Mała tuląc Misia
- Śpij dobrze kochanie
Mary przytulila córeczkę i ucałowała ją
Jeszcze chwilę rozmawiały nim dziewczynka zasnęła

W ciepłym domu 19 listopad 2011
- Słyszałeś?
- Co takiego?
- Tomek Brhel powiedział, że ststystyczna para kłóci się srednio trzysta razy w roku
Michał podszedł do Mary, objął ją
- A lie razy w roku się całuje?
- Ha ha nie wiem
Michał odwrócił Mary twarzą do siebie
Patrzyli na siebie
- Kocham Cię
- Kocham

- Mamo, mamo! - rozległo się wołanie
- Muszę iść do Małej
Mary pobiegła do ogrodu
O poranku 17 listopad 2011
Mary przyszykowała śniadanie
- Mamo boli mnie brzuszek
Mary przytuliła córeczkę, podała jej lekarstwo
Mała jadła śniadanie
- Odprowadzisz mnie do szkoły?
- Odprowadzę
Na dworze było chłodno
Ubrane w zimowe kurtki szły w stronę szkoły
Mała poczuła się lepiej
Mary ucałowała córkę nim się rozstały
- Dziś mam do piętnastej pięć
- Tak, wiem córeczko
W domu Mary zajęła się codziennymi sprawami, była przygnębiona,
martwiła się o córeczkę…
W ciepłym domu 17 listopad 2011
Wieczorem Mary czytała córeczce ksiażkę
Usłyszała, że Michał wrócił z pracy
- Śpij już córeczko, Michał wrócił, podam mu kolację
- Mamo a przyjdziesz jeszcze mnie przytulić jak podasz Michałowi kolację?
- Przyjdę Mary ucałowała córkę i zeszła na dół
- Jak mała? - zapytał Michał
- Brzuszek ją bolał, ale podałam jej lekarstwo i już jest lepiej, sądzę, że to za stresu
Mary zabrała się za szykowanie kolacji
Michał w tym czasie brał kąpiel
Kiedy Michał usiadł do kolacji Mary ucałowała go
- Idę do małej
- Powiem jej dobranoc
Mary z Michałem weszli do sypialni dziecka
- Cześć
- Cześć - odpowiedziała dziewczynka
- Śpij dobrze, dobranoc
- Jeszcze Mama mi poczyta
Michał uśmiechnął się
Mary położyła się przy córce
Czytała, obie patrzyły w tekst
- Kochanie już pora spać, kolorowych snów
- Tobie też kolorowych
Mary przytulila córeczkę, ucałowała ją
Dziewczynka zgasiła lampkę i przytulił się do Misia Bogusia

- Zgasiła światło, powinna zaraz zasnąć
Mary usiadła obok Michała
Objął ją
Dzień zadumy 01 listopad 2011
Mary z Michałem wrócili do domu
Mary krzątała się w kuchni, a potem weszła do salonu
Usiadła na kanapie obok męża
Oparła o niego głowę
Michał objął ją
delikatnie głaskał Mary po ręce
Spojrzała na niego
Mocno ją do siebie przytulił
Czyła się przy nim bezpiecznie

poniedziałek, 31 października 2011

październik 2011

W ciepłym domu 24 październik 2011
Mary wyszła z kapieli
Szła do sypialni
Michał siedział przed komputerem
- Mary widziałaś kogo wytypowali do Dzikiej Karty?
- Nie patrzyłam tam
Michał wszedł na stronę RMFu
- Jest ta trójka o której mówiłaś
Skąd wiedziałaś?
- hm powiedzmy, że się domyśliłam
a teraz domyślam się, że najwyższy czas byś się położył
- Za chwilę do Ciebie przyjdę
- Poczytam jeszcze przed snem, ale nie siedź za długo
Michał objął żonę
Pogłaskał ją czule po plecach
Pocałowali się
Mary położyła się, czytała jeszcze
Kiedy Michał wszedł do łóżka odłożyła książkę
Zasypiali wtuleni w siebie
Wieczorem 23 październik 2011
- Nie będzie Ci przeszkadzać jak sobie głośniej włączę?
Michał oderwał wzrok od komputera
- Ja zaraz kończę, a co będziesz oglądać?
- Must be the Music
Mary włączyła telewizor
Rozsiadła się wygodnie w fotelu
Podczas ostatniej przewy w programie Michał usiadł na kanapie
- Warto było oglądać?
- Tak, chociaż wydaje mi się, że nie zagłosują widzowie na Marcelinę
a Ona najbardziej mi się podobała
- Co śpiewała?
- Znaczy chodzi mi o osobę, śpiewała ładnie "Dziwny jest ten Świat"
ieszcze mi się AtmAsfera podobała i MashMish
- Chyba Miszmasz
- Nie nie, Oni mają taką nazwę, dziewczyna i chłopak
- Zaraz będą wyniki
W telewizji pojawiła się grupa Video
- Jak ja nie cierpię tej piosenki
- Nie lubisz ich?
Mary usiadła przy Michale, oparła głowę i niego
- Tego utworu, zobacz jaki poziom w porównaniu z debiutantami
- Dużo lepsi? Nie widziałem debiutów
- Właśnie nie, jak brali by udział w programie dałabym im nie
- Dobrze, że nie musisz ich oceniać
- Tydzień temu była Sylwia Grzeszczak i Adam powiedział że trudno taką piosenkę
jaką wykonuje zaśpiewać i coś mówił by nie musieli takiej śpiewać
- O ho ho Darek Maciborek
- Ty nie wspominałaś o tym zespole Kamień Kamień Kamień
- Nie trawię tego wokalisty, gdyby się nie odzywał i tylko śpiewał byłabym na tak
ale w filmiku to co gadał i jak gadał mnie odpycha, już poprzednio się do niego zraziłam
też coś palnął na wizji
- Ciekawe kogo w RMFie do Dzikiej Karty wytypują
myślę, że Kamień Kamień Kamień, AtmAsferę i Annę Karwan
jutro będzie wiadomo
- Czwarte miejsce Pani Renata
- O! MashMish na drugim i Marcelina na pierwszym
Ta dwójka przechodzi do finału, ale fajnie
Mary wstała, poszła przygotować kawę
- Misiu chcesz kawy?
Michał wszedł do kuchni
- Misiu?
- Tak mi się powiedziało Mój Niedźwiedziu
Michał objął Mary
Opierała się o niego plecami i nalewała wodę do czajnika
Postawiła czajnik na gazie
- Kocham Cię
- Ja Ciebie też, mocno
Pocałowali się

Szachy 20 październik 2011
Michał wszedł do domu i zawołał:
- Niespodzianka!
Mary podeszła do drzwi
Wszedł Kuba
Mary roztrzepała mu włosy
- Soku?
- Colę
- Zostawię was na godzinkę
- Dobra, Michał dokąd?
- Muszę coś załatwić
Michał wyszedł
Mary przyniosła coca colę i sok
Usiedli w salonie
- Szachy? - zapytał Kuba
- Chętnie
Ustawiali szachy na szachownicy
- Musiałbyś kiedyś zagrać z moją Córką Anią
Ania w swojej podstawówce jest najlepsza z dziewcząt
zajęła IV miejsce w szkolnych zawodach, a dziś pojechała
na między szkolne
- Myślisz, że dobrze gra?
- Dobrze. Ostatnio jak grałam z Michałem wygrał
Kuba wziął z szachownicy jeden biały i jeden ciemny pionek
Mary wylosowała ciemne
- A potem się odegrałaś?
- Nie zagraliśmy drugiej partii, późno było
- Nie chciałaś się odegrać?
- Chciałam, no ale...
- Pozwoliłaś Tacie być zwycięzcą
- Ale Tobie nie dam wygrać
- To się jeszcze okaże
Grali dosyć długo
Michał podjechał pod dom
Kiedy wszedł nadal grali
- Która gra?
- Pierwsza
Michał poszedł do kuchni
- Mary kiedy będzie obiad?
- Kuba muszę zając się obiadem, potem dokończymy
- Nie ma sprawy
Mary poszła do kuchni
- Kto wygrał?
- Przerwaliśmy, najpierw zajmę się obiadem
- Kupiłem schab i kurczaka
- Spytam Młodego co woli
Mary wyjmowała zakupy z toreb
Michał usiadł na miejscu Mary pzred szachownicą
- Zagram z nią
Grali
Mary wyjrzała z kuchni
Uśmiechnęła się
Nowa gra 16 październik 2011
- Chcesz grać jeszcze raz?
- Tak
- Ale dlaczego? Ostatnim razem przegrałaś
- Teraz będzie inaczej
- A jak znowu przegrasz?
- Michał już jestem na pozycji wygranej, gram białymi
- Kolor ma Ci zapewnić wygraną?
Mary układała piony na szachownicy
Michał przechylił się i ją pocałował
Odsunął szachownicę
Piony z niej pospadały
- Michał bo się pogubią, trzeba je pozbierać
- Ciiii
Michał przyciągnął ją do siebie
Mary nawet nie próbowała go namawiać na kolejną grę
Kochali się namiętnie

piątek, 30 września 2011

wrzesień 2011

Dzień Chłopaka 30 wrzesień 2011
Michał otworzył oczy
Mary uśmiechała się, przyglądała mu się
przeciągał się leniwie
- Kocham Cię mój Skarbie
Michał objął ją delikatnie
- Wszystkiego najlepszego
- Hm?
- Dziś Dzień Chłopaka jest
- Aaaa tooo
- Zawsze Cię kocham
Michał uśmiechnął się
Całowali się...
Tak kochanie 22 wrzesień 2011
Mary wróciła do domu
Michał coś czytał na komputerze
- Już jesteś!
- Dopiero weszłam
- I? Tak czy nie?
- Tak
- Chodź tu do mnie
Mary podeszła do męża przytulił ją
- Za dwa lata...
- yhm...
- Chcesz o tym pogadać? czy jesteś może głodna?
Mary pokiwała przecząco głową
Oparła głowę o klatkę piersiową Michała
- Będzie OK, zobaczysz
Mary podniosła głowę
- Ale wiesz ile mam obaw? Zdajesz sobie sprawę?
- Ciii
Michał głaskał ją czule... będę Cię wspierał
Rodzinne popołudnie 11 wrzesień 2011
Michał ponaglał Mary w obawie, by się nie spóźnili na obiad
Dotarli parę minut przed piętnastą
Mary czekała aż Michał zaparkuje
Weszli we trójkę
Rodzice Michała serdecznie uścisnęli Kubę
i uściskiem dłoni powitali Mary z Michałem
W salonie było chłodno, przyjemnie
Po obiedzie rozmawiali o tym co wydarzyło się przed dekadą
Mary, nie chciała zbyt wiele mówić na temat tego jak zapamiętała ten dzień
Popijając sok słuchała opowieści teściów
Kuba niewiele mógł powiedzieć, niewiele zapamiętał, był zbyt mały
Michał dostrzegł, że Mary wolałaby już raczej wracać
Powiedział rodzicom, że jeszcze musi dziś popracować dlatego będą się już zbierać
Kiedy znów we trójkę znaleźli się w samochodzie Kuba spytał
- Mary co robiłaś wtedy jak zdarzyła się tragedia, nie chciałaś o tym mówić u dziadków?
Mary spojrzała na bystre oczy nastolatka
- Masz rację, nie chciałam o tym mówić
wtedy moja córeczka była maleńka, kiedy runął wieżowiec karmiałam ją piersią
- Bałaś się o nią?
- Myślę, że się bałam niepewności, nie wiedziałam jakie skutki będzie miał ten atak
terrorystyczny na nas, na Świat

Widok na Tatry 11 wrzesień 2011
Kiedy Mary się obudziła Michała nie było obok
Przez uchylone drzwi wyszła na taras
Patrzyła na Tatry
- Dzień dobry
Michał podszedł do niej i obejmując ją zsunął z jej ramienia ubranie
i delikatnie pocałował
- Dziś będzie piękny dzień, ten widok jest...
- Zapiera dech
- Tak
Mary uśmiechała się
- Przygotowałem coś do zjedzenia i kawę
- Kuba już wstał?
- Jest jeszcze w pokoju, mamy chwilę dla siebie
Weszli do sypialni
Michał trzymał ją za rękę
- Pójdziemy zjeść? - zapytał
Mary pokiwała potakająco głową
Śniadanie jedli w ogrodzie
Kuba dołączył do nich
- Dzień dobry
- Dzień dobry, wyspałeś się?
- Ja już nie spałam, ale nie chciałam Was z łóżka wyciągać
- Dziś możemy pójsć w góry, jest tak pięknie
- Tato mówiłes Mary?
Mary spojrzła na Michała
- Kuba dziś musi wcześniej wrócić, rodzinny obiad
- Acha
- Jesteśmy zaproszeni
- My?
- Do dziadków - powiedział Kuba
- Na którą?
- Nie wiem, zadzwonię do mamy - powiedział Michał
Mary zbierała talerze, poszła do kuchni
Michał przyszedł po chwili
- Nie wiedziałem jaka będzie pogoda, sądziłem, że deszcz
no i się zgodziłem na ten obiad, ale powiedzialem że z Tobą muszę porozmawiać
- Dobrze, siądziemy może w ogrodzie, a może zaprosimy ich do nas?
- Tak sądzisz?
- Jasne, wolałabym być u siebie niż tam
- Zaraz zadzwonię, zapytam

Mary zmywała
Kuba wszedł do kuchni
- Mamy tam nie będzie
- Nie przeszkadzałoby mi jej towarzystwo
- Jej przeszkadza Twoje, nie pogodziła się z tym, że Tata i Ty...
- Niektórym ludziom trudno jest zaakceptować nowych partnerów życiowych
swych byłych partnerów
- No ale Ty nie masz nic przeciwko
- Bo ja doceniam to, że jest Twoją mamą, mieszkasz z mamą
- Ale przecież mama i tata kiedyś razem... no wiesz
- Wiem
- Nie jesteś zła na nich?
- Nie. Tak czasem w życiu bywa, jedni się rozstają i poznają innych
a potem są szczęśliwi
- Moi rodzice nie byli szczęśliwi
- Byli, kochali się, a Ty jesteś owocem ich miłości - Mary roztrzepała Kubie włosy
- A Twój były mąż ma kobietę?
- Miał, ale im nie wyszło, jednak są w kontakcie, spotykają się od czasu do czasu
- Poznałaś ją?
- Tak
- Polubiłaś?
- Polubiłam, zaakceptowałam jej obecność, ale nie zaakceptowałam tego, że chciała
mnie wykluczyć z życia moich dzieci
- To trudne
- Bardzo trudne, zbieraj się pójdziemy zagrać
- Obiecany tenis?
- yhm, z przyjemnością młody kawalerze
Kuba pobiegł po rakiety
- Co tak pędzisz?
- Idziemy z Mary na korty, Ty możesz iść z nami! - zawołał i pobiegł do pokoju
Michał wszedł do salonu
Mary usiadła obok Michała
- Woleliby byśmy tam pojechali dziś, a do nas przyjadą innym razem
- Szkoda, że na obiad, a nie na kawę
- Przecież będziemy tam z Kubą
- yhm
Mary uśmiechnęła się
- Skarbie masz dużo pracy? Podrzucisz nas na korty?
- Pojadę z Wami, wezmę laptopa
- Chyba żartujesz?! Albo korty bez laptopa, albo zostajesz
Michał przechylił głowę w tył
Spojrzał na Mary
- Ale jak wy będziecie grać
- Będziesz nam podawał piłki
- Ha ha ha kocham Cię - Michał pocałował żonę



Za mną chodzi.... 09 wrzesień 2011
Mary była w pokoju, odszukała piosenkę która wciąż za nią chodzi
Włączyła płytę i słuchała
Michał wrócił nieco wcześniej
Zastał ją jak tańczyła
Kiedy go dostrzegła poczuła się dziwnie
- Mogłeś powiedzieć, że już jesteś
- Nie chciałem Ci przerywać
- Wczoraj ją usłyszałam inie mogłam jej nie odsłuchać ponownie
- Dawno nie tańczyłaś
- E tam, nieee, może nie widziałeś jak tańczę
Michał objął ją i ucałował
- Jestem głodny jak wilk
- Podam obiad Skarbie
Po objedzie pojechali na przejażdżkę rowerową
Wrócili do domu wieczorem
- To był fajny pomysł z tym wypaderm na rowerach
- Mówiłam Ci, że jest dość ciepło, że póki można trzeba korzystać
- Jutro ma padać
- To nie ma znaczenia, przecież nie mamy trzech rowrów
- No tak, jutro piątek, przyjadę z Młódym zaraz po pracy
- OK

Michał czytał tuż przed snem
Mary położyła się, ale nie potrafiła zasnąć
Wciąż myślała o tym miłym popołudniu
Michał zgasił lampkę
- Dobranoc kochanie
- Dobranoc
Mary wtuliła się w Michała, starała się zasnąć
ale sen nie przychodził
Znów włączyła tę
piosenkę...




Cudowny dzień 04 wrzesień 2011
Mary z Michałem wybrali się na przechadzkę po Tatrach
- Wymarzona pogoda na wędrówki
- yhm...
Kiedy wspięli się na szczyt Mary usiadła na trawie
- Cudowny widok
- Tak... lubię nacieszyć oczy
Michał wyjął z plecaka wodę i podał żonie
- Michał
- No?
- Dziękuję, że mnie tu zabrałeś
Michał objął ją ręką
Wsparta o jego ramię czuła się bezpieczna... szczęśliwa
Cudowny poranek 03 wrzesień 2011
Mary obudziła się
Odwróciła się w stronę gdzie powinien znajdować się Michał
Ale łóżko było puste
Wstała i podreptała do kuchni
- Dzień dobry - powiedziała tuląc się do jego pleców
- Dzień dobry kochanie, sądziłem, że jeszcze pospisz
szykuję Ci śniadanie do łóżka
- Ha ha ha naprawdę? To ja mogę do łóżka wrócić
- No to skocz jeszcze na chwilkę, a ja zaraz przyjdę
- yhm
Michał pocałował delikatnie żonę
Znów dała mu całusa
I znów, i znów
- No zmykaj do łóżka jeszcze na trochę...
Mary weszła do sypialni
Położyła się
Michał przyniósł śniadanie na tacy
Położył je na stoliku a sam wskoczył do łóżka
- Śniadanie miałeś przynieść do łóżka
- Eeee przyniosłem, ale musi trochę poczekać
- Ha ha ha
Tulili się do siebie
Mary oparła głowę o jego klatkę piersiową
- Uwielbiam te poranki...
- yhm... ja też
Michał głaskał ją po ręce
- Cieszę się, że jesteś taka radosna
Mary podniosła głowę i spojrzała na męża
- Jestem po prostu szczęśliwa
Michał uśmiechnął się
Aż zrobiło jej się ciepło na duszy...

wtorek, 30 sierpnia 2011

sierpień 2011

Kraków pełen Słońca 30 sierpień 2011
- Ja poprowadzę - powiedział Michał
- Dobrze Skarbie
Mary podeszła do drzwi za kierowcą i kiwnęła do Kuby by wsiadł do przodu
Kiedy jechali Mary spoglądała na Kubę i Michała
Całą drogę rozmawiali, mają tak wiele wspólnych tematów
Cieszyło ją to, że mogą sobie spokojnie rozmawiać
bo na codzień nie było im łatwo znaleźć czas na takie wspólne pogaduchy
Mary wiedziała doskonale jak ciężko jest rodzicowi kiedy nie może ze swym
dzieckiem spędzać tyle czasu ile by pragnął
Marzyła czasem o tym, że zamieszkają razem
Ona, jej mąż i nastoletnie dziecko...

- Mary czy możemy zostawić samochód tutaj, a potem już będziemy chodzić pieszo?
- Oczywiście
Michał zaparkował
Kuba rozprostował kości
Przeciągnął się
- Ale ciasno było
- Mogłeś fotel do tyłu przesunąć, przecież za Tobą nikt nie siedział
- Nie pomyślałem
Zamknęli drzwi
- Idzeimy na Wawel? - zapytał Kuba
- Idziemy w takie miejsce z którego Mary rozpoczyna każdą wizytę w Krakowie
- Czyli?
Michał pokazał ręką
Kuba spojrzał
- No mówiłem, że Wawel, to wy sobie gruchajcie a ja pobiegnę i spotkamy się gdzieś tam
- OK
Michał uśmiechnał się do Mary
- Kiedyś... pamiętam co kiedyś powiedziałaś
Mary uśmiechnęła się
- Że Cię tu zabiorę
Michał pokiwał potakująco głową
- No i jestem tu z Tobą...
Michał objął Mary
Patrzyła w dal



Ostatni dzień 30 sierpień 2011
Kuba zajrzał do sypialni Mary i Michała
- Dzień dobry
- Dzień dobry - odpowiedziała z uśmiechem
- Śniadanie jest w kuchni
- Mary a nie mogłabyś czytać jak ja już do szkoły pójdę?
Mary zamknęła książkę
Ukratkiem ocierała łzy
Kuba opierał się o framugę drzwi
- Znowu Ktoś umarł? Tata mi mówił, że jak Dambledore...
- Zgredek, oddał życie za Harrego...
Harry napisał na kamieniu, który złożył na jego grobie:
TU SPOCZYWA ZGREDEK, WOLNY SKRZAT
To co będziemy robić? - zapytała
- Może tenis?
- Super
Zeszli do kuchni
Michał pił kawę
- Widzę, że się wyspałeś
- Nie mogłem dłużej spać, dziś ostatni dzień wakacji z Wami
szkoda mi było czasu na sen
- Pomyślałem, że moglibyśmy skoczyć do Krakowa, a potem odwieziemy Kubę
Michał patrzył na Mary
- Kuba co Ty na to? - zapytała chłopca
- Może być, tenis innym razem
Mary uśmiechnęła się
Po śniadaniu wskoczyli do samochodu
Pogoda była ładna
Nie było upału i wiał delikatny ciepły wiatr
Książę Półkrwi 27 sierpień 2011
Michał usłyszał szloch i wbiegł po schodkach do sypialni
Mary była na łóżku, szlochała
- Cooo? - zapytał Michał siadając przy niej
- No bo Damledore umarł... - wykrztusiła przez łzy
- Ale to przecież książka
- Wiem - odparła pociągając nosem
Teraz tuliła się do Michała
- Co nie zmienia faktu, że umarł
Zapanowała chwila ciszy
Mary otarła łzy
- Nie przypuszczałam iż Autorka skieruje podejrzenia na Snape`a jako właściciela
tej ksiażki - Eliksiry dla zaawansowanych i że niby to Snape jest Księciem Półkrwi
mi się raczej ten Ksiażę kojarzył w Voldemortem
- Tym Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać?
- No, ja wymawiam - Mary się uśmiechnęła
- Nie czytałem - mruknął Michał
- Ja znam wiele dorosłych osób, które czytały i koleżanki ze studiów...
Pamiętam jak Mój Brat chodził po domu rodziców i czytał "Czarę Ognia"
to była ostatnia z części jaką przeczytał... Chodził z tą książką dosłownie
wszędzie jak czytał, do kuchni, do salonu, nawet czytał podczas posiłków,
bo miał taki zwyczaj czytania podczas jedzenia czego mój Tata nie potrafił
z niego wyplenić...
Mary znów otworzyła książkę
- Bardzo mi się podoba ten tłumacz, ma świetne poczucie humoru
zobacz
Mary odczytała:
"HORKRUKS - wiadomo na pewno, że łacińskie crux to krzyż, męka
( co może być ostrzeżęniem, że ten kto sobie rozszczepia duszę, narażony
jest na straszne udręki), ale skąd hor? W łacinie kojarzy się to z godziną
albo czymś strasznym, w grece przede wszystkim z chórem i tańcem.
Można sobie tylko snuć przypuszczenia, że dla tego, kto waży się na takie
czarnoksięskie praktyki, wybije w końcu straszna godzina... Ale skoro nawet
Hermiona nie potrafiła znaleźć nic o horkruksach (a przecież miała do dyspozycji
bibliotekę Hogwartu!), to czuję się usprawiedliwiony
Mary odwróciła ksiażkę
- Jak On się nazywa? - powiedziała bardziej sama do siebie niż do Michała
- Andrzej Polkowski, muszę zapamiętać
Mary odłożyła ksiażkę
- Będziesz czytała teraz tę ostatnią?
- Ostatnią zostawiłam sobie na deser i choć mam ją od dawna, nie sięgałam po nią
Chyba przeczytam tego lata...
Michał ucałował Mary
Wyszli do ogrodu
- Myślałem, że już się Was dziś nie doczekam - powiedział zduszonym głosem Kuba
- Chciałam dokończyć Harry`ego
Szkoda, że Dambledore umarł, był jedną z najbliższych osób dla Harry`ego...

Upalna noc 23 sierpień 2011
Mary już leżała w łóżku
Drzwi na taras były szeroko otwarte
Mimo późnej pory było upalnie
Kolor jej ciała kontrastował z miękką pościelą
Michał wszedł do pokoju
Ciuchuteńko grało Radio
- Włączę płytę
- Ale Skarbie dziś jest Tomek, dopiero co wróćił po urlopie
- Ja Ci dam Tomka! - zawołał i poduszką nakrył jej głowę
Mary odrzuciła poduszkę
Przekomarzali się
Korytarz rozjaśniło światło
Kuba przeszedł obok ich pokoju i rzucił krótko:
- Nie przeszkadzajcie sobie
- Widzisz obudziłeś Młodego!
- Ja go obudziłem? A kto zaczął piszczeć?
- Zamknij drzwi Tomek
Michał szedł w stronę drzwi
Odwrócił się do Mary
- Powiedziałaś do mnie Tomek! - oburzył się
- Oj Skarbie, wiesz, że miałam na myśli Ciebie, ale Ty móiwłeś o nim
i tak mi się jakoś powiedziało
- Porąbańcy - wymamrotał Kuba znów przechcodząc obok, zamknął drzwi
- Przeproś! - zażądał Michał
- Przepraszam
- Pocałuj
- O nie! Co to to nie w taki sposób przepraszać Cię nie będę
Mary wzięła poduszkę z podłogi i skuliła ją sobie pod brodą
Odwróciła się do męża plecami
- Jak się tylko odezwie, to potem włączę płytę OK?
Mary patrzyła na ścianę, ani drgnęła, nie odezwała się
- Milczenie powszechnie uważane jest za zgodę - powiedział
Mary odwróciła się do Michała
- Naprawdę?
- Oj może trochę przekoloryzowałem
Michał wsunął się pod kołdrę
Otulił ją ramieniem
- Śpij już
- Dobranoc Skarbie
Michał ucałował żonę w czoło
Jednak nie potrafili zasnać
Mary wyłączyła Radio
W pokoju zapanował cisza
Michał delikatnie głaskął ją po ramieniu
- Za cicho
- Jest dobrze
Michał zamknął okno tarsowe
- Ale jest ciepło, nie zamykaj
Michał uśmiechnął się i położył się spowrotem do łóżka
Dopiero nad ranem zasypiali wtuleni w siebie


Wrócili do domu 12 sierpień 2011
Mary z Michałem odwieźli Młodego
Kiedy wrócili do domu była już noc
Mary przytuliła się do Michała
- Kochanie, tylko się wykąpię i będę Cię tulił całą noc, OK?
Mary poszła do kuchni
Sięgnęła po szklankę mleka
Michał usiadł w salonie
Mary usiadła na jego kolanach
i wtulona zasnęła...
Michał spoglądał przez okno
Na niebie perseidy...
- Ona lubi patrzeć w gwiazdy - pomyślał, ale nie miał sumienia jej budzić
Cichutko grało Radio
- Hm... - Michał zamyślił się

Cudowny poranek 04 sierpień 2011
- Dzień dobry
- Dzień dobry
Michał ucałował Mary
- Lubię jak witasz mnie takim uśmiechem
- Zagadka rozwiązana
- Tak?
- No, tak sądzę
- Czyli jesteś zadowolona?
- Początkowo nie wiedziałam jak zareagować, ale myślę, że dobrze,
że właśnie tak się to skończyło
- To już koniec?
- Nie, nie miałam na myśli końca, lacz to, że sprawa potoczyła się tak, a nie inaczej
- I... I co czujesz teraz?
- Hm... jednak musisz uważać, bo pewnie nie tylko ja posiadam kobiecą intuicję
- He he he przecież to nie dotyczyło mnie!
- No, może pośrednio i Ciebie przyznaj
- Dobra, masz mnie
Ale... No, ale skąd wiesz?
Mówiłam Ci kobieca intuicja, a ponadto zadziałała zasada:
Uderz w stół, a nożyce się odezwą
Michał ucałował żonę w czoło
- Nie uważasz, że powinniśmy się jednak bać kobiet?
- Raczej powinniście być dla nich dobrzy, to nam wystarczy
- A ja jestem dość dobry?
Mary podeszła do Michała
- ymmm - zamruczała
Całowali się

Do kuchni wszedł Kuba
- Dobry - powiedział
- Dzień dobry
- Dzień dobry już nie chce Ci się spać?
- A jakoś tak za duszno dziś w tym namiocie, położę się u Was, wstaliście przecież
Michał z Mary spojrzeli na siebie
- OK
Kiedy przygotowali śniadanie sami poszli do namiotu

Z rana jak Pawełek wstał wyszedł przed Chatkę
A potem przecierał oczy ze zdumienia

Wszedł do Chatki i zaparzył kawę
Mary z Michałem przyszli do kuchni
- Dzień dobry kochany Pawełku
- Hałasy mnie obudziły - powiedział uśmiechając się i zerkając kątem oka
- Paweł
- No?
- Wszyscy wiedzieli, prawda?
- A to już wiesz?
- Teraz już jestem pewna
- Głupio, nie?
- Wam powinno być głupio
- Ale to nie był mój pomysł!
- Taaa i siłą Cię zmuszali byś brał w tym udział!
Spoko, było fajnie
- Chyba czas się przyznać do błędu - Paweł spuścił wzrok
- Ale pomyśl, gdyby nie te ostatnie trzy lata nie byłoby Cię tu dziś - Mary roztrzepała mu włosy
- Nie byłoby?
Mary przecząco pokiwała głową
Pawełek uśmiechnął się
- No to... Czyli... No dobra, fajnie było, ale mieliśmy ubaw! Ha ha
- Paaaweł! Trochę szacunku, skromności, cichooo

Michał poszedł do sypialni podczas ich rozmowy
Mary zajrzała tam
Michał przytulony do Kuby spał
- Moje Chłopaki - powiedziała półgłosem
Środa 03 sierpień 2011
- Środa
Mary przytuliła się do Michała
Objął ją czule
- Będzie dobrze, ja to wiem
Pokiwał potakująco głową
Usiedli na piasku
Michał stopą przesuwał piasek na boki
Patrzyła na wykonywane przez niego ruchy
Zawiał lekki wietrzyk
osuszył jej łzy...
Pogłaskał delikatnie jej włosy które uparcie rozwiewał wiatr
Uśmiechnęła się
Odwzajemnił uśmiech

Nad morzem 02 sierpień 2011
- Zostaniemy jeszcze parę dni?
- Oczywiście
- Wiem, że nie przepadsz za morzem, dlaczego nie mówiłeś o tym?
Michał pogłaskał ją delikatnie po policzku
- Przecież kochasz morze
- No ja tak
- To o co chodzi?
- Nigdy się nie skarżyłeś, nie mogłeś mi zaproponować wakacji za granicą?
Michał uśmiechnął się
- Wiem już kto maczał w tym palce
- To wyszło mimochodem, nie win go
- Potem się z nim policzę
- Miiichał!
- Żartuję
- Masz wspaniałego syna
- Wiem
Mary przytuliła się do męża
- Co robiliście całe przedpołudnie na mieście?
- Tam tak całkiem przypadkiem znaleźliśmy taki salon gier
Młody mi tłumaczył jak grać - Mary uśmiechnęła się
- Ej! Zamiast go odciągać od gier sama się w to wciągasz
- Przecież Ty też grasz!
- Ale ja tylko dla przyjemności
- A ja tylko z ciekawości
Weszli do Chatki
Kuba z Pawełkiem siedzieli przy stole w salonie
- Zrobicie coś na kolację?
- Ręce masz? - zapytał Michał
- No
- Michał przestań, zaraz coś przyniosę - powiedziła Mary
Po chwili kolacja była na stole
Mary wyszła do ogrodu
Michał wziął do ręki kanapkę i wyszedł z Chatki
- Spójrz jakie piękne niebo!
- Gwiazdy są piękne
- Wiesz jakie jest moje marzenie
- Wiem
- Myślisz, że się uda?
- Nie wiem...
- Chciałabym bardzo
Mary oparła się placami o Michała
- Jesteś taki ciepły...
Objął ją
- Chodźmy się przejść
Spacerowali brzegiem morza...
W nadmorskiej Chatce 01 sierpień 2011
Mary z Michałem położyli się do łóżka
Oboje leżeli na tyle blisko by patrzeć sobie w oczy
Michał leżał na prawym boku, Mary tuż przy nim na lewym boku
Jej prawa ręka opierała się o poduszkę
Michał delikatnie połozył dłoń na jej dłoni
- Kiedy stałeś mi się tak bliski?
Michał uśmiechnął się
Mary pocałowała go w szyję
- Potrzebujesz bliskości... - wyszeptał
Mary przytuliła się do męża
Mocno ją objął
Długo trwali w uścisku nim zasnęli

sobota, 30 lipca 2011

lipiec 2011

Zapachy... 30 lipiec 2011
Mary usiadła na kanapie, czekała aż łazienka się zwolni
Trwało to dłuższą chwilę nim otworzyły się drzwi łazienki
Paweł ręcznikiem wycierał włosy
- Dzień dobry
Paweł spojrzał na nią
- O! Przepraszam, powinienem przewidzieć, że mogę Cię tu spotkać
- Czuj się jak u siebie, ja tylko byłam ciekawa czy poczuję tą lawendę - Mary zaśmiała się
- Ach Ty! - Paweł rzucił w nią ręcznikiem
- Wolna? - zapytała wskazując na łazienkę
- Taa
- Ładne slipki - dodała i zamknęła za sobą drzwi
- Ach Ci Faceci! - wymamrotała i zabrała się za ścieranie podłogi
po czym odkręciła wodę i weszła do wanny
dodała kilka kropel olejki eterycznego do kąpieli...

Michał wszedł do salonu i spostrzegł Pawła wychodzącego z łazienki
- Ja tylko ręcznik suchy wieszałem - tłumaczył się Paweł
Michał wszedł do łazienki
Mary zanurzona w wodzie relaksowała się
- Umyć głowę?
Mary spojrzała na męża
- yhm...

Zachód Słońca 29 lipiec 2011
Słońce miało się ku zachodowi
Mary podeszła do Michała i dłonie oparła na jego ramionach
Pochyliła się nieco, poczym dłońmi dotykała delikatnie klatki piersiowej męża
- Świetnie Ci idzie Kuba - powiedziała do nastolatka
- Szach i Mat!
- Brawo wygrałeś! - uciaszyła się Mary
- Zagramy jeszcze raz Tato?
- Jestem zmęczony, dziś już nie, zmykaj spać
- Kuba weź dodatkowy koc, nad ranem jest zimno
- Mówiłem, że ciepło mi było, nie chcę koca
- Umyj się nim się położysz - powiedział Michał
- Taato! Nie rób mi obciachu!
- No właśnie Tato nie rób synowi obciachu
Michał objął Mary i posadził ją sobie na kolanach
- A jak Kuba pójdzie spać... - zaczął szeptać jej do ucha
Mary uśmiechała się
Kuba idąc do Chatki spojrzał na nich
- Umyjesz mi plecy? - zawołał Kuba
Mary z Michałem spojrzeli na siebie
- Żartowałem! - zawołał chłopiec wbiegając po schodkach do Chatki
- Myślisz, że mu zimno nad ranem?
- Nie, a nawet jeśli to się wcześniej obudzi, ja też w jego wieku lubiłam spać w namiocie
Michał ucałował Mary
- I z kim spałaś w tym namiocie?
- Sama, albo z moim bernardynem Kajtkiem, ale Kajtkowi było za ciepło
to spał pod tropikiem
Tata pozwalał nam rozbijać namiot przed domem, w ogrodzie się nie zgadzał
bo mówił, że trawę niszczymy
- Nam?
- No przecież miałam brata
Michał przytulił Mary
- Kocham Cię
- I nawzajem
W Chatce Mary nad morzem 26 lipiec 2011
Mary obudziła się wczesnym rankiem
Wyśliznęła się z łóżka
Przyszykowała dla wszystkich śniadanie w ogrodzie
Boso poszła na plażę
Nad morzem było ciepło, przyjemnie
Podwinęła jeansy i chodziła po wodzie
Po chwili fala zmoczyła jej spodnie
Weszła więc głębiej
Nagle tak wysoka fala napłynęła, że ją przewróciła
Mary śmiała się gośno siedząc w wodzie, cała przemoknięta
Pływała...
Kiedy wychodziła z wody na brzegu był Pawełek
- Co? Stroju kąpielowego zapomniałaś?
Mary zaśmiała się
roztrzepała Pawłowi włosy
i pobiegła po Chatki pod prysznic
Po kąpieli założyła letnią sukienkę
Michał z Kubą siedzieli przy stole
- Cześć Chłopaki
- No jesteś wreszcie, nie chcieliśmy bez Ciebie zaczynać
Pawełek przyniósł kawę
Zasiedli do śniadania
Planowali dzień


W Wymarzonym Domu 22 lipiec 2011
Mary z Kubą grali w Scrabble
Michał wrócił nieco później
Zajrzał do pokoju Kuby
- O! Kochanie już jesteś!
Michał uśmiechnął się
- Już? - pomyślał sobie, przecież dochodziła prawie dziewiąta
- Kończcie już grę - powiedział głośno
- Ale Tato ja mam teraz za 15 punktów a za chwilę ją ogram całkowicie
- Michał, jeszcze trochę, a Ty pewnie głodny jesteś...
Kuba to potem dokończymy
- Nie, grajcie sobie jeszcze
Mary wyciągnęła ręce
Michał podszedł i ucałował ją
- Kochany jesteś

Michał zszedł do kuchni
Zajrzał do lodówki
Zamknął ją
Sięgnął po kawałek ciasta drożdżowego
Usiadł w salonie na fotelu
Włączył płytę



Wieczorem 20 lipiec 2011
Kuba z Michałem weszli do salonu
Mary powitała ich serdecznie
Kiedy Mary szykowała herbatę Michał zajrzał do kuchni
- Nie mówiłem mu o naszych planach
zrobimy to razem
- OK
Michał wrócił do salonu
- Wyjeżdżacie gdzieś? - zapytał Kuba
- Zamierzamy, urlop dostanę od soboty
Mary wniosła napoje
Usiadła
- A... pomyśleliście może...
- Pomyśleliśmy - powiedział Michał
- Wiesz o co chciałem spytać?
- Zapytaj
- O mnie? Ujęliście mnie w planach?
- Co powiesz na morze?
- Chorwacja?
Mary pokiwała przecząco głową
- Nasze morze
- Mary ma tam Chatkę
- Małą Chatkę?
- Z Pawełkiem, małą
- Co to znaczy z Pawełkiem?
- Mieszka tam Paweł, a my tu mieszkamy
jak się z Tatą poznaliśmy mieszkałam tam
- Z Pawełkiem?
- Nieee, Pawełek zamieszkał tam jak ja się przeniosłam na drugi koniec Polski
- Pomieścimy się? Na ile jedziecie?
- Mam trzy tygodnie urlopu, ale możemy pojechać gdzieś jeszcze poza morzem
- I mógłbym na całe trzy z Wami pojechać?
- Jak się mama zgodzi
- Chciałbym
- A kolonie?
- Te dwa tygodnie mi wystarczą, teraz mogę jechać z Wami
będzie fajnie
- Optymista??? - zapytał zaskoczony Michał
- No przecież Mary tam będzie, no i Ty
Mary spojrzała na Michała
- To jedziemy
- Zadzwoń
- Omówię to przy spotkaniu, Kuba musi zabrać rzeczy
- Do Pawła zadzwoń
- A do Pawła, już

Kiedy Michał rozmawiał z Pawłem Mary z Kubą grali w karty
- Naprawdę pomyśleliście o mnie? Bym z Wami jechał?
- Wczoraj o tym rozmawialiśmy, chcialiśmy byś pojechał
tylko nie wiedzieliśmy co Ty na to
- Ja się domysliłem, że gdzieś pojedziecie, ale że nad polskie morze,
to na to nie wpadłem
- Jak kocham polskie morze!
- Biedny Tata
- On nie lubi polskiego morza?
- Woli za granicę
- No to możemy pojechać nad morze na krócej, a potem gdzieś jeszcze
mi wystarczy tydzień, namów Tatę
- A dlaczego Ty nie?
- Razem wybierzcie miejsce
- Coś wymyślimy

Nad ranem 20 lipiec 2011
Mary obudzia się bardzo wcześnie
i pomimo iż niewiele spała czuła się znacznie lepiej
- Dzień dobry Skarbie
- Dzień dobry - Michał ucałował żonę
- Dziś nie będę jadł obiadu, to jak chcesz zjedz coś na mieście
Nie musisz gotować
- Michaaał
- Tak?
- O której przyjedziesz?
- Powinieniem być około 18
- Dobra, a do Pawła dzwoniłeś?
- W sprawie morza jeszcze nie, Ty zadzwoń
- Lepiej Ty
- Jak chcesz, ale dopiero po powrocie
- yhm tak będzie dobrze
Po burzy 20 lipiec 2011
Rozszalała się burza
Mary położyła się do łóżka
- Kochanie! - wołał Michał od progu
- Mary!
Mary otworzyła oczy i spoglądała na drzwi
- Co jest kochanie? Źle się czujesz?
A ja mam wspaniałą nowinę
- Mów
- Dostałam urlop, całe trzy tygodnie! Wyjeżdżamy!
- Miło - powiedziała Mary spokojnie
- Co Ci?
- Serce... - Mary dłonią dotykała swego serca
- Wszystko będzie dobrze...
- Wierzę w to
Mary podniosła się
- Ale pojedziemy nad morze, tak jak mówiliśmy?
- Nad morze
- I zabierzemy Młodego?
- Myślałem, że wolisz byśmy byli we dwoje
- Wolałabym by Młody z nami pojechał
- Myslisz, że by chciał? Nudziłby się z nami, może
- Zapytajmy go
- Najpierw muszę zony zapytać czy pozwoli mi go zabrać na wakacje
Mary zbiegła ze schodów
Michał podszedł do Mary
- Przepraszam, byłej żony
- Zaczynam się przyzwyczajać
Ale i tak uważam, że najpierw należy jego zapytać
a potem ustalać resztę
- Dobra, to jutro jak przyjedzie zapytamy
- Michał dzisiaj jest wtorek
- Wiem, ale On ma wakacje, ja po pracy go zwinę
- Dobrze
Mary położyła się wcześniej
Jednak nie potrafiła zasnąć
Wierciła się z boku na bok
Michał prebudził się
Przytulił Mary mocno do siebie
delikatnie głsakał ja po ręce
Zasnęli...
Pierwsi goście 05 lipiec 2011
Mary otworzyła oczy
- Michałku ktoś dzwoni do drzwi
- Wyłącz budzik - powiedział zaspany Michał
- Ale to do drzwi ktoś dzwoni, trzeba iść sprawdzić w jakiej sprawie
Michał odkrył kołdrę
- Już idę, już idę
Michał otworzył drzwi
- Dobrze trafilismy! Was tu znaleźć
- Numer sobie powieście, Witaj Michał!
- Ale mnie zaskoczyliście! - odpowiedział Michał
Witali się
- Wiedziałem, że jak taka kupa drewna to będzie Wasze
- Mary się uparła by góra była drewniana
- Ładnie! Ładnie!
- Mary! Kochanie! Mamy gości! Zejdź się przywitać
Mary nasłuchiwała
Szybciutko się ubrała
Goście stali przy schodach
- Gdzie Moja Piękna?
Michał spojrzał na kolegę
- Moja! - powiedział dobitnie
- Twoja! - powiedział kolega patrząc na Michała
Mary schodziła po schodach
- AAAAAAAAAAAAAAAA Moje Chłopaki! - zawołała
- Skaaacz! - zawołał Przemek rozpościerając ramiona
- Skakać ze schodów nie będę, chcesz żebym sobie nogi połamała?
Mary rzuciła się Przemkowi w ramiona na powitanie
- Ale niespodzianka!
- Moja Białogłowa! - wykrzyknął Przemek ściskając ją serdecznie
- Ach witaj Paweł! Tak się cieszę
- Witaj Mary byliśmy ciekawi jak sobie żyjecie
- Całkiem całkiem, zważywszy że jesteśmy tu dobę ha ha
- A ja przyniosłem dla gospodyni trochę ziół
- Dzięki bardzo Ziółko! Miło, że z chłopakami przyszedłeś, że pamiętałeś o Nas
- Trudno o Was nie myśleć, fajnie tu macie
- Potem Wam dom pokażę
- Spokojnie, mamy cały dzień
- Chodźmy do salonu
Mary była rozpromieniona, pełna emocji
Poszła do kuchni szykować kawę
- Michałku Ty ich zaprosiłeś? Mogłeś powiedzieć
- Nie... ja sądziłem że Ty ich zaprosiłaś
- Moje Chłopaki kochane! Fajnie, że przyszli
- Ale mam nadzieję, że codziennie nie będą nam takic nalotów robić
Michał ucałował Mary w szyję
- Dosyć migdalenia! Kawę spragnionym proszę - Przemek puścił oko
- A idź Ty Wariacie! - zawołała
Pierwsza noc we wspólnym domu 04 lipiec 2011
Michał leżal w sypialni przepasany kocem
Mary brała długą kąpiel
Michał zapalił małą lampkę i czekał na Mary
Minęła godzina, Michał zerkał na zegarek średnio co pięć minut
Wreszcie usłyszał kroki żony
Patrzył na drzwi
Kiedy Mary pojawiła się w nich
Michał powitał ją serdecznym uśmiechem
Mary położyła się do łóżka
Michał wciągnął ją na siebie
Mary podpierając się dłońmi patrzyła na jego twarz
- Myślę, że powinniśmy powiadomić znajomych, że już tu mieszkamy
- No, może
- Powiemy im, zaprosimy ich na parapetówę
- Parapetówę? Mówisz poważnie? Nie sądziłam, że chcesz organizować przyjęcie
- Oj, przecież Ty się wszystkim zajmiesz
- Michał, ale nie sama
- Pomogę Ci w miarę możliwości,
myślałem nad listą gości
zaprosimy Darka
Mary uśmiechnęła się i ucałowała Michała
- yhm, a kogo jeszcze?
- Tomka
Mary znów ucałowała Michała
- I kogo jeszcze?
- Pawełka
- Acha
Michał wyciagnął usta ku górze
- Pocałuj
Mary ucałowała męża
- I kogo jeszcze?
- Bogdana?
- yhm, kogo jeszcze?
- Estellę?
- Ech, niekoniecznie
Michał przturlał Mary tak, że teraz On był nad nią
- Estellę
- No dobrze,
i kogo jeszcze?
- Małgosię
- Tak
- Maję
- Tak
- Ewę
- Tak, kogo jeszcze?
- Gośkę
- Tak, kogo jeszcze?
- yyyy
Mary przekręciła Michała na bok
Michał wciągnął ją na siebie
- Kogo? - zapytał
- Piotrusia
- No dobrze
- I Jacka i Mirka i Lamalę i Pamelę
- I Bezludną wyspę
- yhm - przytaknęła Mary
- I kogo jeszcze?
- Jeszcze moglibyśmy zaprosić...
- Kogo?
- Zbyszka
- Michała?
Mary podniosła się, wyszła z łożka
- Zaraz przyjdę
Mary poszła do kuchni
Sięgnąła po zimne mleko, prosto z lodówki
Michał podszedł do niej
Piła mleko małymi łyczkami
- Wciąż o nim pamiętasz?
- Dlaczego powiedziałeś Michała?
Mary odłożyła szklankę
wróciła do sypialni
Położyła się na brzuchu
Michał położył się obok
Dłonią delikatnie gładził jej plecy
Podniósł głowę nieco wyżej i ucałował Mary w plecy
- Kocham Cię - wyszeptał
Słońce nad Wymarzonym Domem 04 lipiec 2011
Mary z Michałem wnieśli ostatnie pakunki
- Już chyba wszystko, myślę, że nie zapomnieliśmy o niczym
- Nasz Wymarzony Dom
- Wreszcie jesteśmy u siebie
Nad Domem świeciło Słońce
- Ciekawe co nam się tej nocy przyśni?
- Kolorowe sny - powiedział Michał obejmując żonę
- Zapamiętam ten dzień
- 4 lipca
Mary uśmiechnęła się
Wyszli do ogrodu
Zieleń traw i drzew dawała ukojenie
Statystyki
Liczba osób które odwiedziły mojego bloga:
 
11970
Liczba osób które skomentowały mojego bloga:
 
1154
Liczba osób które wpisały sie do Ksiegi Gosci:
 
42
Uśmiechasz się? Daj GŁOSA! : *
Aktualna liczba głosów:
 
2458
Oddaj głos na szablon!
Aktualna liczba głosów:
 
82883

sobota, 11 czerwca 2011

czerwiec 2011

Koncert 11 czerwiec 2011
Mary wróciła do ciepłego domku
- I jak było?
- Sama teoria, tak jak przewidywałeś
Michał przytulił Mary
- Myszko zabieram Cię wieczorem na Koncert
ale będziemy musieli wcześniej wyjechać
- Wyjechać? A to daleko?
- Nie tak daleko kochanie
- A skąd wiesz, że ja chcę?
- Będziesz zachwycona!
- Taak? A co to za koncert?
- Koncert Orkiestry Filharmonii Krakowskiej z solistami Opery Wiedeńskiej i skrzypkiem Daliborem Karvayem
- Łaaaa! Czytałam o tym! Jetseś kochany! - Mary ucałowała Michała
Po obiedzie ruszyli w stronę Oświęcimia




Piątkowy poranek 10 czerwiec 2011
- Dzień dobry Skarbie - Mary ucałowała męża
- ymmm, uwieeelbiam takie poranki
- Ja też - powiedziała Mary tuląc się do Michała
Michał dłonią odgarniał jej włosy
- Już powinniśmy wstawać
- Nie musimy się spieszyć
- Ja mam wolne, ale Ty się umówiłaś
- To prawda, umówiłam się
- To wstajemy
- Nic z tego
Michał przytulił Mary
- Przygotuję śniadanie
- Później zjemy, teraz to mam ochotę na...
Mary pocałowała Michała
Przeciągnał ją na siebie
- ymmm ładnie wyglądasz
Włosy Mary opadały na policzek Michała
- Dziś będzie cudowny dzień
- Będzie

Kiedy siedzieli na tarasie i jedli śniadanie
Michał zerkał na zegarek
- Czekasz na coś?
- Patrzę tylko która godzina
O której jedziesz?
- Zdecydowałam się posłuchać Ciebie
jutro dopiero przyjedzie po mnie Darek
- Taaak?
- yhm
Michał pokręcił głową
Mary zebrała naczynia i zaniosła do kuchni
- Zostaw ja pozmywam
- Ja się za to zabrałam, to dokończę
- Ty zmywasz częściej, dziś ja się tym zajmę
Michał objął Mary i ucałował ją
- Właściwie naczynie może poczekać
- yhm
Michał wziął Mary na ręce
- Ale Michał co robisz?
- Ciiii
Michał zasłonił okno przez które wdzierały się promienie słońca...
Z głośników cichutko sączyła się muzyka
Najukochańszy... 07 czerwiec 2011
- Ze szczypiorkim? Pokroisz?
- I z pomidorem
Michał uśmiechnął się
- Dobrze, z pomidorem
Mary siekała szczypiorek a Michał mieszł jajecznicę
Podeszła do niego i przytuliła się do jego pleców
- Wiesz, że jesteś moim najukochńszym Michałem na Świecie?
- Dobrze, że dodałaś Michełem
- Oj Michaaaał - Mary objęła mocniej męża
Odwrócił głowę w jej stronę i pocałował ją delikatnie
- Kocham Cię
- ymmm
Mary podała talerzyki
Zasiedli do śniadania w ogrodzie
- Następne wakacje spędzimy w naszym wspólnym domu
- Michał, ale nie podoba mi się to, że ten dom jest taki niestabilny
- Co masz na myśli?
- Wyobrażasz sobie jak tam zamieszkamy, a przyjdzie większa wichura
i znów dach zerwie? Może lepiej nie wprowadzać się tam
- Co Ty mówisz? Mówisz to dopiero teraz, jak już sprawy się mają ku końcowi?
- I jeszcze coś mi nie pasuje
- Co mianowicie?
- Ta cała Estella, za blisko jest
- Jesteś zazdrosna!
- Nie mniej niż Ty jeśli chodzi o Darka
- A właśnie, kiedy wyjeżdżasz?
- Darek mówił, że przyjedzie w piątek z rana
- W piątek? Przecież kurs jest w weekend! Po co w piątek?
- Michał, chcę się wyspać, a kurs zaczyna się rano przecież
- Mówisz tak jakby nie wiadomo jak daleko tam było!
- Nie złość się Skarbie, ja tylko chcę spokojnie tam być
a nie denerwować się, że rano na przykład utkniemy w korku
poza tym musielibyśmy bardzo wcześnie wyjechać
- Powiedz lepiej że zależy Ci na tej nocy
- A tak! Masz rację! Chodzi mi o noc!
Mary wstała gwałtownie odsuwając krzesło
- Maryyyy
- Daj mi spokój! najlepiej dziś wyjadę!
- Maryyy czy my musimy się kłócić? Jesteś pewna, że chcesz jechać?
- Zawsze marzyłam o tym by latać, wiedziałeś o tym, mogłeś sam zaproponować
- Wiesz, że ja mam na głowie budowę domu i pracę w przeciwieństwie do Ciebie
- Dziękuję! Lepiej nie mogłeś tego ująć
Mary weszła do domku
wzięła kluczyki
po chwili odjechała
ruszając z piskiem opon
Michał zabrał naczynia do kuchni
Zmywał
Usłyszał dźwięk telefonu
Mary zapomniała go zabrać
Odebrał
- Słucham
- Mary?
- Telefon Mary, zapomniała go zabrać
- Czy mógłby Pan jej przekazać, że dzwoniłem
- To znaczy kto?
- Jestem... proszę przekazać by oddzwoniła na ten numer
bardzo mi zależy
- A w jakiej sprawie Pan dzwoni?
- Nie wiem, chyba nie powinienem Panu mówić
- Jestem jej mężem
- Mężem?
Telafon rozłączył się
Michał spojrzał na wyświetlacz
Nie było numeru zapisanego w książce
wyświetlił się jako zastrzeżony
- Ciekawe jak ma oddzwonić, burak jakiś - pomyślał

Mary przyjechała do domku
- Skarbie! Jesteś Skarbie?! - wołała od progu
Michał siedział przed komputerem
- Kupiłam dla Ciebie koszulę
- Dziękuję
- Skarbie przepraszam, że się zdenerwowałam, mam jakiś taki nerwowy dzień
nie gniewaj się najukochańszy
- Nie pomoże
- Michałku - Mary odgarniała mu włosy
- A Ty co planowałeś dziś robić?
- Ty i tak masz pewnie inne plany
dzwonił do Ciebie jakiś facet i jak spytałem o co chodzi, kręcił
potem powiedział, że masz do niego oddzwonić na ten numer
Mary wzięł telefon
- Ale tu jest jakiś zastrzeżony
- zauważyłem, pewnie wiesz kgto dzwonił
- Nie wiem, może to pomyłka
- Pomyłka? A ile kobiet ma na imię Mary?
- Michał nie wiem, kto mógł dzwonić
- Powiedziałem, że jestem Twoim mężem i się rozłączył
- Ja nie czekam na telefon i nie umawiałam się na rozmowę z facetem, żadnym!
- Mam Ci w to uwierzyć?
- Zauważyłam, że przestajesz mi ufać, pora o tym porozmawiać
bo jeszcze trochę i przejdzie to w paranoję
a w piątek pojadę z darkiem, Darka znasz i dobrze wiesz...
- Możesz z nim jechać w piątek, nie powinienem mówić tego, rozumiem
- No, grzeczny chłopczyk
Mary przytuliła się do Michała
- Przymierz
Michał zdjął koszulkę i założył koszukę
Mary zapinała mu guziczki koszuli
- Ładnie w niej wyglądasz
Michał ucałował Mary
- A to z jakiej okazji?
- Michał, a może Ty pojdziesz z nami na tę górę Żar?
- Nieee, nie, to nie dla mnie
- Mógłbyś mi zrobić zdjęcie jak już uniosę się nad Ziemię
- Na pierwszej lekcji jeszcze nie uniesiesz się, ale potem się z Wami wybiorę
- Fajnie!
Aaaa i kupiłam truskawki!
- Znooowu
- Miiichał!
- ha ha, wiem, że je uwielbiasz - Michał uśmiechnął się

czwartek, 31 marca 2011

marzec 2011

Cudowny poranek 17 marzec 2011
Płatki róż 14 marzec 2011
Michał wcześniej wrócił z pracy
- Dziś cudownie, tak ciepło jak latem
- Wiosna
- Skarbie Kuba u nas był, graliśmy sobie w ogrodzie
- Jak to był? Przecież w tygodniu nie miał nas odwiedzać
- Nie złość się, lekcje mu przepadły to przyjechał na trochę
a potem wrócił do domu taksówką
- Nie możemy tak robić
- A co miałam go wyrzucić? Przecież wiesz jaką radość mi sprawia jego obecność
- Zaczyna mnie to przerastać
- Michał na mnie się złość, nie na syna
Mary dotknęła ramienia Michała
Zadzwonił dwonek
Michał poszedł otworzyć
- Mary zamawiałaś jakieś książki? Kurier przyjechał
- Ja odbiorę

Michał dąsał się siadł przy komputerze
Spojrzał na taras
Mary wyniosła tam fotel i czytała
Słońce oświetlało jej twarz
Dłuższą chwilę patrzył na nią
Wiatr delikatnie smagał jej włosy
Wrócił do pracy
Po pewnym czasie znów zerknął na żonę
Uśmiechnął się pod nosem i podszedł do niej
Usiadł na oparciu fotela
- Ciekawa?
Mary zamknęła ksiażkę
- Szczerze powiedziawszy z opisu wynikało że będzie inna
spodziewałam się romansidła, a tu jest sporo przemocy,
upokorzenia to we mnie budzi odrazę, zastanawiałam się czy ją odłożyć
ale spodobał mi się Elliott
- Elliott?
- Młody chłopak, 29 lat, ja sobie go wyobraziłam jako bruneta...
Mary na chwilę zamknęła oczy
Robi zdjęcia, czasem wyjeżdża w rejony gdzie jest niebezpiecznie
mało nie zginął pracując jako fotoreporter i ma własną bibliotekę!
Michał wział ksiażkę do ręki
- Będę o niego zazdrosny
Mary pocałowała Michała w usta
Przytulił ją
Przeczytał opis
- Co Cię skłoniło by ją zamówić?
- I tak nie uwierzysz
- Szczerze
- Okładka, te płatki róż...
Dopiero potem przeczytałam o czym jest
Michał odgarnał Mary włosy
i delikatnie pocałował w czoło
- Poczytać Ci ją?
- Nie, nie zniosłabym tego gdybyś mi ją czytał
wolę sama
- Wejdź już do domu, robi się chłodniej i światło jest nie najlepsze
Mary posłusznie wstała z fotela
Michał wniósł fotel do salonu
Mary jeszcze jakiś czas czytała a Michał pracował na komputerze
- Przygotuję kąpiel - powiedział uśmiechając się
Kiedy Mary poszła do łazienki Michał przeczytał pierwsze dwa rozdziały o Elliocie...
Zamyślił się

Kiedy Mary wyszła z wanny załozyła szlafrok
Poszła do sypialni w której paliło się światło
Michał leżał na brzuchu na łożku
Kiedy zorentował się po zapachu że Mary się zbliża
odwrócił sie na plecy
W dłoniach trzymał ksiażkę na okładce której widniały płatki róż
- Ona jest blondynem Mary i ma metr osiemdziesiąt osiem
- Wiem! Ale dla mnie już na zwsze będzie brunetem bo tak go sobie wyobraziłam
jak zaczęłam o nim czytać, oddaj! Nie będziesz jej czytał!
- Ty możesz a ja nie?
Michał przekładał ksiażkę z ręki do ręki
Mary nie potrafiła jej dosięgnąć
- Jest tak przystojny jak ja?
- Nie!
- Nieee? To Ci jej nie oddam
- Ty jesteś przystojniejszy
Mary leżąc na mężu dotknęła dłonią jego włosów
Michał odłozył książkę
- Ale poważnie?
- Dla mnie jesteś najprzystojniejszy i najbardziej pociągający
- Łaaa
Michał pocałował Mary
Bardzo powoli zdejmował z niej szlafrok
Zapach jej włosów i skóry przyprawiał go o dreszcze
Kochali się namiętnie
jak nigdy dotąd...

Słoneczny dzień 06 marzec 2011
- Chłopaki chodźcie na śniadanie
Mary usiadła przy stole
- Dzień dobry kochanie - powiedział Michał całując żonę
- Kuba przywitaj się - sztorcował syna Michał
- Dzień dobry
- Dzień dobry, smacznego
- Mogę jeszcze tej sałatki?
- Mary Ty chcesz jeszcze czy dać Młodemu resztę?
- Kuba chcesz całą?
- Tak
Mary uśmiechnęła się
Michał podał synowi sałatkę
Po śniadaniu Mary zabrała się za sprzątanie naczyń
- Zostaw kochanie, dziś my umyjemy naczynia
- Dobrze
Mary spowrotem usiadła
Kuba z Tatą zmywali naczynia
- Uważasz że facet powinien zmywać?
- Uważam że facetowi korona z głowy nie spadnie jak od czesu do czasu zrobi coś w kuchni
- To może jeszcze obiad będziesz gotował? - zapytał z przekąsem Kuba
- Masz rację my dziś zajmiemy się obiadem
- My?
- Jako młody facet nie zaszkodzi jak poznasz tajniki kuchni
- Ale Tatooo! Jest słoneczny dzień wolę...
- To ja sam będę gotował, zmykaj
- Mogę? Czy mi do konca dnia będziesz wypominał że nie chciałem poznać tych tajników?
- Zmykaj bo się rozmyślę
Kuba uścisnął Tatę
- Jesteś fajnym Tatą!
- Fajnym - wymamrotał Michał

- Mary idziemy do ogrodu?
- Pójdziemy z Tatą
- Ale Tata dziś zajmie się obiadem, a my możemy iść
- Taaak?
- No, tak mi powiedział
- Dobra to zaraz pójdę

Mary weszła do kuchni
- Skarbie nie musiasz gotować
- Lubię sobie czasem porządzić tam gdzie Ty jesteś królową
Mary podeszła do Michała
Przylgnęła do jego pleców
Ucałowała Michała w szyję
Michał chwycił jej dłonie
- Kocham Cię
- Idę z Kubą przed dom
- Przyjdę później

Mary wyszła do ogrodu
- Mary co to jest za drzewo?
- Grusza
- A to duże?
- Jabłoń
- Skąd wiesz? Pamiętasz jakie owoce rosną czy poznajeszsz po czymś innym
Mary położyła dłoń na ramieniu Kuby
- Przyjrzyj się
Zobacz na kształt korony i na pień
- Podobne są
- Ale gałęzie są zupełnie inne
- A to co?
- Wiśnia, widzisz jakie ma drobne gałęzie? Na nich będą owoce
A jakie to będzie drzewo?
- Nie wiem
- Przyjrzyj się
- Jabłoń?
- Będzie z Ciebie ogrodnik!
Mary z Kubą strzelili pionę

Michał z Kubą powiesili kosz do koszykówki
- Ekstra!
- Na działce też taki zrobimy?
- Jasne! A teraz już pora na obiad
Myjcie łapska i do stołu
Mary zajrzała do kuchni
- Skarbie a jaką sałatkę do obiadu?
- Ogórka konserwowego chciałam
- A mogę zrobić sałatkę? Proooszę
- No dobrze
Mary pocałowała Michała
- Kocham Cię
- Pomidory z puszki?
- yhm i pora Mój Ty pomidorze
Michał ucałował Mary
- Znów się całujecie
- Jak będziesz duży zrozumiesz
- Taa ja się nie będę tak często całował
- Ha ha ha - Michał się śmiał