środa, 30 czerwca 2010

czerwiec 2010

Wieczorem w ciepłym domu 29 czerwiec 2010
Mary włączyła swą ulubioną płytę
Był ciepły wieczór
Nie potrafiła się doczekać powrotu Michała
Nalała do wanny wody
i cała się zanurzuła
Relaksowała się
Kiedy Michał wrócił z pracy
wszedł do łazienki
- Cześć kochanie
- Witaj Michałku
Michał pochylił się i ucałował Mary
Objęła go za szyję
Pochlapała go wodą
Michał zaczłął ją łaskotać
- Michał to niesprawiedliwe! Ja mam łaskotki i jestem w wanie, masz przewagę
Michał wszedł do wanny
- Teraz nie mam przewagi - dodał uśmiechając się
Mary oparła się plecami o niego
On mydlił jej ciało
Potem Mary delikatnie myła Michała
Po kąpieli poszli się położyć
Okno było otwarte
Było ciepło
Mary położyła się na brzuchu
Michał głaskał ją po plecach, rękach, nogach...
Mary cały czas coś opowiadała
Michał w pewnym momencie odrwócił ją i pocałował
Długo jeszcze potem nie zasnęli...
Pora obiadowa 03 czerwiec 2010
Michał z Piotrem byli w ogrodzie
Słońce świeciło
Mary zajmowała się obiadem
- Czy Ona Ci mówiła dlaczego tu jest?
- Nie rozumiem pytania
- Powiedziała mi że jest tu z Tobą bo Cię kocha
- To chyba oczywiste, przecież od dwóch i pół roku jesteśmy małżeństwem
szczęśliwym jak sądzę - twarz Michał rozpromienił uśmiech
- Nie pomyśłałem o tym
- No widzisz jakie to proste
Pójdę jej pomóc przy obiedzie
Wiem że lubi jak jestem na wyciągnięcie ręki, że tak powiem
- Idź, tylko obiadem się zajmijcie
- Najwyżej zamówimy coś w jakimś pubie
Piotr pokręcił głową

Michał wszedł do kuchni
- Możesz sobie z nim gadać, dam radę sama
- Wiem że dasz radę sama, Zosiu samosiu
Michał przytulił Mary
- Kocham Cię
- Dziś mi jeszcze tego nie mówiłaś
- Mówiiiłam Michał!
- Ach tak, teraz sobie przypominam
Co mogę zrobić?
- Zajmij się cebulą, do sałatki

Poranek w ciepłym domu 03 czerwiec 2010
Michał podszedł do Mary
Pogłaskał ją
- Już wstawaj śpiochu
Mary przecięgnęła się
Objęła Michała za szyję
- A tak mi się dobrze spało
zasnęłam snem kamiennym Michałku
- Czesem taki sen jest potrzebny
- yhm, czasem
Nawet nie słyszałam kiedy wstawałeś
- Śniadanie już przygotowałem, a wiesz rozmawiałem rano z Piotrem
- Tak? I co mówił?
- Mówił że pogoda beznadziejna
- W Polsce, to dobrze że nas tam nie ma
Michał uśmiechnął się
Wziął ją na ręce i zaniósł na taras gdzie wspólnie zjedli śniadanie
Kiedy Michał zbierał ze stołu talerze rozległo się pukanie
- Idź otworzyć kochanie - powiedział
Mary otworzyła drzwi
I stanęła jak wryta
- Michał! - zawołała
- Cześć
- Cześć Michał mówił mi że z Tobą rozmawiał, ale nie sądziłam...
Piotrek uścisnął Mary
- Wejdź
Weszli do salonu
- Michał nie powiedziałeś...
- Sama sobie dopowiedziałaś
- No tak, ale mogłeś chociaż wyprowadzić mnie z błędu
- Nawet Cię nie zdziwiło że z nim rozmawiałem
- Do głowy mi nie przyszło że Piotr jest tutaj
Usiedli przy stole
- Opowiadaj co tam u Ciebie Piotrusiu
Rozmawiali

- Piotrek a widziłeś naszego pieska? Jest pocieszny
- Nie, nie widziałem
- Chodźmy do ogrodu
- Mary pokaż mu ogród, a ja przyjdę do Was za chwilę
Mary z Piotrem poszli do ogrodu
Kiedy Michał do nich dołączył poszli na spacer
Michał rzucał patyk
a pies biegł po nigo i mu przynosił
Piotr i Mary szli w pobliżu
- Dlaczego jesteś tu z nim?
- Z Michałem? Bo go kocham
- A myślałaś o tym że mogłoby być kiedyś inaczej?
Że pewnego dnia przestaniesz go kochać i poznasz kogoś innego?
- Nie wiem co mi przyniesie życie
Kiedyś sądziłam że jak kocham kogoś to z nim będę całe życie
ale dobrze wiesz że jestem po rozwodzie, teraz kocham Michała
i dobrze mi z tym
A wczoraj wieczorem Michał powiedział mi że jest szczęśliwy
- Wiesz że jak Facet jest szczęśliwy to jest bliżej do rozwodu
- Piootrek co Ty mówisz? Twoim zdaniem facet nie może być szczęśliwy?
- Może, ale...
- Michał nie powiedział mi że jest szczęśliwy ze mną
ale że jest szczęśliwy, a to wielka różnica
Mary pobiegła do Michała
Michał właśnie rzucił psu patyk
Mary objęła Michała
- Wracajmy do domu
- Dobrze, już wracamy

Wieczorem 02 czerwiec 2010
- Dobranoc kochanie
Mary położyła dłonie na ramionach Michała
Odwrócił się w jej stronę
- Dobranoc, obudzę Cię jutro rano
- Dobrze, tylko nie za wcześnie, przecież jutro masz wolne
Michał uśmiechnął się
Mrugnął oczami
Mary poszła do sypialni
Najpierw wzięła książkę, ale odłożyła ją
Na szafce leżało zdjęcie
Spojrzała na nie, uśmiechnęła się
Położyła je z boku i z uśmiechem położyła się na swej poduszce
Po chwili do pokoju przyszedł Michał
Zgasił światło i położył się przy Mary
- Śpisz? - zapytał cicho
- Nie śpię jeszcze
- Myślałem dzisiaj o nas
Mary nic nie mówiła, słuchała
Michał długo nie odzywał się
Otworzyła oczy
Patrzył na nią, podpierał się na ręce
Kiedy ich wzrok się spotkał
Michał zaczął delikatnie odgarniać jej włosy
- Jestem szczęśliwy - wyszeptał
Mary wtuliła się w Michała
- Cieszę się że jesteś szczęśliwy Michałku