środa, 29 lutego 2012

luty 2012

Kolorowe myśli 28 luty 2012
Mary podeszła do Michała
oparła się o jego plecy i nieco przechyliła głowę do przodu
- Co robisz kochanie?
- Wyliczenia
- I co Ci wyszło?
- Marnie wypadłaś
- Ja?
Michał zamknął laptopa
- Ale co ja mam do tego?
- Robiłem podsumowanie
- Po co? Jakie podsumowanie
Mary owinęła ręce ciaśniej wokół szyi Michała
pocałowała go lekko w policzek
Michał chwycił jej ręce
- Michał ale poważnie mówisz?
- Fakty mówią same za siebie
- Do Faktów nie należy podchodzić emocjonalnie
zmasz metodę sześciu kapeluszy Edwarda de Bono?
- W jakim kapeluszu czujesz się najlepiej?
- Może nie najlepiej ale rajcuje mnie to jak uda mi się kogoś
do czegoś przekonać
- Kolor
- KAPELUSZ ZIELONY to innowator, osoba myśląca twórczo. Rzucająca oryginalne pomysły,
propozycje i sugestie, twórca rozwiązań alternatywnych. Jest ucieczką od starych metod
i sprawdzonych dróg, przełamuje zakorzenione schematy, prowokuje. Wychodzi poza to,
co poznane, oczywiste i zadawalające.
Jego wypowiedzi to np.: Jakie mamy pomysły? Co się da zrobić? Czy można to zrobić w inny
sposób? Zróbmy to tak...
- Mi się bardziej kojarzysz z żółtym
- Aaaa bo postrzegasz mnie jako optymistkę
- KAPELUSZ ŻÓŁTY to optymista , który widzi sprawy w ,, różowych okularach''. Jest pełen
entuzjazmu i nadziei, koncentruje się na korzyściach, zyskach, zaletach i oszczędności.
Pozytywnie nastawiony, jest nastawiony na sukces, zagrzewa innych do akceptacji danego
pomysłu, szukania własnych szans. Zajmuje się konstruktywnym i twórczym aspektem
myślenia, chociaż nie należy mylić go z zielonym kapeluszem (patrz dalej). Jego celem jest
efektywność i działanie.
Tłumaczy: Dla czego warto to zrobić ? Jakie będą korzyści? To się opłaci!

Poniedziałek 27 luty 2012
- Nie lubię poniedziałku, chyba ja też zacznę to wyznawać - powiedział Michał czekając na połączenie
- Słucham
- Cześć Paweł kontaktowała się z Tobą Mary?
- Coś się stało?
- Dzwoniła do Ciebie?
- Nie
- Ja się odezwie daj mi znać, nie wiem dokąd pojechała
- Wyjechała?
- Zabrała parę rzeczy powiedziała, że wróci, ale nie wiem gdzie jest
- A do Tomka dzwoniłeś?
- Tomka?
- No do tego, wiesz
- Zadzwonię, jak się odezwie to daj mi znać
- OK

Michał nerwowo szukał numeru do Tomka
Zgłosiła się sekretarka
Nie nagrał wiadomości
Zadzwonił do Darka

- Słucham
- Darek umawiłeś się z Mary?
- Kiedy? Teraz?
- Dzwoniła do Ciebie? Wyjechała, wróci, ale nie wiem dokąd się udała
- Co Ty narozrabiałeś?
- Nic
- Nic i się wyniosła? Proszę Cię
- Poważnie, nie wiem co ją ugryzło
- A do Pawła dzwoniłeś?
- Tak, nie kontaktowała się z nim
- Zadzwoń do niej, dzwoniłeś?
- Nie
- To zadzwoń
- Ty do niej zadzwoń

Darek zadzwonił do Mary
- Tak słucham
- Cześć
- Ach cześć Dareczku
- Co ten Twój nawywijał? Uciekłaś mu, martwi się
- Niiiic
- Nic? To dlaczego? Chcesz pogadać?
- Dzięki Darek, teraz nie chcę gadać
- Ale wiesz nie rób głupstw
- yhm

- Proszę zawrócić - zwróciła się Mary do kierowcy
- Tam skąd Panią zabrałem?
- Tak
- Szybko mu Pani przebaczyła
Mary nie odpowiedziała

Kiedy Mary weszła do domu Michał trzymał w ręce notes, telefonował
Odłożył telefon
- Wróciłaś...
Mary rzuciła się Michałowi w ramiona
- Też Cię kocham
- Ale mnie przestraszyłaś
- Lepiej nic nie mów
Michał przyciskał ją do siebie z całej siły
Bagaże 27 luty 2012
Mary pakowała swoje rzeczy
- Co robisz?
- Wyjeżdżam, odpoczniesz sobie, dobrze Ci to zrobi
- Ale jak wyjeżdżasz Mary? Dokąd?
- Może znudziła mi się ta sielanka? A może mam inne powody
- Co się stało?
- Jestem zdenerwowana i mam dość
- Powiedz mi o co chodzi?
- Michał...
Michał objął ją
Wyrwała się z jego objęć
- Popełniasz błąd
- Nie pierwszy i nie ostatni
- Powiedz chociaż dokąd jedziesz
- Do...
Mary zapięła walizkę
- Wrócę
Mary wyszła przed dom, nim wsiadła do taksówki usłyszała:
- Kocham Cię!
Kierowca zapytał dokąd
- Niech Pan jedzie
Taksówka ruszyła z miejsca
W ciepłym domu 25 luty 2012
Mary przytuliła się do Michała
za oknami hulał wiatr
- Kiedy się ten halny skończy Michał?
- Jeszcze trochę potrwa
- Obawiam się, że nocą znów obudzi mnie zły sen
Michał głaskał Mary po ręce
- Jestem przy Tobie
Michał przygotował kolację
Mary podała napoje
Milczeli podczas kolacji
Potem Mary pozmywała naczynia
Mchał w tym czasie czytał gazetę w salonie
Mary usiadła obok Michała i zaczęła rozpinać guziki w jego koszuli
dłoń położyła na jego klatce piersiowej i powoli przesuwała nią na boki
- A co z Twoim postanowieniem? - zapytał Michał przechylając głowę w bok
- Czy ty chcesz, żebym była nieszczęśliwa?
- No nie - odparł całując ją w kąciku ust
Lawendowy 22 luty 2012
Mary usłyszła kroki na schodach
- Mary! - zawołał Michał
Mary zamurzyła głowę w wodzie
Najwyraźniej straciła rachubę czasu
- Mogłabym się tak pluskać cały dzień - myślała wypuszczając powietrze pod wodą
- Tu jesteś! - Michał usiadł na brzegu wanny
Mary wynurzyła się z wody
- ymm Lawendowy - powiedział wdychając powietrze nasączone zapachem olejku
- Miałam ochotę na dłuższą kąpiel
Michał zdjął ubranie i zanurzył się w wannie
woda zaczęła wylewać się na posadzkę
- Zwykle bierzesz relaksacyjną kąpiel wieczorem
- Tak, ale dziś już nie mogłam się doczekać kiedy wrócisz i musiałam się zrelaksować
Michał oparł się plecami o żonę
Namydliła gąbkę i delikatnie myła jego klatkę piersiową...
Ciepła woda połączona z zapachem olejku sprawiła, że poczuł się odprężony
Po kąpieli zamiast zająć się czymś innym poszli do sypialni...
To był cudowny wieczór we dwoje...
Przytulny dzionek 19 luty 2012
Mary przebudziła się
Szary świt przemieniał się w jaśniejszy poranek
Spojrzała na Michała
Jeszcze spał, patrzyła jak jego klatka piersiowa podnosi się i opada
spokojnie oddychał
przysunęła dłoń do jego twarzy
oczy ją niemiłosiernie piekły, możliwe, że dlatego iż wczoraj tak dużo czytała
zamknęła je, leżala spokojnie i słuchała jego oddechu
Przebudził się
Tym razem to On jej się przyglądał
Poczuła jak palce swej dłoni przeplata między jej palcami
uśmiechneła się tylko, nie wydobywajać z siebie ani słowa
Michał ustami musnął jej usta
czuła jak przyspiesza bicie jej serca
- Kocham Cię - wyszeptał
Serce znów przyspieszyło jakby chciało wyskoczyć o objąć go i zatrzymać
chciała by ta chwila nigdy się nie skończyła...
Śniadanie do łóżka 18 luty 2012
- Dzień dobry kochanie, przyniosłem śniadanie
- ymmm jesteś kochany, ale ja jeszcze śpię
- Mogę Cię nakarmić
Michał pocałował żonę
Śmiała się
Potem podawał jej do ust kęs za kęsem
- Co dziś będziemy robić?
- Może wybierzemy się na narty? - zapytała pełna entuzjazmu
- Moglibyśmy ulepić bałwana, śnieg się dobrze lepi
- Bałwana? My dwoje? Bez dzieci? - Mary była zdumiona propozycją Michała
- Myślę, że moglibyśmy, to będzie niezła zabawa
- Pod warunkiem, że Bałwanowi pożyczysz swój szalik
- A Ty czapkę
- Przecież taki prawdziwy Bałwan na głowie ma garnek
- Ale taki starego typu, a my takiego nie mamy
- No to wiadro, przecież znajdzie się u nas jakieś wiadro
- Coś znajdę

Po śniadaniu Mary z Michałem wyszli do ogrodu
Wszędzie było sporo śniegu
Przypadki 15 luty 2012
Mary była w pokoju, wycierała kurze z półek
dłużej zatrzymała wzrok na jednej z fotografii
Michał przechodził korytarzem, zauważył, że Mary stoi zamyślona
- Mary
Mary aż podskoczyła
- Ach przestraszyłeś mnie
- Celownik
- Słucham?
Michał przechylił głowę w bok
- Miejscownik?
- A komu? Czemu? się przyglądam
o kim? O czym? myślę, tak?
Michał podszedł do Mary
Objął ją
- Masz rację, przyłapałeś mnie - odparła
Jej twarz rozświetlał uśmiech
rumiane policzki świadczyły o tym, że dopiero co wróciła z podwórka
Michał spojrzał na zdjęcie na które patrzyła


- Dziękuję, że poodśnieżałaś, jadąc do domu zastanawiałem się jak i gdzie zaparkuję
Mary pocałowała Michała w policzek
- Kocham Cię
- Na kolacę chcesz coś na ciepło? Ja się zajmę kolacją
- Nie jestem głodna, zjadłam kilka michałków o smaku kawowym
- Kawowe michałki?
- Wypuścili takie coś i byłam ciekawa jak smakują
Zakochani 14 luty 2012
Mary w kuchni przy świetle lampy kroiła warzywa
Michał cichuteńko wszedł do kuchni i objął ją w pół
- Dzień dobry
- Mogłeś jeszcze pospać, chciałam sałatkę przyszykować nim wstaniesz
- Ja chętnie wrócę do łóżka
Michał odgarnał jej włosy i ucałował w szyję
Mary uśmiechała się
odwróciła się do niego przodem
Dłonią głaskała jego włosy
- Wciąż... i wciąż mocniej, a może mocniej już się nie da... wiesz co chcę powiedzieć?
- Domyślam się
Michał mocno ją przytulił
- Ale nie musisz niczego dodawać...
Ból 07 luty 2012
- Lepiej?
Mary pokiwała przecząco głową
Sięgnęła po kolejną tabletkę przeciwbólową
- Powinnaś pójść do lekarza
- Przejdzie mi...
- A jeśli to jednak Serce? Nie powinnaś tego lekceważyć
Mary płytko oddychała... wówczas ból był słabszy...
Michał przytulił ją
Podniosła oczy
- Teraz jakby lepiej... - wyszeptała
Ciepły dzień 03 luty 2012
- Dzień dobry
Mary usmiechnęła się
- Kocham Cię
- Wieeem
Włosy Michała przemykały miedzy jej palcami
Pochylił głowę
Mary pocałowała go delikatnie...
- Cudownego dnia Mój Skarbie
- Dziękuję
Michał przyciągnął ją do siebie
Leżeli wtuleni w siebie
- Chciałabym ten dzień... by ten dzień...
- Ciiii - wyszeptał i ucałował ją w szyję
- Możemy nieco dłużej poleżeć
Mary zamknęła oczy
Michał gładził jej rękę
- Dobrze mi... z Tobą...
- yhm... mi też dobrze kochanie
Słońce wdzierało się do pokoju
Mary z Michałem tulili się do siebie
Nie potrzebowali rozmawiać
Wystarczało im to, że byli blisko siebie
Wieczór z TV 02 luty 2012
Cała piątka siedziała w salonie przed telewizorem
Co chwilę było słychać salwy śmiechu...
Po filmie dzieciaki powiedziały Dobranoc i poszły na górę
Mary zebrała ze stołu naczynia i wzięła się za zmywanie
Michał w tym czasie przygotował łóżko do spania
Kiedy Mary weszła do salonu już leżał na poduszce
- Fajny to był wieczór, lubię takie komedie
- Ten facet momentami przypominał mi Ciebie?
- Co? Jak możesz? - Mary rzuciła w niego jedną z poduszek
- A co? Nie byłabyś zdolna wywołać pożaru? - Michał odrzucił poduszkę
Poduszka zahaczyła o świecznik i rozległ się hałas
- Mamo!
- Znoowu - przewrócił oczami Michał
- Zaraz wrócę i Cię uduuuuszę! - szepnęła całując męża
Mary pobiegła do góry
Weszła do pokoju młodszej córeczki
- Co kochanie? Już pora spać
- Mamo kłócicie się?
- Nie kochanie, przekomarzamy się, Michał mnie kocha
- Na pewno?
- Tak córeczko, śpij dobrze - Mary ucałowała Małą
Dziewczynka zamknęła oczy... zasypiała

- Ten hałas zaniepokoił Małą, myślała, że się kłócimy
- To nie było zamierzone
- Wiem, a teraz Cię uduszę! Obiecałam!
Mary zaciskała dłonie na szyi męża
Michał przeturlał ją na plecy...
Droczyli się a potem...

Wiadomo :)
Smutny wieczór 01 luty 2012
Usiedli przy stole
Kolejno czytali wiersze Wisławy Szymborskiej
Rozmawiali o noblistce