środa, 30 września 2009

wrzesień 2009

27 wrzesień 2009
W domu 26 wrzesień 2009
- Michał czujesz się tu jak w domu?
- No a jak mam się czuć? Jestem u siebie
Jest tu moja żona, którą kocham
to mój dom
Mary przytuliła się do Michała
- A Ty nie czujesz się tu jak w domu?
- Sama nie wiem
- Ej co się dzieje?
- Ja chcę do domu chcę do mamy
Mary rozpłakała się
Michał objął ją
- Nie płacz moja kochana
Sobota 26 wrzesień 2009
Mary przebudziła się
Zerknęła na zegarek
Dopiero po piątej
- Eeeech - westchnęła
Przykryła się ponowni kołdrą i zasnęłą
- Ale mi zimnooo - pomyśłała
I w tym momencie poczuła jak Michał mocno ją przytula
- Śpimy jeszcze, śpimy - powiedział zaspanym głosem
Pocałował ją w policzek
Spał dalej
Mary wyswobodziła się z Jego objęć i wstała
Kaszlała
Wzięła leki
i znów się położyła
kiedy kolejny raz otworzyła oczy było już jasno
Usłyszała miły głos
- Dzień dobry kochanie
Uśmiechnęła się
- Dzień dobry Misiu
Michał usiadł na brzegu łóżka
Pochylił się i dał jej słodkiego całusa na dzień dobry
Radosna wyszła z łóżka
W domu 26 wrzesień 2009
Mary wykpała sie i poszła do sypialni
Położyła się
Michał wrócił do domu
Po chwili wsedł do sypialni
- Chodź zapraszam Cię na herbatę
- ha ha ha
Mary wyszła z łóżka
Usiadła na kanapie
- Zimno mi
- Herbata Cię ogrzeje
Mary usmiechnęła się
- Napaliłeś w kominku
- yhm
Michał usiadł obok Mary
- Jak się czujesz?
- A Ty?
- Ja pierwszy pytałam
Mary pokręciła przecząco głową
- yyy
- Będzie lepiej
- A Ty?
- Nawet...
- he he nawet?
- yhm
Michał oparł głowę o jej ramie
Dłonią dotykała Jego włosów
Wypiła ciepłą herbatę
- Brałaś leki?
- W nocy jeszcze nie
- Przyniosę
- Michał podał jej tabletkę
Popiła wodą
- Michał jak Ci minął dzień?
- Mam Ci opowiedzieć?
- Tak - powiedziała z uśmiechem
- Później Ci opowiem
- Michał pójdę się położyć
Mary poszłą do sypialni
Michał położył się przy niej
Słuchałą co miał jej do powiedzenia


W domu 24 wrzesień 2009
- I jak Ci idzie?
- Michał no nie uwierzysz, wydawać by się mogło
prosta instalacja
wkładam płytę, klikam instaluj
a tu błąd na błędzie
klikam ponów próbę
ponów próbę
aż w końcu wszystko się zawiesiło
system nie mógł odnależć pliku
i musiałam ponowić instalację
i tak dwukrotnie - Mary gestylulowała mówiąc mu o tym
- Ale teraz działa?
- Taaak zainstalowałam
Podziwiam ludzi, którzy potrafią sobie cele wyznaczyć i je realizują
ja zawsze mam schody jakieś
- O! I tu Cię mam! Weźmiesz sobie zeszyt i zapiszesz co musisz zrobić
a potem powiesz mi co zrealizowałaś
- Nieee Michał ja tak nie potrafię!
Jak zapiszę sobie co mam do zrobienia, a potem czegoś nie zrobię
to będę miała wyrzuty sumienia i będę źle się czuła
Chcesz żebym źle się czuła?
- Nie
Michał położył dłoń na biurku
- Chcę żebyś mi udowodniła, że zrealizowałaś wszystko co zamierzałaś
- Miiichał
- Bierz się do pracy, ja tylko zjem obiad i zmykam
- Musisz iść?
- A co mam zrezygnować z pracy?
- Ech
Mary wstała
- Podam Ci obiad
- Ale potem do pracy się weź i już niczym się nie rozpraszaj
- Tak jest! Kapitanie! - Mary zasalutowała
Michał podszedł do żony
Stanął za jej plecami
Objął ją w pół i pocałował w szyję
- A co dziś jemy?
- Coś pysznego
Wieczorem 22 wrzesień 2009
- Gdzie byłaaaś?
- Z naszą psinką na spacerze
- Szukałem Cię w ogrodzie
- Poszłąm na plażę
- Mogliśmy iść razem
- Sądziłam ze chcesz troszkę odpocząć ode mnie
- Zaniedbujesz mnie
- Michał jak możesz tak mówić?
Ja nigdy bym sobie nie pozwoliła na zaniedbywanie Ciebie
- Tylko tak mówisz a jest inaczej
Mary poprawiała kołnierzyk w koszuli Michała
- Zostaw, nie lubię jak tak poprawiasz moje ubranie
mam wrażenie że Ci się nie podoba
- Ależ Michałku podoba mi się
Ty wspaniale wyglądasz
zawsze
Michał dłońmi chwycił jej głowę
- Zawsze? To znaczy że masz klapki na oczach
Mary zamknęła oczy
Pocałował ją
Objęła go
Po chwili dłonią dotykała jego koszuli
głaskała go
- Uwielbiam - powiedziała
Michał nie pozwolił jej dokończyć zdania
zamknął jej usta kolejnym pocałunkiem
- Jak... - powiedziała kolejne słowo
- Za dużo gadasz
Michał znów jej usta przybliżył do swoich
Całowali się

W domu 22 wrzesień 2009
Michał wrócił do domu
- Ugotowałam jarzynową z brokułami
- Nie jestem głodny
- Podpisałeś?
- Tak
- Na ile?
- Szef powiedział że proponuje mi na trzy lata
i ja mu wówczas powiedziałem ze prawdopodobnie za rok
wybieram się z żoną do Polski
Powiedział że w taki razie musi zmienić warunki umowy
i dodał że liczył na mnie
Podpisałem na pół roku
- Ty masz przynajmniej pół roku pewne a mi zostały jeszcze dwa miesiące
w miarę pewnego gruntu pod nogami
jestem w gorszej sytuacji
- Nie jesteś w gorszej sytuacji
masz przecież mnie - dodał z uśmiechem
- No to prezdłuży Ci umowę zapewne, bo w marcu nie ma mowy o powrocie
moglibyśmy najwcześniej w lipcu wrócić, najwyżej pójdę i pogadam z Twoim szefem
- O nie! Co to to nie! Narobisz mi obciachu! Nie zgadzam się
- Och Miiiichał
- A co na drugie danie?
- Najpierw musisz zjeść pierwsze, nie dostaniesz drugiego dopóki nie zjesz pierwszego
- No wiesz? Jak możesz?
- Będę nieugięta! - Mary wyprostowała się
- Ja Ci dam nieugięta!
Michał zaczął ją łaskotać
Śmiała się
Zaczęli się wygłupiać
Michał grzecznie zjadł zupę
- Nawet Ci się udała ta jarzynowa
To co na drugie?

Umowa 22 wrzesień 2009
Mary podeszła do Michała
Przytuliła się do Jego pleców
- Uśmiechnij się Michał
- Ja dziś mam podpisać umowę i nie wiem na ile ona będzie
czy na rok, czy na dłużej
nie wiem co robić
- Jak ja bym była szefem to podpisałabym z Tobą umowę
na czas nieokreślony
- Czas nieokreślony
- Ale w znaczeniu na stałę tak umowa jest
- To my wracamy za rok do tej Polski, czy nie?
- Jasne! Przecież nigdzie nie będzie nam tak dobrze jak w maszym własnym domu
Michał westchnął
- Taak
Michał odwrócił sie do niej przodem
- Ty to byś mi nieba uchyliła jakbyś mogła
Michał odgarnął jej włosy
- Jakbym mogła to zabrałabym Ciebie już teraz, dzisiaj i pojechalibyśmy...
- Dokąd?
- Na koniec świata?
- Ha  ha Cała Ty
Michał przytulił ją i pocałował
- Ja tylko bym chciała by było dobrze
Tobie
- Mnie i Tobie
Mary zamknęła oczy
- Ja już swe sprawy uporządkowałam i chcę dalej żyć z uśmiecham na ustach
- Oby Ci starczyło siły
- Tak, jednak nic na siłę
- Daj tylko to co możesz dać?
- A ja niewiele mam
- Masz więcej niż Ci się wydaje
- Czasem słyszę że jestem zbyt poważna
zbyt powiażnie podchodzę do życia
ale jetsm realistką a nie tylko szybującą w marzeniach kobietą
- Kiedyś będziesz najszcząśliwsza na świecire kobietą
- Chciałabym
- Czego Ci do szczęścia potrzeba? Ale tak naprawdę?
- Czasem niewiele, a czasem zbyt wiele
Mary objęła Michała
- Póki co zadowolę się tym że jesteś tu ze mną
- ha ha ha
A na jak długo Ci to wystarczy?
- Lepiej nie pytaj
Miiiichał!
- No co?
- Ech
- Wieeem wiem co powiedziałeś rok temu
wiesz że zanotowałam sobie te słowa
i to co wczoraj mówiłeś sprawiło że chciałam je odszukać
przeczytałąm je sobie dzisiaj
no i może powinnam je inaczej zinterpretować
sama już nie wiem
- To chyba lepiej że nie wiesz
- Noooo dobry jesteś!
- Dobry?
Mary potargała mu włosy
- Kocham Cię
- yhm wieeem

Powiązani od lat pajęczyną kłamstw 21 wrzesień 2009
Tulił ją 21 wrzesień 2009
W domu 21 wrzesień 2009
- Nie lubię jak zostawiasz mnie w niedzielę
przecież weekendy miały być nasze
- Michał to mogłeś pójść ze mną
- Nieee czułbym się skrępowany obecnością tylu kobiet
- To nawet dobrze że pozwalasz mi iść samej
wiesz jakie my tematy na tych spotkaniach poruszamy?
- Dooomyślam się - Michał się zaśmiał
- Pewnie myślisz że my tylko o facetach gadamy i tu się mylisz!
Mary rozzłościła się
- Kochanie ja tak nie powiedziałem
Michał podszedł
- Tęskniłem
Michał pocałował ją w szyję
zaczął ją pomału rozbierać
- Misiu
- No cooo
Mary przekręciła głowę w bok
Jego pocałunki delikatnie łaskotały jej ciało
- Kocham Cię
- Ja Ciebie też...
Słoneczna niedziela 20 wrzesień 2009
Michał zauważył że Mary zaczyna się wiercić
co oznaczało że za chwilę otworzy oczy
Podparł się na ręce
Mary otworzyła oczy
Ujrzała Jego uśmiechniętą twarz
Michał pocaował ją
Objęła go za szyję
- Wszystkiego najlepszego kochanie
- ymm dziękuję
Przed snem 19 wrzesień 2009
- Maryyy bo się rozpuscisz w tej wodzie
wyyychodź już
- Michał ale mi tak dobrze
- Wychodź, wychodź
Michał wyjął korek z wanny
Mary wstała
Okrył ją ciepłym miękkim szlafrokiem
Poszli do pokoju
- Chciałem Ci jeszcze coś powiedzieć przed snem
Mary uśmiechnęła się
Usiadła na kanapie tuż obok męża
Michał objął ją
Mówił i mówił
A Ona słuchała
- I to wcale nie jest bajka - powiedział
- A co?
- Hm... jakby Ci to powiedzieć
- Powiedz tak żebym zrozumiała
- No to nic nie powiem
- Dlaczego?
- No bo Ty jak nikt w świecie najlepiej rozumiesz mnie bez słów
Uśmiachnął się
Mary dotknęła Jego włosów
Objął ją i zaniósł do łóżka
Położył się kładąc głowę na jej klatce piersiowej
- Puk puk
- Kto tam? - zapytała
- To ja
- Kto?
- Twoje szczęście
Michał podniósł głowę
Pocałowali się
- Kolorowych snów kochanie
- Kolorowych...
Wtulili się w siebie i zasnęli
W domu 19 wrzesień 2009
Mary i Michał spędzili cały dzień w domu
Wiele rozmawiali
Michał opowiadał jej o różnych sprawach i zdarzeniach
o jakich wcześniej nie wspominał
- Michał ja nie miałam pojęcia...
- Bo wiesz jaki jestem, nie lubię zbyt wiele mówić
Mary przytuliła Michała
- Co ja bym bez Ciebie zrobił?
- Umarłbyś z nudów
Mary się zaśmiała
Michał droczył się z nią
zaczął ją łaskotać
Wygłupiali się
Kiedy na chwilę się uspokoili
Mary objęła Go
- Michałku
- uhm?
- A niiic
Michał odgarnął jej włosy z czoła
Przytulił
Mary położyła głowę na Jego ramieniu
Pogłaskał jej ramiona
potem dłonią przeciągnął po jej plecach
- Jesteś tylko Moja...
- Tylko Twoja... i niech tak zostanie
Michał uścisnął ją jeszcze mocniej
- Uduuusisz mnie!
- I o to chodzi!
We dwoje 19 wrzesień 2009
Michał z rana wsał gdy Mary jeszcze spała
Przygotował śniadanie i poszedł obudzić żonę
- Wstawaj śpiochu
- ymm a mi tak doobrze w tym ciepłym łożeczku
- ha ha ha to ja jestem Misiem, nie Ty
wstaaawaj
Michał pocałował Mary w nos
Mary objęła go
- Teraz to ja Cię już nie puszczę
- Ale masz pomysły!
Michał położył się przy Mary
- Lubię te poranki - powiedział
- Co dziś będziemy robić?
- Będziemy... a nie wiem co będziemy robić
- No to pojedźmy gdzieś
Dawno u Allana nie byliśmy
- Ja jednak wolę tu pozostać
- No to możemy pójść na plażę
- Masz rację
 Wstawaj!
Michał podniósł się i ciągnął Mary za rękę
- Ale Miiichał przecież muszę się ubrać
- A tam nie musisz
- Miiiichał!
Michał wziął ją na ręce i zaniósł na plażę
Postawił ją i chwycił mocno za rękę
Pobiegli do wody
Kąpali się
Chlapali się wodą
Potem Michał objął ją i zaczęli się całować
Byli cali mokrzy
Pobiegli do Domu
Wzięli ciepły prysznic
Potem zamiast usiaść do śniadania
poszli do sypialni
Nie mogli się sobą nacieszyć

Wrzesień 17 wrzesień 2009
- Michał
Michał podszedł do Mary objął ją
- Dlaczego jesteś smutna?
- Michał jestem tak daleko od dzieci...
Jutro mój syn ma urodziny
gdybym tam była, w Polsce
to upiekłabym tort, z córkami udekorowałybyśmy go
zorganizowałybyśmy przyjęcie
zaprosiłybyśmy rodzinę i znajomych...
A teraz oddzielają mnie od nich kilometry
- Nie smuć się
Neraz życiowe ścieżki są tak zawiłe że bliscy są rozdzieleni
ale przecież nie oznacza to że stają się dla nas mniej ważni
Wiem że kochasz swoje dzieci, każdy rodzic kocha swe dzieci
a Ty będziesz mogła zadzwonić
i choć tego dnia syna nie przytulisz
to będziesz przy nim... On wie, że go bardzo kochasz...
- Zadzwonię...
Zły sen 16 wrzesień 2009
Mary otworzyła oczy
- Michał!
Michał wszedł do sypialni
- Co się dzieje?
- Miałam taki zły sen
Michał przytulił ją
- Dlaczego mi się śnią takie rzeczy?
- To tylko sen kochanie
- Kiedyś słyszałam że sny są odzwierciedleniem naszych pragnień
a ja sądzę że w snach po prostu ujawniają się wszystkie te rzeczy
które świadomie spychamy do podświadomości
dzisiejszy sen był odzwierciedleniem moich lęków
- Opowiesz mi ten sen?
- yhm
Mary chwilę milczała tuląc się do męża
- Najpierw śniło mi się że schodziłam po stromych schodach dworca kolejowego
przeszłam tamtędy i spostrzegłam mężczyznę
On po prostu zwrócił moją uwagę
Starszy w szarym płaszczu chodził po niewielkim obszasze dworcowego korytarz
Ja szłam z grupą ludzi
Potem znów mi się śniło że schodzę po bardzo stromych schodach tego dworca
ale wówczas niewiele osób znajdowało się na korytarzu
a ten mężczyzna podbiegł w moją stronę i wyjął z kieszeni materiałową chusteczkę
i miałam wrażenie że ta chusteczka jest nasączona płynem, który sprawi iż za chwilę
stracę przytomność
zaczęłam biec
A ten mężczyzna mówił coś co dało mi do zrozumienia że...
- Że co?
- Że... że mnie skrzywdzi...
ja w tym śnie pomyśłałam że powiem Ci iż przecież go nie prowokowałam
nie byłam ubrana w sposób zachęcający, wyzywający i nawet pomyśłalam
że dobrze iż nie założyłam szpilek
Chwiciłam jakąś starszą kobietę, staruszkę ubraną również w szary płaszcz za rękę
i tak mocno trzymałam jej ramienia że wydawało mi się iż On mnie zostawi
ta kobieta była z dziewczynką
Zaczęłam krzyczeć i wołać by mnie zostawił ze względu na tę kobietę i dziecko
Ten człowiek odwróci się a ja z tą kobietą zostałam na korytarzu
szłyśmy do wyjścia
Potem śniło mi się że uciekłam i znalazłam się na terenie jakiejś restauracji
Chciałam wyjść i wówczas zobaczyłam jak jakiś mężczyzna bije drugiego przy wyjściu na ulicę
tuż przy bramie, bałam się
Jak mam się wydostać? - powiedziałam
Gdzie tu jest wyjście?
Byłam przerażona
No i się obudziłam
- Ech... to teraz zapomnij o tym śnie
- Michał to nie jest łatwe
Wciąż się boję że Ktoś mnie chce skrzywdzić - tak wynika z tego snu
a ja wciąż staram się uciec, ale nie znajduję drogi którą mogłabym wydostać się
tak jak z tej jakiejś restauracji...
To bardzo nieprzyjemnie budzić się z uczuciem lęku
Kiedy to minie?
- Jak będziesz czuła się bezpiecznie, zawsze...
wtedy i sny będą pogodniejsze
- Masz rację...
Michał pogłaskał ją
- Ale w szpilkach też mogłabyś uciekać
albo byś je co najwyżej zrzuciła z nóg
- Miiiichał! Mary uderzyła go lekko w ramie
- No co? Nie nabijam się, stwierdzam fakt...
Mary roztrzepała mu włosy
- Chdźmy na śniadanie, już czas wstawać
Wyszli z łóżka
Mary szykowała kanapki, a Michał zajął się przygotowaniem kawy

Michał 13 wrzesień 2009
Michał był zamyślony
Cały dzień zastanawiał się nad czymś
Mary podeszła do męża
Stanęła za Jego placami
- Coś Cię trapi?
Objęła Go
Michał odwrócił się
- Nie chciałbym popełnić błędu
- Nie popełnisz, znam Cię
Michał objął ją
Mary po chwili oparła się o Niego plecami
Chwycił jej dłonie
I kolejno dotykał każdy palec jej dłoni
- Obraczka to symbol
- Tak
Michał splótł dłonie na jej brzuchu
- A jak zrobię coś nie tak?
- To dostaniesz po łbie!
- Ha ha jesteś kochana

Niedziela 13 wrzesień 2009
- Michałku
- Tak kochanie?
Michał pogłaskał ją i przytulił
- Właśnie chciałam byś mnie przytulił
- ha ha czytam w Twoich myślach
- Nieee rozumiemy się bez słów, tak lepiej brzmi
- Lepiej! - Michał się uśmiechał
Mary źle się czuła 12 wrzesień 2009
Mary wstała z łóżka
Poszła do salonu
Michała nie było w domu
Wróciła do sypialni
Połknęła tabletkę przeciowbólową
Położyła się
Zaczął padać deszcz
Usłyszała że Michał wszedł do domu
Weszła do salonu
Siedział na kanapie, trzymał w dłoni gazetę, odłożył ją
- Nie było Cię - powiedziała, miała smutną minę
Michał rozpostarł ramiona
Usiadła mu na kolanach i głowę położyła tuż pod Jego brodą
- Byłem z naszą psinką w ogrodzie, mogłaś zawołać
- Nie wiedziałam
Michał pogłaskał ją
- Przecież nie zostawiłbym Cię samej jak widzę że tak źle się czujesz
Mary zamknęła oczy
- Może coś zjesz?
- Pokręciła przecząco głową
Tuliła się do męża
to było to czego potrzebowała
W domu 12 wrzesień 2009
Mary leżała z mokrym ręcznikiem przykrywającym twarz
Wieczorem Michał pojechał do kolegi, potem miał jeszcze wstąpić
do Allana i jak się zagadają miał u niego nocować
Najwyraźniej się zagadał, bo wrócił dopiero w południe
Michał podszedł do niej
- Już jestem Myszko
- Wreszcie się uspokoiło
- Co? Co się działo?
- Od rana męczyły mnie torsje
Michał chwycił ją za rękę
- Ale już lepiej?
- Tak zdecydowanie, lepiej się czuję
- Takie poranne mdłości się zdarzają kochanie
Mary zdjęła z twarzy ręcznik i spojrzała na Michała
- A może... - powiedział
- Michał a co Ty sobie wyobrażasz?
- No ja tylko, tak mówię, to się zdarza
- Każdemu się może zdarzyć taki stan
- No nie każdemu, kobietom częściej
Mary usiadła
- Kochanie ja w ciąży nie jestem
Michał przytulił ją
- Ech... - westchnął
Mary się śmiała
- Zrób mi herbatę
- Dobrze
- Jeszcze się położę, znów głowa mnie mocniej zaczyna boleć
Poranek 10 wrzesień 2009
- Dzień dobry kochnie
wstawaj, zaspalismy...
- uuu a ja obiecałem, że Cię obudzę
- To ja mogłam obudzić Ciebie
- Nieee to ja zaspałem
prezcież Ci obiecałem
- Ach Ty możesz obiecywać że mnie obudzisz
ale zawsze budzik nastawiam, tak na wszeeelki wypadek
- Nie ufasz mi?
- Oj Michał o czym Ty mówisz?
Ja Tobie ufam i kocham i w ogóle
ale do pracy spóźnić się nie mogę
- No właśnie, wychodzimy z łóżka bo się spóźnisz
- ymm
Mary objęła Michała
Pocałowali się
- Eeee co tam praca... - zażartował Michał
Całował ją po szyi
- Ale Michałku... późno jest, naprawdę...
- ech no wiem musimy wstać
Całowali się jeszcze chwilę
Dopiero potem sprint
by ze wszystkim przed wyjściem do pracy zdążyć
i o niczym nie zapomnieć
Kiedy Mary szykowała kanapki
Michał obejmował ją
ocierał się klatką piersiową o jej nagie plecy
bo chwilę wcześniej pozbawił ją koszulki
- Jesteś szalony
- Jestem szczęśliwy...
ymm
Mary odwracała co chwilę głowę w stronę Michała
całowali się
- Michałku przemiły poranek
- yhm a zobaczysz jak przemiły wieczór będzie
- Jak wczoraj?
- Może...

W domu 10 wrzesień 2009
Mary wróciła do domu
Michał uśmiechnął się widząc jej radosną twarz
- Jak było?
- Najpierw powiem Ci jak będzie
a potem jak było - zaśmiała się
Mary przyłożyła czoło do Jego czoła
Westchnął
- No to opowiedz - szepnął
- Pootem
Mary dotknęła policzkiem Jego policzka
Zamknęła oczy
- Ale było fajnie?
- No ba! Super było!
Michał głaskał ją po plecach
Idę do wanny, zmęczona jestem
Mary się wykąpała
Michał siedział jeszcze przed komputerem
Pdeszła do mężą
- Kocham Cię
- Kocham to za mało
- Słucham?
- Nieee nic
- Idę spać, dobraej nocy
- Zaraz się też położę
Mary nie potrafiła zasnąć
Położyła się na brzuchu
Kiedy mąż połózył się przy niej
Znów ją głaskał po plecach
Delikatnie odkrył jej ramie
pocałował ją
A potem...
kochali się namietnie
Kochający mąż 08 wrzesień 2009
Michał odebrał Mary ze spotkania na jakim była
Michał całą drogę do domu słuchał jej opowieści
o tym jak było
- Cieszę się że jesteś taki wyrozumiały
jak kochający mąż
Michał przytulił Mary
- Liczy się dla mnie to byś czuła się lepiej
nie ma dla mnie znaczenia jak do tego dojdzie
ale chciałbym żeby już było jak dawniej
- Jak dawniej... - Mary zamyśliła się
- Kochanie pora do łóżeczka wszak jutro czeka Cię wycieczka
- Tak. tak, pamiętam...

Kiedy Mary położyła się
Michał  przytulił ją
czuła się bezpiaczna
jak dawniej...


W domu 07 wrzesień 2009
Mary wróciła do domu
Nie czuła się zbyt dobrze
Rozmawiała z córką przez telefon
Jak wrócił Michał opowiedziała mu rozmowę
Michał przytulił ją
Z każdą minutą czuła się lepiej
- Połóż się dziś wcześniej Moja Kochana
nabierzesz sił
- Masz rację Michał
Mary wykąpała się i położyła się do łóżka
- Chcesz bym Ci poczytał?
- Nie, dziś jeszcze nie mam gowy do nauki
- Połknęłaś tabletkę?
- Tak, już tak mocno nie boli...
Michał znów ją przytulił
Jeszcze parę dni i będziesz znów tryskałą energią
- yhm... wiem że tak będzie
Mary poożyła się na brzuchu
patrzyła przez okno
było zimno
ale jej to nie przeszkadzało
Po chwili Michał położył się przy niej
- Lepiej wyglądasz
- Postaram się dziś nie płakać
Michał westchnął
- Postaraj się uśmiechać
- Juutro
- Ach Ty!
Michał nakrył jej głowę kocem
- Eeej! Co robisz?
- Zaraz Cię Uduuuuszę
Michał objął ją
Położyła głowę na Jego ramieniu
- Tak mi dobrze
- yhm... - zamruczał

Żle się czuła 06 wrzesień 2009
Mary źle się czuła
- Michał
Michał podszedł do łóżka
dotknął jej czoła
zaraz przyniosę okład i położę na Twym czole
- Dlaczego ja się tak źle czuję?
Wszystko mnie boli, a najbardziej serce
Michał dłonią dotknął jej serca
Stukało z zawrotną prędkością...
Przyniosę Ci tabletkę przeciwbólową
Mary wstała by pójść do łazienki
- Michał słabo mi
Michał podtrzymał ją
- Dasz radę, to wszystko minie
postaraj się pomyśleć o czymś przyjemnym
nie zadręczaj się
Michał zaprowadził ją do łóżka
- Boję się
- Ciii jestem przy Tobie przecież...
zaśnij... poczujesz się lepiej... zobaczysz...
Michał położył okład na jej czole
Potem położył się do łóżka
i objął ją
- Będzie dobrze... - powtórzył

Poranek 06 wrzesień 2009
Michał chrapał
Mary otworzyła oczy i patrzyła na Jego twarz
był taki spokojny
zamknęła oczy
Po chwili znów je otworzyła
Michał przeciągał się leniwie
- Już niedziela
- No
Michał dłonią odgarnął jej włosy
- Widzisz jak wyglądam
nie gniewaj się
- Pięknie wyglądasz
masz takie piękne zapłakane oczy - powiedział z uśmiechem
- Miiichał
- No co?
- Przytul mnie
Michał westchnął
- Przytulił ją
Tak bardzo Cię kocham Moja Mary...
Mary nie miała uśmiechu na twarzy
Nie czuła się dobrze
- Tak mi źle - powiedziała
Płakała
- Nie płacz... będę dziś cały dzień przy Tobie
nie idę do pracy... to będzie nasz dzień... cały...
Leżeli jeszcze chwilę
- Kochanie pójdę z psinką na spacer, kupić Ci coś?
- Odżywkę do włosów
- Raczej miałem na myśli coś do jedzenia
- Nie będę jadła
- Maryy
Michał głaskał ją
Leż sobie i wypoczywaj, niebawem wrócę

Kiedy Michał wrócił miał w dłoniach torby z zakupami
Mary uśmiachnęła się
Podeszła do Niego
Mówił jej co też kupił
Mary objęła go za szyję
Uśmiechała się
- Jak ja na to czekałem
- Na co?
- Na ten uśmiech...
Michał zaczął mówić co przygotuje na śniadanie
Mary nie słyszała co mówił
Przyłożyła usta do Jego ust
zamknęła oczy
Michał wypuścił z rąk torby
zakupy rozsypały się po podłodze...
Całowali się...
Wieczorem 05 wrzesień 2009
Mary była bardzo słaba
Michał zaprowadził ją do łóżka
- Połóż się nabierzesz sił, jutro poczujesz się lepiej
Mary miała na sobie koszulkę i krótkie spodenki
okno pokoju było otwarte
Okryła się kocem
Leżała
Wszystko ją bolało
Nie miała siły mówić...
Patrzyła na liście jakimi poruszał wiatr...
Zamknęła oczy...
Po pewnym czasie odwróciła głowę w drugą stronę
i dostrzegła Michała leżącego na kocu, tuż przy niej
- Misiu - powiedziała
Michał nie odezwał się
Mary wygramoliła się spod koca
i przytuliła się do jego pleców
Przebudził się
- Obudziłaś się
- Ja nie spałam
- Sądziłem że spisz i nie chciałem Cię budzić
Michał odwrócił siędo Mary przodem
Dmuchnął lekko w jej czoło
odgarniając w ten sposób kosmyk jej włosów
Chwycił jej dłoń i zaczął ją całować
- Kocham Cię, wiesz - wyszeptał
- yhm...
Michał przytulił ją do siebie
- Chciałbym byś znów była radosna...
jak dawniej
Mary zamknęła oczy
znów płakała
- Już więcej nie płacz...
Michał pogłaskał ją po włosach
- Bądź szczęśliwa... jak zawsze...
- yhm...
- Może pójdziemy na spacer z naszą małą psinką?
- Idź sam, jak chcesz
ja nie mam siły
Michał przytulił ją mocno do siebie
- Nabierzesz sił
i znów wszystko będzie dobrze
- yhm...
Michał pocałował ją delikatnie w policzek
Mary uśmiechnęła się
Michał też się uśmiechnął
- Będzie dobrze... - powtórzył

Mary poszła się kąpać
Michał przygotował dla niej herbatę
Kiedy wyszła z łazienki była bardzo słaba
o mały włos nie zemdlała
Nie miała siły rozczrsać włosów
Wypiła łyk herbaty
- Kocham Cię - powiedziała
Michał usłyszał jej słowa nim zamknął drzwi łazienki
Uśmiechnął się
Kiedy po kąpieli wszedł do sypialni
już spała
Przytulił się do Mary
i zasnął

Dzień dobry 05 wrzesień 2009
- Dzień dobry
- Dzień dobry - odpowiedziała
Michał usiadł na łóżku
- Jak się teraz czujesz?
Mary chwyciła Michała za rękę
Pogłaskał ją
- Wypocznij... - dodał uśmiechając się z lekka
- Będę przy Tobie...
Mary jakbyś czegoś potrzebowała,  powiedz
- yhm

Michał siedział przed komputerem
Mary podeszła
Stanęła za Jego placami
dłoń oparła o Jego ramie
- Wstałaś
Mary uśmiechnęła się
Michał chwycił ją za rękę
i przyciągnął by usiadła na Jego kolanach
Mary usiadła
oparła głowę o Jego ramie
Michał objął ją...

Jestem 04 wrzesień 2009
Mary założyła sweter
Położyła się
Przykryta kocem leżała na brzuchu
Patrzyła w bok pokoju
Michał usiadł na łóżku
- Jesteś? - zapytała półgłosem
- Jestem - wyszeptał
Michał głaskał ją po włosach
Zamknęła oczy
Płakała
- Nie płacz Moja Mary...
- Przytul mnie
Mary usiadła
Michał przytulił ją do swego serca...
Przestała płakać...
na chwilę
Statystyki
Liczba osób które odwiedziły mojego bloga:
 
11970
Liczba osób które skomentowały mojego bloga:
 
1154
Liczba osób które wpisały sie do Ksiegi Gosci:
 
42
Uśmiechasz się? Daj GŁOSA! : *
Aktualna liczba głosów:
 
2458
Oddaj głos na szablon!
Aktualna liczba głosów:
 
82883