sobota, 11 czerwca 2011

czerwiec 2011

Koncert 11 czerwiec 2011
Mary wróciła do ciepłego domku
- I jak było?
- Sama teoria, tak jak przewidywałeś
Michał przytulił Mary
- Myszko zabieram Cię wieczorem na Koncert
ale będziemy musieli wcześniej wyjechać
- Wyjechać? A to daleko?
- Nie tak daleko kochanie
- A skąd wiesz, że ja chcę?
- Będziesz zachwycona!
- Taak? A co to za koncert?
- Koncert Orkiestry Filharmonii Krakowskiej z solistami Opery Wiedeńskiej i skrzypkiem Daliborem Karvayem
- Łaaaa! Czytałam o tym! Jetseś kochany! - Mary ucałowała Michała
Po obiedzie ruszyli w stronę Oświęcimia




Piątkowy poranek 10 czerwiec 2011
- Dzień dobry Skarbie - Mary ucałowała męża
- ymmm, uwieeelbiam takie poranki
- Ja też - powiedziała Mary tuląc się do Michała
Michał dłonią odgarniał jej włosy
- Już powinniśmy wstawać
- Nie musimy się spieszyć
- Ja mam wolne, ale Ty się umówiłaś
- To prawda, umówiłam się
- To wstajemy
- Nic z tego
Michał przytulił Mary
- Przygotuję śniadanie
- Później zjemy, teraz to mam ochotę na...
Mary pocałowała Michała
Przeciągnał ją na siebie
- ymmm ładnie wyglądasz
Włosy Mary opadały na policzek Michała
- Dziś będzie cudowny dzień
- Będzie

Kiedy siedzieli na tarasie i jedli śniadanie
Michał zerkał na zegarek
- Czekasz na coś?
- Patrzę tylko która godzina
O której jedziesz?
- Zdecydowałam się posłuchać Ciebie
jutro dopiero przyjedzie po mnie Darek
- Taaak?
- yhm
Michał pokręcił głową
Mary zebrała naczynia i zaniosła do kuchni
- Zostaw ja pozmywam
- Ja się za to zabrałam, to dokończę
- Ty zmywasz częściej, dziś ja się tym zajmę
Michał objął Mary i ucałował ją
- Właściwie naczynie może poczekać
- yhm
Michał wziął Mary na ręce
- Ale Michał co robisz?
- Ciiii
Michał zasłonił okno przez które wdzierały się promienie słońca...
Z głośników cichutko sączyła się muzyka
Najukochańszy... 07 czerwiec 2011
- Ze szczypiorkim? Pokroisz?
- I z pomidorem
Michał uśmiechnął się
- Dobrze, z pomidorem
Mary siekała szczypiorek a Michał mieszł jajecznicę
Podeszła do niego i przytuliła się do jego pleców
- Wiesz, że jesteś moim najukochńszym Michałem na Świecie?
- Dobrze, że dodałaś Michełem
- Oj Michaaaał - Mary objęła mocniej męża
Odwrócił głowę w jej stronę i pocałował ją delikatnie
- Kocham Cię
- ymmm
Mary podała talerzyki
Zasiedli do śniadania w ogrodzie
- Następne wakacje spędzimy w naszym wspólnym domu
- Michał, ale nie podoba mi się to, że ten dom jest taki niestabilny
- Co masz na myśli?
- Wyobrażasz sobie jak tam zamieszkamy, a przyjdzie większa wichura
i znów dach zerwie? Może lepiej nie wprowadzać się tam
- Co Ty mówisz? Mówisz to dopiero teraz, jak już sprawy się mają ku końcowi?
- I jeszcze coś mi nie pasuje
- Co mianowicie?
- Ta cała Estella, za blisko jest
- Jesteś zazdrosna!
- Nie mniej niż Ty jeśli chodzi o Darka
- A właśnie, kiedy wyjeżdżasz?
- Darek mówił, że przyjedzie w piątek z rana
- W piątek? Przecież kurs jest w weekend! Po co w piątek?
- Michał, chcę się wyspać, a kurs zaczyna się rano przecież
- Mówisz tak jakby nie wiadomo jak daleko tam było!
- Nie złość się Skarbie, ja tylko chcę spokojnie tam być
a nie denerwować się, że rano na przykład utkniemy w korku
poza tym musielibyśmy bardzo wcześnie wyjechać
- Powiedz lepiej że zależy Ci na tej nocy
- A tak! Masz rację! Chodzi mi o noc!
Mary wstała gwałtownie odsuwając krzesło
- Maryyyy
- Daj mi spokój! najlepiej dziś wyjadę!
- Maryyy czy my musimy się kłócić? Jesteś pewna, że chcesz jechać?
- Zawsze marzyłam o tym by latać, wiedziałeś o tym, mogłeś sam zaproponować
- Wiesz, że ja mam na głowie budowę domu i pracę w przeciwieństwie do Ciebie
- Dziękuję! Lepiej nie mogłeś tego ująć
Mary weszła do domku
wzięła kluczyki
po chwili odjechała
ruszając z piskiem opon
Michał zabrał naczynia do kuchni
Zmywał
Usłyszał dźwięk telefonu
Mary zapomniała go zabrać
Odebrał
- Słucham
- Mary?
- Telefon Mary, zapomniała go zabrać
- Czy mógłby Pan jej przekazać, że dzwoniłem
- To znaczy kto?
- Jestem... proszę przekazać by oddzwoniła na ten numer
bardzo mi zależy
- A w jakiej sprawie Pan dzwoni?
- Nie wiem, chyba nie powinienem Panu mówić
- Jestem jej mężem
- Mężem?
Telafon rozłączył się
Michał spojrzał na wyświetlacz
Nie było numeru zapisanego w książce
wyświetlił się jako zastrzeżony
- Ciekawe jak ma oddzwonić, burak jakiś - pomyślał

Mary przyjechała do domku
- Skarbie! Jesteś Skarbie?! - wołała od progu
Michał siedział przed komputerem
- Kupiłam dla Ciebie koszulę
- Dziękuję
- Skarbie przepraszam, że się zdenerwowałam, mam jakiś taki nerwowy dzień
nie gniewaj się najukochańszy
- Nie pomoże
- Michałku - Mary odgarniała mu włosy
- A Ty co planowałeś dziś robić?
- Ty i tak masz pewnie inne plany
dzwonił do Ciebie jakiś facet i jak spytałem o co chodzi, kręcił
potem powiedział, że masz do niego oddzwonić na ten numer
Mary wzięł telefon
- Ale tu jest jakiś zastrzeżony
- zauważyłem, pewnie wiesz kgto dzwonił
- Nie wiem, może to pomyłka
- Pomyłka? A ile kobiet ma na imię Mary?
- Michał nie wiem, kto mógł dzwonić
- Powiedziałem, że jestem Twoim mężem i się rozłączył
- Ja nie czekam na telefon i nie umawiałam się na rozmowę z facetem, żadnym!
- Mam Ci w to uwierzyć?
- Zauważyłam, że przestajesz mi ufać, pora o tym porozmawiać
bo jeszcze trochę i przejdzie to w paranoję
a w piątek pojadę z darkiem, Darka znasz i dobrze wiesz...
- Możesz z nim jechać w piątek, nie powinienem mówić tego, rozumiem
- No, grzeczny chłopczyk
Mary przytuliła się do Michała
- Przymierz
Michał zdjął koszulkę i założył koszukę
Mary zapinała mu guziczki koszuli
- Ładnie w niej wyglądasz
Michał ucałował Mary
- A to z jakiej okazji?
- Michał, a może Ty pojdziesz z nami na tę górę Żar?
- Nieee, nie, to nie dla mnie
- Mógłbyś mi zrobić zdjęcie jak już uniosę się nad Ziemię
- Na pierwszej lekcji jeszcze nie uniesiesz się, ale potem się z Wami wybiorę
- Fajnie!
Aaaa i kupiłam truskawki!
- Znooowu
- Miiichał!
- ha ha, wiem, że je uwielbiasz - Michał uśmiechnął się