czwartek, 30 września 2010

wrzesień 2010

W ciepłym domu 28 wrzesień 2010
Mary podeszła do męża
Siedział z nosem w papierach
Kalkulował i wertował projekt
- Co kochanie? Nad czym się zastanawiasz?
- Obliczam ile byśmy potrzebowali pieniędzy by postawić garaż zamiast wiaty
tu zimy mogą być ostrzejsze i garaż byłby dobrym rozwiązaniem
- Przecież ustaliliśmy że dom wybudujemy najtańszym kosztem
- Ale jak zakończymy ten etap to dostaniemy kolejną transzę i może jednak garaż
- Michał a potem wyjdzie na to że do końca życia będziemy spłacali ten kredyt
ja nie chcę tak, a jak stracisz pracę?
- Oj nie bądź taką pesymistką, jak stracę tą to znajdę inną
- Pracę
- Pracę
Michał objął Mary i posadził ją na swych kolanach
- Jak byłam na działce to kogoś poznałam
- Tak? Kogo?
- Powiedziała że przyjechała do dziadków w odwiedziny i znów tu przyjedzie
mówiłam jej że jak znów będzie w okolicy by zajrzała do nas
- Kobieta?
- Młodziutka dziewczyna, a wiesz że Ona mi zarzuciła że Cię nie kocham?
- Jak to zarzuciła?
- Powiedzialam jej że mojemu mężowi zależy na tym by przed zimą był już stan surowy
Ona wtedy mi powiedziała że pewnie jesteśmy młodym małżeństwem
no to potwierdziłam że jesteśmy małżeństwem młodym stażem
Ona wtedy powiedziała że dobrze iż zależy Ci na jak najszybszym zakończeniu budowy domu
bo potem jak urodzę dziecko to będzie już wszystko gotowe
Ja jej powiedziałam że nie planuję dziecka w najbliższym czasie
a Ona mi wtedy powiedziała całkiem poważnie: Skoro go Pani nie kocha to po co Pani z nim jest i tylko Pani mu w głowie zawraca, a ja nie wiedziałam co powiedzieć
- Nie przejmuj się jej słowami kochanie
a kiedy Ona tam znów będzie?
- W sobotę wieczorem zajrzy na naszą działkę
ma takie dziwne imię, niespotykane, wyszukane, piękne zarazem
- Jak ma na imię?
- Estella

W ciepłym domu 22 wrzesień 2010
Mary leżała już w łóżku
Po chwili przyszedł Michał
Położył się
- Zgasić?
- Jeszcze nie, chciałabym abyś mi coś poczytał nim zasnę
- Dobrze kochanie
Michał wyszedł z łóżka
Sięgnał po książkę
ale odłożył ją na regał
Po chwili wziął kolejną książkę
Mary obserwowała go
Przewertował ją
- Tą Ci poczytam
Położył się
Mary oparła głowę o jego klatkę piersiową
Zamknęła oczy...
Michał czytał
Jego głos sprawiał iż delikatnie drżał...
Ale to było przyjemne drżenie
Mary przyłożyła ucho do jego ciała i słuchała jak bije Jego serce...

Wczesnym rankiem 20 wrzesień 2010
Mary słodko spała
Michał w nocy wszedł do domu przez okno
bo Mary celowo włożyła klucz do zamka i tak go przekręciła
by nie mógł otworzyć drzwi
Leżał obok żony
Uśmiechał się patrząc na nią
Miała pogodną twarz
Wyszedł bezszelestnie z łóżka i sięgnął do kieszeni marynarki
Mary nadal spała
Michał delikatnie wsunął na jej palec pierścionek który kupił tej nocy...
Położył się przy niej
Zaczął ją delikatnie głaskać
Spała nadal
- Kocham Cię - wyszeptał
Mary uśmiechnęła się
Otworzyła oczy
Przytuliła męża
- Przepraszam skarbie
- To ja przepraszam
Mary zaczęła gładzić włosy Michała
Włosy przemykały między jej palcami
i wtedy dostrzegła pierścionek
- O jej!
Michał uśmiechał się
- Bo ja Cię kocham
Mary zamknęła oczy
Przytulił ją
- Ja Ciebie też... dziękuję
Późnym wieczorem 19 wrzesień 2010
Leżeli w łóżku
Mary była oparta plecami o Michała
Obejmował ją
Palce jego dłoni były przeplecione przez palce jej dłoni
- Chcesz jeszcze coś zjeść?
- Zjadłbym coś
Mary wyszła z łóżka
Szykowała kolcję
Michał usiadł przy stole
- Jeśli jutro będzie ciepły dzień moglibyśmy pojechać na budowę
- Jasne
- Wziąłem tydzień urlopu
- Michał nie mówiłeś mi że bierzesz urlop
- Teraz Ci mówię
- Myślałam że urlop przyda nam się by gdzieś wyjechać
- Ale teraz robią ścianki działowe a potem zaczną kłaść dach
chciałbym by przed zimą był już stan surowy
- Michał jak byliśmy daleko stąd było inaczej
wszystko jakoś się układało, a teraz zaczyna mi przeszkadzać coś
przepraszam że Ci dziś dokuczyłam mówiąc byś jechał do mamy
- W porządku, zniosłem to
- Ale ja nie chcę by za jakiś czas było tak że obudzisz się koło mnie w piżamie
którą kupiła Co Twoja mamusia, obawiam się że zacznie ingerować w nasze życie
- Teściowa
- Nie chodzi o to że teściowa, rozumiem że cieszy się że wrócił jej syn którego długo nie widziała,
ale nie chcę na to pozwolić by za chwilę mówiła mi co mam do garnka włożyć!
Ty myślisz że ja chciałam byś zawiózł jej te walizki z ubraniami? Nie!
- No to dlaczego chciałaś bym je zawiózł?
- Bo już miałam dosyć tłumaczenia że sobie poradzimy że włożę te letnie ciuchy gdziekolwiek
i że miejsca jest dosyć i że jak mieszkaliśmy kawał drogi stąd nie zawoziłeś ciuchów do nich!
- Nie wiedziałem
- Ja zaczynam czuć jej presję i tam było lepiej
Ile razy w tym tygodniu byłeś u mamy?
- Nie byłem w środę, ale o co Ci chodzi?
Byłem krótko, piłem herbatę, coś przekąsiłem
- No właśnie, ja nie chcę by mnie Twoja mama odciążała
by dla Ciebie gotowała, jak uwaząsz że ja nie potrafię
- Ale kochanie ja tam zaglądam po drodze
a właśnie dlaczego Ty nie jesteś ze mną na budowie?
Czy  w ogóle Cię interesuje to że powstaje dom dla nas?
Ja go buduję by było nam lepiej
- Oby się tylko nie okazało że codziennie będziesz u mamy bo blisko
i po drodze po pracy! Ja nie po to z Tobą brałam Ślub żebyś przesiadywał u mamy!
- OK, czy to znaczy że nie mogę odwiedzać własnych rodziców?
- Nie Michał! Dobrze wiesz że nie o to mi chodzi, a Ty nie pomyśłałeś że ja bym chciała być
na tej budowie z Tobą? Mogłeś po mnie przyjechać
- Miałem się wracać? Tracić czas?
- No pewnie, lepiej nie tracić czasu
- A wiesz jakoś odechciało mi się jeść
Michał trzasnął widelcem o stół i wyszedł z domu
Mary zalała herbatę
Usiadła
Piła łyk za łykiem...
Poszła się położyć
Minęła godzina, Michał nie wrócił
Zamknęła dom na klucz
Starała się zasnąć, ale sen nie przychodził
Chcesz mnie zarazić? 19 wrzesień 2010
- Michałku
- ym?
- Chodź tu do mnie
- Chcesz mnie zarazić?
- O niczym innym nie marzę
- Zaraz
- To nie przychodź
Michał wszedł do sypialni
Położył się obok żony
Odwróciła się do niego plecami
- Do mamusi jedź tam się nie zarazisz! - warknęła
Głaskał ją po plecach
Potem delikatnie pocałował w szyję
- Przepraszam...
Mary nie zareagowała
Ale bardzo ją ucieszyło że jej mąż na takie słowo w swym słowniku
- Pragnę żebyś mnie zaraziła
jak razem będziemy chorować to możemy przez miesiąc nie wychodzić z łóżka, legalnie
Mary odwróciła się
- Miesiąc? Dał byś radę? Tydzień to jeszcze rozumiem
- Tydzień?
Mary nakryła głowę kołdrą
- Ej! Może dzień nam wystarczy, w końcu jesteś osłabiona
- Doba
- Ha ha 25 godzin
- Nieee
- Co?
Michał odkrył kołdrę
Dłonią odgarnął jej włosy
Całowali się

Narzędzie tortur ;) 15 wrzesień 2010
Michał wrócił do domku
Było bardzo późno
- Wiem mogłem zadzwonić
- Dobrze że już jesteś
Mary uśmiechnęła się
- Piłeś? - zadała pytanie nieco zdziwiona widząc iż Michał porusza się chwiejnym krokiem
- Byłem na budowie i tak jakoś wyszło, bo właśnie skończyli stawiać ściany no i namówili mnie
Mary uśmiechnęła się
- Jedliście?
- Jadłem ale zjadłbym coś teraz
- Podgrzeję obiad
Michał poszedł wziąć prysznic
Kiedy wyszedł z łazienki na stole czekał na niego obiad
Mary nie było w salonie
Michał zajrzał do sypialni
- Zrobisz mi potem tym masaż?
- Tym? To wygląda jak narzędzie tortur
- To się nade mną poznęcasz
- Z rozkoszą - powiedział uśmiechając się

Zaufanie to podstawa 13 wrzesień 2010
Michał stanął nieruchomo
W szafie nie było jego ubrań
Nagle poczuł że wali mu się Cały Świat
Został oskarżony o zdradę i spakowany
bo jego koszula pachniała kobiecymi perfumami
Otworzył walizkę były w niej równiutko poskładane jego letnie koszule
Zaczął dygotać
Usiadł na łóżku
Zastanawiał się jak się teraz zachować
Wyjść bez słowa czy tłumaczyć że jej nie zdradził?

Mary weszła do domku
- Michał pojedziesz teraz, czy po kolacji? - rzuciła całkiem spokojnie pytanie
Michał wszedł do pokoju
i zaraz spowrotem wszedł do sypialni
Jeszcze raz otworzył szafę
Wisiała w niej kurtka Mary, nic wiecej
Nagle zrobiło mu się słabo
Zaczęło go kłóć serce
Zbladł
Znów wszedł do pokoju
Mary w kuchni szykowała kawę
Wszedł do kuchni i chwycił ją za ręcę
Zaprowadził ją do pokoju
- Musimy porozmawiać Mary
- Brzmi poważnie
- Czy sądzisz że zależało mi na przyjeździe do Polski bym Cię tu zostawił?
Czy zależałoby mi na budowie domu dla nas?
Opowiem Ci minuta po minucie co robiliśmy podczas spotkania wczoraj
Już mi się przypomniało skąd te perfumuy na mojej koszuli
Ona w pewnym momencie wyjęła flakonik z perfumami i spryskała siebie
Ja ją zapytałem jaki to zapach i wtedy spryskała mnie
- Michał po co mi o tym mówisz?
- Powiedziałaś że jestem żałosny bo zapytałem czy uważasz że Cię zdradziłem
- Michał teraz posłuchaj, dobrze
- Ale Mary
- Posłuchaj
Mary dłonią pogładziła Michała po policzku
Ile razy Ci mówiłam że zaufanie to podstawa?
- No nie wiem, kilka razy
- I mówiłam Ci że Tobie ufam bezgranicznie
- yhm
- Facet jak zdradza kobietę przychodzi do domu podeksytowany
jest wciąż jakby nieobecny, ciągle gdzieś wychodzi i rozmawiając przez telefon
wychodzi do innego pokoju, albo z domu by żona nie słyszała o czym mówi
Nie zastanawiałam się skąd te perfumy na Twej koszuli
a gdybyś chciał mnie zdradzić zrobiłbyś to, gdziekolwiek, kiedykolwiek
a nie akurat wtedy kiedy powiedziałeś że się spotykasz z koleżanką
Wiem że mnie nie zdradziłeś
Michał westchnął
- A ubrania? W szafie wisi tylko Twoja kurtka!
Moje są spakowane a powiedziałaś że spokowałabyś moje rzeczy gdybyś pomyśłała
że Cię zdradziłem!
- Mój Ty głuptasie
Twoja mama wiedząc że nie mamy za dużo miejsca w szafie zaproponowała
byś przywiózł do niej letnie rzeczy, bo lato się kończy
Michał chwycił się za głowę
- Ale komórkę zostawiłeś jak szedłeś na spotkanie z nią - dodała
- Zapomniałem telefonu
- Dzwoniła jakaś kobieta
- To Ona dzwoniła zapytać czy przyjdę
- A kiedy się z nią umówiłeś? Przecież powiedziałeś że rozmawialiście dwa tygodnie temu
i zapewniałeś mnie że się z nią nie umawiałeś
- Po rozmowie z Tobą posłałem jej smsa w którym napisałem gdzie będę i o której
- No widziesz i wszystko jasne
- A ja pomyślałem... To dlaczego powiedziałaś że jestem żałosny?
- Żałosny że taka myśl Ci przyszła do głowy, że pomyślałeś iż ja mogłabym podejrzewać Cię o zdradę
Michał przytulił ją
- Chyba osiwiałem
- Ha ha siwe włosy dodają uroku kochanie
Wieczorem 13 wrzesień 2010
Michał wrócił do domku
- Cześć
- Obiad w kuchni
Michał spojrzał z ukosa na żonę
Wczorajszego wieczora wrócił nieco wstawiony i jak chciał
jak dotknął ją, odwróciła się plecami mówiąc krótko: śpię
Ale przecież sama zgodziła się na to jego spotkanie z koleżanką
to chyba teraz nie będzie mu robiła wyrzutów
A może jednak nie chciała bym szedł? - myślał

- Kochanie gdzie ta moja koszula którą miałem wczoraj?
- Suszy się
- Dziekuję, że wyprałaś
- Musiałam wyprać bo śmierdziała
- Przecież nie paliłem
- Śmierdziała perfumami - dodała i wyszła z domku
Michał zaklął pod nosem
Po chwili wybiegł za żoną
- Mary Ty chyba nie sądzisz że Cię zdradziłem?
- Jesteś żałosny
- To najlepiej odejdź
Mary podeszła do męża
- Gdybym sądziła że mnie zdradziłeś Twoje ubrania byłyby spakowane
Michał pogładził jej włosy
- Weź samochód
- Ale po co?
- Jak będziesz jechał do mamy
- Po co mam jechać do mamy?
- Prosiła o walizki
- Co?
- Są w sypialni
Michał poszedł do sypialni
Podniósł walizkę, była ciężka
Po chwili dotarło do niego co powiedziała
że jak pomyśli że ją zdradził to go spakuje
Michał pospiesznie otworzył szafę z jego ubraniami
Inna kobieta 12 wrzesień 2010
Mary nałożyła na talerze kotlety
Michał oparty o framugę drzwi patrzył na wykonywane przez nią czynności
- Pytaj
- Co?
- Chcesz mnie o coś zapytać, przecież widzę
- Rozmawiałem z koleżanką, dobrą znajomą, chciałaby się ze mną spotkać
- Ma męża?
- A co to ma do rzeczy?
- Jest w związku z kimś, czy nie?
- Jest sama
Mary wzięła talerze i zaniosła do salonu
Postawiła je na stole
- To spotkaj się z nią
Mary przyniosła kompot z brzoskwiń
Usiadła
- Mówisz to tak spokojnie?
- Gdyby nie była sama mógłbyś ich zaprosić
a jak jest sama to lepiej żebyście spotkali się sam na sam
- To nie będziesz zazdrosna?
- Michał zaproponowałeś jej by do nas przyszła?
Co jej powiedziałeś jak zaproponowała Ci spotkanie?
- Powiedziałem że muszę porozmawiać z żoną, nie wiedziała że jestem żonaty
- Ho ho to rzeczywiście dobra znajoma, przepraszam wyrwało mi się
Michał nie zaproponowałeś jej by do nas przyszła to znaczy że nie chciałeś by tu przychodziła
spotkaj się z nią i nie oszukuj mnie i siebie że jest inaczej, pogadacie sobie, przy mnie czułaby
się niezręcznie szczególnie że nie wiedziała iż masz żonę
- Węszę tu podstęp. Mary czy Ty chcesz się z kimś spotkać i powiesz mi ja Ci pozwoliłam
Ty mi też musisz pozwolić?
- Nie, nie chcę się z nikim spotykać
na dzień dzisiejszy - dodała uśmiechając się
- To mogę iść?
- Tak, dzisiaj?
Michał pokiwał potakująco głową
- Kiedy się z nią umówiłeś?
- Nie umówiłem się
- Kiedy z nią rozmawiałeś?
- Dwa tygodnie temu
- To czemu wtedy nie zapytałeś?
- Nie wiedziałem jak Ci zadać to pytanie, obawiałem się że się zdenerwujesz
- A ja myślałam że mnie znasz...
Mary zaniosła talerze do kuchni, zmywała
- To ja idę
- Michał
- Tak?
- Możesz wrócić późno, weź klucze
- Dziękuję
Michał zakładał buty
Mary zakręciła wodę i podeszła do niego
- Kocham Cię, baw się dobrze
Dała mu całusa
Objął ją
Wyszedł
Mary dokończyła zmywanie
Zadzwonił telefon Michała
- Komórki zapomniał - powiedziała
- Na wyświetlaczu wyświetliło się imię kobiece
Mary nie odebrała
Wyniosła telefon do sypialni by nie słyszeć jak dzwoni, zamknęła drzwi


Niedzielny poranek 12 wrzesień 2010
Tego dnia Mary pierwsza otworzyła oczy
I z uśmiechem na ustach patrzyła na Michała
Dłoń wsunęła pod jego koszulkę i kiedy położyła ją w okolicy serca
zamruczała zamknąwszy oczy
Michał przyciągnął ją do siebie
Ucałował ją w szyję
- Kocham Cię
- Uwielbiam takie poranki - wyszeptała

Wieczorem 11 wrzesień 2010
Mary i Michał wrócili do domku późnym wieczorem
- Napiję się tego wina
- Czerwone
- Niech będzie
Usiedli w fotelu oglądali telewizję
- Ciekawe czy wygra mój faworyt
- Dowiemy się niebawem
Michał nalał wina do kieliszków
Podał Mary kieliszek
- Za przyszłość
- Za radość życia
- Moja Ty optymistko, za radość życia
- Dobre, smakuje mi
- Po pierwszym łyku niesposób ocenić czy wino smakuje
- Po pierwszym łyku mi smakuje,
ale jak wypiję kieliszek powiem Ci czy zmieniłam zdanie
- Mam jeszcze białe, możesz zrobić degustację
- Dwa jednego wieczora?
- A dlaczego nie? Jutro nie musimy wcześnie wstawać
a dzisiejszy wieczór przy winie nie musi się szybko kończyć
Wypili po kieliszku
Michał przyniósł wino białe i nalał do kieliszków
- Myślałam że żartujesz
- Mówiłem poważnie, przecież możemy sobie pozwolić na taki wieczór
- Świętujemy coś?
- Tak
- Co?
- Wypiliśmy za radość życia a teraz wypijmy za marzenia
- Za marzenia? Ale każde z nas marzy o czymś innym to nie będziemy pili za to samo
- A Ty o czym marzysz?
- O tym by żyć normalnie, zawsze już
- No... to ja też o tym marzę

- Wygrał mój faworyt! - zawołała radośnie Mary
Uścisnęła Michała i ucałowała go

Fundamenty 11 wrzesień 2010
Mary z Michałem chodzili po działce
Stały tam już solidne fundamenty ich nowego domu
Była przywieziona cegła na ściany
Mary weszła na fundamenty
- Tu będzie kuchnia, a tu salon, tak?
- yhm... tam będzie okno z wyjściem na taras
- Na papierze tan domek wydawał się taki mały, a nie jest mały
- Jest taki jak na papierze kochanie
Michał odebrał telefon
Rozmawiał chwilę
- Zaraz do was oddzwonię
Mary spojrzała na Michała
- Czy mogą przyjechać? Grilla zjedlibyśmy wspólnie
- Kto?
- Rodzice
- Jasne
Mary podeszła do niewielkich drzewek, przyglądała im się
Michał w tym czasie powiedział rodzicom że mogliby zjeść grilla na dziłce
- Mary
- Tak?
- Przyjadą za godzinę
Mary podeszła do męża
- Śliwa, prawda?
- yhm, a tam jest morela
- Brzoskwinia chyba
- y tak, brzoskowinia
Mary nie denerwujesz się że nie będziemy sami?
- Ale Michał przecież to rodzina, jak chcą przyjechać to dobrze
lubię rozmawiać z Twoim tatą
- Z mamą mniej?
- Mama mnie trochę paraliżuje, czasem nie czuję się swobodnie
- Żartujesz?
- Tylko czasem
Michał objął ją i ucałował
- Jak znów zapyta o wnuka to nie ręczę za siebie
- Nie zapyta

Razem 11 wrzesień 2010
Mary wstała wreszcie
Poszła do kuchni i capnęła pomidora
Ugryzła
i kiedy wchodziła do pokoju mąż na nią spojrzał
Podszedł i opuszkiem palca starł sok z pomidora
jaki maleńką strużką wypłunął z jej ust
Pocałowali się
- Śniadanie
- Ty jeszcze nie jadłeś?
- Czekałem aż wstaniesz
- Ale Michał, przecież mogłeś zjeść, teraz pewnie przeze mnie burczy Ci w brzuchu
- Nie jest tak źle
Michał objął ją
Przytuliła się do męża
Czuła się tak dobrze w jego ramionach...
Jest tylu facetów na Ziemi a to właśnie On jest jej mężem, cudownie...
- Moja Mary jak zjemy to chciałbym pojechać na działkę
- Przygotuję coś do jedzenia i będziemy mogli zostać tam do wieczora
- Może wieczorem, a właściwie popołudniu zrobimy grilla?
- Właściwie, masz rację, to przyszykuję kurczaka i steki
- I sałatki
- No sałatki obowiązkowo
- Zaprosimy kogoś?
- Słucham?
- Czy zaprosimy kogoś na grilla do nas?
- Chciałbyś kogoś zaprosić Michał?
- Ty nie chcesz?
- Jeśli chcesz to zaproś, nie będzie mi to przeszkadzało
- Możemy być sami jak tak wolisz, tylko powiedz co wolisz
- Wolę być tylko z Tobą
Michał uśmiechnął się
Po powrocie do domku moglibyśmy napić się wina
- Nie mam ochoty
- Kupię, może zmienisz zdanie
czerwone czy białe?
- Ja się nie znam na winach, kup smaczne
- Ha ha a jakie lubisz?
- Jak mogę lubić jak nie piję? Wprawiasz mnie w zakłopotanie
- Dobrze, coś wybiorę

W domku 11 wrzesień 2010
- Dzień dobry kochana
- Dzień dobry, Michałku ja jeszcze pośpię
- Ja wstaję
Mary odwróciła się na bok
przykryła się kołdrą
Michał pogłaskał ją i ucałował
Mary donią dotknęła go
- Kocham Cię
- yhm wiem moja kochana
Michał wyszedł z sypialni
- Michał włącz Radio, zamiast tej płyty, proooszę
Michał wyłączył płytę i włączył trójkę
- Michaał
- Radio włączyłem
- To już lepiej płytę
Michał pokręcił głową i włączył RMF
Mary zamknęła oczy
Po chwili usłyszała że Michał jednak zmienił stację Radiową na jej ulubioną
Wyszła z łożka i poszła do pokoju
- Dziękuję - powiedziała obejmując siedzącego na fotelu męża
- Chciałaś spać
- Poleżę jeszcze, może zasnę
Mary wróciła do łóżka
Po pół godzinie Michał zajrzał do sypialni
Spała z uśmiechem na ustach
Usiadł na chwilę na brzegu łóżka
Nie chciał jej budzić, tylko patrzył jak śpi spokojnie
Poszedł przygotować dla nich śniadanie

Nocą 06 wrzesień 2010
- Nie śpisz jeszcze?
Mary przecząco pokiwała głową
- Nie potrafię zasnąć
Michał coś czytał
Mary usiadła na jego kolanach
- Michał
- Tak?
- Twój zapach nie przypomina zapachu sera
- Co takiego?
- No bo dziś w RMFie Daniel Dyk mówił że zapach mężczyzny przypomina zapach sera
- Czego Ty słuchasz w tym radiu?
- Tak powiedział
- Ha ha ha
Michał śmiał się, a Mary również zaczęła się śmiać
Oparła głowę tuż przy jego szyi
Pocałowała go delikatnie
- Kocham Cię
- Ja też Cię kocham
Michał głaskał ją po plecach
Zasypiała