Wieczorem 26 luty 2010 |
Michał położył się na łóżku Mary przytuliła się do niego - Uwieeelbiam się do Ciebie przytulać - Wieem - Będziesz czytał? - Poczytam Ci Michał wziął książkę i leżąc na plecach czytał Mary głowę opierała o jego ramie a dłonią gładziła go po torsie - Ty słuchasz mnie? - Słucham, a co? - Rozpraszasz mnie Mary podniosła głowę, dłonią rozchyliła jego koszulę Pocałowała go w klatkę piersiową, a potem położyła na niej głowę - Już nie będę Cię rozpraszała - To może nie będę czytał - Jeszcze trochę Michał odłożył książkę - O czym myślisz? - spojrzał na nią pytając - O Tobie - Tak? A co myślisz? - yyyyyyyy pomyślałam sobie że to takie... że poznaliśmy się i jesteśmy już dwa lata po Ślubie - Dwa lata i dwa miesiące i sześć dni - Nie mów że Ty to pamiętasz - Przecież mi o tym wciąż przypominasz i jak budzisz mnie w nocy to mam wrażenie że nie chcesz zapytać która godzina, lecz jak długo jesteśmy razem i od jakiego czasu wspólnie mieszkamy - Michał a na jak długo my się rozstaliśmy? - Ale myśmy się nie rozstawali - Chodzi mi o to, jaki był najdłuższy czas gdy byliśmy w innych miejscach - Nie wiem, ale teraz nie rozstaniemy się, zabiorę Cię ze sobą wszędzie - uśmiechnął się - Tak, a jak Cię znowu gdzieś wyślą, to powiesz że tak było trzeba i że rozstania umacniają - O jej! Mary kochanie, przecież nie wyjeżdżam Michał pogłaskał ją po włosach - Dlaczego nosisz warkocz? - Jutro rozpuszczę włosy Mary uśmiechnęła się |
Komentarzy: 1 |
W ciepłym domu 26 luty 2010 |
Michał wrócił do domu Usiadł na fotelu Mary podeszła do niego - Pewnie jesteś zmączony i głowa Cię boli, co? - A co chcesz się kochać? - zapytał ożywiony Mary roztrzepała mu włosy - Nieee, nie o to mi chodziło pytam z troski - Jak mama - Ale ja nie jestem Twoją mamą - I całe szczęście Mary pochyliła się i pocałowała Michała Chwyciła go za rękę - Chodźmy! Założyli kurtki i wybiegli z domu Ich maleńki piesek nie był już taki maleńki wzięli go ze sobą na spacer Michał stanął za plecami Mary Objął ją Odwróciła głowę i spojrzała na niego Nie musiała nic mówić, wiedział co chciała mu znów powiedzieć Rozpiął swą kurtkę o okrył Mary - Ciepło? - Tak lepiej, dziękuję Michałku Kiedy wrócili do domu Mary usiadła na kanapie Michał przyniósł kawę Usiadł przy niej - Nadal Cię głowa boli? Pokręcił przecząco głową - A Ciebie boli? - zapytał - A co chcesz się kochać? - ha ha - śmiał się Mary zmarszczyła nos Michał policzkiem dotknął jej policzka - ymmm lubię jak tak draaapiesz - zamruczała |
Komentarzy: 0 |
W ciepłym domu 25 luty 2010 |
- Już wszystko mi powiedziałaś czy coś jeszcze? Mary zamilkła - To już lepiej nic nie mów OK? - No - Nie wiem czego Ty właściwie chcesz ale skoro jesteśmy małżeństwem Michał nakrył jej głowę kołdrą - ble - Teraz Cię uduuuszę! - zawołał Zaczął ją podduszać Udało jej się odkryć kołdrę z twarzy Michał pochylił się nad nią - Oj Mary Mary - No co? - A nico Mary przerzuciła Michała tak że leżał na plecach - A teraz Cię będę męczyć - A bardzo mnie będziesz męczyła? - Tak bardzo jak nigdy dotąd - Ha ha ha - śmiał się - Tak ładnie się uśmiechasz Michał Mary dłońmi przyciskała jego klatę - A wiesz co mówią o nas? - Co? - Że takie małżenstwa jak nasze nie istnieją Mary pocałowała Michała - Dobranoc kochanie - powiedziała - Nie teraz to jeszcze nie będziemy spać - Jest noc a wczaśnie musisz rano wstać - A tam godzina w tę czy we wtę nie robi różnicy - Godzina? - No tak się mówi Nie zasnęli przez kilka kolejnych godzin Kochali się |
Komentarzy: 0 |
W ciepłym domu 18 luty 2010 |
- Michał śpisz? - zapytała Mary Leżała tuż obok Michała Nie odpowiedział Przytuliła się do jego pleców Dłońmi oplotła go - Kocham Cię - wyszeptała Michał usłyszał jej słowa Otworzył oczy Odwrócił się Pocałował ją w czoło - Śpij dobrze Moja Kochana Mary uśmiechnęła się Policzkiem dotknęła jego policzka - ymmm Pocałowali się |
Komentarzy: 1 |
W ciepłym domu 06 luty 2010 |
Michał siedział na fotelu był zajęty czytaniem artykułu Mary wyszła z sypialni w której uczyła się do Ezaminów Spojrzała na niego Podeszła Usiadła na jego kolanach Odłożyła na bok gazetę jaką czytał Przytuliła się głowę opierając o jego ramie Ucałowała go w szyję - Ty pieszczochu Michał głaskał ją po plecach - Kocham Cię - ymm jeszcze raz to powiedz Moja Kochana - Kocham Cię Michał mocno ją przytulił Mary chwię posiedziała na kolanach męża potem wróciła do nauki Po chwili do sypialni wszedł Michał Podał jej uśmiech mandarynki - Mniam, lubię mandarynki - uśmiechnęła się |
Komentarzy: 2 |
Nocą 05 luty 2010 |
- Długo jeszcze będziesz siedziała nim się położysz? - Chcę jeszcze coś napisać - Ja się czuję zmeczony - Poczytaj coś a jak się uporam z tym to przyjdę Mary zajęła się pracą Kiedy wyszła z łazienki Michał stał, podeszła zaczęła rozpinać mu koszulę... |
Komentarzy: 0 |
Wieczorem 05 luty 2010 |
- Michał... Mary wstała z fotela i podeszła do niego Stał na środku pokoju - Zostań Michał przytulił ją - Przecież Cię kocham Michał położył głowę na jej ramieniu - Przepraszam Mary, to moja wina - Nie mów tak - Poprawię się - Nie gniewam się - Wiem że Ty zawsze we mnie wierzysz, ale ja nie jestem idealny każdy czasem popełnia błędy - A plany? - Już wiem że gdybym dziś wyszedł to pewnie plany legły by w gruzach ale nie pozwoliłaś na to - Tyle razem przeszliśmy to i złe chwile miną, przetrwamy - Czasem wątpię w to wszystko i myślę że jednak mogliśmy zostać w Polsce, może teraz już stałyby fundamenty naszego wymarzonego domu - Michał prezcież mówiłeś że za jakiś czas wrócimy do Polski, wtedy przyjdzie czas na realizację planów - I marzeń - dodał uśmiechając się - Nie ma co przyspieszać biegu wydarzeń - A czy my nie spowalniamy tego biegu zostając tu kolejny rok - A może już za parę miesięcy podejmiemy decyzję o powrocie? - No tak Ty masz swój mały Domek nad brzegiem morza - Michał to jest nasz domek, nie tylko mój, muszę Ci to przypominać? - A dlaczego Paweł tam mieszka? - A co? Wolałbyś by domek stał pusty i niszczał, albo by mieszkali tam jacyś menele - Jesteś kochana - Michał uśmiechał się - O co Ci chodzi? - Ale nie gniewasz się już? - Nie - Wcale? - Nic a nic Michał pocałował żonę |
Komentarzy: 0 |
Nad ranem 04 luty 2010 |
Obudził ją ból Zaczęła płakać Natychmiast pomyślała że powie Michałowi, zapyta czy On uważa że powinna zmienić lekarza Kiedy tak chliptała Michał przebudził się Przytulił ją - Nieee płacz - Serce mnie bardzo mocno boli a jak ja... - Co Ty mówisz? Ciiii Michał głaskał ją - Powinnam zmienić lekarza? Michał Płakała - Cichutko Moja Kochana - Tyle jeszcze chciałabym zrobić i Ty - Nie martw się niczym, bo stres wzmaga ból, a to niewskazane przecież każde serce ma granice wytrzymałości - Przytul Michał Mocno tulił Mary |
Komentarzy: 1 |
W ciepłym domu 03 luty 2010 |
Michał siedział na fotelu Mary stanęła w drzwiach sypialni Spojrzał na nią i znów patrzył w podłogę - Ja nie planowałam tego, naprawdę Michał spojrzał na Mary tym razem Ona spuściła wzrok - Nie mogłaś się opanować - Dokładnie, a właściwie to nie pomyślałam - Wiesz co teraz powinienem zrobić? - Wiem - Wieeesz? Co? - Udusić mnie Michał wstał raptownie i podbiegł do Mary była tak zaskoczona jego reakcją że nie zdążyła uciec Michał zaciskał dłonie na jej szyi Wepchnął ją do sypialni Wylądowali na łóżku - Michaaał - Nie miaucz Mary przykryła głowę kocem Zaczął ją łaskotać Odkrył koc Westchnął Leżał na plecach Mary podniosła się spojrzeli na siebie i nic nie mówiac więcej Mary położyła głowę na Jego klacie Objął ją ręką Mary swą dłoń położyła na jego ręce Leżeli tak dosyć długo Mary podniosła się Dmuchnęła lekko w czoło Michała odgarniając w ten sposób jego włosy Michał otworzył oczy, spojrzał na nią, mrugnoł kilka razy Mary podparta na prawej dłoni opuszkami palców lewej ręki zaczęła dotykać jego brwi Potem dłonią pogładziła go po policzku i kiedy dotknęła jego ust Michał rozchylił je przygryzając jej palce zaśmiała się Rozpięła jego sweter i zdjęła Dłońmi dotykając jego ciała podnosiła jego koszulkę Kiedy ją zdejmował i miał ręce ponad głową pochyliła się i pocała go w usta Michał dłonią podtrzymywał jej głowę Po chwili przeturlał ją tak że leżała na plecach Kochali się namiętnie Dawno nie czuli się tak cudownie... |
Komentarzy: 0 |
Wieczorem 02 luty 2010 |
Mary poczuła się nieco lepiej Poszła brać kąpiel Michał w tym czasie wyszedł z domu Jak wyszła z łazienki jeszcze go nie było Położyła się, zgasiła światło ustawiła Radio na RMF Leżała spokojnie Przysypiała Michał pocichutku wszedł do sypialni usiadł na brzegu łóżka - Nie było Cię - To dla Ciebie Michał podał jej różę Powąchała - Pięknie pachnie, dziękuję - Zaraz do Ciebie przyjdę Mary trzymała w dłoniach kwiat i rozkoszowała się jego zapachem Zamknęła oczy Michał położył się na boku tuż przy niej - Lepiej, prawda? - Znacznie lepiej Michał - Wiedziałem że ból minie - A ja nie byłam tego taka pewna, przestraszyłam się - Musisz dbać o siebie - O spokój - O spokój i radość - Radość? - Chcesz żebym Ci opowiedział pewną historię? - Opowiedz - Jak byłem małym chłopcem wieczorami... I Michał opowiadał, a Mary słuchała W pewnym momencie chwycił jej rękę - Jak dziś przyszedłeś to pomyślałam że bardzo fajnie wygladasz Michał uśmiechnął się - Trudno Ci dziś było - Ale jakoś się pozbierałam Mary delikatnie odgarnęła włosy z jego czoła Przybliżył swą twarz do niej Czuła jego ciepło - Masz zimną dłoń, tą prawą, a lewa ciepła - Nie wiem dlaczego tak jest - Już Cię serce nie boli - Już prawie wcale potrzebowałam tej bliskości Michał przytulił ją do siebie Była uśmiechnięta - Michaał - No? - Dziękuję Michał uścisnął ją mocniej Czuła się bezpieczna... |
Komentarzy: 0 |
W Domu 02 luty 2010 |
Michał wbiegł po schodkach Kiedy znalazł się w domu Mary siedziała w fotelu Kucnął przy niej - Żałuję że od razu do Ciebie nie przyszedłem, niepotrzebnie z nimi poszedłem - Michał mogłeś się zabawić - Mary wyobraź sobie że Oni sądzili że ja na noc nie wrócę - No wiem, przecież dzwonili - Ale nie wiesz najważniejszego zastawili na mnie pułapkę najpierw opowiadali o swych kochankach i sądzili że ja też... - ha ha TY? Mój kochający mąż! W życiu! - No właśnie, wiedziałem że tak o mnie myślisz Michał położył głowę na jej kolanach głaskała go Podniósł wzrok, spojrzał na Mary - Nie przywiozłem prezentu - Michał to co zrobiłeś jest ważniejsze dla mnie Michał wstał wziął Mary na ręce - Co ja bym bez Ciebie zrobił? Mary roztrzepała mu włosy - Kocham Cię, wiesz - Wieeem Mary z Michałem byli w sypalni Michał położył głowę na niej Wciąż bawiła się jego włosami - Dziś bardzo mi barkowało tej Twojej bliskości Michał - Ale już jestem, przecież - No tak, ale jak tak na Ciebie czekałam to myślałam wciąż o tym by już poczuć Twoje ciepło, taka dziś jestem rozbita |
Komentarzy: 0 |
Poza domem 02 luty 2010 |
Michał z kolegami poszedł do domu jednego z nich Samotny, nikt mu nie marudził że kolegów sprowadza Atmosfera nawet miła Ale im było później tym koledzy byli bardziej marudni zaczęli narzekać na swe partnerki, żony i kochanki Michał słuchał tego co mówią i zastanawiał się czy aby On nie jest z innej planety To co dla jego znajomych było normalnością dla niego było przekraczaniem granic Pomyślał o Mary - Idę chłopaki - Co już idziesz? Przecież dopiero zaczynamy się bawić - Jadę do żony Michał wyszedł Przed domem usłyszał jak ktoś woła jego imię odwrócił się - Jeszcze Ona - pomyślał Kiedyś traktował ją jak przyjaciółkę, ale po tym jej ostatnim telefonie który odebrała Mary zmienił o niej zdanie - Michał długo milczałeś, ja wtedy zadzwoniłam ale Ty się rozłączyłeś, pomyślałam że w pobliżu jest Ona i nie możesz rozmawiać - To nie ja odebrałem ten telefon, tylko Mary - O jej miałeś przeze mnie problemy, ja to zawsze wszystko popsuję, ale wiesz tego dnia miałam taką ochotę na to byś ze mną był i nie myślałam o Tobie o tym że - Nie ważne, było minęło - Michał to znaczy że mi wybaczyłeś? Chodźmy do mnie na małą kawę, mam Ci tyle do opowiedzenia Michał zawahał się przez chwilę ale powiedział Mary że wróci później - Małą kawę, a potem wracam do Mary - Super Poszli do jej mieszkania Michał podjechał pod jej dom Weszli do pokoju Na stole świece i dwa nakrycia - Czekasz na kogoś? - Ja właściwie po Ciebie tam poszłam - Czyli użyłaś podstępu Michał odwrócił się Kobiata zagrodziła mu drogę - Proszę Cię, zgodziłeś się na kawę - Ale Ty zastawiłaś na mnie pułapkę idę Michał wyszedł Zaraz jak usiadł w samochodzie zadzwonił do Mary - Mary kochanie już do Ciebie jadę - Ale dzwonił Twój kolega i mówił że impreza się przeciągnie i będziecie do rana obgadywać sprawy - Tak sądzili, opowiem Ci wszystko w domu Michał był zły na siebie że dał się tak wkręcić pedził do swej kochającej żony |
Komentarzy: 0 |
Po południu 02 luty 2010 |
- Michał chodź z nami - Ale ja obiecałem żonie... - Daj spokój, co Ty pantoflarz jesteś? Nigdy z nami nie chodzisz a Ona i tak jest w domu, film niech sobie pooglada, a Ty zadzwoń i powiedz że coś Ci wypadło - Ale... - Michał nie bądź babą Koledzy nie dawali za wygraną Michał przez chwilę zastanawiał się czy ten jeden raz może się wykręcić od wczesnego powrotu mimo iż zapewniał Zadzwonił do Mary - Jak się czujesz? - Spałam, serce mnie boli nadal, dlaczego dzwonisz? - Chciałem... - Coś się stało Michał? - Koledzy idą po pracy... i się zastanawiałem czy pójść z nimi - Idź Michał, przecież prawie wogóle nie wychodzisz, ale załatw by ktoś Cię przywiózł - Sam wrócę - Michał nie martw się o mnie ja sobie radę dam - Tak? To dobrze, nie wiem o której wrócę - Nie ma sprawy, położę się wcześniej - No to śpij dobrze - Dzięki - Mary - Tak? - Naprawdę Cię kocham - Pa, baw się dobrze |
Komentarzy: 0 |
W ciepłym domu 02 luty 2010 |
- Wrócisz dziś wcześniej? - A masz jakieś plany? - Zależy mi na tym byśmy trochę dłużej ze sobą pobyli - Przecież wiesz że nie chodzę gdzieś z kumplami tylko jak najszybciej pedzę do Ciebie - Tak, ale czasem tak późno wracasz a ja wyczekuję - To lepiej jak się nastawisz że wrócę późno, a jak zjawię się wcześniej to Cię to ucieszy - Zawsze się cieszę na Twój widok - Myszko wrócę wcześniej, może uda mi się urwać z pracy i coś Ci przyniosę - Co? - A taki mały prezent, i tak nie zgadniesz - Co można z tym prezentem zrobić? - Jak go dostaniesz to się dowiesz - Miiichał Michał podszedł do żony Ucałował ją - Muszę już iść - Pa - Kocham Cię Moja Mała - yhm... |
Komentarzy: 0 |
Poranek 02 luty 2010 |
Mary zaczęła się wiercić w łóżku - Dzień dobry - Dzień dobry Michał ymmm Mary wtuliła się w Michała - Powinienem wstawać - Poleż jeszcze 15 minut - Spóźnię się do pracy i co powiem? Że moja żona to straszny pieszczoch? - A co? Nie podoba Ci się to? - Podooba Michał objął Mary, głaskał ją i obsypywał drobnymi pocałunkami Uśmiechała się |
Komentarzy: 1 |
niedziela, 28 lutego 2010
luty 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)