czwartek, 31 lipca 2008

lipiec 2008

Nocą... 31 lipiec 2008
Mary wierciła się w łóżku...
Okno było szeroko otwarte...
Napływało chłodniejsze powietrze
Michał... mówiłam Bogdanowi, że takie książki zaśmiecają umysł
Nie powinnam była jej czytać...
ale było w niej coś takiego, że chciałam wiedzieć jak się skończy...
Michał patrzył na jej twarz...
Opowiadałam Mu, że kiedyś rano czytałam i zapalałam lampkę...
Michał przytulił ją do siebie...
Według tej książki to ja jestem jakimś dinozaurem ze swymi przekonaniami...
Michał wciągnął ją na siebie...
To ja też jestem dinozaurem według tej definicji - zaśmiał się
Odgarnął jej włosy...
Dla mnie możesz być dinozaurem Mary...
Tym razem wyraz Jego twarzy był spokojny...
Mary położyła głowę na Jego klacie...
Jak znów sięgnę po takiego typu książkę to mi ją zabierz...
Mary każdy postępuje zgodnie ze swym przekonaniem...
Iza powiedziała mi, że to jest jak z jazdą na rowerze... że się nie zapomina...
Michał przytulił ją znowu...
Pocałował ją w czoło...
Pewnie ma rację...
Mary leżała spokojnie... patrzyła w gwiazdy...
Piękne niebo...
yhm... - przytaknął
Koc zsunął się z łóżka... było ciepło...
Pogłaskał ją po plecach...
Mary podparła się dłonią...
Patrzyła w Jego oczy
A Ty jesteś szczęśliwy? - spytała
Lepiej 31 lipiec 2008
Mary opierała głowę o Marcina
W dłoniach trzymała książkę... czytała
Marcin jak będziesz chciał napić się kawy to powiedz
Czytaj sobie...
Mary spojrzała na Niego...
Ale ja to bym się właściwie napiła, to chcesz?
Mary podniosła się...
Siadaj Mary ja zrobię
Taką jak lubisz... - uśmiechnął się
Mary dalej czytała
Wszedł Wojtek...
Ja się czujesz Stara?
Co powiedziałeś?
Nie najlepiej się czujesz Mary...
To widać?
Jakbyś się dobrze czuła to już bym oberwał za takie powitanie
Mary rzuciła poduszką w jego stronę... Wariat!
O widzę że temperatura rośnie
No rośnie! Jak On zaczął gadać to termometr spadł
Marcin podniósł go... 29 stopni!
Ja się chciałem przywitać a Ona mnie atakuje!
Nie prawda!
Czekaj poskarżę się na Ciebie... Mary wysunęła język!
Zrób tak jeszcze raz Mary!
Nie!
ha ha ha - śmiał się
Razem 30 lipiec 2008
Mary siedziała na kanapie
Michał wrócił z pracy
No i jak się czujesz?
No...
Michał kucnął przy niej...
Dawno Marcin poszedł?
yhm...
Zaraz do Ciebie przyjdę

Michał przyniósł herbatę...
Jutro pójdę z Tobą do lekarza
Byłam dziś
I co?
Nic nie załatwiłam
No to jutro pójdziemy razem

Michał wziął ją na ręce
Co Ty robisz Wariacie?
Uśmiechnął się
Michał zaniósł Mary na plażę...
Obserwowali Zachód Słońca...
Mary podniosła się...
Poszli na spacer...
Zdjęli buty...
Poszli na polankę...
Rosa chłodziła ich stopy...
Wracali do Chatki plażą...
Mary oparła się o Niego...
Patrzyli na morskie fale...
wsłuchiwali się w kojący szum...
A potem Michał zaniósł ją do Chatki...
Obejmowała Go za szyję...
Uśmiechała się...
Mary...
Tak?
Jesteś szczęśliwa?
Jestem
Na polance 30 lipiec 2008
Mary leżała na trawie
Pod brodą miała dłonie
Patrzyła na Michała...
Na Jego kolanach leżał laptop
Michał zerknął w Jej stronę...
Odłóż to Michał...
Michał wsadził nos w laptopa...
Mary podniosła się... zamknęła i odłożyła go
Położyła Michała na plecach...
Hm...
Co?
Wolałem jak byłaś taka...
Jaka?
Mniej ruchliwa...
Ha ha...
Leżała przy Nim... pocałowali się...
A wiesz, że Witek z Ziółkiem jadą na wieś?
Tak?
No... na urlop...
Ja nie mam urlopu...
Wiem...
Michał odgarnął jej włosy...
Lepiej się czujesz?
Trochę...
Uśmiechnął się...
Jak popołudniu siedziałam na kolanach Marcina...
Mary... ja wiem...
Pocałował ją...
Mary jutro rano muszę wcześniej jechać, ale gadałem ze Sławkiem
O czym?
Obudzi Cię...
Ale...
I przytuli...
Mary pokręciła głową...
Ja przyjadę wcześniej... obiecuję...
Mary położyła głowę na Jego klacie
Głaskał ją po plecach...
Idziemy już Michał?
Jeszcze nie... poleżymy tu trochę...
Michał przytulił ją mocno...
Dobrze że Ciebie mam...
Wieczorem 29 lipiec 2008
Michał chciałabym iść z Tobą
Przytaknął głową...
Chwyciła Go za rękę...
Przystanęli oparła głowę o Jego ramię
On schylił głowę na bok...
policzkiem dotykał czubka jej głowy
Poszli dalej...
Ja zapalę... powiedziała...
Stali długo w milczeniu...
Mary poszła do wyjścia...
Michał podszedł do niej po chwili...
Chciałabym, że byś mi opowiedział...
Patrzył dłuższą chwilę w jej oczy...
Chwyciła Go za rękę... poszli...
Jak wrócili do Chatki było już zupełnie ciemno...
Usiadł na dywanie... Mary usiadła przy nim...
Chwyciła jego dłoń... przeplotła palce przez jego palce...
Dwiema rękami trzymała Jego dłoń...
Dziękuję, że przy mnie jesteś... - wyszeptała
Nowina... 26 lipiec 2008
Rano Mary wzięła chłodniejszy niż zwykle prysznic
Wciąż był osłabiona...
Usiadła na kanapie...
Michał podszedł do niej...
Blada jesteś Mary...
Mary zamknęła oczy, grymas jej twarzy zdradzał odczuwany ból...
Mary pojedźmy na pogotowie... serce to nie żarty...
Michał nie... jak do poniedziałku się nie poprawi to pójdę do lekarza
Weź chociaż te krople na serce...
Nie chcę...
Michał położył głowę na jej kolanach...
Bawiła się Jego włosami
Małgosia przyszła do nich...
Mary ożywiła się...
Mam nowinę Mary!
Mów...
Michał podniósł się, za chwilę przyjdę... pogadajcie sobie
Biorę ślub!
Fantastycznie
I mam pytanie
Pytaj o co chcesz
Mogłabym tu urządzić wieczór paniejski?
Pewnie! Będzie fajnie... ja jestem trochę osłabiona... ale to nic...
Po chwili do Chatki wszedł Witek z Przemkiem, Ziółkiem i Tomaszem
No Panna Mary zmarniała!
I zbladła!
Na nasz widok? - spytał Ziółko
Nie... na Wasz widok to drgawek można dostać
A Ty taka słaba niby...
Jak wstałam wczoraj to mało nie zemdlałam
To wstań teraz, ja będę Cię reanimował
Usta usta Ci się zachciewa Kolego?
Tlenu jej potrzeba
No właśnie
Przemek pochylił się przy Mary i przerzucił ja przez ramię
Przestań! Uderzała Go pięściami po plecach
Jaka pełna Energii... to lubię - zaśmiał się
Michał ratuj!
A co ja mogę? On silniejszy... - zaśmiał się
Mary machała nogami
Grzeczna masz być... przechylił ją tak, że głowa była niżej...
Przemek nie rób tak...
Kolorków nabierzesz... - klepnął ją w tyłek
O nie! Help!
Czekaj ja też dam jej klapsa... - dodał Tomasz
To nie jest śmieszne!
Wyszli na plażę...
Puść mnie!
Jak Cię puszczę to guza sobie nabijesz
Przeeemek postaw mnie na ziemię...
Zastanowię się... czy warto...

Siedzieli na piasku...
Wieczorem Mary powiedziała
Michał robi się chłodno, chcę wracać
Pomógł jej wstać powoli szli w stronę Chatki
Podszedł do nich Tomek...
Ja ją zaniosę...
Wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju...
W salonie siedział Marcin
Mary przyniosłem Ci płytę
Uśmiechnęła się
Usiadła na jego kolanach
Oparła głowę o Jego klatę...
Michał z Wojtkiem i Tomkiem szykowali kolację...
Mary oddychała powoli... spokojnie...
Marcin opowiadał jej o utworach jakie są na płycie...

Jedzenie zanieśli do ogrodu
Michał ja się położę...
Wstała z klona Marcina
Marcin poszedł do ogrodu...
Michał rozmawiał z nią chwilę
Mary została w Chatce
Michał dołączył do innych
Michał co z Mary? - spytał Paweł
Osłabiona...
Pójdę do niej...
Na chwilę...
Paweł uśmiechnął się poszedł do Chatki
Było ciemno...
Zapukał do sypialni... uchylił drzwi
Śpisz?
Jeszcze nie
Paweł usiadł na podłodze przy łóżku...
Był uśmiechnięty
Mary roztrzepała mu włosy...
Paweł położył głowę na poduszce...
Co Ci jest?
Źle się czuję Pawełku...
Chwycił ją za rękę...
Patrzyli na siebie
Znów roztrzepała Jego włosy...
Lubię te Twoje włosy...
Uśmiechnął się...
Zapach... 25 lipiec 2008
Mary leżała na łóżku
Poczuła jak dotyka opuszkami palców jej nogi
Od stopy po udo kreślił linię...
Nie śpię... - powiedziała
To dobrze - wyszeptał
Czuję się jakbym była na łące...
Jeszcze nie otwieraj oczu...
Powiedz co to za zapach...
ymmmm...
Najpierw czułam zapach kwiatów,
a teraz jestem pewna, że to maliny...
A teraz?
Jagody?
Mary otworzyła oczy
Michał kiedy to zrobiłeś? Przecież ja nie spałam
Obserwowałem jak czytasz książkę i czekałam aż zamkniesz oczy...
Jesteś niesamowity...
Cały pokój był wypełniony kwiatami...
Na stoliku stały maliny... i jagody...
Michał pocałował ją delikatnie...
Przemokłeś...
Bo padało i to zdrowo...
Mary dotknęła jego mokrych włosów...
Kocham Cię...
Michał zamknął oczy...
Dłonią dotykał jej twarzy...
Przed wyjściem do pracy... 24 lipiec 2008
Mary leżała na łóżku
Przed wyjściem do pracy Michał usiadł przy niej
Położył dłoń na jej skroni...
Masz gorączkę Mary... przyniosę Ci lekarstwa
wiem, że nie lubisz łykać niczego
ale czasem trzeba...
Mary chwyciła Go za rękę...
Głowa mi pęka...
A może uda mi się wziąć dzień wolny...
Nie, idź do pracy ja posłucham radia, włącz je
Teraz jest moja ulubiona prowadząca Małgosia Kościelniak
A Fakty czyta Zalewski Bogdan mądry człowiek...
Znasz ich po nazwisku?
Yhm... słucham długo tego radia...
Michał poszedł do kuchni
Przyniósł coś do picia...
Weź to...
Mary wzięła lekarstwo...
Postaram się zasnąć...
Michał pogłaskał ją... włączył radio...
Wyszedł...

Po chwili wrócił...
Mary zanosiła się od płaczu...
Usłyszał jej szloch...
Usiadł na brzegu łóżka... przytulił ją...
Nie płacz Mary...
Ja jestem taka słaba... tracę siłę...
Jesteś dziś osłabiona, to minie Mary...
Poproszę by Ktoś do Ciebie przyszedł...
I wrócę dziś szybciej...
Mary uśmiechnęła się...
Rozmawiali 23 lipiec 2008
Michał i Mary spacerowali plażą
Rozmawiali...

Powiedz, że nie będę żałować Michał
Spojrzał na nią...
No wiem, nie możesz powiedzieć
Czas pokaże czy popełniłam błąd
Ale znajdę pracę...
Na pewno znajdziesz...
Uśmiechnął się...
Usiedli na piasku...
Oparła się o niego...
Położyli się...
Obserwowali chmury...
Michał spoglądał na nią...
Mówiła z czym jej się kojarzą chmury...
Zerknęła w Jego stronę...
Uśmiechnęła się...
Powoli zbliżył usta do jej ust...
Delikatny pocałunek...
Jeden... drugi... setny...
Plaża 22 lipiec 2008
Michał...
Tak?
Mary nic nie powiedziała...
Usiadł przy niej...
Oparła się o niego...
Co Mary?
Pomilczymy razem?
Uśmiechnął się
Objął dłonią...
Poszli na plażę...
Usiedli i patrzyli w morze...
Słońce przygrzewało coraz mocniej...
Michał pogładził jej rękę
Spojrzała na niego...
Mrugnął zalotnie oczami...
Uśmiechnęła się
Znów swą głowę oparła o niego...
Chwyciła Jego dłoń...
Zginała i prostowała palce Jego lewej ręki...
Deszczowy poranek 21 lipiec 2008
Michał objął ją...
A jednak nie jest tak prosto...
Ciii...
Wtuliła się w jego klatę
Już będzie dobrze Mary zobaczysz...
Płakała...
Dobrze, że nie została sama...
Z innym człowiekiem łatwiej pokonać przeciwności losu...
Deszcz padał... tego ranka nie wyszli na poranny spacer...
Jak tylko przestało padać Mary wyszła na spacer
Biegała po leśnych ścieżkach...
Wsłuchiwała się w śpiew ptaków
Kiedy wracała Michał właśnie szedł plażą...
Dobiegła do niego...
Rzuciła mu się na szyję...
Odprowadzę Cię...
Na jej twarzy malował się uśmiech...
Przemokłaś...
Nie szkodzi... zdarza się...
A Ty o której jedziesz?
Za chwilę...
No to poczekam
Super!
Mary pognała do Chatki, przygotowała potrzebne rzeczy
I po chwili już razem szli w stronę przystanku...
Wracali do Chatki 20 lipiec 2008
Paweł zabrał Mary w kilka ciekawych miejsc
Wylądowali również w kinie na komedii
Mary śmiała się głośno...
Paweł zerkał na jej radosną twarz
Pawełku Michał powiedział nim wyszłam
byśmy się świetnie bawili... udało się
Paweł uśmiechnął się... założył jaj czapkę i nasunął na oczy...
Eeeee co robisz?
Mary zdjęła czapkę
Jesteś zły?
Nie...  w końcu masaż nie zając
Ha ha ha właśnie...
Statek dopłynął
Nim nastała noc wracali do Chatki

Już jesteście?
Yhm...
Cześć Michał
Dobrze się bawiliście?
Świetnie, zrelaksowałam się, Ty chyba też no nie?
Ja też - uśmiechnął się Paweł
Jak po masażu?
He he byłoby pewnie dobrze ale...
Coś poszło nie tak?
Nie zdążyliśmy... poszliśmy do kina, łaziliśmy po mieście i plaży
Mary... ha ha
Co?
Czemu się śmiejesz Miiichał
Mary usiadła na Jego kolanach
Bogdan był
Tak? Zastał Cię?
Zostawił coś dla Ciebie, powiedziałem mu, że poszłaś masować Pawła
wiesz jakie oczy zrobił
Po co mu mówiłeś o masażu?
I tak wiedział...
Mary klepnęła Michała...
Tam jest koperta dla Ciebie
Mary wstała... otworzyła kopertę...
Wewnątrz było kilka stron maszynopisu
To Wy sobie pogadajcie, ja idę czytać
Zostawiasz nas samych? - spytał Paweł
Ja będę obok...
Poszła do sypialni, rzuciła się na łóżko... wyjęła kartki
zatopiła się w lekturze... momentami na Jej twarzy malował się uśmiech
czasem zdumienie... pochłaniała tekst jednym tchem...
Mary! Mary! - usłyszała wołanie
Za godzinę!
Teraz!
Za pół godziny!
Mary! chodź tu...
Za piętnaście minut!
Michał wszedł do sypialni
Mary poczytasz jak Paweł pójdzie
Jak Paweł pójdzie to ja będę spać
Michał wziął kartki... odłożył je...
No dobrze...
W pokoju był Wojtek
Oooo dotarłeś tu
No... zwolniłem - zaśmiał się

Po pewnym czasie wyszli z Chatki
Mary została, poszła pod prysznic
Jak wyszła z łazienki w salonie siedział Marcin
Cześć
Cześć Mała Jak tam?
No nawet fajnie, potem Ci opowiem
Mogę? - spytała
Marcin rozpostarł ramiona
Przytuliła się... już po chwili spała...
Michał wrócił
Cześć Marcin
Cześć
Śpi?
Marcin gestem potwierdził...
Połóż ją...
A jak się obudzi?
Jak chcesz to pozwól jej spać przy sobie...

Do Chatki weszła Marta z Ewą
Uuuu jakaś zmiana?
Zmęczona była...
Marcin zaniósł Mary do sypialni...
Przykrył kocem...
Przebudziła się
Śpij dalej, śpij Mary...
Uśmiechnęła się...
Dobranoc...

Mary po pewnym czasie wyszła z sypialni
Ale głośno gadacie...
Marcina nie było, została Marta i Ewa
Michał uśmiechał się
Mary poszła zrobić kawę... wypiła
Ja idę spać, Wy sobie gadajcie...
Do Chatki wszedł Matti
Cześć Wam
A Mary nie ma?
Poszła spać
Idę się przywitać...
Matti wszedł do sypialni
Cześć - powiedział cicho...
Cześć...
Matti siedział na brzegu łóżka
Przytul...
Uśmiechnął się...
Przytulił ją... zasnęła
Matti wrócił do salonu
Długo się witaliście...
Czekałem aż zaśnie
Ona ma dobrze usypiacie ją jak dziecko
A kto mnie uśpi? - spytała Marta
Ja mogę... - z uśmiechem powiedział Michał
Ale najpierw mnie odprowadź
Wyszli...
Mary spokojnie spała...
Popołudniu 20 lipiec 2008
Mary ugotowała obiad...
Jak zjedli poszła zmywać naczynia
Michał zaniósł do kuchni szklankę po kompocie
który właśnie wypił...
Michał jak nie chcesz to nie spotkam się z Pawłem...
Michał podszedł do niej... objął ją za szyję...
Ufam Ci Mary, gdyby było inaczej nie puściłbym Cię na krok...
Paweł jest świetnym kumplem, obiecałaś mu masaż...
Ale...
Nie ma żadnego ale...
Pocałował ją...
O której przyjeżdża pociąg?
Za 15 minut powinien być
To idź na dworzec Mary
A Ty?
Pójdę do rodziców, ucieszą się z odwiedzin
Michał...
Tak?
Widziałeś ostatnio Bogdana?
Nie
Zapomniałam mu powiedzieć o książce...
Był tu kiedyś i pytał czy przeczytałaś...
Nic o tym nie mówiłeś
Zapomniałem
Mary przebrała się...
No to lecę...
Bawcie się dobrze... - uśmiechnął się
Mary pędziła na dworzec
Pociąg był opóźniony...
Usiadła na ławce...
Bogdan?
Witaj Mary
Wyjeżdżasz, czy przyjechałeś?
Przyjechałem...
Zapomniałam Ci powiedzieć o książce...
Mam następną jeśli chcesz...
Mary uśmiechnęła się
Cześć Wam!
Cześć! Ty znów pędzisz!
Wojtek pomachał im... pobiegł...
Bogdan a dasz mi do przeczytania...
Przepraszam Mary, zaraz wrócę...
Bogdan odebrał telefon... odszedł na bok by z kimś porozmawiać
Pociąg nadjechał...
Paweł wysiadł, miał na głowie czapę
Czekałaś?
Yhm... zdjęła mu czapkę i potargała włosy...
Paweł chwycił ją za rękę no to biegniemy, bo nie zdążymy...
Bogdan podszedł
Mary puściła rękę Pawła...
Bogdan zerknął na ten gest...
Nie krępujcie się - dodał
Bogdan to nie tak
Idę kupić bilety, Mary tylko żebyś się nie spóźniła! - powiedział Paweł
Mary zaczęła Bogdanowi coś mówić...
Ale najwyraźniej nie potrafił skoncentrować się na Jej słowach...
Mary... ja przyjechałem... bo pytałeś czy wyjeżdżam...
A ja jestem umówiona z Pawłem
Zauważyłem
Pójdę do Michała
Ale Jego nie ma
Nie powiem mu, że Was widziałem
Bogdan wszystko Ci się miesza, Michał wie, tylko do rodziców pojechał
Acha... To odwiedzę kogoś innego
Do zobaczenia!
Do zobaczenia! - podała mu rękę
Uścisnął jej dłoń, a potem uniósł ją i pocałował
Łaaał! - powiedziała z uśmiechem
Pa Bogdan! Ucałowała swą dłoń i machnęła w Jego stronę
posyłając mu w ten sposób całusa...

Paweł stał przy wejściu na pokład...
Mary przez Ciebie wypływamy z opóźnieniem...
Mogłeś sam płynąć
Aleś teraz strzeliła!
No co?
Zaczęli się śmiać...
Weszli na taras... oparli się o poręcz... statek oddalał się do brzegu
Tej nocy Ci nie podaruję
Paweł ale ja nie mówiłam Michałowi o nocy
Twój błąd!
Eeee - znów potargała mu włosy...
Słoneczny poranek 20 lipiec 2008
Mary wyszła z łóżka
Zerknęła na Michała
słodko spał...
Usiadła na fotelu w salonie
Szeroko otworzyła okno
Świerze, rześkie powietrze wdzierało się do Chatki
Spoglądała na oblane Słońcem morze...
Wyszła na plażę...
Wiał wiatr... nie było tak ciepło jak w Chatce...
Spacerowała brzegiem morza...
Zdjęła buty...
Ymmm jak tu fajnie... - pomyślała
zanurzyła stopy w wodzie...
Zapowiadał się piękny dzień...

Cześć Mary - usłyszała znajomy głos
Witaj - uśmiechnęła się
Spacerujesz?
Tak, wyszedłem na przechadzkę...
Poszli razem do La Mali...
La Mala Pobudka! - wołali pod oknami
Czego Wy ode mnie chcecie? Środek nocy jest
Ranek jest!
No mówię, środek nocy...
Chodź z nami...
Musicie poczekać
Dobra poczekamy...
Wyjął z wody kamyk...
Spójrz Mary
Ładny...
Mary wzięła go do reki...
Zostawię sobie na pamiątkę - uśmiechnęła się
La Mala ubrana w ciepły polar wyszła z Chatki
Gdzie Wy mnie ciągniecie? Tak wcześnie, zimno do tego
Masz polar, ja nie mam...
Uśmiechnęła się...
Wiola już nie śpi?
Czyżby?
Cześć! Miło Was widzieć... - wyszła ze swej Chatki
Poszli po Mirka...
Potem odwiedzili Weronikę i Ewę...
Miły dzień...
Taak...

Michał wstawaj... ile się tu będziesz wylegiwać
przyrośniesz do łóżka...
Mary położyła się na nim
Jakaś Tu lodowata!
Jak zawsze! - zaśmiała się
Michał przekręcił ją na bok... okrył kocem...
Byłaś sama na spacerze?
Nie, pełno nas było...
Wiola, Weronika, Ewa, La Mala, Mirek, Jacek, Matti i Zbyszek
Michał umówiłam się z Pawełkiem...
To co ja będę robił?
Możesz iść z nami...
Będziesz masaż robić?
No... - znów się zaśmiała...
Ale chyba nie u nas?
A gdzie?
Nie wiem, idźcie sobie gdzieś...
No fajnie...
Michał objął ją...
Już Ci cieplej?
Jeszcze nie...
Trzymał jej dłonie... ogrzewał je...
Zapach trawy... 19 lipiec 2008
Mary ja wychodzę
Skoszę trawę, poradzę sobie bez Ciebie
Michał odwrócił się i poszedł
Postaram się...  nie mam innego wyjścia - dodała pod nosem
Trawa była wysoka...
A kosiarka słaba...
Po chwili w ogrodzie unosił się zapach świeżo skoszonej trawy...
Mary odłożyła kosiarkę...
Wspięła się na drzewo...
Nagle traaach... spadła... z jabłkiem w dłoni...
W tym momencie wszedł do ogrodu Michał
A Ty co?
Zaliczyłam glebę...
Michał uśmiechnął się
Łudziłam się że sobie bez Ciebie poradzę...
Ale rzeczywistość mnie przerosła...
Ja skoszę resztę trawnika...
Dzięki...
Michał pomógł jej się podnieść...
Przygotowała deser lodowy z owocami
...
Usiedli na tarasie i zajadali się lodami...
Lubię jak sie uśmiechasz Michał
Znów się uśmiechnął...
Mary usiadła na Jego kolanach...
policzkiem dotykała jego policzka...
Przepletli palce swych rąk...
Mary poruszyła głową...
Draaapiesz... zaśmiała się...
Chodź ze mną 19 lipiec 2008
Michał chodź ze mną
Teraz?
Yhm...
Poszli w stronę lasu
Weszli do małego drewnianego kościółka...
Lubię tu przychodzić... - powiedziała
Spostrzegła jak Jego twarz oblaną promieniem Słońca
rozświetla delikatny uśmiech...
Drzwi były otwarte... nie było zbyt jasno we wnętrzu kościółka...
Mary uklękła i pokłoniła się...
Modliła się długo...
Michał usiadł w jednej z ławek...
Po jakimś czasie wyszli...
Modliłam się za Ciebie...
Dziękuję, że ze mną poszedłeś...
Jak byłam w Krakowie odwiedziłam ciekawe miejsce
Jego wnętrze urzekło mnie prostotą... nie lubię przepychu i złota
uważam to za zbędne w takich miejscach...
A Tam wystarczył obraz... Byłeś tam?

Michał i Mary rozmawiali
Opowiedział jej o swym ostatnim pobycie w Krakowie
Okazało się, że właściwie na nic nie miał czasu...
Dni mijały tylko w pogoni za pracą...
czasem były tak wypełnione po brzegi, że nie miał czasu pomyśleć...
cza zastanowić się nad ważnymi sprawami... wciąż je odkładał...
Michał ja ciągle tak żyję... że nie wiem nawet jaki jest dzień tygodnia...
Trudno mi... znów płakałam...

Michał... Dziękuję Ci
Za co Ty mi znowu dziękujesz Mary?
Za żywota... zaśmiała się... pobiegła...
Wracała do Chatki 18 lipiec 2008
Mary była podekscytowana
Wracała do Chatki...
Weszła...
Mary! Witaj!
Małgosia powitała ją serdecznym uśmiechem
Przywitały się...
Marta, Ewa i Gośka powitały ją...
Jak było?
Fajnie... Gdzie Michał?
Nie ma
Jak to nie ma?
Wczoraj jak przyjechał Marcin wyszedł i nie pokazał się tu więcej
A to co? Mary wskazała na baryłkę Miodu
Paweł to przyniósł
Kiedy?
Wczoraj...
Mary pokręciła głową...
Wieczorem Mary została sama w chatce...
Położyła się spać...
Długo nie potrafiła zasnąć
Nad ranem sen ją zmorzył... spała...
Michał wszedł do Chatki...
Po kąpieli poszedł do sypialni...
Kucnął przy łóżku...
Mary... - wyszeptał
Delikatnie dłonią dotknął jej włosów...
Mary... - powtórzył
Spała...
Położył się przy niej powoli tak by jej nie obudzić
Mary otworzyła oczy...
Jesteś - wyszeptała
Michał nie spał... przytulił ją
Bardzo tęskniłam za Tobą...
Kocham Cię
Gdzie byłeś? Jak wróciłam i usłyszałam że Ciebie nie ma...
Jestem Mary...
Ja też Cię kocham Michał i już nie będę bez Ciebie wyjeżdżać
Uśmiechnął się
Dobrze mi z Tobą...
Michał tulił ją w swych silnych ramionach
Czuła się bezpieczna... szczęśliwa...
Podróż 17 lipiec 2008
Mary spakowała swoje rzeczy
poszła w umówione miejsce oddać klucze...
- Już wyjeżdżasz?
- Tak, chciałam oddać klucze
Kto jeszcze ma klucze do tego mieszkania?
- Zdaje się, że jego jakiś kolega, a dlaczego pytasz?
- A tak
- Paweł prosił, żeby Ci to dać jak będziesz wyjeżdżać
Podała jej małe pudełko...
- Co to jest?
Mary wzięła niewielkie pudełko do ręki...
Zajrzała do środka... uśmiechnęła się
- Mówił, że będziesz wiedziała co z tym zrobić
- Wiem...
- Do zobaczenia
- Do zobaczenia

Mary ściskała w dłoni klucze
Poszła na dworzec
Wsiadła do pociągu, który jechał do Wrocławia

Weszła do mieszkania...
Rzuciła jej sie w oczy koszula leżąca na kanapie...
Wygląda jakby w biegu wychodził - pomyślała
Podniosła koszulę... miała specyficzny zapach...
Cwaniak - powiedziała głośno
Włożyła różę do wazonu na stole

Zabrała się za sprzątanie mieszkania...
umyła też okna...
Włączyła wieżę...
Uśmiechnęła się słysząc muzykę...
To ta sama płyta której kiedyś słuchali razem...
Mary położyła się...
Wiele wspomnień przeleciało jej przed oczami... zasnęła...
Rankiem słońce wkradało się do pokoju...
Było ciepło...
Spojrzała jeszcze raz na mieszkanie... zabrała kwiat...
Wyszła... zamknąwszy za sobą drzwi na klucz...

Wieczorem poszła na dworzec...
Bogdan? Co Ty tu robisz?
Witaj Mary... wracam do siebie
O której jedziesz?
Po 20
To tak jak ja, kupiłam miejscówkę
Ja też, jaki masz numer?
Nie wiem...
Piękna róża... kupiłaś?
Dostałam
Mary wyjęła swój bilet 92
Naprawdę?
No tak
A ja mam 91
Ha ha to siedzimy obok siebie
Na to wygląda
W przedziale siedzieli sami
To ja usiądę tam, nie chcę naruszać Twej przestrzeni
Mary nie wygłupiaj się
Czytaj sobie...
Mary usiadła naprzeciw Bogdana
Oparła głowę o ścianę... zamknęła oczy...
Do przedziału wsiedli pasażerowie...
Przepraszam, ale Pani siedzi na moim miejscu...
Tak, tak... już się przesiadam...
Mary usiadła obok Bogdana
Zaczęli rozmawiać... nie przeczytał ani strony więcej
Podróż szybko im minęła...
W Chatce 17 lipiec 2008
Małgosia przyniosła kawę
Ewa i Marta zajadały się świeżo upieczonym ciastem
Cześć
Witaj Paweł
Jest Mary?
W Krakowie
Jeszcze? Myślałem, że już wróciła
Co tam masz? To dla niej?
Paweł uśmiechnął się
Po co tyle miodu?
Nie odpowiedział...
Ja wiem po co - dodała Małgosia
Mary Ci powiedziała? - dopytywał sie Paweł
Wszyscy wiedzą...
To gaduła...
Michał siedział na fotelu
A Ty czemu nic nie gadasz?
Michał machnął ręką...
Oooo! Marcin
Cześć Wam
Zadowolony z urlopu?
Pewnie
Mary nie ma - powiedział Paweł
Wiem... widziałem ją wieczorem
Jest tutaj? - spytał Michał
Nie... ale tęskni za Tobą
Mogła do mnie napisać
A Ty do niej napisałeś?
Ja? Ja nie będę do niej pisał...
Michał odwrócił się i wyszedł z Chatki
Popsztykali się czy co?
Pojechała sama
Ale...
Może chcą od siebie odpocząć
Nie sądzę...
Musiało się coś stać...
A gdzie Ty ją widziałeś?
W Krakowie
Umówiliście się?
Nie, zupełnie przypadkiem spotkaliśmy się
Czemu nie wróciła?
Nie wiem, spędziliśmy razem dwa wieczory...
trochę mi opowiedziała... chciała się trochę wyciszyć...
uspokoić wewnętrznie...
Sama? To do niej nie podobne
W mieszkaniu 17 lipiec 2008
Mary wiedziała, że w mieszkaniu jest sama
osoba od której dostała klucze wyjechała...
Tymczasem w nocy przebudził ją odgłos
otwieranego zamka...
Czekała chwilę, ale zapadła cisza
Odwróciła się i na prawym boku leżała...
Starała się zasnąć
Nagle poczuła piękny zapach
rozpoznała go od razu
tak pachnie tylko róża...
Po chwili Mary wstała z łóżka
Na stole leżała biała róża...
Ktoś tu był... Ale Kto?
Tego Mary nie wiedziała...
Czy kiedyś się dowie jak ma na imię tajemnicza osoba
która podarowała jej białą różę?
Jeden dzień podobny do drugiego... 16 lipiec 2008
Co  jest Mała?
Jeden dzień podobny do drugiego...
Jadłaś?
Tak
Kiedy?
Rano...
Wczoraj też nie jadłaś obiadu
Nie chce mi się jeść
















Marcin usiadł przy niej...
Usiadła na Jego kolanach...
Przytuliła się...
Wiesz jak mi ciężko...
Marcin pogłaskał ją...
Mary a Michał?
On mi nie pomoże... jest daleko...
Nie mów tak Mary... Zjemy razem kolację
Nieeee
Wczoraj też nie jadłaś
No i co z tego... za to się wyspałam jak nigdy...
Marcin uśmiechnął się
To dziś też puszczę Ci tą piosenkę jak będziesz zasypiała...
Spojrzała na Niego
Trzymam Cię za słowo...
To gdzie będzie ta kolacja?
Po chwili wyszli...
Znam tu parę fajnych miejsc
Kiedy wychodzili było już ciemno...
Uwieeelbiam Kraków - dodała z uśmiechem
Podczas kolacji długo rozmawiali
Mary opowiedziała mu co ją gnębi
i przy okazji okazało się, że tęskni za Michałem
Marcin odprowadził Mary
Poczekał aż sie położy...
Dziękuję za miły wieczór - powiedziała
Dobranoc
Śpij spokojnie Mary
Wychodząc włączył tą samą piosenkę
której słuchała jak wychodził poprzedniego wieczora...
Mary uśmiechnęła się
Rankiem 12 lipiec 2008
Mary...
Tak
Zrobimy dziś ognisko?
Zaprosimy znajomych...
Nie dzisiaj Kochanie, jadę do Krakowa...
Powiedziała z uśmiechem
Dzisiaj?
No... tak... nie planowałam tego...
No dobrze, to odłożymy to ognisko
Michał ale Ty jak chcesz to zrób Grilla
Zaproś kogo chcesz...
Nie zaproponujesz mi, żebym jechał z Tobą?
Miiiiichał, nie dzisiaj...
Usiadła mu na kolanach...
Przytulił ją...
Czy tak jest? 11 lipiec 2008
Nawet badania na ten temat były prowadzone...
Dziewczyny wolą Drani...
W powieści jaką piszę Mary jest "Draniem"
Niesforna, na pozór lekko traktuje życie
A jednak coś ją wciąż gnębi
no bo płacze nocami...
Mary uwielbia wygłupiać się i szaleć

Hm... pewnie Dranie przyciągają Kobiety
bo są interesujący...
jednak na partnera życiowego każda Kobieta
poszuka wrażliwego, czułego spokojnego
choć trochę szalonego Faceta...
Mary też wybrała sobie na męża Faceta
który o nią dba, kocha, troszczy się...
Teraz Ona musi mu udowadniać
że jej na nim zależy
a On się dąsa, bo Mary prawie całą noc była z kimś innym
Gdyby jej Facet w ogóle się tym nie przejmował
ich małżeństwo straciło by sens
On ją stawia do pionu
A Ona jednak wciąż chce być "Draniem"...
W życiu Kobiety uwielbiają Drani
bo z nimi zawsze coś się dzieje...
Ale nie można całe życie szaleć
Dlatego wychodzą za mąż za "Porządnych" Facetów...
Wariat to nie to samo co Drań...
Ale nie sposób to wytłumaczyć...
Mary jest szczęśliwą żoną...
Chociaż przy niej mąż osiwiałby przedwcześnie... hi hi...
Życie jest piękne...
Piszę tę powieść... bo mnie relaksuje...
A ta niesforna Mary jest po prostu Super :)
Napoje 11 lipiec 2008
Herbaty? Czy wolisz kawę?
A Ty na co masz ochotę?
Herbaty się napiję...
Masz ochotę na herbatę?
No tak, a co?
Paweł spojrzał na Mary
Mary wyszła do kuchni
Michał a Ty co będziesz pił?
Michał nie odezwał się
Mary podała herbatę...
Wyszła za Michałem z Chatki
Przestań już Miiiichał
To jest nie do zniesienia...
Michał wszedł z powrotem do Chatki
Paweł Ty też taki jesteś?
Jaki?
Taki jak Michał
Nie... jestem inny...
Faceci...
Po ślubie każdy się zmienia...
Doprawdy...
A co może się nie zmieniłeś?
Ty się zmieniłaś
Dzięki za szczerość
Mary wstała...
Paweł a Ty idziesz już do domu?
Tak
Przejdę się z Tobą chwilunię... może mu przejdzie
Wyszli...
Patrz jakie piękne gwiazdy...
yhm...
Zaczekaj...
Paweł przystanął...
Mary odwróciła się w Jego stronę
A jakbym Cię spytał po co sięgasz jak...
Jak?
Paweł machnął ręką...
Paweł co?
Nic...
Spoglądała na odpływający kuter...
Co z tym miodem? Obiecałaś
ymmm naprawdę?
yhm...
Ale na pewno nie dziś...
Ja nie mówię, że dziś...
No...
To pa Kochanie...
Pa

Mary wracała do Chatki
Hey! Mary!!!
Cześć
Mary chodź z nami
Matti ja nie mogę...
Matti chwycił ja za rękę...
A jak poproszę?
Nie rób tego...
Ale dlaczego?
Umówmy się na przyszły tydzień
Trzymam Cię za słowo - powiedział

Mary weszła do pokoju, Michał czytał coś
Usiadła przy nim...
Michał wstał... poszedł do łazienki...
Po kilku minutach Mary uchyliła drzwi...
Nie chcę, żebyś się teraz golił...
Michał patrzył do lustra...
Nałożył piankę do golenia na twarz...
Mary weszła między niego, a umywalkę...
Wzięła gąbkę i nasączyła ciepłą wodą...
Zmywała piankę z jego twarzy...
Osuszyła mu twarz ręcznikiem...
Kocham Cię... powiedziała i wyszła z łazienki...
Skok 09 lipiec 2008
Cześć
Cześć Michał zabiorę Ci Mary
Zabierz
A gdzie Ona jest?
Michał wzruszył ramionami
Poszukaj jej
Może jakaś podpowiedź?
Czyta książkę...

Darek poszedł do ogrodu
Mary czytała książkę
Cześć
Oooo Darek
Mary zamknęła książkę
Zabieram Cię
Zabierasz?
yhm...
Dokąd?
Darek chwycił Mary za rękę...
Czekaj Darek książkę muszę zostawić
Mary weszła do domu
Michał idę z Darkiem...
Idź...
Mary odłożyła książkę... wyszła
Darek poczekaj chwilę...
Mary pobiegła spowrotem do Chatki
Objęła Michała za szyję...
Kocham Cię - wyszeptała
Pocałowali się...

Już jestem Dareczku
Mary i Darek całą drogę gadali
Stanęli nad urwiskiem
Pamiętasz jak chciałaś mnie do wody wrzucić?
No...
To tu możemy razem skoczyć
Cooooo?????????
Tu jest głęboka woda!
Albo razem albo Cię wrzucę...
Nie!!!!
Darek Ty jesteś bardziej szalony niż ja
Czemu?
Ja nie skoczę
Najwyżej utoniesz
Dobre sobie, nie mogę dziś utonąć
w poniedziałek mam szkolenie
Darek zaczął się śmiać
Co?
Liczę do trzech Mary
Daaarek
Jeden...
Dwa...
Dwa i połowa liczę od nowa...
Jeden...
Dwa...

Dopłynęli do brzegu...
Dareczku... To był skok...
Na głęboką wodę - powiedział z uśmiechem

Zaczął padać deszcz...
Schowali się w Hotelu
Wynajęli pokój...
Darek zamówił kolację...
Czekali aż ubrania im wyschną...
Coś taka spięta?
Masaż by mi się przydał...
To zamówimy masażystę...
Jasne...
Ty się na tym znasz to możesz mnie wymasować
Ha ha...
Co się śmiejesz Mary
Sam tego chciałeś...
Jeszcze kursu nie skończyłam...
No ale wiesz jak masować
No tak...
To oddaję się w Twoje ręce...
Łaaaa...
Kładź się
Darek położył się
Ale na brzuchu się połóż
Zaczęła Go masować...
Wracał 09 lipiec 2008
Michał wracał do domu
Mary weszła na plażę
zdjęła buty i zaczęła biegać brzegiem morza
Przeskakiwała fale...
Kiedy była tuż obok Michała zawołał:
Mary...
Wiał wiatr od morza... nie usłyszała Go...
Dalej przeskakiwała fale...
Była zamyślona...
Wbiegła do Chatki
Po chwili wybiegła z niej w letniej białej sukience...
Pobiegła przed siebie...
Michał doszedł do domu...
Stanął na schodkach...
Patrzył chwilę jak się oddala...
Cały czas biegała...
Zdjął garnitur...
W koszulce i krótkich spodenkach
pobiegł tam gdzie widział ją po raz ostatni...
Mary leżała na piasku z zamkniętymi oczami...
Usiadł...
Dotknął dłonią włosów które rozwiewał wiatr...
Nie wiedziała że On jest tuż obok...
Mary...
Otworzyła oczy... spojrzała na Jego twarz...
Zamknęła oczy...
Mary znów wczoraj płakałaś... - powiedział
Nie chciałam Cię martwić Michał, masz tyle spraw na głowie...
Michał pomógł jej się podnieść...
Usiadła...
Przytulił ją mocno do siebie...
Poczuł jak po jej policzki spłynęła łza i upadła na Jego koszulkę...
Jeszcze mocniej Ją przytulił do siebie...
09 lipiec 2008
Wróciła 08 lipiec 2008
Wróciła do domu zmęczona...
Podeszła do Michała...
Witaj...
Cześć...
Michał spojrzał na nią
Jak dzień? - spytała
Dobrze...
Uśmiechnęła się...
Długo jeszcze będziesz pracował?
Jeszcze trochę...
Mary stanęła za nim...
Dłonie wsunęła mu pod koszulę...
ymmmm...
Uwielbiam jak tak pachniesz...
Pocałowała go w policzek
Wrócę za godzinkę
A gdzie idziesz?
Pospaceruję, nie będę Ci przeszkadzać...
Uśmiechnęła się i wyszła...
Nad ranem 08 lipiec 2008
Michał obudził się
Ale jej już nie było w Chatce

Mary nad ranem poszła na spacer plażą...
Obserwowała wschód Słońca...
Po powrocie 07 lipiec 2008
Michał spał
Mary położyła się przy nim
Przytuliła się do Jego pleców...
Po pewnym czasie zorientował się,
że Mary wychodzi z łóżka
Długo nie wracała
Wyszedł z pokoju...
Mary była w łazience...
Słyszał jak płakała...
Wrócił do łóżka...
Położył się...
Patrzył w stronę okna...
Wczesnym rankiem 07 lipiec 2008
Mary z czego Ty się tak śmiejesz?
Spytaj czemu
Czemu?
Zatańcz ze mną Wariacie
Zdejmij buty...
Tylko rankiem jest taka rosa...
Zdjął buty...
Zaczęli tańczyć...
Tańczyli na trawie...
Potem biegali plażą...
Jak dawniej...
Jak dawniej... uśmiechnęła się
Nocą 06 lipiec 2008
Była w Chatce sama
Włączyła głośniej radio
Tańczyła...
Do Chatki weszła La Mala
Weronika, Wiola i Ewa...
Tańczysz Mary?
No...
To my też potańczymy
Sama jesteś?
Tak...
Zrobimy sobie babską imprezę
zaśmiała się La Mala
Czego Ty słuchasz?
To jest radio
Smęty jakieś grają
Włączę jakąś płytę...
Weronika wyłączyła radio i włączyła płytę...
Zaczęły tańczyć...
Wiola postawiła na stole paluszki...
Przyniosła kompot z czereśni...
Dziewczyny wyszły na plażę
Tam tańczyły
Przyszedł Michał z Wojtkiem, Krzyśkiem,
Witkiem i Tomkiem
Rozbrzmiał wolniejszy utwór
Dziewczyny zaczęły tańczyć z chłopakami
Mary objęła Tomka za szyję...
Tańczyli długo
Zostali na plaży sami
Po chwili wszyscy biegli w stronę morza
Mary! Chodźcie pływać...
Nie...
Co nie?
Tomek wziął ją na ręce i niósł w stronę wody...
Nie wrzucaj mnie!
Nie wrzucę... powiedział spokojnym głosem
Położył ją delikatnie na wodzie...
Zanurzył się w morzu...
Wszyscy pływali
Wybiegli z wody...
Gonili się na plaży...
Była ciepła noc...
Ciepłe morze 06 lipiec 2008
Mary pływała...
Wróciła do Chatki radosna
Michał! świetna woda jest
chodź popływać
Może później, chciałem jeszcze coś zrobić
Michał, ale już jest później...
Mary położyła dłonie na Jego ramionach...
Policzkiem dotykała policzka...
Michał objął i pogłaskał jej głowę
Mary... miałem inne plany...
A ja mam wolny dzień i chciałam byśmy spędzili Go razem
Przecież codziennie coś razem robimy...
No widzę, że się z Tobą nie dogadam
Idę pływać...
Mary... zaczekaj...
Odwróciła się, uśmiechnęła...
To znaczy, że idziesz ze mną teraz do morza?
Kobiecie się nie odmawia
Mary rzuciła mu się na szyję...
Naprawdę ciepła woda!
Dla Ciebie lodowata też jest odpowiednia...
Przeeeeestań... Mary potargała mu włosy...
Pocałowali się...
Wbiegli do morza trzymając się za ręce...
Wieczorem 05 lipiec 2008
Michał siedział na kanapie...
Ale zapachy... - zauważył Darek
Gotowałeś?
Nie...
Ja tym bardziej
Tam jest kucharz ;)
Tam?
Darek Ty siadaj, niech sama idzie
Dlaczego?
Tak będzie lepiej dla nas
Ale Miiiichał o co Ci chodzi...
Idź idź Mary
Mary weszła do kuchni
Cześć - powiedział
Na jajach to się znasz jak widzę
Wbijał kolejne jajko na patelnię...
Przytuliła się do jego pleców...
Pochylił głowę w tył...
Jak dawniej...
Nie, inaczej...
Wtedy ja Cię częściej rozpraszałem jak gotowałaś
Przypali się, uważaj!
Mary wzięła łyżkę... zaczęła mieszać...
Wyciągnij talerze...
Za chwilę...
Wyłączył ogień...
Odwrócił ją...
Mary...

Mary co z tym jedzeniem?
Juuż!

Daj te talerze...
Zaraz...
Oni są głodni, nie jedli jeszcze kolacji...
Jakbym nie przygotował to czekali by przecież
No masz rację...

Mary nie wiedziała jak się zachować...
Czuła się skrępowana...

Ale przygotowałeś, to lepiej zjeść teraz...
Jak chcesz... dodał

Weszli z kolacją do salonu
Ty jesteś Kucharzem?
Nie, ja nie jestem
No to Kto bo zgłupiałem - Darek spojrzał na Michała
On... tylko jeszcze o tym nie wie...
O czym nie wie?

Michał co Ty kręcisz?
Daj mu spokój...
Obaj się odczepcie
Maryyyyy żartujemy
Jaja se robicie z Tomka

Mary posprzątała po kolacji
nie wróciła do salonu
zamknęła się w sypialni...
Po jakimś czasie usłyszała pukanie...
Drzwi otworzyły się
Mogę?
Wejdź
Mary siedziała na brzegu łóżka...
Co jest?
Niiic
Tomek posadził ją na swych kolanach
Przytuliła się...
Nic nie mówili...
Po prostu siedzieli tak...
Tomek pogłaskał ją po plecach...
Miło, że jesteś...
yhm... miło...
Pierwsza wolna sobota :) 05 lipiec 2008
Mary siedziała Michałowi na kolanach...
Michał jak wyszliście z Darkiem...
Rozmawiałam z Tomkiem
Powiedziałam mu, że jest dobrym przyjacielem
Michał uśmiechnął się...
Popłakałam się... wtedy... i...
Michał pogłaskał ją
Mary... przecież ufam Ci
Wiesz?
Nie, ale mogę się domyślić...
Pocałowaliśmy się...
Wiele Was łączy, wiem o tym
Rok temu byliście razem...
To był taki drobny pocałunek, delikatny...
Taki?
Michał pocałował Mary
Czekaj...
Mary pocałowała Michła...
ymmm taki tez nie...
Michał pocałował ją...
To mooooże taki...
Znów się całowali...
Śmiali się przy tym...

Fajnie że masz wolne Mary
Tak Moja pierwsza wolna sobota
Za tydzień chyba będę w pracy...
Spałaś?
Trochę w ciągu dnia
Tylko nie pytaj co mi się śniło
Michał przekręcił głowę w bok
Maryyyyy co Ci się śniło...
Ktoś... powiedziała z uśmiechem
Kto?
yyyyyyyyyyyyy
Darek...
Miał taką niebieską kurtkę z jasnymi paskami na rękawach
Siedzieliśmy obok siebie i jak zwykle przekomarzaliśmy się
Do wody Go chciałam wrzucić
A On, że NIE!
Jak do nas przyjedzie To go wrzucę...

W tym momencie do Chatki wszedł Darek
Mary i Michał wybuchnęli śmiechem...
Yyyy Zrobiłem coś nie tak? - spytał Darek
Mary wstała, podeszła do Darka
prawie go z Chatki wypychała
Chodź Dareczku jestem Ci coś winna...
Mary tak od razu? - pytał Michał
Czemu nie? Będzie fajnie
Co Wy knujecie? - pytał Darek
Opowiedz mi potem czy sen się ziścił
Pewnie że opowiem
Wyszli...
Jaki sen?
Śniłeś mi się dziś... a Ty mówiłeś: Nieeeeee
Co ci się śniło...
Potem Ci powiem
Poszli na molo...
A teraz Cię do wody wrzucę!
Nieeeee...
Ha ha jak we śnie...
Usiedli na brzegu...
Mary nie wrzuciła Go do wody...
Gadali... i patrzyli w morze
: ) 05 lipiec 2008
05 lipiec 2008
Cieplutko... 03 lipiec 2008
Michał obudził się...
Odwrócił się w łóżku
Nie było jej...
Mary!
Nie odezwała się...
Wstał...
W pokoju było otwarte okno...
Uśmiechnął się...
Mary tańczyła...
Miałaś spać i spać... tak mówiłaś
Michał jak tu spać kiedy tak pięknie świeci Słońce
wszyscy wokół śpią...
Wiatr delikatnie rozwiewał jej włosy...
Cudownie...  Tylko rano jest taka rosa...
Michał wyszedł z Chatki...
Chwyciła Go za rękę...
Zatańczysz?
Michał objął ją...
Opierała się plecami o Niego...
Pocałował w czoło...
Spojrzała na Michała...
Poszli na plażę...
Stanęli nad brzegiem morza...
Zrobili parę kroków po wodzie...
Pochlapał ją...
Wieeeedziałam! krzyknęła
Zaczęła Go chlapać...
Uciekała...
Michał bardzo szybko ją dogonił...
Pływali...
Szkoda, że nie mamy urlopu...

Wieczorem Mary wracała do Chatki
Cześć
Cześć
Rano byłeś taki radosny... a teraz...
Co Ci jest Dareczku?
Nic
A moja kobieca intuicja coś innego mi podpowiada...
Na ryby? - spytała
Darek lekko uśmiechnął się...
Poszli na kuter...
Wypłynęli w morze...
Wiecie co macie robić? Tu jest sieć
A wędki Pan nie ma?
No mam
To ja wolę wędką
Rybak podał wędkę...
Mary zamachnęła się...
Ups... nie potrafię
Ha ha nie nadajesz się do tego
Ja się nie nadaję? To Ty pokaż mądralo
Mary podała Darkowi wędkę...
Oooo... znasz się na tym
Darek zaczepiłam się, uwolnij mnie!
Przynajmniej nie będziesz mi przeszkadzać...
Jej włosy zaczepiły się o kuter...
Ja pomogę... - zaproponował Rybak
Nie, dziękuję dam radę
Mary próbowała uwolnić włosy...
Mam! zawołał... wyłowił rybę...
Teraz ja...
Mary wzięła wędkę...
Udało się! ucieszona zawołała
Złowili parę ryb... przybili do brzegu...
Szli razem w stronę Chatki
Cześć
Cześć
Gdzie byliście?
Zobacz...
Mary pokazała ryby...
Niezły połów - uśmiechnął się Tomek
Poszli do Chatki
Po pracy 02 lipiec 2008
Mary weszła do Chatki
Cześć kochanie
ymmmm
tęskniłam...
Pocałowali się
Michał ja muszę wyjść
Dokąd znowu?
Jak tego nie załatwię
to nie będę mogła spać...
No to pęź
Pa!
Pomachała mu i wybiegła
Czekam z kolacją!
Dobra!

Weszła
Cześć Daruś
Usiadła mu na kolanach
Właściwie to nie do Ciebie przyszłam
No ale skoro tu jesteś...
No to idź stąd
Dareeeek
Przytuliła Go
Przyjdę później na chwilę...

Tomek!
Odwrócił się
Chciałabym Ci o czymś powiedzieć
No co chcesz?
Przykro mi było wczoraj
Tomek wzruszył ramionami...
Widziałem, że płakałaś
Ale nie mówię teraz o tym
Problemów nie zmienię
Ale... Ty...
Ja?
Przykro mi było po tym co powiedziałeś...
Dlatego wybiegłam..
Tomek patrzył na nią
To wszystko?
Nie
To co jeszcze?
Mogę się przytulić?
Stali chwilę...
Mary odwróciła się i poszła

Już jestem...
Usiadła na kolanach Darka
Fajna muza...
Wiesz co Szampana bym się napiła
Wczoraj przynieśliśmy z Mattim
Jeeee i mnie nie było...
Dziewczyny przyszły piliśmy razem
Gdzie Ty właściwie byłaś?
Siedziałam na trawie i trzęsłam się ze straaachu
Wiesz, ze nie lubię burzy...
Darek zaśmiał się...
Ty! Nie śmiej się... szturchnęła Go
No to jutro przyjdźcie z Szampanem
No co Ty prawie codziennie mamy pić?
Jakie codziennie ja całe wieki nie piłam Szampana...
Zatańczymy...
Ale...
No chodź
Mary wstała i wzięła Darka za rękę...
Jeden taniec...
yhm... muszę zmykać mąż czeka...
Uśmiechnęła się... Dała Mu całusa i wybiegła...

Jesteś...
Jestem...
Zjedli schaboszczaka i sałatkę z pomidorami...

Mary włączyła płytę...
Od Marcina?
Nie...
Co to za płyta?
Pokazała mu okładkę...
Sama kupiłam...
Może być Twoja...
Uśmiechnął się
Mary przytuliła się do Michała...
Gdzie Ty właściwie wczoraj byłaś?
Na trawie, przy plaży...
Całą noc?
Pokiwała potakująco głową
Była burza... - dodał
Bałam się...
Ale... jakoś przetrwałam te huki i błyski...
Mary...
Pogłaskał Ją...
Długo wczoraj siedzieliście?
Długo...
Szkoda, że mnie nie było...
Ale teraz już Cię nie wypuszczę...
Zaczął Ją łaskotać
Miiiichał...
Wygłupiali się...
Michał położył Ją na kanapę...
Dłonią dotknęła Jego włosów...
Uśmiechała się...
Letni dzień 02 lipiec 2008
Mary ja muszę iść...
Michał usiadł przy niej...
Spojrzała na niego...
Odwróciła się plecami
Pogłaskał ją
Została w Chatce sama
Po pewnym czasie usłyszała czyjeś kroki
W pokoju zrobiło się jaśniej...
Był jeszcze ranek...
Małgosia uśmiechała się...
Mary co Ty wyprawiasz? Lato jest...
Mary spojrzała na podłogę...
Do pokoju weszła Marta
Wiesz jak tam ciepło?
Pati podała Mary szklankę z herbatą...
Wypij...
Gośka z Małgosią usiadły naprzeciw Mary
Ewa i Pati z Mają stały...
Mary chodź na świeże powietrze...
Poczujesz się lepiej...
Usiadły w ogrodzie...
No i zjedz śniadanie...
Zaraz Ci coś przygotujemy
Mary przecząco pokręciła głową
Mary  mowę Ci odjęło? spytała Marta
Nie... tylko język jej obcięli - dodała Małgosia
Mary uśmiechnęła się
Ooooo brawo!
Pierwszy uśmiech pierwszy krok
Dziękuję
No i mowa wróciła...
W Chatce... 02 lipiec 2008
Cały dzień świeciło Słońce...
Wiał ciepły wiatr od morza...
Taka orzeźwiająca bryza...
Mary położyła się...
Wszedł do Chatki...
Uchylił drzwi sypialni...
Mary...
Usiadł na brzegu łóżka...
Nie płacz Mała...
Marcin?
Podniosła się...
Nosiłam na rękach małego chłopczyka...
Kocham dzieci...
Wiem, że kochasz...
Otarł jej łzy... nie płacz...
Przytulił...
Tomek mówił, że przyjdzie...
Był... przedwczoraj...
Marcin ja miałam tyle planów na dziś
i nie zrobiłam tego co chciałam
Jutro będzie lepiej...
Oby...
Weszli do salonu...
Herbaty?
yhm...
Wtedy do Chatki wszedł Tomek
Cześć
Cześć...
Usiadł obok...
Płakałaś?
Pokiwała potakująco głową...
Marcin przyniósł dwie herbaty
No widzisz przyszedł...
No...
Tomek uśmiechnął się...
Wypij moją...
Mary podsunęła mu szklankę z herbatą...
Pili herbatę
Mary wstała...
Wyszła z Chatki
Marcin podszedł do drzwi...
Biegła...
Mary...
Mary biegła...
Zatrzymała się...
Podniosła niewielki kamień
Ścisnęła go w dłoni...
Rzuciła nim z całej siły daleko w morze...
Po chwili wbiegła do wody...
Do Chatki wszedł Michał
Cześć...
Cześć gdzie Mary?
Nie spotkałeś jej? Wybiegła przed chwilą...
Nie spotkałem...
Michał zamyślił się
Do Chatki weszła Małgosia z Pawłem
Cześć...
Chcecie herbaty?
Napijemy się...
Ja zrobię...
Mary przyniesie?
Mary wybiegła...
Ale przyjdzie zaraz?
Na pewno...
Cześć
Cześć Bogdan...
Pożyczyłem Mary książkę
Przeczytała?
Nie wiem
Do Chatki wszedł Matti i Darek
Mamy szampana...
Przynieśli kieliszki...
A Mary nie ma?
Nie ma...
Niebo rozjaśniła błyskawica...
Zaczął padać deszcz...
Mary nie lubi burzy...

Mary wyszła z wody...
Siedziała na trawie
Padał deszcz...

Goście rozeszli się do domów

Wczesnym rankiem Przemek biegał plażą
Dostrzegł Mary
Podszedł
Cześć Mary
Pokiwała głową na powitanie
Była zziębnięta...
Zimno Ci?
Milczała
Wziął ją na ręce i zaniósł do Chatki
Położył ją do łóżka...
Mary gdzie byłaś?
Nie odezwała się...
Michał dotknął jej czoła...
Masz gorączkę...
Mary zasnęła...
Wieczorem 01 lipiec 2008
Mary wyszła na spacer...
Słońce zachodziło...
Dostrzegła Go
Cześć
No cześć...
Przez chwilę oparła czoło o jego klatę...
Usiedli...
W pobliżu przepływał kuter...
Na ryby? - spytał
Nieee... wolę pogadać
To gadaj
Dzieci dają tyle radości...
Tomek tu był...
On ma fajnie, żona Go kocha
On kocha żonę... mają wspaniałego synka...
Ty masz Michała...
Spojrzeli na siebie...
Oparła się o niego...
Objął ją








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miłego dnia :)