Mary obudziła się w doskonałym nastroju
Kiedy spojrzała na puste miejsce w łóżku obok, zrobiło jej się smutno
Michała nie było przy niej o poranku gdy otwierała oczy,
a właśnie o takim początku tego szczególnego dnia marzyła...
Odkryła kołdrę, wstała
Kiedy chciała wyjść z sypialni podszedł do niej Michał
- Dzień dobry kochanie
- Dzień dobry
Mary ucałowała męża
- Moja Mary jestem o osiem lat starszy
- Ha ha i o osiem lat mądrzejszy
- Cicho! Możesz być przez chwilę poważna?
- Chwilunię tak - Mary palcem wskazała na Michała
- Mary osiem razy bardziej Cię kocham...
- Uuuu to miłe
- Nie przerywaj, daj mi skończyć!
- Już jestem spokojna, przepraszam
- Ech... - Michał westchnął
- Tak?
- Osiem lat starszy, osiem razy bogatszy o doświadczenia duchowe...
A i już sam nie wiem co chciałem powiedzieć
- Medal Ci powinni dać, że ze mną wytrzymałeś,
tuliłeś mnie kiedy byłam w rozsypce,
stałeś się moim przyjacielem,
mogłam zawsze polegać na Tobie,
swą obecnością wypełniłeś całe moje życie,
które uczyniło mnie szczęśliwą kobietą,
nie było chwili, kiedy nie myślałam o Tobie,
gdy byłeś daleko, nie było dnia kiedy nie szeptałam,
że Cię kocham,
a nawet jak byłeś w pracy budziłam się z myślą o Tobie
i tak jak dziś o poranku wypowiedziałam: Kocham Cię Michał
Michał objął żonę
Mary się wzruszyła
- To ja sobie przygotowałem przemowę, chciałem Cię zaskoczyć,
a ponieważ minęło naszych wspólnych lat osiem, tych róż jest osiem
- Dziękuję kochanie - Mary uniosła bukiet ośmiu czerwonych róż i rozkoszowała się ich zapachem...
- Michał pamiętasz nasz ślub?
- Padał wtedy śnieg... a te gwiazdki na Twoich długich włosach lśniły niczym perły...
- Pamiętam... Było ciepło... - Mary zamyśliła się - Chyba nie odczuwaliśmy zimna w ogóle
- I byłem taki szczęśliwy... a teraz jestem osiem razy bardziej szczęśliwy
- I osiem razy bardziej mądry
Tulili się do siebie
- Włożysz je do wazonu?
- Dobrze, zejdź na śniadanie za chwilkę
Mary pokiwała potakująco głową
Weszła do łazienki
Osiem małych świeczuszek płonęło niewielkim płomieniem
I bukiet frezji
Mary znów uniosła kwiaty, by rozkoszować się ich zapachem
Policzyła je
- Osiem - uśmiechnęła się - On jest niesamowity
Kiedy Mary zeszła do salonu unosił się zapach kawy
Usiadła przy stole... Obok bukietu czerwonych róż i filiżanki z kawą
stał spodeczek na którym było ustawionych osiem czekoladek
- Michał! - uśmiechała się
- Tak? - jego głos dobiegał z kuchni
- Tylko nie dawaj mi ośmiu porcji śniadania Wariacie!
- Za późno! - Michał niósł na tacy osiem miseczek,
a każda była wypełniona innym gatunkiem owoców
Ustawił miseczki na stole
- Sama możesz komponować
Mary dostrzegła przy małym stoliku kwiaty
- Białe! Podbiegła do bukietu róż
Uśmiechał się widząc jej zaskoczenie, wiedział, że uwielbia białe róże
- Michał jest ich dziewięć - zwróciła się w stronę męża
- Bo to na przyszłość
Podeszła do Michała, schroniła się w jego ramionach
- Kocham Cię - wyszeptał
- I nawzajem...
Pocałowali się
Mary przyniosła z kuchni mleko...
Na parapecie stał bukiet złożony z ośmiu fioletowych fiołków
Uśmiechnęła się
Czuła się taka szczęśliwa...
Szczęśliwa z nim... od ośmiu lat...
niedziela, 20 grudnia 2015
środa, 25 listopada 2015
I will always...
Rozmawiali o dawnych czasach do późnych godzin nocnych
Mary przyszykowała dla Darka spanie w pokoju obok sypialni
Rankiem Mary obudziła się we wspaniałym nastroju
Zabrała się za szykowanie obiadu
- Dzień dobry
- Dzień dobry śpiochu - powiedziała do Darka
- Dawno tak dobrze nie spałem
- Musisz nas częściej odwiedzać, to czyste powietrze Ci służy
- Gdzie Michał?
- Pojechał już do pracy, dzisiaj miał na rano
- Ruskie robisz?
- yhm
- Nie lubię ruskich pierogów
- No chyba teraz! Ale skoro smaki zmieniają się co siedem lat
to by nawet pasowało
- Ile lat my się znamy?
- Ósemeczka kochany
- Osiem lat? Nie wierzę...
- A ja wciąż pamiętam... jakby to było wczoraj
- Nie wykasowałaś mnie ze swej pamięci... pomogę Ci lepić
- Może część zrobimy z mięsem? Nie lubię ruskich
- He he he Małpica, Moja... - Darek potargał jej włosy
- Ej!
- Co?
Mary pokręciła przecząco głową
- Wiesz... dobrze wyglądasz
- Ja?
- Jeśli przybyło Ci osiem lat, to muszę przyznać, że...
- Jeszcze się nie rozleciałam - Mary pokazała jęzor
- Ach... kobiety
- yhm ja zawsze mówię, że mężczyzna w Twoim wieku jest atrakcyjny,
z wiekiem przybywa mu uroku, a kobieta w tym wieku jest stara
- Taaak
- Zgadzasz się ze mną?
- A co? Miałem zaprzeczyć?
- Ech cenię szczerość
Pierogi ułożyli na ściereczkach i przykryli je bawełnianymi ścierkami
Były przygotowane do gotowania
Usiedli w salonie
- Mogę pooglądać zdjęcia?
- Z dawnych lat mam kilka zdjęć
- A najświeższe?
- Mam jakieś zimowe, jak z córką byłyśmy nad Zalewem
tafla wody zamarzła... chodziłyśmy po lodzie... robiłyśmy napisy...
Darek oglądał zdjęcia
- O! Serduszka...
- yhm...
- Jest i Happy Mary z warkoczem, no no no...
Z głośników brzmiała Muza
- Och... uwielbiam ten utwór
- I will always love you...
Mary przytuliła się do Darka
Mary przyszykowała dla Darka spanie w pokoju obok sypialni
Rankiem Mary obudziła się we wspaniałym nastroju
Zabrała się za szykowanie obiadu
- Dzień dobry
- Dzień dobry śpiochu - powiedziała do Darka
- Dawno tak dobrze nie spałem
- Musisz nas częściej odwiedzać, to czyste powietrze Ci służy
- Gdzie Michał?
- Pojechał już do pracy, dzisiaj miał na rano
- Ruskie robisz?
- yhm
- Nie lubię ruskich pierogów
- No chyba teraz! Ale skoro smaki zmieniają się co siedem lat
to by nawet pasowało
- Ile lat my się znamy?
- Ósemeczka kochany
- Osiem lat? Nie wierzę...
- A ja wciąż pamiętam... jakby to było wczoraj
- Nie wykasowałaś mnie ze swej pamięci... pomogę Ci lepić
- Może część zrobimy z mięsem? Nie lubię ruskich
- He he he Małpica, Moja... - Darek potargał jej włosy
- Ej!
- Co?
Mary pokręciła przecząco głową
- Wiesz... dobrze wyglądasz
- Ja?
- Jeśli przybyło Ci osiem lat, to muszę przyznać, że...
- Jeszcze się nie rozleciałam - Mary pokazała jęzor
- Ach... kobiety
- yhm ja zawsze mówię, że mężczyzna w Twoim wieku jest atrakcyjny,
z wiekiem przybywa mu uroku, a kobieta w tym wieku jest stara
- Taaak
- Zgadzasz się ze mną?
- A co? Miałem zaprzeczyć?
- Ech cenię szczerość
Pierogi ułożyli na ściereczkach i przykryli je bawełnianymi ścierkami
Były przygotowane do gotowania
Usiedli w salonie
- Mogę pooglądać zdjęcia?
- Z dawnych lat mam kilka zdjęć
- A najświeższe?
- Mam jakieś zimowe, jak z córką byłyśmy nad Zalewem
tafla wody zamarzła... chodziłyśmy po lodzie... robiłyśmy napisy...
Darek oglądał zdjęcia
- O! Serduszka...
- yhm...
- Jest i Happy Mary z warkoczem, no no no...
Z głośników brzmiała Muza
- Och... uwielbiam ten utwór
- I will always love you...
Mary przytuliła się do Darka
Koniec Świata
Mary wstawiła wodę na kawę
Za plecami poczuła obecność męża
- Kochanie zimno mi
- Kochanie? Mam Cię ogrzać Mary?
- Darek! Witaj kochany jak się cieszę! Jak Ty tu wszedłeś?
Mary właśnie tuliła się do Darka gdy w drzwiach kuchni pojawił się Michał
- No, widzę, że już Cię odnalazł, mówiłem, że gdzieś tu jesteś
- Dzięki, że przywiozłeś mi niespodziankę
- Sam się wprosił
- Sam się wprosiłem - potwierdził Darek
- Dobrze, że Cię tu przywiało
- No bo wiesz, dziś Koniec Świata, a ja chciałem dać Ci jeszcze jedną płytę
- ymmm miodzio Adelka Twoja ukochana - Mary odpakowała płytę
- A Ty co chciałabyś zrobić gdyby rzeczywiście miał nastąpić Koniec Świata?
- Czy ja wiem? Z pewnością chciałabym go spędzić wśród swych bliskich...
Mary odwróciła się i podeszła do odtwarzacza
Darek przykucnął tuż przy niej
- Daj ja to zrobię
Darek rozchylił opakowanie i wyjął płytę
Mary zachwiała się i poleciała w bok, na Darka
Darek dłoń z płytą uniósł wyżej
- Dobrze, że trzymałeś Adelkę, bo bym glebę zaliczyła
- Co Wy robicie?
- Nic, ona na mnie leciała i...
- Darek ochronił Adelkę, a ja to na drugim miejscu
- Oj tam, oj tam od razu na drugim
- Pewnie na piętnastym - dodał Michał
- Darek jest kochliwy, bo średnio raz w miesiącu się zakochuje w jakimś utworze
ale o mnie nie zapomni, z pewnością na trzecim jestem - Mary puściła oko
- Zaparzę kawę - Michał poszedł do kuchni
- Na pierwszym byś dla mnie była... - szepnął jej do ucha Darek
- Serio?
- ymmm yhm
- ymmm jak ładnie mruczysz szepnęła mu do ucha
Darek wstał z podłogi podając jej rękę...
- Zatańczmy - powiedziała ledwie słyszalnie
Za plecami poczuła obecność męża
- Kochanie zimno mi
- Kochanie? Mam Cię ogrzać Mary?
- Darek! Witaj kochany jak się cieszę! Jak Ty tu wszedłeś?
Mary właśnie tuliła się do Darka gdy w drzwiach kuchni pojawił się Michał
- No, widzę, że już Cię odnalazł, mówiłem, że gdzieś tu jesteś
- Dzięki, że przywiozłeś mi niespodziankę
- Sam się wprosił
- Sam się wprosiłem - potwierdził Darek
- Dobrze, że Cię tu przywiało
- No bo wiesz, dziś Koniec Świata, a ja chciałem dać Ci jeszcze jedną płytę
- ymmm miodzio Adelka Twoja ukochana - Mary odpakowała płytę
- A Ty co chciałabyś zrobić gdyby rzeczywiście miał nastąpić Koniec Świata?
- Czy ja wiem? Z pewnością chciałabym go spędzić wśród swych bliskich...
Mary odwróciła się i podeszła do odtwarzacza
Darek przykucnął tuż przy niej
- Daj ja to zrobię
Darek rozchylił opakowanie i wyjął płytę
Mary zachwiała się i poleciała w bok, na Darka
Darek dłoń z płytą uniósł wyżej
- Dobrze, że trzymałeś Adelkę, bo bym glebę zaliczyła
- Co Wy robicie?
- Nic, ona na mnie leciała i...
- Darek ochronił Adelkę, a ja to na drugim miejscu
- Oj tam, oj tam od razu na drugim
- Pewnie na piętnastym - dodał Michał
- Darek jest kochliwy, bo średnio raz w miesiącu się zakochuje w jakimś utworze
ale o mnie nie zapomni, z pewnością na trzecim jestem - Mary puściła oko
- Zaparzę kawę - Michał poszedł do kuchni
- Na pierwszym byś dla mnie była... - szepnął jej do ucha Darek
- Serio?
- ymmm yhm
- ymmm jak ładnie mruczysz szepnęła mu do ucha
Darek wstał z podłogi podając jej rękę...
- Zatańczmy - powiedziała ledwie słyszalnie
niedziela, 15 listopada 2015
Dla niego utwór
Był wieczór
Cały dzień padał deszcz...
Zadzwonił telefon
Mary podbiegła do stolika i odebrała
- Cześć kochanie
- Nie wiedziałem, że jestem Twoim kochaniem
- yyy przepraszam, myślałam, że to mój mąż, czekam na telefon od niego
- Chciałem tylko zapytać o ten utwór o którym wspomniałaś, że słuchałaś po śmierci brata
i... zalewałaś się łzami, tylko o to chciałem zapytać, a Michała nie ma w domu?
- Wyjechał, ale już niedługo wraca, dziś rano mnie obudził, potem puścił mi oczko na wizji
- Na wizji?
- Tak, włączyłam sobie telewizor, powiedział, że puści mi oczko, to Mój Kochany Mąż,
może go widziałeś?
- W telewizji? Myślałem, że nie pracuje w telewizji tylko...
- Bo nie pracuje, ale dziś był taki program w którym brał udział
- Ach tak
- A po śmierci Brata słuchałam utworów Golec uOrkiestry
mi chodziło o ten z tekstem: CZASEM Z ŻYCIA TRZEBA ZNIKNĄĆ, ŻEBY ŻYĆ
poślę Ci tekst, albo link
- Poślij jedno i drugie, a czy mogłabyś ten tekst teraz mi odczytać? Masz go gdzieś?
- W sumie mogłabym
Mary czytała tekst:
Nie rozglądaj się, bo wokół nie ma nic
za oknami wszystko znikło - nie ma nic
nie ma sekund, nie ma godzin, nie ma lat
jakby ktoś wyłączył z prądu cały świat
Telefony głuche milczą, nie ma nic
z myśli co przemknęła nagle - nie ma nic
nawet burza poszła w diabły przespać gniew
tylko serce w swoim rytmie tłoczy krew
Nie ma nic oprócz nas
z wolna sączy się czas
odpływamy powoli
w inny świat
nie ma nic tylko my
nasze plany i sny
w naszym niebie na ziemi
tylko my
Czasem trzeba z życia zniknąć, żeby żyć
czasem siebie w głąb przeniknąć, żeby żyć
by na nowo umieć dostrzec co się ma
życie przecież taką krótką chwilę trwa
Nie ma nic oprócz nas
z wolna sączy się czas
odpływamy powoli
w inny świat
nie ma nic tylko my
nasze plany i sny
w naszym niebie na ziemi
tylko my
- Dziękuję, że mi to przeczytałaś
- Bo mi chodzi o to, że:
"Czasem trzeba z życia zniknąć, żeby żyć
czasem siebie w głąb przeniknąć, żeby żyć
by na nowo umieć dostrzec co się ma
życie przecież taką krótką chwilę trwa"
Musisz kolejny raz porozmawiać z żoną, kochasz ją
jeśli istnieje choć cień szansy abyście mogli być razem szczęśliwi
walcz o nią! Walcz! Nie pozwól jej odejść...
Ja zawsze uważam, że jeśli istnieje choć cień szansy by związek uratować
trzeba go ratować
- Ty swój ratowałaś?
- U mnie nie było szans, a potem poznałam kochającego, wspaniałego mężczyznę
- I straciłaś dla niego głowę
- I zostałam jego żoną, a teraz jestem szczęśliwą kobietą
- Michał to szczęściarz, dzięki Terapeutko
- Miałeś mnie tak nie nazywać
- Mówiłaś, że... jak to było? "Jestem Terapeutą - nie ma innej mnie
- No tak, tak mówiłam, to prawda
- Dobrej nocy Perełko
- Chcę abyś był szczęśliwy, dobranoc
Zakończyli rozmowę
- Powiedział do mnie Perełko? - Mary zamyśliła się
Włączyła kolejny utwór, którego słuchała myśląc o swoim Bracie
Cały dzień padał deszcz...
Zadzwonił telefon
Mary podbiegła do stolika i odebrała
- Cześć kochanie
- Nie wiedziałem, że jestem Twoim kochaniem
- yyy przepraszam, myślałam, że to mój mąż, czekam na telefon od niego
- Chciałem tylko zapytać o ten utwór o którym wspomniałaś, że słuchałaś po śmierci brata
i... zalewałaś się łzami, tylko o to chciałem zapytać, a Michała nie ma w domu?
- Wyjechał, ale już niedługo wraca, dziś rano mnie obudził, potem puścił mi oczko na wizji
- Na wizji?
- Tak, włączyłam sobie telewizor, powiedział, że puści mi oczko, to Mój Kochany Mąż,
może go widziałeś?
- W telewizji? Myślałem, że nie pracuje w telewizji tylko...
- Bo nie pracuje, ale dziś był taki program w którym brał udział
- Ach tak
- A po śmierci Brata słuchałam utworów Golec uOrkiestry
mi chodziło o ten z tekstem: CZASEM Z ŻYCIA TRZEBA ZNIKNĄĆ, ŻEBY ŻYĆ
poślę Ci tekst, albo link
- Poślij jedno i drugie, a czy mogłabyś ten tekst teraz mi odczytać? Masz go gdzieś?
- W sumie mogłabym
Mary czytała tekst:
Nie rozglądaj się, bo wokół nie ma nic
za oknami wszystko znikło - nie ma nic
nie ma sekund, nie ma godzin, nie ma lat
jakby ktoś wyłączył z prądu cały świat
Telefony głuche milczą, nie ma nic
z myśli co przemknęła nagle - nie ma nic
nawet burza poszła w diabły przespać gniew
tylko serce w swoim rytmie tłoczy krew
Nie ma nic oprócz nas
z wolna sączy się czas
odpływamy powoli
w inny świat
nie ma nic tylko my
nasze plany i sny
w naszym niebie na ziemi
tylko my
Czasem trzeba z życia zniknąć, żeby żyć
czasem siebie w głąb przeniknąć, żeby żyć
by na nowo umieć dostrzec co się ma
życie przecież taką krótką chwilę trwa
Nie ma nic oprócz nas
z wolna sączy się czas
odpływamy powoli
w inny świat
nie ma nic tylko my
nasze plany i sny
w naszym niebie na ziemi
tylko my
- Dziękuję, że mi to przeczytałaś
- Bo mi chodzi o to, że:
"Czasem trzeba z życia zniknąć, żeby żyć
czasem siebie w głąb przeniknąć, żeby żyć
by na nowo umieć dostrzec co się ma
życie przecież taką krótką chwilę trwa"
Musisz kolejny raz porozmawiać z żoną, kochasz ją
jeśli istnieje choć cień szansy abyście mogli być razem szczęśliwi
walcz o nią! Walcz! Nie pozwól jej odejść...
Ja zawsze uważam, że jeśli istnieje choć cień szansy by związek uratować
trzeba go ratować
- Ty swój ratowałaś?
- U mnie nie było szans, a potem poznałam kochającego, wspaniałego mężczyznę
- I straciłaś dla niego głowę
- I zostałam jego żoną, a teraz jestem szczęśliwą kobietą
- Michał to szczęściarz, dzięki Terapeutko
- Miałeś mnie tak nie nazywać
- Mówiłaś, że... jak to było? "Jestem Terapeutą - nie ma innej mnie
- No tak, tak mówiłam, to prawda
- Dobrej nocy Perełko
- Chcę abyś był szczęśliwy, dobranoc
Zakończyli rozmowę
- Powiedział do mnie Perełko? - Mary zamyśliła się
Włączyła kolejny utwór, którego słuchała myśląc o swoim Bracie
Puszczę do Ciebie oczko
Mary spała gdy zadzwonił telefon
- Tak słucham
- Dzień dobry kochanie
- Właśnie mnie obudziłeś
- O to przepraszam śpiochu, zwykle wstajesz wcześnie
- Lubię jak mnie budzisz Mój Skarbie
- ymmm teraz bym Cię przytulił, przytuuuulam i całuję
- Chciałabym, żebyś tu teraz był
- Wiem, ja też, ale taką mam pracę
- Wieeem, ale Michał jak wrócisz
- Jak wrócę to porozmawiamy kochanie muszę iść, zaraz wchodzę na antenę
- yyyyy Michał
- Kocham Cię Mary, włącz sobie telewizję puszę do Ciebie oczko
- He he kocham Cię Mój Wariacie
Mary wstała z łóżka i poszła do salonu
Włączyła TV
Michał... Jej Michał... wyglądał cudownie... a ta dziewczyna obok niego całkiem ładna...
Ta jego biała koszula i jeansy... Wyglądał cudownie...
- Jesteś niesamowicie przystojny, ciekawe czy teraz inne laski wzdychają do Ciebie jak mogą Cię zobaczyć, hm...
- Tak słucham
- Dzień dobry kochanie
- Właśnie mnie obudziłeś
- O to przepraszam śpiochu, zwykle wstajesz wcześnie
- Lubię jak mnie budzisz Mój Skarbie
- ymmm teraz bym Cię przytulił, przytuuuulam i całuję
- Chciałabym, żebyś tu teraz był
- Wiem, ja też, ale taką mam pracę
- Wieeem, ale Michał jak wrócisz
- Jak wrócę to porozmawiamy kochanie muszę iść, zaraz wchodzę na antenę
- yyyyy Michał
- Kocham Cię Mary, włącz sobie telewizję puszę do Ciebie oczko
- He he kocham Cię Mój Wariacie
Mary wstała z łóżka i poszła do salonu
Włączyła TV
Michał... Jej Michał... wyglądał cudownie... a ta dziewczyna obok niego całkiem ładna...
Ta jego biała koszula i jeansy... Wyglądał cudownie...
- Jesteś niesamowicie przystojny, ciekawe czy teraz inne laski wzdychają do Ciebie jak mogą Cię zobaczyć, hm...
Twój Skarb
Kiedy Mary wróciła z pracy poczuła niepokój
W przedpokoju stały spakowane w walizkę rzeczy Michała
Nie było go w domu
W kuchni na stole znalazła kartkę
Wzięła ją do rąk i przeczytała:
Wyjeżdżam dziś wieczorem
Swoje rzeczy już spakowałem
Nie będzie mnie dwa dni
Teraz muszę pozałatwiać kilka spraw
Do zobaczenia wieczorem przed moim wyjazdem
Twój Skarb :P
Mary uśmiechnęła się
- Przecież Michał denerwował się zwykle jak go kiedyś nazywałam Skarbem - pomyślała
Odpaliła kompa i oglądała zdjęcia
Michał tu, Michał tam... Michał w pracy... Michał uśmiechnięty...
kiedy oglądała zdjęcia nagle zwróciła uwagę na utwór, który leciał w tle
I nie wiadomo czemu zaczęła płakać
- Kocham Cię Michał - szepnęła do oglądanych zdjęć - Nie wyjeżdżaj, nie zostawiaj mnie, nie chcę abyś teraz wyjechał, choć to tylko dwa dni, dla mnie to nie tylko, lecz aż
W przedpokoju stały spakowane w walizkę rzeczy Michała
Nie było go w domu
W kuchni na stole znalazła kartkę
Wzięła ją do rąk i przeczytała:
Wyjeżdżam dziś wieczorem
Swoje rzeczy już spakowałem
Nie będzie mnie dwa dni
Teraz muszę pozałatwiać kilka spraw
Do zobaczenia wieczorem przed moim wyjazdem
Twój Skarb :P
Mary uśmiechnęła się
- Przecież Michał denerwował się zwykle jak go kiedyś nazywałam Skarbem - pomyślała
Odpaliła kompa i oglądała zdjęcia
Michał tu, Michał tam... Michał w pracy... Michał uśmiechnięty...
kiedy oglądała zdjęcia nagle zwróciła uwagę na utwór, który leciał w tle
I nie wiadomo czemu zaczęła płakać
- Kocham Cię Michał - szepnęła do oglądanych zdjęć - Nie wyjeżdżaj, nie zostawiaj mnie, nie chcę abyś teraz wyjechał, choć to tylko dwa dni, dla mnie to nie tylko, lecz aż
niedziela, 8 listopada 2015
O tamtym
- Powinnaś się z nim spotkać kiedy wyjadę
- Po co?
- Oj Mary, bo im wcześniej On się przekona, że nie ma u Ciebie szans
tym szybciej będziemy znów mieli siebie dla siebie
- Nie boisz się, że mogłabym stracić głowę?
- Kochana, gdybyś nie była moją żoną byłoby mi wszystko jedno
- Słucham?
- Facet chce Cię zaciągnąć do łóżka! Nie widzisz tego?
- Mówiłam mu, że ja jedynie z mężem
- Ale On tego nie będzie słuchał, będzie Cię mamił pięknymi tekstami, słowami
- Już nie pisze dla mnie
- Ale dzwonił znów do Ciebie jak byłem w pracy
- No tak, to mam przestać z nim rozmawiać?
- Mary Ty masz swój rozum, jeśli On będzie widział choć cień szansy... nie odpuści
- Jak wiele czasu potrzeba by oszust internetowy zaciągnął kobietę do łóżka?
- Sama widzisz
- On najpierw jest niemal dwadzieścia cztery godziny na dobę, potem znika na dłuższe chwile,
ale mówi, że o mnie myśli, że tęskni, zaczyna snuć fantazje, chce mnie od siebie uzależnić
- Ty nie pozostałaś mu dłużna, dałaś się wciągnąć w jego gierki
- To prawda, rozbudził we mnie fantazje o jakich mi się wcześniej nie śniło
- To tylko słowa, ale zauważ jak uzależniają
- Uzależniłam się od jego czułych słów?
- Od ukrytych pragnień nie uciekniesz, ja jestem Twoim mężem, wiem coś na ten temat
- Coś... Czy ja Cię w ten sposób ranię?
Michał pokręcił głową przecząco
- To dlaczego mi na to pozwalasz? Dlaczego mi nie powiesz, że mam przestać,
że powinnam już z nim nie rozmawiać
- Musisz się z nim spotkać, by się przekonał, że jesteś wobec niego szczera
- Tłumaczyłam mu, wiele razy, że rozmowy to rozmowy, a jak się spotkamy to tylko w miejscu publicznym
- Oboje dojdziecie do wspólnych wniosków, a zabranianie Tobie czegokolwiek
odniesie skutek wręcz odwrotny do zmierzonego
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Ufam Ci, kocham Cię i sama mówiłaś, że rozmowy z nim sprawiają Ci przyjemność
- Ja byłabym o Ciebie zazdrosna!
- Ha ha Moja Kochana! - Michał objął czule żonę - Ty jesteś o mnie zazdrosna teraz i zawsze będziesz
- No właśnie! Michał czemu wysyłasz mnie na spotkanie z nim?
- Bo Cię znam! Bo kocham!
Mary rozłożyła ręce jakby nadal nie rozumiała
- On nie jest dla Ciebie - dodał tuląc ją do siebie
Mary zamknęła oczy
Michał słyszał jej przyspieszony oddech
- Mary wyjeżdżam dopiero dziesiątego stycznia, wiele się do tego czasu wyklaruje
- On był zaskoczony, że o nim powiedziałam Tobie i innym przyjaciołom
- On na to czekał
- Co?
- Był ciekaw jak wiele dla Ciebie znaczy znajomość z nim, a sam o Tobie bliskim nie powiedział
- Bo jego żona byłaby zazdrosna, nie rozumiałaby, że możemy rozmawiać, czasem mi mówił,
że traktuje mnie jak swego terapeutę, to mnie irytowało i mówiłam by przestał mnie tak postrzegać
- O tylko sprawdzał jak zareagujesz! Chciał się upewnić, że nie traktujesz go jak "ciekawy przypadek"
- Jak Oszusta Internetowego - Mary się uśmiechnęła
- Taak
- Dziś nawet mówił jakie to typowe... On zraniony szuka współczucia u innej zamężnej kobiety
- Wie, że go zrozumiesz
- Myślę, że już wie
- Nie pozwalaj mu by Cię źle traktował
Mary spojrzała Michałowi w oczy
- Wiem, że płakałaś...
- Potraktował mnie podle, ale mu wybaczyłam
- On mówi Ci, że chce byś przestała z nim rozmawiać, a jednocześnie pragnie byś wyczekiwała na niego
- Na rozmowy
- Na niego kochana
- Na niego?
- Taaak, On chce stać się dla Ciebie najważniejszy
- yhm... niby tak, ale zostawia sobie furtkę, zawsze będzie mógł powiedzieć,
że jednak z żoną mu się bardzo dobrze układa i już nie potrzebuje mnie do niczego
- Jednocześnie wie, że jak żona wyjedzie będzie Cię rozpieszczał,
tymbardziej, że i mnie tu nie będzie w tym styczniu
- Gdzie tam styczeń Michał, za miesiąc mamy rocznicę Ślubu
- yhm... My tak...
Mary oparła głowę o klatkę piersiową Michała
- Ja o nim Tobie powiedziałam, On o mnie nie mówi, a jednocześnie mówi jak tęskni...
Odnoszę wrażenie, że lubi te rozmowy ze mną, że przy mnie czuje się dobrze, lepiej
- Jesteś jego lekiem na całe zło
- Hm... może
- Chciałabyś by budził się i o Tobie marzył? By się w Tobie zakochał? By mówił, że już nie wyobraża sobie, życia bez Ciebie, że tak wiele mu się z Tobą kojarzy, że stałaś się obecna w jego życiu na co dzień, że niemal w każdej chwili myśli o Tobie... o Twoich włosach, ustach, piersiach...
Mary podniosła głowę i patrzyła na twarz Michała
Słowa wypływały z niego jak z karabinu maszynowego, miał zamknięte oczy
- Że oszalał na Twoim punkcie, że chce Cię mieć w ramionach...
- Michał!
Michał otworzył oczy
Uśmiechnął się
- Mówiłem o Tobie
- yhm... słyszałam
- Nie chcę by On do Ciebie dzwonił, nie chcę by Cię pragnął, choć wiem, że jesteś Tylko Moja
- Bo jestem kochany...
- Ja to wiem, On nie...
Mary zamknęła usta Michała pocałunkiem
- Czujesz zapach malin? - zapytała
Michał znów ją pocałował
- Czuję... że... ta noc będzie długa... - Wziął Mary na ręce i zaniósł do sypialni
Kochali się namiętnie odkrywając przed sobą kolejną krainę rozkoszy...
- Po co?
- Oj Mary, bo im wcześniej On się przekona, że nie ma u Ciebie szans
tym szybciej będziemy znów mieli siebie dla siebie
- Nie boisz się, że mogłabym stracić głowę?
- Kochana, gdybyś nie była moją żoną byłoby mi wszystko jedno
- Słucham?
- Facet chce Cię zaciągnąć do łóżka! Nie widzisz tego?
- Mówiłam mu, że ja jedynie z mężem
- Ale On tego nie będzie słuchał, będzie Cię mamił pięknymi tekstami, słowami
- Już nie pisze dla mnie
- Ale dzwonił znów do Ciebie jak byłem w pracy
- No tak, to mam przestać z nim rozmawiać?
- Mary Ty masz swój rozum, jeśli On będzie widział choć cień szansy... nie odpuści
- Jak wiele czasu potrzeba by oszust internetowy zaciągnął kobietę do łóżka?
- Sama widzisz
- On najpierw jest niemal dwadzieścia cztery godziny na dobę, potem znika na dłuższe chwile,
ale mówi, że o mnie myśli, że tęskni, zaczyna snuć fantazje, chce mnie od siebie uzależnić
- Ty nie pozostałaś mu dłużna, dałaś się wciągnąć w jego gierki
- To prawda, rozbudził we mnie fantazje o jakich mi się wcześniej nie śniło
- To tylko słowa, ale zauważ jak uzależniają
- Uzależniłam się od jego czułych słów?
- Od ukrytych pragnień nie uciekniesz, ja jestem Twoim mężem, wiem coś na ten temat
- Coś... Czy ja Cię w ten sposób ranię?
Michał pokręcił głową przecząco
- To dlaczego mi na to pozwalasz? Dlaczego mi nie powiesz, że mam przestać,
że powinnam już z nim nie rozmawiać
- Musisz się z nim spotkać, by się przekonał, że jesteś wobec niego szczera
- Tłumaczyłam mu, wiele razy, że rozmowy to rozmowy, a jak się spotkamy to tylko w miejscu publicznym
- Oboje dojdziecie do wspólnych wniosków, a zabranianie Tobie czegokolwiek
odniesie skutek wręcz odwrotny do zmierzonego
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Ufam Ci, kocham Cię i sama mówiłaś, że rozmowy z nim sprawiają Ci przyjemność
- Ja byłabym o Ciebie zazdrosna!
- Ha ha Moja Kochana! - Michał objął czule żonę - Ty jesteś o mnie zazdrosna teraz i zawsze będziesz
- No właśnie! Michał czemu wysyłasz mnie na spotkanie z nim?
- Bo Cię znam! Bo kocham!
Mary rozłożyła ręce jakby nadal nie rozumiała
- On nie jest dla Ciebie - dodał tuląc ją do siebie
Mary zamknęła oczy
Michał słyszał jej przyspieszony oddech
- Mary wyjeżdżam dopiero dziesiątego stycznia, wiele się do tego czasu wyklaruje
- On był zaskoczony, że o nim powiedziałam Tobie i innym przyjaciołom
- On na to czekał
- Co?
- Był ciekaw jak wiele dla Ciebie znaczy znajomość z nim, a sam o Tobie bliskim nie powiedział
- Bo jego żona byłaby zazdrosna, nie rozumiałaby, że możemy rozmawiać, czasem mi mówił,
że traktuje mnie jak swego terapeutę, to mnie irytowało i mówiłam by przestał mnie tak postrzegać
- O tylko sprawdzał jak zareagujesz! Chciał się upewnić, że nie traktujesz go jak "ciekawy przypadek"
- Jak Oszusta Internetowego - Mary się uśmiechnęła
- Taak
- Dziś nawet mówił jakie to typowe... On zraniony szuka współczucia u innej zamężnej kobiety
- Wie, że go zrozumiesz
- Myślę, że już wie
- Nie pozwalaj mu by Cię źle traktował
Mary spojrzała Michałowi w oczy
- Wiem, że płakałaś...
- Potraktował mnie podle, ale mu wybaczyłam
- On mówi Ci, że chce byś przestała z nim rozmawiać, a jednocześnie pragnie byś wyczekiwała na niego
- Na rozmowy
- Na niego kochana
- Na niego?
- Taaak, On chce stać się dla Ciebie najważniejszy
- yhm... niby tak, ale zostawia sobie furtkę, zawsze będzie mógł powiedzieć,
że jednak z żoną mu się bardzo dobrze układa i już nie potrzebuje mnie do niczego
- Jednocześnie wie, że jak żona wyjedzie będzie Cię rozpieszczał,
tymbardziej, że i mnie tu nie będzie w tym styczniu
- Gdzie tam styczeń Michał, za miesiąc mamy rocznicę Ślubu
- yhm... My tak...
Mary oparła głowę o klatkę piersiową Michała
- Ja o nim Tobie powiedziałam, On o mnie nie mówi, a jednocześnie mówi jak tęskni...
Odnoszę wrażenie, że lubi te rozmowy ze mną, że przy mnie czuje się dobrze, lepiej
- Jesteś jego lekiem na całe zło
- Hm... może
- Chciałabyś by budził się i o Tobie marzył? By się w Tobie zakochał? By mówił, że już nie wyobraża sobie, życia bez Ciebie, że tak wiele mu się z Tobą kojarzy, że stałaś się obecna w jego życiu na co dzień, że niemal w każdej chwili myśli o Tobie... o Twoich włosach, ustach, piersiach...
Mary podniosła głowę i patrzyła na twarz Michała
Słowa wypływały z niego jak z karabinu maszynowego, miał zamknięte oczy
- Że oszalał na Twoim punkcie, że chce Cię mieć w ramionach...
- Michał!
Michał otworzył oczy
Uśmiechnął się
- Mówiłem o Tobie
- yhm... słyszałam
- Nie chcę by On do Ciebie dzwonił, nie chcę by Cię pragnął, choć wiem, że jesteś Tylko Moja
- Bo jestem kochany...
- Ja to wiem, On nie...
Mary zamknęła usta Michała pocałunkiem
- Czujesz zapach malin? - zapytała
Michał znów ją pocałował
- Czuję... że... ta noc będzie długa... - Wziął Mary na ręce i zaniósł do sypialni
Kochali się namiętnie odkrywając przed sobą kolejną krainę rozkoszy...
czwartek, 5 listopada 2015
Przygotowałem dla Ciebie słodkości
Mary przeciągnęła się leniwie
- Wyspana Moja Kochana?
Mary uśmiechnęła się i ucałowała męża
- Przygotowałem dla Ciebie słodkości
- ymmm jak miło
Michał podał jej czekoladkę wprost do ust
- ymmm, ymmmm rozpływa się w ustach
- Jesteś w odpowiednim nastroju?
Mary podniosła się i podparła na jednej ręce
- A co? Masz mi do zakomunikowania coś złego? Przykrego?
- Prawie
- Michał co się dzieje?
- Będę z Tobą caaały tydzień, dzień w dzień, żadnej pracy, nie opuszczę Cię na krok
- A dziś?
- Zaczynamy od jutra, dziś jeszcze mam coś do załatwienia na mieście
- Jesteś cudowny...
- Myślałem...
- Przywieziesz Młodego?
- Nie dzisiaj, myślałem, że będziesz chciała gdzieś wyjechać
- Michał Ty mi wystarczasz, a jak jesteś przy mnie całą dobę na wyciągnięcie ręki
- Wyłączymy telefony?
- he he he to by było fajne, ale nierealne - mamy dzieci
- I nie tylko one znają nasze numery
- No właśnie, nie tylko one
Mary położyła się na plecach
- Wiesz, że Cię kocham bardzo? I... - Michał pochylił się nad nią, poczuła jak przenika ją jego ciepło...
- yyyymmmm
- Wyspana Moja Kochana?
Mary uśmiechnęła się i ucałowała męża
- Przygotowałem dla Ciebie słodkości
- ymmm jak miło
Michał podał jej czekoladkę wprost do ust
- ymmm, ymmmm rozpływa się w ustach
- Jesteś w odpowiednim nastroju?
Mary podniosła się i podparła na jednej ręce
- A co? Masz mi do zakomunikowania coś złego? Przykrego?
- Prawie
- Michał co się dzieje?
- Będę z Tobą caaały tydzień, dzień w dzień, żadnej pracy, nie opuszczę Cię na krok
- A dziś?
- Zaczynamy od jutra, dziś jeszcze mam coś do załatwienia na mieście
- Jesteś cudowny...
- Myślałem...
- Przywieziesz Młodego?
- Nie dzisiaj, myślałem, że będziesz chciała gdzieś wyjechać
- Michał Ty mi wystarczasz, a jak jesteś przy mnie całą dobę na wyciągnięcie ręki
- Wyłączymy telefony?
- he he he to by było fajne, ale nierealne - mamy dzieci
- I nie tylko one znają nasze numery
- No właśnie, nie tylko one
Mary położyła się na plecach
- Wiesz, że Cię kocham bardzo? I... - Michał pochylił się nad nią, poczuła jak przenika ją jego ciepło...
- yyyymmmm
wtorek, 6 października 2015
To Ty jesteś Happy Mary?
Zadzwonił dzwonek do drzwi
Mary właśnie wyszła z łazienki i spojrzała na Michała
- Nie do mnie – zawołał
- Ja też nikogo się nie spodziewam
Mary zeszła po schodach i uchyliła drzwi
- Dzień dobry, Mary?
- Dzień dobry, kto pyta?
- To Ty jesteś Happy Mary?
- Taaak
- Piotr – podał jej różę
- Aaaaa teraz to Cię poznaję
nie spodziewałam się, że tak szybko do nas przyjedziesz,
to raczej była taka sugestia na dalszą przyszłość
- Przepraszam w takim razie idę
- Nie, nie nie! Zostań – Mary zamknęła oczy i uniosła w górę ręce
Piotr był już prawie przy furtce
- Myślałam, że dasz mi przepis na Lasagne
- Lasagne to nie ja
Mary chwyciła się dłonią za czoło
- W takim razie ugotuję dziś płucka na kwaśno według przepisu Taty
- Teraz jestem pewny, że to Ty jesteś Mary
- yhm, to ja
- Happy Mary – powiedział cicho
Weszli do domu
- Rozgość się, zaraz wrócę
Mary pobiegła na górę
Michał nadal leżał w łóżku
- Już jesteś?
- Mamy gościa
- Kooogo?
- Przyszedł ten o którym Ci mówiłam
- Ten z internetu?
- Ten sam
Michał przyciągnął do siebie Mary
- Nie wystarczyły Ci te maile, te jego teksty piękne? Musiał tu przyjeżdżać?
- Michał przecież chciałam, żebyś go poznał
- A gdzie on mieszka?
- Ha ha ha jest włóczęgą, tak mi powiedział
Michał przeturlał Mary na bok
- To idź go nakarmić, pewnie głodny
- No właśnie, na obiad nie będzie dziś lasagne, ale za to leczo
- A Co On nie lubi lasagne? Gotujesz pod niego?
Mary pokiwała przecząco głową
- Nie, ale chcę go do garów zagonić, podobno potrafi, będę mu na ręce patrzeć
- Kobieto, najpierw teksty, potem wizyta w domu, a teraz go do kuchni swojej wpuszczasz?
Co będzie następne?
- Oj lepiej nie pytaj... - Mary podnosiła się z łóżka – Muszę iść do niego, przyjdź tam do nas
- Dooo Was
- Michaaaał
- Przyjdę, przyjdę, przecież nie będziesz mi go przedstawiać w NASZEJ SYPIALNI!
Mary pochyliła się i pocałowała Michała
- Kocham Cię
- Wiem
Mary właśnie wyszła z łazienki i spojrzała na Michała
- Nie do mnie – zawołał
- Ja też nikogo się nie spodziewam
Mary zeszła po schodach i uchyliła drzwi
- Dzień dobry, Mary?
- Dzień dobry, kto pyta?
- To Ty jesteś Happy Mary?
- Taaak
- Piotr – podał jej różę
- Aaaaa teraz to Cię poznaję
nie spodziewałam się, że tak szybko do nas przyjedziesz,
to raczej była taka sugestia na dalszą przyszłość
- Przepraszam w takim razie idę
- Nie, nie nie! Zostań – Mary zamknęła oczy i uniosła w górę ręce
Piotr był już prawie przy furtce
- Myślałam, że dasz mi przepis na Lasagne
- Lasagne to nie ja
Mary chwyciła się dłonią za czoło
- W takim razie ugotuję dziś płucka na kwaśno według przepisu Taty
- Teraz jestem pewny, że to Ty jesteś Mary
- yhm, to ja
- Happy Mary – powiedział cicho
Weszli do domu
- Rozgość się, zaraz wrócę
Mary pobiegła na górę
Michał nadal leżał w łóżku
- Już jesteś?
- Mamy gościa
- Kooogo?
- Przyszedł ten o którym Ci mówiłam
- Ten z internetu?
- Ten sam
Michał przyciągnął do siebie Mary
- Nie wystarczyły Ci te maile, te jego teksty piękne? Musiał tu przyjeżdżać?
- Michał przecież chciałam, żebyś go poznał
- A gdzie on mieszka?
- Ha ha ha jest włóczęgą, tak mi powiedział
Michał przeturlał Mary na bok
- To idź go nakarmić, pewnie głodny
- No właśnie, na obiad nie będzie dziś lasagne, ale za to leczo
- A Co On nie lubi lasagne? Gotujesz pod niego?
Mary pokiwała przecząco głową
- Nie, ale chcę go do garów zagonić, podobno potrafi, będę mu na ręce patrzeć
- Kobieto, najpierw teksty, potem wizyta w domu, a teraz go do kuchni swojej wpuszczasz?
Co będzie następne?
- Oj lepiej nie pytaj... - Mary podnosiła się z łóżka – Muszę iść do niego, przyjdź tam do nas
- Dooo Was
- Michaaaał
- Przyjdę, przyjdę, przecież nie będziesz mi go przedstawiać w NASZEJ SYPIALNI!
Mary pochyliła się i pocałowała Michała
- Kocham Cię
- Wiem
To też, dla ciebie
Mary weszła do gabinetu męża
- Piszesz? - spytała wychodząc
- Tak
- Zrobić Ci coś do picia?
- Może później
Mary wyszła do ogrodu, kiedy wróciła
znów zajrzała do gabinetu Michała
- Michaaał
- Mary co znowu?
- Chciałam Ci o kimś powiedzieć,
ale pisz sobie – wyszła z gabinetu
- Mary! - zawołał podnosząc się z
krzesła
Mary była w kuchni, szykowała
herbatę
- O czym mi chciałaś powiedzieć?
- Michał to może poczekać
- A nie będę żałował?
Mary otworzyła usta jakby chciała
coś powiedzieć, ale po chwili je zamknęła
- Powiedziałaś... O kimś?
Mary się uśmiechnęła
- Coś do Ciebie dotarło
Woda zagotowała się, Michał
zaparzył herbatę
Mary usiadła na kanapie w salonie
- Zrobię sobie przerwę, powiesz mi
teraz?
- Chciałam Ci coś pokazać
- Tak?
- Jest taki jeden internauta, który
napisał dla mnie, o mnie kilka tekstów
- Co takiego? - Michał objął dłonią
Mary
- Bardzo ładnie o mnie napisał i to
chciałam Ci pokazać, co więcej, zaprosiłam go do nas
- Wydrukowałaś to gdzieś?
- Nieee, potem Ci pokażę na kompie
- Mary moja Mary, chcesz mi
powiedzieć, że ktoś pisze o Tobie teksty i to pewnie nie jest
kobieta, bo jak wspomniałaś to pewien internauta, wiesz co to
oznacza?
- Mi się podobają jego teksty, ba
zachęciłam go do tego by je trzymać w jednym miejscu.
Będę mogła sobie je kiedyś
poczytać, jak złapię jakiegoś doła...
- Czyli dałaś mu do zrozumienia, że
chcesz żeby nadal dla Ciebie pisał?
- yyyy chyba tak
- Jesteś próżna
- No na to wygląda
- Dlaczego chcesz, żeby jakiś obcy
facet pisał dla Ciebie? Mary!
- Michał, nie denerwuj się, Ty nie
piszesz takich teksów o mnie, a to jest takie miłe...
Michał wstał i poszedł do gabinetu
Wrócił z komputerem
- Pokaż
Mary otworzyła okno z tekstem
- Przeczytasz?
Michał zerknął na ekran monitora
„Przecież, to ty jesteś malarką
barw, to ty je tworzysz własnymi słowami, myślami i uczuciami. To
właśnie ty, potrafisz pomalować świat w sobie tylko, jedyny
sposób. To właśnie ty potrafisz, czesać kolorami zależnie od
pory roku, raz przebiśniegi, raz stokrotki, raz maki a innymi
czasami róże a po nich wrzosy. To właśnie od ciebie zależy, czy
świat będzie radosny, czy smutny. To od twojego spojrzenia zależy,
czy chcesz kochać, czy rozsiewać zamiast radości nasiona, nasiona
smutku. To też, dla ciebie M”
Michał podszedł do Mary, ucałował
ją w czoło
- Kocham Cię – wyszeptał
- Wiem... - objęła go mocno
sobota, 26 września 2015
Kasztany
Kasztany
26 wrzesień 2015
Mary kichnęła, była trochę przeziębiona
- Michał mógłbyś mi podać chusteczki? Są w kieszeni kamizelki
Michał podszedł do szafy i sięgnął ręką do kieszeni
wyjął z niej kasztana i trzymając go w dwóch palcach pokazał Mary
- Znalazłam go rano jak szłam do pracy
Michał usiadł obok Mary
Kasztana włożył do jej ręki z zamknął jej dłoń okrywając ją swymi dłońmi
- Kasztany mają dobrą energię – szepnął jej do ucha, słyszał te słowa od niej, teraz tylko je powtórzył
Mary rozpłakała się
- Brakuje mi Taty...
Przytulił ją...
- Jak byłam Mała to zabieranie ze sobą kasztana wydawało mi się głupie...
Jednak zdałam sobie sprawę z tego, że potem to samo przekazywałam dzieciom
Pokazywałam im, że kasztany są białe i dopiero po zdjęciu kolczastej łupinki
pod wpływem powietrza i Słońca nabierają swej kasztanowej barwy...
- yhm... tak właśnie jest...
- Pamiętam jak kiedyś wróciliśmy ze spaceru i córka na stole ułożyła
kasztanową rodzinkę, mama, tata, dzieci – była tam dwójka...
Michał pogładził jej włosy... już nie płakała...
Po chwili zasnęła w jego ramionach
Mary kichnęła, była trochę przeziębiona
- Michał mógłbyś mi podać chusteczki? Są w kieszeni kamizelki
Michał podszedł do szafy i sięgnął ręką do kieszeni
wyjął z niej kasztana i trzymając go w dwóch palcach pokazał Mary
- Znalazłam go rano jak szłam do pracy
Michał usiadł obok Mary
Kasztana włożył do jej ręki z zamknął jej dłoń okrywając ją swymi dłońmi
- Kasztany mają dobrą energię – szepnął jej do ucha, słyszał te słowa od niej, teraz tylko je powtórzył
Mary rozpłakała się
- Brakuje mi Taty...
Przytulił ją...
- Jak byłam Mała to zabieranie ze sobą kasztana wydawało mi się głupie...
Jednak zdałam sobie sprawę z tego, że potem to samo przekazywałam dzieciom
Pokazywałam im, że kasztany są białe i dopiero po zdjęciu kolczastej łupinki
pod wpływem powietrza i Słońca nabierają swej kasztanowej barwy...
- yhm... tak właśnie jest...
- Pamiętam jak kiedyś wróciliśmy ze spaceru i córka na stole ułożyła
kasztanową rodzinkę, mama, tata, dzieci – była tam dwójka...
Michał pogładził jej włosy... już nie płakała...
Po chwili zasnęła w jego ramionach
Strona prawa
To poprzednio to była strona lewa...
teraz strona prawa bloga:
teraz strona prawa bloga:
Statystyki | ||||||
|
|
Kiedyś było tak
Kiedyś było tak:
Cze... Jak chcesz przeżyć
przygodę w mojej powieści to do mnie napisz parę słów o sobie... A już
ja coś wymyślę... To fikcja... Ale taka fajna... Justin też pisał
powieść o ziomalach . Powiedział, że tak łatwiej.. No właśnie tak
łatwiej żyć...
O mnie | |||||
|
sobota, 29 sierpnia 2015
O Poranku
O Poranku 29 sierpień 2015 |
Michał krzątał się w kuchni Mary podeszła do niego Poczuła nieodpartą ochotą by zmierzwić mu włosy Podeszła do niego i delikatnie dotknęła jego włosy czuła jak przemykają przez jej palce Michał zaczął się prężyć niczym kot... Przymykał oczy Mary także zmrużyła oczy... Wtedy ja objął, uniósł lekko i zaniósł do sypialni Położył ją na brzuchu, chciała się odwrócić ale jej na to nie pozwolił Zaczął delikatnie dłońmi masować całą powierzchnię jej pleców poczynając od karku, a kończąc tuż przy pośladkach Po chwili jednym ruchem zdjął jej koszulkę pozostawiając jej ręce ponad głową Zaczął całować jej skórę pod pachami, później na plecach Odwróciła się i zaczęła rozpinać mu koszulę zdjął ją i rzucił za siebie Pochylił się ku niej, całowali się namiętnie... Kiedy leżeli w łóżku do sypialni wdzierało się chłodniejsze powietrze z dworu - Nie sądziłem, że tak miło zaczniemy dziś ten poranek Mary uśmiechnęła się i dłonią pogładziła go po włosach a potem przeciągnęła po jego policzku - Co? Jeszcze raz? Mary sądziła, że to żart Michał znów zaczął ją namiętnie całować... Tego dnia nie mieli ochoty na nic poza wzajemnym okazywaniu sobie czułości... |
Komentarzy: 1 |
czwartek, 13 sierpnia 2015
Jedno Marzenie
Jedno Marzenie 13 sierpień 2015 |
Mary leżała na łóżku, czytała książkę Michał wszedł do sypialni z bez słowa ostrzeżenia zgasił światło Chciała powiedzieć, że właśnie zaczęła czytać kolejny rozdział ale nie odezwała się ani słowem Chwycił ją za rękę Wstała i prowadzona przez niego wyszła na taras - To dziś jest ta noc - Ta na którą czekałam? Michał stanął za jej plecami Objął ją krzyżując dłonie na jej brzuchu Podniosła głowę I wtedy ujrzeli całe morze spadających gwiazd Lekko odwróciła głowę w tył Michał pochylił się w przód, policzkiem dotykał jej policzka Dłońmi oplotła jego ręce - Cudowna ta noc - yhm... Patrzyli na niebo, noc była bardzo ciepła - Michaaał - Tak? - Znalazłbyś w głowie tyle marzeń ile widziałeś tych spadających gwiazd? Michał się uśmiechnął - Wystarczy by spełniło mi się to jedno marzenie - Tego Ci z całego serca życzę - I nawzajem Mary pocałowała go delikatnie w policzek |
Komentarzy: 0 |
piątek, 3 lipca 2015
Przed trzecią
Przed trzecią 03 lipiec 2015 |
Mary właściwie nie musiała spoglądać na zegar wiedziała, że pewnie jak co dzień jest przed trzecią Budziła się co noc o tej właśnie godzinie Otworzyła okno tarasowe Dziś cieplej niż wczoraj - odczuła wyraźne ciepło Przytuliła się do Michała Nie mówił nic Też nie spał... Objęła go czule... Poczuła tym razem inny rodzaj ciepła rozlewający się po jej wnętrzu... - Kocham Cię - pomyślała i uścisnęła go mocniej - Ja Ciebie też - szepnął jej do ucha jakby odpowiadając na jej niewypowiedziane słowa - Michaaał - yhm? - Wiesz, ja... - Wiem Moja Mary, też do Ciebie to mówię w myślach - Naprawdę? - Nie, tylko żartowałem - Michaaał! - szturchnęła go lekko w ramię Odkrył kołdrę Uniósł się lekko na ramionach i delikatnie ją pocałował Kolejna fala ciepła rozlała się po jej wnętrzu... - Bardzo... - wyszeptała Spojrzał na nią I znów jej usta zamknął delikatnym pocałunkiem |
Komentarzy: 1 |
wtorek, 23 czerwca 2015
Rolki z córeczkami
Rolki z córeczkami 23 czerwiec 2015 |
Mary siedziała na kanapie Michał wrócił z pracy i ucałował żonę w czoło na powitanie - Jak dzień? - Cudownie, jeździłyśmy na rolkach z córeczkami potem jak syn wrócił z Uczelni poszliśmy we czwórkę na spacer - Przecież padało - Tak, ale jak przestało padać wyszło Słońce i wykorzystaliśmy ten czas - Cieszę się, że miło spędziliście dzień Mary wtuliła się w ramiona męża - Jutro mam na popołudnie to możemy razem gdzieś wyskoczyć - Super! - A teraz chętnie bym coś zjadł - Zaraz podam - Odpoczywaj, ja zajmę się kolacją - A na co masz ochotę? Michał się uśmiechnął - Relaksuj się, ja się tym zajmę - Tym na co masz ochotę? Michał pochylił się i tym razem ucałował Mary w usta - A zdjęcia jakieś robiłaś? - Tylko kilka Michał poszedł do kuchni Mary w tym czasie ściągnęła zdjęcia na komputer przyglądała im się dłuższą chwilę Michał podał jej gorące kakao - Córeczki? - yhm Uśmiechnął się |
Komentarzy: 0 |
wtorek, 12 maja 2015
W moim ogrodzie
W moim ogrodzie 12 maj 2015 |
Mary odebrała telefon Michał słyszał strzępy rozmowy - Tak, oczywiście że możemy się spotkać Nie sądzę, by Michał miał coś przeciwko oczywiście, że jest najlepiej w moim ogrodzie, właśnie tu jestem tak Mary spojrzała w stronę domu Michał wyszedł właśnie do ogrodu gdy skończyła rozmawiać - Będę o siódmej - Musisz teraz jechać? - Przecież wiesz jaką mam pracę Mary ucałowała męża Szedł w stronę samochodu - Dlaczego nie powiedziała, kto dzwonił? - zawsze mi o wszystkim mówiła, zamyślił się Kiedy otworzył drzwi samochodu Mary zdążyła podbiec, objęła go za szyję - Tylko wróć jak najwcześniej, bo Darek będzie - U nas? - Pytał czy będziesz, powiedziałam, że tak Michał się uśmiechnął - Przecież wiedział, że jedę jeszcze dziś do pracy - Taaak? - Pytał o której będę w firmie Mary się uśmiechnęła - Nie pojmę Facetów Mary plewiła rabatkę kwiatową Darek stanął tuż przy niej dosłownie chwilę po tym jak jej mąż odjchał - Aronia? - yhm, właśnie się zastanawiałam gdzie ją posadzić - Lubi słońce - Tak wiem, posadzę i usiądziemy przy kawie Darek zaniósł do domku owoce, przyszykował kawę Mary usiadła na tarasie - Pięknie tu u Was i te kwiaty - Pomożesz mi wybrać miejsce dla Aroni? - Jasne Mary z Darkiem obeszli cały ogród Wybrali miejsce i posadzili krzew Darek zerwał kilka gałązek pięknie pachnącego bzu - Jaki jest Twój ulubiony kwiat? - pytał trzymając bukiecik bzu Mary uśmiechnęła się Kątem oka dostrzegła wracającego do domu męża - Najpiękniejszy jest kwiat Magnolii najpiękniej pachną konwalie a nejbardziej uwielbiam dostawać róże - powiedziała i pobiegła do Michała Rzuciła się mężowi na szyję Michał podarował jej bukiet czerwonych róż - Bardzo je lubię Michał pocałował żonę - Posadziłam Aronię - Aaaa tutaj, trzeba będzie podlać Darek opuścił rękę w której trzymał bukiet Mary z Michałem podeszli do Darka - Już wróciłeś - Mary mi wspomniała, że będziesz i pytałeś czy jestem Darek pokiwał potakująco głową Mary wzięła od Darka bukiecik bzu i weszła do domu Michał usiadł naprzeciw Darka na tarasie - Jesteś zazdrosny? - zapytał wprost Michał się uśmiechnął - Ona jest moją żoną - Może kocha nas obu? - Marzyciel - powiedział Michał obaj zaczęli się śmiać Mary postawiła na stole kolejną filiżankę - Widzę, że się dogadaliście - Taaa, Darek właśnie powiedział, że byćmoże kochasz nas obu - Wariat! - Mary się zaśmiała |
Komentarzy: 2 |
sobota, 18 kwietnia 2015
Twoja Twarz brzmi znajomo
Twoja Twarz brzmi znajomo 18 kwiecień 2015 |
Mary wróciła z pracy późnym popołudniem Michał siedział w swoim gabinecie przed komputerem - Pracujesz? - Już jesteś kochanie, właśnie skończyłem - To się dobrze składa, tęskniłam... - Mary usiadła Michałowi na kolanach Objął ją czule - Jak dzień? - Fajnie, a teraz mam wolne - Jakoś wykorzystamy ten czas, zrobimy sobie jakąś wycieczkę - Pogoda nie sprzyja - To zajmiemy się czymś w domu Mary uśmiechnęła się - Chcesz coś zjeść? - Chcę Ci coś pokazać Michał kliknął na zdjęcie, które wypełniło cały ekran monitora - Jej! Ale z niego Wariat! Facet ma dystans do siebie, potrafi się zabawić, zaszaleć jak trzeba, ymmm... a ten język Michał boksnął Mary w ramię - Czyyyj? Mary spojrzała w oczy męża - Darka, przecież to Darek - Poznałaś? Nie wierzę! - Przecież to On! Widzę A Ty potrafiłbyś tak zaszaleć? - Mam pomalować sobie twarz? To Cię zachwyci? - Nie farbami, ale jak już dziś mamy wieczór spędzić w domu zrobię Ci maseczkę - Zapomnij - No widzisz jaki Ty jesteś? - Mary maseczka to co innego - Ale użyłabym nutelli i bitej śmietany - Ha ha ha Tym razem Mary boksnęła męża - Nie śmiej się - Dobrze, ale pod jednym warunkiem - Warunki mi stawiasz? Taki jesteś, zawsze coś za coś - Nie chcesz? - Jakim? - zapytała tuląc głowę do szyi Michała - Najpierw ja pomaluję Twoją twarz - yyyy no nie wiem - No widzisz jaka Ty jesteś? - powiedział puszczając oko - Kocham Cię! Pocałowali się Michał pobiegł do kuchni po potrzebne produkty Mary w tym czasie przybliżyła twarz do monitora przyglądając się uważnie policzkom Maciborka |
Komentarzy: 1 |
wtorek, 17 lutego 2015
Ostatki
Ostatki 17 luty 2015 |
Mary wyszła z wanny otulona zapachem relaksacyjnej kąpieli Przymierzyła suknię Szykowała się do wyjścia Michał wszedł do sypialni w rozpiętej koszuli - Muszę założyć krawat? - zapytał - Nie - Całe szczęście - Załóż muchę - Maryyyy - Będziesz wyglądał przepięknie - dodała z uśmiechem - Tylko dla Ciebie - Tylko przy mnie Michał objął żonę - Kocham Cię - szepnął całując ją delikatnie - Ja... - Wiem - znów zamknął jej usta pocałunkiem Wybrali się do pobliskiej restauracji na taneczną zabawę Przy stoliki siedziały dwie pary w podobnym wieku Szybko nawiązali kontakt - Przetańczyć z Tobą chcę całą noc - Michał wziął za rękę Mary Tańczyli w rytm muzyki do białego rana... |
Komentarzy: 2 |
Subskrybuj:
Posty (Atom)